Tylko ponad połowa dorosłych Polaków planuje wyjazd podczas najbliższych wakacji. Czynnikiem decydującym o wyjeździe są najczęściej pieniądze. Jeśli jednak wyjedziemy, to wybierzemy Polskę, i to nie tylko z powodów ekonomicznych. Niespokojna sytuacja polityczna na świecie skutecznie zniechęca nas do dalszych podróży.
Już od stycznia, niektórzy jeszcze wcześniej, marzymy, planujemy i organizujemy nasze najbliższe letnie wakacje. Wracamy i ... planujemy wyjazd na kolejny rok. Wycieczki krajowe lub zagraniczne, morze lub góry albo Mazury. Na tydzień, na dwa tygodnie, bądź tylko dłuższy weekend. Wymarzony urlop, odpoczynek od dnia codziennego i pracy. Tylko czy stać nas na tegoroczne wakacje? Czy nasz budżet dopnie się do pierwszego, jeśli pozwolimy sobie na wakacyjny urlop?
Ci z nas, których domowy budżet nie jest wystarczająco wysoki na sfinansowanie wyjazdu z wydatków bieżących starają się planować wydatki i oszczędzać. Sposoby mogą być różne. Jedni odkładają z ołówkiem w ręku na tak zwaną „kupkę pod bielizną", niektórzy otwierają rachunek oszczędnościowy w banku, a jeszcze inni starają się „nie czyścić" rachunku do zera tylko zostawiają, co miesiąc określoną kwotę. Ci natomiast, którzy liczą się z pewnym przypływem pieniędzy, starają się blokować sobie do nich dostęp i zakładają lokatę terminową w banku. Każdy sposób jest tak samo dobry, ważne żeby prowadził nas do założonego celu, którym są wakacje. Wszystko jednak zależy od tego jak duża jest nasza rodzina i jakie ma potrzeby, czy obciążają nas wydatki związane z kredytem lub pożyczką, to ile wydajemy na comiesięczne utrzymanie - rachunki eksploatacyjne i żywieniowe. Jak już uda nam się to wszystko opanować i zaplanować, możemy odtrąbić sukces i rozpocząć pakowanie na upragnione wakacje.
„Jeśli chodzi o kwestie budżetu na wakacje to jest to jeden z moich podstawowych punktów. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie będę mogła wyjechać, gdzieś odpocząć" - mówi Kinga, pracująca studentka, mieszkanka Warszawy. „Jest to dla mnie ważne, ponieważ bardzo lubię podróżować i wolałabym zmniejszyć wydatki na życie, aby mieć możliwość odpoczynku poza miejscem zamieszkania" - dodaje.
Dominika, mieszkanka małego Elżbietowa (mazowieckie), razem z rodziną także ma już swoje plany wakacyjne. „Nasz budżet rodzinny pozwala nam na zorganizowane wakacje. Jeśli jest to krótki wyjazd na weekend, finansujemy go z bieżącej pensji. Jeżeli jest to wyjazd typu wycieczka za granicę, to pieniądze są przez nas systematycznie oszczędzane" - mówi.
„Mamy środki na wakacje, nasz budżet na to pozwala - zaznacza Agnieszka, mieszkanka Grodziska i matka dwójki dzieci. „W tym roku razem z mężem postanowiliśmy pojechać na Kaszuby, głównie ze względu na córkę, ponieważ jest mała. Za tydzień zapłaciliśmy 2000 zł" - podkreśla z zadowoleniem.
Niestety nie każda osoba, nawet pracująca, może pozwolić sobie na wydatki związane z urlopem wakacyjnym. Bieżący budżet i tak już jest napięty, czasami do granic możliwości finansowych. Jesteśmy w stanie wziąć pożyczkę lub kredyt, ale najczęściej spłacamy raty za lodówkę, pralkę lub telewizor. Na wakacje raczej się nie zapożyczamy.
„W moim przypadku niestety nie ma mowy o wakacyjnym, dwutygodniowym pobycie w kraju czy też za granicą" - mówi Monika z Warszawy. „Prowadzę jednoosobowe gospodarstwo domowe i jedynym źródłem utrzymania są moje miesięczne pobory, które choć oscylują w granicy średniej krajowej, to jednak znaczną ich część pochłania kredyt mieszkaniowy" - dodaje Monika. Rata jej kredytu wynosi ok. 1600 zł. Do tego dochodzą standardowe, comiesięczne wydatki takie jak: czynsz i opłaty (tv, telefon, karta miejska), co w sumie wynosi mniej więcej 2200 zł miesięcznie. „Po odliczeniu wszystkich obowiązkowych opłat, na tak zwane życie pozostaje mi 700 - 1000 zł (w zależności od miesiąca)" - deklaruje. I zaznacza: „jeśli już decyduję się na jakiś wyjazd, jest to przeważnie weekendowy wypad ze znajomymi na Mazury". Ten rok był jednak dla Moniki wyjątkowy. Dzięki tanim liniom lotniczym i promocyjnym biletom była w stanie pozwolić sobie na 4-dniowy pobyt na Sycylii.
Zakładając jednak, że oszczędzaliśmy i mamy fundusze, by móc cieszyć się wakacyjnym wypoczynkiem, to jakiego rodzaju wyjazd wchodzi w grę? Dokąd wyjedziemy i o jaką kwotę uszczuplimy nasz budżet?
„W tym roku nie wyjeżdżamy za granicę ze względu na sytuację, która panuje na świecie. Wakacje spędzimy w Polsce" - mówi Dominika. „Myślę, że budżet na wakacje to kwestia odpowiedniego zagospodarowania i odłożenia pieniędzy, i oczywiście od tego czy pracuje jedna, czy dwie osoby w rodzinie" - podkreśla. „Nasza rodzina jest typowa - 2+1. Razem z mężem pracujemy" - dodaje.
Kinga, pracująca studentka, planuje jednak swój urlop poza granicami Polski.
„W chwili obecnej mam środki i stać mnie na tygodniowy wypoczynek za granicą i krótkie wyjazdy weekendowe w Polsce. Tegoroczne wakacje spędzę w Chorwacji - ok. 9 dni w sezonie. Nie jestem w stanie dokładnie określić, ile te wakacje będą mnie kosztowały, ponieważ nie jest to wyjazd zorganizowany. Dopiero na miejscu będę znała całość kosztów" - mówi.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia wakacyjne Kingi, kwoty zamykały się w 1700 - 2300 zł za całość (wyżywienie, nocleg, transport itd.) - wydatki, jeśli chodzi o pobyt w ciepłych krajach. Mniejszym kosztem dla Kingi są podróże - odwiedziny znajomych mieszkających poza granicami kraju. Zazwyczaj jest to koszt transportu i wydatki na miejscu, czyli dużo mniej niż wycieczka, ponieważ nie ponosi kosztu zakwaterowania.
Jak jednak zaznacza, „na ten moment stać mnie na wakacje, ale myślę, że kwestia kredytu na mieszkanie w przyszłości ograniczy moje możliwości wyjazdowe".
Jak wynika z komunikatu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) Nr 21/2016, „w 2016 roku 56 proc. dorosłych (o 2 punkty procentowe mniej niż przed rokiem) deklaruje, że zamierza wyjechać poza miejsce stałego zamieszkania, na co najmniej dwa dni w celach wypoczynkowych lub turystycznych.
Ponad połowa planujących taki wyjazd (51 proc., tj. 29 proc. ogółu) zamierza wypoczywać wyłącznie w kraju, co dziewiąty (11 proc., 6 proc. ogółu) chciałby spędzić czas wyłącznie za granicą, a blisko co trzeci (32 proc., 18 proc. ogółu) połączyłby wypoczynek krajowy i zagraniczny.
W roku 2015 nieco ponad połowa dorosłych Polaków (51 proc.) wypoczywała poza miejscem zamieszkania przynajmniej raz, przez co najmniej dwa dni.
W ubiegłym roku, podobnie jak w latach poprzednich, Polacy najczęściej wypoczywali w kraju (43 proc. ogółu badanych, 85 proc. wyjeżdżających w celach wypoczynkowych). Za granicą wypoczywał, co piąty dorosły Polak (20 proc.), co stanowi 40 proc. wyjeżdżających w celach wypoczynkowych, na co najmniej dwa dni.
Tak jak w poprzednich latach najczęstszym powodem rezygnacji, z co najmniej dwudniowych wyjazdów wypoczynkowych lub turystycznych był brak pieniędzy na taki wyjazd (35 proc.) wskazań wśród niewyjeżdżających)".
Źródło: www.kurier.pap.pl
Już od stycznia, niektórzy jeszcze wcześniej, marzymy, planujemy i organizujemy nasze najbliższe letnie wakacje. Wracamy i ... planujemy wyjazd na kolejny rok. Wycieczki krajowe lub zagraniczne, morze lub góry albo Mazury. Na tydzień, na dwa tygodnie, bądź tylko dłuższy weekend. Wymarzony urlop, odpoczynek od dnia codziennego i pracy. Tylko czy stać nas na tegoroczne wakacje? Czy nasz budżet dopnie się do pierwszego, jeśli pozwolimy sobie na wakacyjny urlop?
Ci z nas, których domowy budżet nie jest wystarczająco wysoki na sfinansowanie wyjazdu z wydatków bieżących starają się planować wydatki i oszczędzać. Sposoby mogą być różne. Jedni odkładają z ołówkiem w ręku na tak zwaną „kupkę pod bielizną", niektórzy otwierają rachunek oszczędnościowy w banku, a jeszcze inni starają się „nie czyścić" rachunku do zera tylko zostawiają, co miesiąc określoną kwotę. Ci natomiast, którzy liczą się z pewnym przypływem pieniędzy, starają się blokować sobie do nich dostęp i zakładają lokatę terminową w banku. Każdy sposób jest tak samo dobry, ważne żeby prowadził nas do założonego celu, którym są wakacje. Wszystko jednak zależy od tego jak duża jest nasza rodzina i jakie ma potrzeby, czy obciążają nas wydatki związane z kredytem lub pożyczką, to ile wydajemy na comiesięczne utrzymanie - rachunki eksploatacyjne i żywieniowe. Jak już uda nam się to wszystko opanować i zaplanować, możemy odtrąbić sukces i rozpocząć pakowanie na upragnione wakacje.
„Jeśli chodzi o kwestie budżetu na wakacje to jest to jeden z moich podstawowych punktów. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie będę mogła wyjechać, gdzieś odpocząć" - mówi Kinga, pracująca studentka, mieszkanka Warszawy. „Jest to dla mnie ważne, ponieważ bardzo lubię podróżować i wolałabym zmniejszyć wydatki na życie, aby mieć możliwość odpoczynku poza miejscem zamieszkania" - dodaje.
Dominika, mieszkanka małego Elżbietowa (mazowieckie), razem z rodziną także ma już swoje plany wakacyjne. „Nasz budżet rodzinny pozwala nam na zorganizowane wakacje. Jeśli jest to krótki wyjazd na weekend, finansujemy go z bieżącej pensji. Jeżeli jest to wyjazd typu wycieczka za granicę, to pieniądze są przez nas systematycznie oszczędzane" - mówi.
„Mamy środki na wakacje, nasz budżet na to pozwala - zaznacza Agnieszka, mieszkanka Grodziska i matka dwójki dzieci. „W tym roku razem z mężem postanowiliśmy pojechać na Kaszuby, głównie ze względu na córkę, ponieważ jest mała. Za tydzień zapłaciliśmy 2000 zł" - podkreśla z zadowoleniem.
Niestety nie każda osoba, nawet pracująca, może pozwolić sobie na wydatki związane z urlopem wakacyjnym. Bieżący budżet i tak już jest napięty, czasami do granic możliwości finansowych. Jesteśmy w stanie wziąć pożyczkę lub kredyt, ale najczęściej spłacamy raty za lodówkę, pralkę lub telewizor. Na wakacje raczej się nie zapożyczamy.
„W moim przypadku niestety nie ma mowy o wakacyjnym, dwutygodniowym pobycie w kraju czy też za granicą" - mówi Monika z Warszawy. „Prowadzę jednoosobowe gospodarstwo domowe i jedynym źródłem utrzymania są moje miesięczne pobory, które choć oscylują w granicy średniej krajowej, to jednak znaczną ich część pochłania kredyt mieszkaniowy" - dodaje Monika. Rata jej kredytu wynosi ok. 1600 zł. Do tego dochodzą standardowe, comiesięczne wydatki takie jak: czynsz i opłaty (tv, telefon, karta miejska), co w sumie wynosi mniej więcej 2200 zł miesięcznie. „Po odliczeniu wszystkich obowiązkowych opłat, na tak zwane życie pozostaje mi 700 - 1000 zł (w zależności od miesiąca)" - deklaruje. I zaznacza: „jeśli już decyduję się na jakiś wyjazd, jest to przeważnie weekendowy wypad ze znajomymi na Mazury". Ten rok był jednak dla Moniki wyjątkowy. Dzięki tanim liniom lotniczym i promocyjnym biletom była w stanie pozwolić sobie na 4-dniowy pobyt na Sycylii.
Zakładając jednak, że oszczędzaliśmy i mamy fundusze, by móc cieszyć się wakacyjnym wypoczynkiem, to jakiego rodzaju wyjazd wchodzi w grę? Dokąd wyjedziemy i o jaką kwotę uszczuplimy nasz budżet?
„W tym roku nie wyjeżdżamy za granicę ze względu na sytuację, która panuje na świecie. Wakacje spędzimy w Polsce" - mówi Dominika. „Myślę, że budżet na wakacje to kwestia odpowiedniego zagospodarowania i odłożenia pieniędzy, i oczywiście od tego czy pracuje jedna, czy dwie osoby w rodzinie" - podkreśla. „Nasza rodzina jest typowa - 2+1. Razem z mężem pracujemy" - dodaje.
Kinga, pracująca studentka, planuje jednak swój urlop poza granicami Polski.
„W chwili obecnej mam środki i stać mnie na tygodniowy wypoczynek za granicą i krótkie wyjazdy weekendowe w Polsce. Tegoroczne wakacje spędzę w Chorwacji - ok. 9 dni w sezonie. Nie jestem w stanie dokładnie określić, ile te wakacje będą mnie kosztowały, ponieważ nie jest to wyjazd zorganizowany. Dopiero na miejscu będę znała całość kosztów" - mówi.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia wakacyjne Kingi, kwoty zamykały się w 1700 - 2300 zł za całość (wyżywienie, nocleg, transport itd.) - wydatki, jeśli chodzi o pobyt w ciepłych krajach. Mniejszym kosztem dla Kingi są podróże - odwiedziny znajomych mieszkających poza granicami kraju. Zazwyczaj jest to koszt transportu i wydatki na miejscu, czyli dużo mniej niż wycieczka, ponieważ nie ponosi kosztu zakwaterowania.
Jak jednak zaznacza, „na ten moment stać mnie na wakacje, ale myślę, że kwestia kredytu na mieszkanie w przyszłości ograniczy moje możliwości wyjazdowe".
Jak wynika z komunikatu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) Nr 21/2016, „w 2016 roku 56 proc. dorosłych (o 2 punkty procentowe mniej niż przed rokiem) deklaruje, że zamierza wyjechać poza miejsce stałego zamieszkania, na co najmniej dwa dni w celach wypoczynkowych lub turystycznych.
Ponad połowa planujących taki wyjazd (51 proc., tj. 29 proc. ogółu) zamierza wypoczywać wyłącznie w kraju, co dziewiąty (11 proc., 6 proc. ogółu) chciałby spędzić czas wyłącznie za granicą, a blisko co trzeci (32 proc., 18 proc. ogółu) połączyłby wypoczynek krajowy i zagraniczny.
W roku 2015 nieco ponad połowa dorosłych Polaków (51 proc.) wypoczywała poza miejscem zamieszkania przynajmniej raz, przez co najmniej dwa dni.
W ubiegłym roku, podobnie jak w latach poprzednich, Polacy najczęściej wypoczywali w kraju (43 proc. ogółu badanych, 85 proc. wyjeżdżających w celach wypoczynkowych). Za granicą wypoczywał, co piąty dorosły Polak (20 proc.), co stanowi 40 proc. wyjeżdżających w celach wypoczynkowych, na co najmniej dwa dni.
Tak jak w poprzednich latach najczęstszym powodem rezygnacji, z co najmniej dwudniowych wyjazdów wypoczynkowych lub turystycznych był brak pieniędzy na taki wyjazd (35 proc.) wskazań wśród niewyjeżdżających)".
Źródło: www.kurier.pap.pl
Komentarze (4) dodaj komentarz
_gość
28.07.2016, 09:01
Polski urlop - piątek wieczór , sobota , niedziela :D
Odpowiedz_gość
28.07.2016, 22:06
urlop
W tczewskich obozach pracy! Ale ja nie mam w Gdańsku nic lepiej, 2 dni wolne, to już urlop....
CytujOlo_gość
28.07.2016, 14:23
W Polsce jest drogo
Wyjedź na tydzień nad morze czy mazury. Nie na kwaterę 2x2 tylko coś odrobinę lepszego to zapłacisz więcej niż za wakacje w Grecji czy kanarach, mówię tutaj o 2 osobach. Przy rodzince 2+2 to opłaca się pojechać do Chorwacji - masz przynajmniej gwarancję pogody
Odpowiedzanf_gość
28.07.2016, 23:43
W TCZEWIE UMARLY FESTYNY
ja mieszkam w Tczewie i pracuje we F. Na urlop za odlozone pieniadze jedziemy do Lisewa -) a tak serio czemu np w czerwcu multum imprez festyny, rodzinne, harcerskie A TERAZ NIC. w tym miescie nic nie ma w wakacje...nic dziwnego, ze ludzie chleja bo co tu robic
Odpowiedz