Kazimierz Piechowski Kustoszem Pamięci Narodowej

Kazimierz Piechowski z żoną (fot. Katarzyna Hołopiak/oficjalna strona IPN)
Kazimierz Piechowski Kustoszem Pamięci Narodowej
Na Zamku Królewskim w Warszawie wręczono nagrody Kustosz Pamięci Narodowej. Wśród nagrodzonych był słynny uciekinier z Auschwitz - związany z naszym miastem - Kazimierz Piechowski. - Ten dzień to jest wspólne święto. Za każdym Kustoszem stoi jakaś cząstka narodowej pamięci. Wiele się od państwa nauczyliśmy, przejęliśmy wiele konkretnych tematów i pomysłów na działania - powiedział podczas uroczystości prezes IPN Łukasz Kamiński.

Nagrody odebrali - Juliusz Kulesza, Kazimierz Piechowski, Zofia Pilecka-Optułowicz i Andrzej Pilecki, przedstawiciele Muzeum Polskiego w Rapperswilu oraz wdowa po Januszu Krupskim Joanna. Na Zamku obok tegorocznych wyróżnionych Nagrodą IPN spotkali się Kustosze Pamięci Narodowej z lat poprzednich, historycy, edukatorzy, rodziny wyróżnionych. Obecni byli również doradca Prezydenta RP Henryk Wujec, prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński, zastępca Szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Bożena Żelazowska, przedstawiciele innych urzędów i instytucji.

- Historia jako dyscyplina nauki, źródło tożsamości i nauczycielka życia istnieje tylko dzięki ciągłości przekazu. Troska o to, by współcześni i potomni mogli poznać możliwie pełną wiedzę o faktach z przeszłości jest jedną z najcenniejszych przysług, jakie można wyświadczyć wspólnocie narodowej - napisał do Kustoszy i zebranych prezydent Bronisław Komorowski. Jego list odczytał Henryk Wujec.

W słowach skierowanych do uczestników spotkania prezes IPN dr Łukasz Kamiński zwrócił uwagę, że to święto pamięci jest w tym roku tym bardziej niezwykłe, że odbywa się kilka tygodni przed uroczystościami 15-lecia Instytutu. - I ta rocznica jest pretekstem do spojrzenia na krótką, lecz intensywną historię IPN i pracę jaką wykonaliśmy. Patrzymy też z perspektywy tych lat na to, co zawdzięczamy Kustoszom Pamięci Narodowej - ludziom i instytucjom. Trudno sobie wyobrazić wypełnianie misji przez IPN, gdyby nie było tych wspaniałych ludzi, którzy są Kustoszami - powiedział prezes.


- To znak, że on jest wśród nas - powiedziała wzruszona Joanna Krupska odbierając Nagrodę jej mężowi, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Wręczenie Nagrody poprzedzał krótki film o każdym z laureatów. W filmie o Januszu Krupskim usłyszeliśmy w jego archiwalnej opowieści, że kapitan Piotrowski, ten, który zabił księdza Popiełuszkę, jego porwał i kazał oblać żrącą substancją.

Janusz Kulesza, żołnierz AK, wyróżniony za książki o Powstaniu Warszawskim i konspiracji swoją działalność skwitował słowami, które zrobiły duże wrażenie. - W szkole powszechnej nauczono mnie pisać, to staram się z tego skorzystać - powiedział. Prowadzący spotkanie redaktor Marek Zając odpowiedział: Gdyby tak każdy, którego nauczono pisać…

O niezwykłych przygodach Kazimierza Piechowskiego, więźnia i uciekiniera z KL Auschwitz, żołnierza konspiracji i skazanego na 10 lat więzienia przez komunistów młodzież może słuchać godzinami z wielkim napięciu. - Pragnę - powiedział Piechowski o swojej misji - aby bolesne doznania mojego pokolenia były przestrogą dla młodych, w których rękach spoczywają losy świata.

Serdeczne oklaski powitały odbierających Nagrodę dzieci rotmistrza Witolda Pileckiego - Zofię Pilecką-Optułowicz i Andrzeja Pileckiego. Na filmie im poświęconym profesor Szwagrzyk mówi z dumą, ale i ze smutkiem, że dzieci Rotmistrza oddałyby wszystkie nagrody za wiadomość, że szczątki ich ojca zostały zidentyfikowane. - IPN to część sztafety pokoleń, która wciąż trwa - powiedziała Zofia Pilecka.

Od kilku lat zagrożony jest los Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Anna Buchmann, dyrektor Muzeum, odbierając Nagrodę Kustosza zwróciła uwagę, że Muzeum również dokumentuje wkład Polaków w kulturę materialną i duchową Szwajcarii. Jest nadzieja, że Muzeum jednak nie przestanie istnieć.

Uroczystość w Zamku zakończył krótki chopinowski koncert i mniej formalne spotkanie i rozmowy w kuluarach.

Archiwum



Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (1)
dodaj komentarz

  • +12

    deryk_gość

    28.05.2015, 12:33

    Panie Kazimierzu. Po części jest Pan moim idolem, po tym wyczynie, którym zaserwował Pan Niemcom i po Pana przeżyciach już po wojnie. Nie raz gdy brakuje mi odwagi, by coś wykonać/zrobić, bądź czegoś dokonać zawsze w myślach ukazuje mi się Pana osoba i daje mi werwy do działania. Życzę Panu i całej Pana rodzinie 200 lat i wiecznego szczęścia.

    Odpowiedz
    IP: 164.126.xx2.xx7 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.