Rowerzyści będą mogli jeździć "pod prąd" na terenie tczewskiej starówki? Miejski Zarząd Dróg pracuje nad wprowadzeniem w życie nowości, które mają ułatwić życie miłośnikom dwóch kółek. Ratusz czeka teraz na opinię tczewskiego starostwa, które ocenia organizację ruchu.
Podobne rozwiązania są stosowane na całym świecie - tabliczka "nie dotyczy rowerów" bardzo często pojawia się w centrach miast, gdzie ruch samochodowy jest ograniczany. Dotyczy to też wąskich, historycznych ulic, na których zorganizowano ruch jednokierunkowy dla samochodów, a dopuszczono jazdę w obu kierunkach dla rowerów. Podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują np. w Gdańsku.
- Złożyliśmy już stosowny wniosek do Starostwa Powiatowego w Tczewie. Czekamy teraz na opinię dotyczącą organizacji ruchu - tłumaczy Joanna Rzepka z Miejskiego Zarządu Dróg. - Całość konsultowaliśmy ze środowiskami rowerowymi.
Tabliczki "nie dotyczy rowerów" miałaby pojawić się tylko na terenie Starego Miasta - na obszarze objętym strefą "tempo 30". Ze względów bezpieczeństwa nie mają dotyczyć tych fragmentów miasta, gdzie dopuszczalna jest wyższa prędkość.
Podobne rozwiązania są stosowane na całym świecie - tabliczka "nie dotyczy rowerów" bardzo często pojawia się w centrach miast, gdzie ruch samochodowy jest ograniczany. Dotyczy to też wąskich, historycznych ulic, na których zorganizowano ruch jednokierunkowy dla samochodów, a dopuszczono jazdę w obu kierunkach dla rowerów. Podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują np. w Gdańsku.
- Złożyliśmy już stosowny wniosek do Starostwa Powiatowego w Tczewie. Czekamy teraz na opinię dotyczącą organizacji ruchu - tłumaczy Joanna Rzepka z Miejskiego Zarządu Dróg. - Całość konsultowaliśmy ze środowiskami rowerowymi.
Tabliczki "nie dotyczy rowerów" miałaby pojawić się tylko na terenie Starego Miasta - na obszarze objętym strefą "tempo 30". Ze względów bezpieczeństwa nie mają dotyczyć tych fragmentów miasta, gdzie dopuszczalna jest wyższa prędkość.
Komentarze (10) dodaj komentarz
ka_gość
28.05.2015, 10:07
?????
Po co im stawiać jakieś tabliczki, jak i tak nie znają Prawa o ruchu drogowym.
OdpowiedzZUZIA_gość
28.05.2015, 10:14
reklama rowerów
reklamę rowerów dać na inną stronę
Odpowiedzs_gość
28.05.2015, 10:20
a może po prostu zabronić jazdy samochodem po Tczewie
Odpowiedz_gość
28.05.2015, 19:39
Jestem za ,ale pod warunkiem ze dotyczyć to bedzie wszystkich pojazdów silnikowych.tj komunikacja miejska,transport małogabarytowy taxi zaopatrzenie sklepów,wywóz nieczystosci etc.Powodzenia
Cytuj..._gość
28.05.2015, 11:34
...
tnij.tcz.pl/?u=c4833f
Odpowiedzolo_gość
28.05.2015, 12:40
a
A ja się odniosę do 1m dla rowerzystów. Proszę mi powiedzieć gdzie w Tczewie są takie szerokie pasy ruchu aby się tego stosować. Odpowiedz brzmi niewiele. Kolejna rzecz przy skrzyżowaniach gdzie niema świateł, przy wyjeździe z podporządkowanej, równorzędnej powinny być ograniczenia prędkości dla rowerzystów bo zapierdzielają i jak wyjeżdża się samochodem to wcale go nie widać, a w momencie wyjazdu pojawia się. Kraksa murowana.
Odpowiedzmaaat_gość
28.05.2015, 13:17
Konieczne jest przywrócenie egzaminu na kartę rowerową. Uczestnikami ruchu są osoby, które nie maja pojęcia o przepisach. To jest lekceważenia ludzkiego zdrowia i życia.
Odpowiedzmieszkaniec_gość
28.05.2015, 19:28
obowiązkowe OC
jak rowerzyści chcą być pełnoprawnymi uczestnikami ruchu, to dlaczego nie mają obowiązku wykupienia OC, jak samochody?? jak mi taki przypierdzieli w lusterko w samochodzie i wyłamie, to co, mam robić sprawę z powództwa cywilnego, bo baran powie, że nie zapłaci?? jak pełnoprawni, to z pełnią odpowiedzialności, a nie że dla nich wszystko, a w drugą stronę nic!!
OdpowiedzPrzemo_gość
28.05.2015, 21:23
pozdrowienia
Witam wszystkich niezadowolonych kierowców, uprzejmie proszę sobie wyobrazić, że prawie każdy rowerzysta na drodze to jeden samochód w korku mniej. I z tą myślą zostawiam wszystkich malkontentów i niezadowolonych z wszystkiego.
Odpowiedzpierre.dzoncy
29.05.2015, 08:28
Nie wiem czy Twoje słowa na coś się zdadzą. Kierowcy zawsze narzekają na korki, jakoś nie zauważając, że to oni sami je generują. To nie ma nic wspólnego z rowerzystami. Co innego gdzieś na wąskiej drodze, gdzie za rowerzystą ciągnie się sznurek samochodów nie mogących wyprzedzić - to wtedy zachodzi taki przypadek. W mieście natomiast jest dokładnie odwrotnie - to samochody TWORZĄ KOREK, przeszkadzając jednocześnie innym użytkownikom ruchu... na szczęście rower sobie poradzi. Dziś, zamiast jechać swoim pięciometrowym kombi, pojechałem rowerem. Korek od ronda JPII do Wieży Ciśnień... a rowerem spokojnie, obok samochodów, zatrzymując się tylko na światłach i tam, gdzie kierowcy stanęli za blisko prawej. Czas przejazdu - co najmniej dwa-trzy razy krótszy niż samochodem, koszt przejazdu na tej trasie - trochę spalonych kilokalorii. Jazda samochodem w tych warunkach - paliwo + większe zużycie sprzęgła i hamulców + trucie środowiska spalinami z nierozgrzanego silnika. Samochodem jadę gdy zachodzi taka potrzeba, w innych warunkach, czyli proste przemieszczenie się z jednego punktu miasta w drugie - rower.
Cytuj