Wojna i kryzys energetyczny drenują nasze portfele, bo przyczyniły się do znacznych wzrostów opłat za ciepło. Czy procedowane właśnie dodatkowe rozwiązania prawne pozwolą odetchnąć spółdzielcom i najemcom mieszkań?
Już kilkukrotnie informowaliśmy na naszych łamach o podwyżkach opłat za ciepło, które powodują pustki w naszych portfelach. Czy uda się je chociaż trochę złagodzić? Rząd przyjął niedawno projekt przepisów o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw oraz niektórych innych ustaw - teraz całość trafi pod obrady Sejmu.
Zmiany to efekt odnotowanych już po wdrożeniu wcześniej ustawy podwyżek ciepła dla mieszkańców, wyższych od pierwotnych założeń.
Prezes dodaje, że chociaż opłaty mocno wzrosły - to i bez przepisów część lokatorów może spodziewać się zwrotów - wszystko dzięki łagodnej zimie.
Na wejście przepisów w życie czeka także prezes Tczewskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, Arkadiusz Woźniak:
- Czekamy na wejście przepisów w życie. - mówi. - Czy i jakie będą zwroty od zaliczek, zależy od wielu czynników - nie tylko od wprowadzonych przepisów, ale też rzeczywistego zużycia. Musimy też pamiętać, że z początkiem roku przestała obowiązywać jedna z tarcz - i do opłat należy doliczać VAT. To zapewne również wpłynie na ceny.
W Tczewie głównym dostawcą ciepła jest GPEC - działają tu dwa niezależne systemy ciepłownicze: węglowe (Rokitki) i gazowe (Czyżykowo). Ze źródła węglowego zasilanych jest ponad 92 proc. odbiorców ciepła z miejskiej sieci, a ze źródła gazowego - niespełna 8 proc.
- Średnia cena netto za wytworzenie ciepła GJ (tzw. koszt zmienny) w całym Tczewie wynosi 145 zł/GJ. To taniej niż m.in. w Bydgoszczy, Piotrkowie Trybunalskim, Nowym Tomyślu, Kędzierzynie Koźlu czy Jastrowie. Dla 92% odbiorców z Tczewa to średnio 132 zł/GJ (odbiorcy zasilani z Rokitek), a dla 8% odbiorców - 280 zł/GJ (zasilani z Czyżykowa). Ze względu na dramatyczną sytuację sektora ciepłowniczego (ceny paliw) rząd zdecydował się na wprowadzenie tzw. rekompensat. Oznacza to, że w całej Polsce zdecydowana większość klientów (mieszkańcy, placówki oświatowe i zdrowotne) płacą niższą cenę niż zatwierdzona przez Urząd Regulacji Energetyki. Większość mieszkańców Tczewa obowiązują rekompensaty rządowe, które ustawowo ograniczają koszty do 140,20 zł/GJ (netto) dla mieszkańców zasilanych z Czyżykowa i do 95,97 zł/GJ (netto) dla zasilanych z kotłowni Rokitki. Należy podkreślić, że w koszcie wytworzenia ciepła koszt paliw i emisji stanowi 91% wszystkich kosztów ciepła dla kotłowni węglowej na Rokitkach oraz 95% wszystkich kosztów ciepła dla gazowej kotłowni na Czyżykowie. Są więc to koszty, na które firmy ciepłownicze oraz miasta nie mają wpływu, bo wynikają z sytuacji rynkowej oraz zapisów prawa. - wyjaśnia nam Grzegorz Blachowski, kierownik działu strategii i projektów w GPEC. Koszty wytwarzania ciepła w dużych miastach są paradoksalnie niższe niż w miastach powiatowych. Spowodowane jest to efektem skali oraz stosowaniem kogeneracji, czyli produkcji skojarzonej ciepła i prądu. W takich miastach, gdy stosowana jest zaawansowana kogeneracja, można obniżyć koszty wytwarzania, bo te rozkładają się na produkcję ciepła i prądu. To jednak wymaga wielomilionowych inwestycji. Grupa GPEC od kilku lat inwestuje w kogeneracje w Tczewie, żeby długofalowo ograniczyć koszty dla mieszkańców. Stopniowo zastępowane są źródła węglowe silnikami kogeneracyjnymi. To "wyjście z węgla" jest jednak wyzwaniem finansowym i technicznym, dlatego musi być rozłożony w czasie.
GPEC podkreśla, że obecnie widoczny jest już początek spadku cen węgla i gazu. Nie przekłada się to jednak na natychmiastowy spadek cen ciepła dla mieszkańców, głównie ze względu na obecne kontrakty zakupu paliw i dostawy zamówione w momencie kryzysu. Jeżeli sytuacja się ustabilizuje - co jest jednak niezależne od spółek ciepłowniczych - w kolejnych okresach zakup paliw będzie tańszy, co będzie miało odzwierciedlenie w cenach ciepła regulowanych przez Urząd Regulacji Energetyki. Ponieważ procesy taryfowe są lekko opóźnione względem rzeczywistych zmian na rynku paliw, przed stabilizacją cen dla mieszkańców na przełomie stycznia i lutego możemy spodziewać się jeszcze jednej, maksymalnie 1,5% korekty taryfy wynikającej z zeszłorocznego trendu wzrostowego.
Obecnie zarówno dostawca ciepła, jak i zarządzający wspólnotami oczekują na przyjęcie nowych przepisów. Jeśli zostaną zatwierdzone przez Sejm, wejdą w życie z początkiem lutego.
Już kilkukrotnie informowaliśmy na naszych łamach o podwyżkach opłat za ciepło, które powodują pustki w naszych portfelach. Czy uda się je chociaż trochę złagodzić? Rząd przyjął niedawno projekt przepisów o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw oraz niektórych innych ustaw - teraz całość trafi pod obrady Sejmu.
- Rządowe rozwiązanie zakłada, że jeżeli w danym systemie ciepłowniczym nastąpi wzrost cen netto dostawy ciepła większy niż 40 proc. w stosunku do cen obowiązujących 30 września 2022 r., przedsiębiorstwa energetyczne otrzymają wyrównanie, tak aby uprawnieni odbiorcy nie zostali obciążeni nadmiernymi kosztami ciepła - czytamy w decyzji.
Zmiany to efekt odnotowanych już po wdrożeniu wcześniej ustawy podwyżek ciepła dla mieszkańców, wyższych od pierwotnych założeń.
- Na razie czekamy na przyjęcie przez Sejm i na wprowadzenie tych przepisów w życie. Czekamy na szczegóły - jeżeli przepisy zostaną przyjęte, będziemy je wdrażać. Dopóki to nie nastąpi, możemy opierać się tylko na doniesieniach medialnych. - mówi prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Tczewie, Jerzy Konkolewski.
Prezes dodaje, że chociaż opłaty mocno wzrosły - to i bez przepisów część lokatorów może spodziewać się zwrotów - wszystko dzięki łagodnej zimie.
- Opłaty za ciepło są pobierane na podstawie zaliczki - założone zużycie to ok. 0,5 gigadżula ciepła na metr kw, tymczasem obecnie średnie rzeczywiste zużycie to około 0,38 gigadżula. - dodaje prezes.
Na wejście przepisów w życie czeka także prezes Tczewskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, Arkadiusz Woźniak:
- Czekamy na wejście przepisów w życie. - mówi. - Czy i jakie będą zwroty od zaliczek, zależy od wielu czynników - nie tylko od wprowadzonych przepisów, ale też rzeczywistego zużycia. Musimy też pamiętać, że z początkiem roku przestała obowiązywać jedna z tarcz - i do opłat należy doliczać VAT. To zapewne również wpłynie na ceny.
W Tczewie głównym dostawcą ciepła jest GPEC - działają tu dwa niezależne systemy ciepłownicze: węglowe (Rokitki) i gazowe (Czyżykowo). Ze źródła węglowego zasilanych jest ponad 92 proc. odbiorców ciepła z miejskiej sieci, a ze źródła gazowego - niespełna 8 proc.
- Średnia cena netto za wytworzenie ciepła GJ (tzw. koszt zmienny) w całym Tczewie wynosi 145 zł/GJ. To taniej niż m.in. w Bydgoszczy, Piotrkowie Trybunalskim, Nowym Tomyślu, Kędzierzynie Koźlu czy Jastrowie. Dla 92% odbiorców z Tczewa to średnio 132 zł/GJ (odbiorcy zasilani z Rokitek), a dla 8% odbiorców - 280 zł/GJ (zasilani z Czyżykowa). Ze względu na dramatyczną sytuację sektora ciepłowniczego (ceny paliw) rząd zdecydował się na wprowadzenie tzw. rekompensat. Oznacza to, że w całej Polsce zdecydowana większość klientów (mieszkańcy, placówki oświatowe i zdrowotne) płacą niższą cenę niż zatwierdzona przez Urząd Regulacji Energetyki. Większość mieszkańców Tczewa obowiązują rekompensaty rządowe, które ustawowo ograniczają koszty do 140,20 zł/GJ (netto) dla mieszkańców zasilanych z Czyżykowa i do 95,97 zł/GJ (netto) dla zasilanych z kotłowni Rokitki. Należy podkreślić, że w koszcie wytworzenia ciepła koszt paliw i emisji stanowi 91% wszystkich kosztów ciepła dla kotłowni węglowej na Rokitkach oraz 95% wszystkich kosztów ciepła dla gazowej kotłowni na Czyżykowie. Są więc to koszty, na które firmy ciepłownicze oraz miasta nie mają wpływu, bo wynikają z sytuacji rynkowej oraz zapisów prawa. - wyjaśnia nam Grzegorz Blachowski, kierownik działu strategii i projektów w GPEC. Koszty wytwarzania ciepła w dużych miastach są paradoksalnie niższe niż w miastach powiatowych. Spowodowane jest to efektem skali oraz stosowaniem kogeneracji, czyli produkcji skojarzonej ciepła i prądu. W takich miastach, gdy stosowana jest zaawansowana kogeneracja, można obniżyć koszty wytwarzania, bo te rozkładają się na produkcję ciepła i prądu. To jednak wymaga wielomilionowych inwestycji. Grupa GPEC od kilku lat inwestuje w kogeneracje w Tczewie, żeby długofalowo ograniczyć koszty dla mieszkańców. Stopniowo zastępowane są źródła węglowe silnikami kogeneracyjnymi. To "wyjście z węgla" jest jednak wyzwaniem finansowym i technicznym, dlatego musi być rozłożony w czasie.
GPEC podkreśla, że obecnie widoczny jest już początek spadku cen węgla i gazu. Nie przekłada się to jednak na natychmiastowy spadek cen ciepła dla mieszkańców, głównie ze względu na obecne kontrakty zakupu paliw i dostawy zamówione w momencie kryzysu. Jeżeli sytuacja się ustabilizuje - co jest jednak niezależne od spółek ciepłowniczych - w kolejnych okresach zakup paliw będzie tańszy, co będzie miało odzwierciedlenie w cenach ciepła regulowanych przez Urząd Regulacji Energetyki. Ponieważ procesy taryfowe są lekko opóźnione względem rzeczywistych zmian na rynku paliw, przed stabilizacją cen dla mieszkańców na przełomie stycznia i lutego możemy spodziewać się jeszcze jednej, maksymalnie 1,5% korekty taryfy wynikającej z zeszłorocznego trendu wzrostowego.
Obecnie zarówno dostawca ciepła, jak i zarządzający wspólnotami oczekują na przyjęcie nowych przepisów. Jeśli zostaną zatwierdzone przez Sejm, wejdą w życie z początkiem lutego.
Komentarze (19) dodaj komentarz
Łupaszko_gość_gość
25.01.2023, 10:08
"a 'la long"
Co to za tytuł ? Pseudo -redaktorek nie przygotowany do tematu ...
Odpowiedzj23_gość
25.01.2023, 13:54
naucz się ortografii może na początek. "nie przygotowany"?
CytujŁupaszko_gość_gość
25.01.2023, 14:58
"a 'la long"
A ty naucz się pisać artykuły miernoto!!!
CytujTcz_gość
25.01.2023, 10:11
Nie porównujcie Tczewa do większych miast gdzie place są wyższe niż tu u nas....po drugie co chwile są podwyżki ogrzewania więc niech się nie zagalopuja z tymi podwyżkami bo nikt nie ma grubych tysięcy na koncie..... Podobno miał być wzrost ogrzewania o maksymalnie 40% a już jest chyba jakieś 100 % jak nie więcej więc gdzie jest te niby tanie ogrzewanie.. robicie ludzi w balona co innego mówicie a co innego jest robione ...
Odpowiedzgość_gość_gość
26.01.2023, 07:56
Podwyżki ZEC
Jestem odbiorcą indywidualnym z GPEC. W 2022 r. było kilka pism (3 albo 4) dotyczących podwyżek za ogrzewanie. Zawsze przedstawiali wyliczenia ile to średnio procent podwyżki będzie dla poszczególnych taryf, było to od kilku do kilkunastu procent. Natomiast na fakturach jest to ponad 100% (porównując do faktur z 2021 r.), a za chwilę przestaną obowiązywać rekompensaty oraz wejdzie wyższa stawka za Vat, wtedy podwyżka wyniesie łącznie około 150%. Najważniejsze jest tak zmanipulować wyliczeniami, żeby klientów nie "bolało" w oczy. Ja mam inną matematykę, którą widzę na przesyłanych przez GPEC fakturach.
CytujAdi_gość
25.01.2023, 10:17
I co może teraz zwrot oddadzą z czynszów pobranych przez spółdzielnie mieszkaniowe. Jak już się zapowiada podniesienie czynszów w kwietniu. Ludzie co mieszkają w blokach to jeszcze trochę będą wynajmować nowo bogackim swoje mieszkania a sami pójdą na działki spać aby zaoszczędzić
OdpowiedzObywatel _gość_gość_gość
25.01.2023, 10:35
Za co żyć
Za co żyć czynsz jest tak drogi jak w Dubaju w Hilton a mieszkam w zwykłym bloku na osiedlu w Polsce. Jajko już po złotówkę jak robię jajecznicę to nie wiedziałem że kiedyś będę jak tak drogie danie
OdpowiedzSzaman _gość_gość_gość
25.01.2023, 12:06
Chciałaś żyć wygodnie i bez obowiązków to teraz masz dobrobyt... Ja mam domek i swoje jajka,patrzeć już na nie nie mogę tyle tego jest... Hahaha
CytujJa_gość
25.01.2023, 11:33
Kłamstwa i manipulacje
Nie wierzcie tym k***ą pisowskim w to co p***ą !!! To zwykła manipulacja ludźmi...
OdpowiedzPL_gość
25.01.2023, 15:03
Jeśli już to k***om, matole!
CytujMieszkaniec _gość
25.01.2023, 13:24
Czynsz drogi bo trzeba utrzymywać ludzi tam pracujących jest jedna matka a potem córki gdzie jest kierownik, zastępca pani sekretarka, pani od śmieci, pan od elektryków, pan od hydraulików, pani od ekip sprzątających w 4 pietrowych blokach i pani od ekip sprzątających w 10 pietrowych oraz pan lub pani od zieleni. A idziesz i mowisz że chcesz założyć sobie kuchenkę elektryczną i musisz wymienić przewody to prosze iść po zgodę na aleje zwycięstwa a potem powiadomić nas. I tak się kreci a za ich użycie ciepla wody i prądu my płacimy bo suchostrzygi dwie spółdzielnie, czyzykowo dwie nowe miasto dwie jak nie trzy i jeszcze stare miasto, trochę tego jest.
OdpowiedzGosc_gość
25.01.2023, 15:06
tak spółdzielnia płaci (czyli my mieszkańcy) za etaty tych "zapracowanych" (szczególnie w czasie ciągłych zakupów spożywczych) pracowników, ogrzewanie i oświetlanie tylu budynków (w których i tak nic nie można załatwić ani nawet czynszu opłacić) , no i jeszcze Spółdzielczy Dom Kultury, no i swoje decyzje finansowe np. że samo pomalowanie zacieków na balkonach nic nie zmieni i potem trzeba znów wyrzucić pieniądze na kolejny remont ale ze zrobieniem izolacji.
CytujŻołnierz _gość
25.01.2023, 14:41
Prezes to chyba na emeryturze juz powinien być,czy do śmierci chce piastowac swoje stanowisko.Czas ustąpić miejsca młodym a nie trzymac się stołka ile się da.
Odpowiedz..._gość
25.01.2023, 14:58
precz ze spółdzielniami
precz ze spółdzielniami mieszkaniowymi! mój znajomy w dużym mieście w centrum kraju: mieszkanie wykupione 70m2 w bloku wybudowanym dwa lata temu. czynsz wynosi 280zł! a właściwie jest to opłata dla firmy zewnętrznej, która opiekuje się blokiem. właściciele mieszkań wynajęli taką firmę i blok nie jest w żadnej mafijnej spółdzielni i nie ma czynszów typu 800-1500zł :) oczywiście płaci normalnie wszystkie media ale ludzie... z jakiej racji płacić jakiś "czynsz" jeśli mieszkanie jest twoje? mafia i niewolnictwo i wszystko legalnie. :)
OdpowiedzBajkowy_gość
25.01.2023, 21:03
Czyli za 1 m2 Twój znajomy płaci firmie za zarządzanie 4 zł, u mnie w Spółdzielni płacę na chwilę obecną 1,60 zł i gdzie tu mafia?, a mieszkanie mam własnościowe oczywiście media też opłacam jak każdy :)
Cytujkonik_gość_gość
25.01.2023, 17:30
Złodzieje
Czynsz Konarskiego czyżykowo 4 osoby 1.213 zł jak tak dalej pójdzie to pójdziemy z torbami. Budynek nr.5 Konarskiego najbardziej zaniedbany, byliśmy u Konkolewskiego to powiedział abyśmy sobie wzieli kredyt i wyremontowali budynek.
OdpowiedzMiki_gość
25.01.2023, 19:57
Ceny
Ceny węgla spadają gdzie ciepłownie mają go jeszcze taniej niż indywidualny klient ale obniżek nie widać !!! Ciekawe co sprawiło tak drastyczne podwyżki chęć zrobienia z nas bidokow jak za komuny?
OdpowiedzRuch8kotów _gość_gość
26.01.2023, 09:25
Zaborcza prywatyzacja
Wodaciagi sprzedajecie jeszcze Niemcom do kompletu żeby żyło się lepiej
Odpowiedztczewianin.gość_gość_gość_gość
26.01.2023, 14:59
ciepło
W nawiązaniu do artykułu i wypowiedzi. Zgodnie z decyzją URE OGD.4210.28.2022.64771.II.WA z 12.08.2022 r. cena ciepła z kotłowni Rokitki wzrosła od tego dnia w stosunku do ceny z poprzedniej decyzji o więcej niż 40%. Rząd pewnie świadomie (znając system zatwierdzania nowych taryf w sierpniu danego roku) zarządził wspaniałomyślnie, że rekompensata będzie obowiązywała dla wzrostu cen powyżej 40% od 30.09.2022 r. Ale to jest w naszym przypadku musztarda po obiedzie bo ceny wzrosły powyżej 40% od sierpnia 2022 r. Kolejna podwyżka była o kilka %.
Odpowiedz