Tczewianki będą rodzić w "hotelowych" warunkach?

Tczewska porodówka czeka na generalny remont (fot. tcz.pl)
Tczewianki będą rodzić w "hotelowych" warunkach?
Około 1400 porodów odbierają w ciągu roku położne z tczewskiej porodówki. Jest szansa, że już niedługo mieszkanki grodu Sambora będą rodzić w zupełnie innych warunkach - w salach z własną toaletą, telewizją, czy internetem. Teraz wszystko zależy od tego, czy uda się pozyskać pieniądze z RPO na tę inwestycję. Generalna modernizacja oddziału ma kosztować 8 mln zł.

Dyrekcja Tczewskiego Centrum Zdrowia ma już gotowe plany rozbudowy istniejącej porodówki. Dzięki inwestycji ma zostać wyremontowany istniejący budynek oraz dobudowany nowy obiekt - tu powstałby nowy trakt porodowy, z trzema salami porodowymi oraz z jedną salą do cesarskich cięć. W planach jest również stworzenie od nowa oddziału neonatologicznego:

- Planujemy złożenie wniosku do Regionalnego Programu Operacyjnego, bowiem chcemy stworzyć zupełnie nową porodówkę. W istniejącym budynku chcemy dokonać kapitalnego remontu, w celu stworzenia nowego oddziału ginekologicznego - ginekologia zostałaby przeniesiona z oddziału chirurgii. - wyjaśnia Tomasz Bronk, zastępca dyrektora ds. administracyjno-organizacyjnych w TCZ - Nowa porodówka objęłaby swoim zakresem mieszkanki powiatu tczewskiego i powiatów ościennych.

W zmodernizowanym budynku znalazłyby się również cztery pojedyncze sale o podwyższonym standardzie - oraz dwanaście sal dwuosobowych. Każda z nich ma być wyposażona w toaletę, dostęp do telewizji i internetu. Przyszłe mamy korzystające z komfortowych warunków dopłacały za podwyższony standard - koszt usług medycznych pokrywałby nadal Narodowy Fundusz Zdrowia. Cała inwestycja ma kosztować 8 mln zł - dyrekcja szpitala złoży wniosek z początkiem marca. Jeśli projekt nie uzyska dofinansowania, władze szpitala będą poszukiwały prywatnego inwestora, który mógłby rozpocząć inwestycję. Z kolei jeśli tylko uda się pozyskać dofinansowanie, prace mogłyby ruszyć jeszcze jesienią tego roku. Pierwsze mamy skorzystałyby z sal porodowych już pod koniec 2011 roku.


Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (50)
dodaj komentarz

  • +6

    pingapinga

    08.02.2010, 07:39

    "Przyszłe mamy korzystające z komfortowych warunków dopłacałyby za podwyższony standard " - ciekaw jestem, czy chodzi o osobne pokoje, czy za nowy budynek i dostęp do internetu ??? fajnie, że porodówka zostanie zmodernizowana, ale dlaczego za NORMALNE europejskie warunki trzeba dopłacać ??? a jeżeli administrator chce wnosić opłaty, to dlaczego nie są dostępne ubezpieczenia, które pokryją dodatkowe koszta ???

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • -4

    ProxX

    08.02.2010, 08:31

    Uwaga warta wyjaśnienia. Nie wiadomo czy chodzi teraz o 4 jednoosobowe pokoje czy za dodatki typu Internet. Nie jest to określone jednoznacznie.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    -4

    pingapinga

    08.02.2010, 09:12

    oczywiście zgadzam się, że nie jest to wyjaśnione. co nie zmienia faktu, że jednoosobowe pokoje są na przykład w Szwecji czymś normalnym ;o)

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • +3

    golas333_gość

    08.02.2010, 07:51

    Wkońcu!!

    Nareszcie ktoś o tym pomyślał i coś może się ruszy w tej sprawie!! Bo to, w jakich warunkach teraz kobiety muszą rodzić w naszym "szpitalu", woła o pomstę do nieba!! I przy okazji proponuję wymienić personel na bardziej przyjazny!!

    Odpowiedz
    IP: 83.25.xx6.xx8 
  • mo_gość

    30.06.2011, 11:44

    h zastrzeżeń ani do sal, toalet czy opieki, rewelacja, Tczew to nie mój rejon a chciałam własnie tu, pozdrawiam wszyskie położne

    Cytuj
    IP: 84.38.xx8.xx1 
  • +5

    scathlock_gość

    08.02.2010, 08:52

    Naszemu szpitalowi, a zwłaszcza ginekologii przydłaby się aparat USG, dostępny 24/h. Moją żonę przyjęto do szpitala z ostrym bólem brzucha. Objawowo stwierdzono zapalenie wyrostka. Nikt nie zadał sobie trudu aby zrobic badanie USG. Oficjalne tłuszmacenie: 'Aparat USG jest dostępny tylko rano". Wiec bez tego badania podjęto decyzję o operowaniu wyrostka. Niestety to niebył wyrostek tylko pęknięcie jajnika (sic!). To fantastyczny pomysł stworzyć nowoczeną porodówkę, ale zamiast internetu i temu podobnych rozrywek lepiej byłoby pomyśleć o wyposarzeniu szpitala w tak absolutnie podstawowe urządzenie jak USG. PS. Przy okazji pozdrawiam wysztkie panie pielęgniarki z ginekologii. Świetną pracę panie wykonujecie!!!

    Odpowiedz
    IP: 193.163.xx6.xx0 
  • +4

    ona__gość

    08.02.2010, 09:50

    JUPI!!!

    Brawo dla tych którzy wpadli na tak genialny pomysł jak remont pordówki. Sama tam rodziłam i stan jest tragiczny, na pierwszym miejscu pomyślcie o DUŻYM korytarzyku gdzie można odwiedzać kobiety z dziećmi, bo w chwili obecnej gdzie są odwiedziny zmiesci się kilka osób i jest totalny zaduch. Jeszcze lepiej gdyby można bylo odwiedzać kobiety i dzidzie w ich pokojach, po porodzie jest wyczerpanie a latanie z łóżeczkiem na korytarz jest dosc męczące. aleee.... respect :D

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx8.xx2 
  • +11

    Raczkująca mamusia_gość

    08.02.2010, 10:58

    Ja proponuję zaczać od początku - małymi kroczkami

    Witam, miałam przyjemność rodzić w tczewskiej porodówce niespełna miesiąc temu i oto moje uwagi: Mam gdzieś internet i pojedyńcze sale (leżałam sama po porodzie i wiem jakie to jet niewygodne), przede wszystkim proponuję o stworzenie normalnej sali do wizyt oraz przestrzegania ilości odwiedzających (i też ich stanu trzeźwości). Rodzące odwiedzają całe tabuny ludzi, skacowani tatusiowie zajmują wygodnie nieliczne krzesełka a mamusie z zszytymi kroczami stoją i czekają jak jeden z drugim ruszą te swoje 4 litery, kupa ludzi prosto z dworza (a tu sroga zima), przewiew - ja zakazałam rodzince nas odwiedzać i tylko mąż przyjeżdżał z potrzebnymi rzeczami. Po porodzie stałam sie zwolenniczką starego systemu odwiedzin - czyli JEGO BRAKU. Jak czegoś mama nie ma to niech ktoś z rodzinki podjedzie i przekaże przez pielęgniarkę. Inna sprawa nagminne palenie w łazienkach przez rodzące lub panie z patologii ciąży (te ostatnie chyba sobie nie zdają sprawy dlaczego się tam znalazły) - z tym chyba można coś zrobić drodzy lekarze i położne. Pani Fedak wymyśla głupie przepisy, a wystarczyłoby zabrać takiej palącej przyszłej mamusi becikowe (lekarz nie wystawiłby zaświadczenia, bo nie dbała o siebie w trakcie ciąży) i od razu nauczyłaby się myśleć o swoim nienarodzonym dziecku. Mamy, które nie zgłoszą się przed 10 tyg. do ginekologa nie mają kasy, a te idiotki (bo tylko takie słowo ciśnie mi się na usta) dostają. Kolejna sprawa jeśli ktoś myśli, że pojedyńcze sale to taka wygoda to się myli. Rodzące mamy wiedzą, chcą iść do łazienki, druga mama przypilnuje maluszka, a jak leżysz sama to co? męża zawsze koło ciebie nie będzie, a pielęgniarki, mimo, że bardzo miłe mają swoją robotę na głowie, a nie niańczenie noworodków. Co można już teraz polepszyć to wysokość dzwonków alarmowych, po porodzie leżałam sama, dzwonek metr nade mną, ruszyć się nie mogłam, a mocz oddać trzba było, udało mi się trzasnąć poduszką za 10 razem w ten choler...y dzwonek - ile się przy tym wymęczyłam. No i najważniejsza sprawa - tu szmery bajery internet, luksus dla rodzącej, a niech mi ktoś powie gdzie jest PORADNIA LAKTACYJNA dla rodzących? Na oddziale usłyszałam, że karmienie to naturalna rzecz i przychodzi instyktownie, to może też urodzę w domu - micha ciepłej wody, nożyczki a instykt macierzyński zrobi resztę. Pokarmu nie miałam prawie 2 doby, mały płakał, błagałam, aby ktoś mi pomógł (cała byłam obolała) - łaskawie dostałam butelkę, a usłyszałam, że o co tyle hałasu, przecież karmienie przychodzi instynktownie i czy nie czytałam o karmieniu. Więc czytałam, ale nie jest nigdzie napisane, że jak dziecko nie płacze i zasypia przy piersi a mama mysli "ojeju najadł się i zasnął", a potem pediatra po 2 tyg. przerażony mówi o słabym przyroście wagi -a skąd ja to mogłam wiedzieć, teraz wiem, ale ja staram się dbać o mojego maluszka a tu mi mówią o niedożywieniu - byłam przerażona. A wystarczyłoby aby raz dziennie Pani z poradni laktacyjnej urządziła obchód i sprawdziła świeżo upieczone mamy czy dobrze karmią, pouczyła i pomogła w razie problemów - tak jest np. na klinicznej , czy w wojewódzkim, a u nas w Tczewie, jak zwykle daleko za murzynami.

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx1.xx1 
  • -1

    podwójna mama_gość

    06.01.2011, 00:51

    Kliniczna, Wojewódzki vs. Tczew

    Piszesz że na Klinicznej czy w Wojewódzkim jest lepiej, chodzą babki z poradni laktacyjnej i sprawdzają jak idzie naturalne karmienie. A myślisz że w Starogardzie jak jest? Skoro Tczew daleko za murzynami, to Starogard daleko za murzynami i Tczewem. W Tczewie nie jest tak tragicznie.

    Cytuj
    IP: 178.37.xx7.xx3 

    __gość

    06.01.2011, 16:05

    ja się uparłam żeby jechać na kliniczną i dobrze zrobiłam bo przy takich komplikacjach jakie miałam byłoby cudem jakby mąż chociaż z dzieckiem do domu wrócił. zajmowało się mną tyle osób co w Tczewie na porodówce prawdopodobnie w sumie pracuje (a były równocześnie 4 porody i do każdej pani po 10 osób personelu+anestezjolog z darmowym znieczuleniem; dodajmy, że każda rodząca miała do dyspozycji prywatną salę porodową z łazienką i pokojem poporodowym). opieka po porodzie wspaniała, a odwiedzający musieli przejść obok pokoju pielęgniarek które pilnowały stanu trzeźwości itp. poza tym jak któraś z mam chciała to mąż mógł zostać na noc i pomagać przy dziecku. ----- koleżanka rodziła parę dni po mnie w Tczewie i usłyszała że musi się zająć sama sobą bo kobieta za firanką strasznie wrzeszczy. nie wyobrażam sobie jak położna może stwierdzić do rodzącej żeby sama główkę wymacała i dopiero wtedy wołała personel bo oni nie mają czasu siedzieć z nią cały czas a koleżanka usłyszała. --- jedno mnie zastanawia: JAKIM PRAWEM TCZEWSKI SZPITAL WIDNIEJ NA LIŚCIE "RODZIĆ PO LUDZKU" ????????

    Cytuj
    IP: 83.20.xx2.xx1 

    _gość

    02.07.2011, 19:46

    Na przyszłość polecam szkołę rodzenia dla i poród w domu lub w delfiniarni. Na pewno będą sprzyjające warunki i opieka będzie profesjonalna:). No to mamuśka na ćwiczyłaś się z cycuszkami bo nie chciało się na ten temat poczytać? Poradni laktacyjnej zachciało się takiej i poród rodzinny, To nie koncert życzeń. Każdy za swoje potomstwo odpowiada sam,czy je truje czy nie,ale najpierw to pielęgniarki z porodówki na odwyk powinny iść:)

    Cytuj
    IP: 79.162.xxx.xx4 
  • +3

    Raczkująca Mamusia_gość

    08.02.2010, 11:19

    Do osób, którym marzą się odwiedziny w salach

    Już w Bydgoszczy z 1-2 lata temu był odnotowany przypadek, że na oddział (otwarty) położniczo-ginekologiczny weszła jakaś szalona kobieta i zabrała pewnej mamusi malucha (wyniosła go w torbie). Kobiety, jak zaczną odwiedzać was ludzie (a na pewno nie będą was odwiedzać pojedyńczo) - nie zorientujecie się czy nie ma wśród nich szaleńców (rodzinę swoją rozpoznacie, ale kobitek, które z wami będą leżały nie), a potem pretensje do kogo do szpitala? lekarzy? położnych? po porodzie ruszać się nie mogłam, jak pielęgniarki mi dziecko zabierały, zawsze się pytałam a po co? , a gdzie? biegać i sprawdzać czy mówią prawdę nie miałam sił, a miałam przynajmniej ten komfort, bo wiedziałam, że po korytarzu chodzi tylko personel szpitala, a nie jacyś obcy ludzie z zewnątrz. Wiem, ze to jakiś pojedyńczy przypadek, ale gdyby przytrafił się którejś z nas - byłby największą tragedią (ja w zyciu bym sobie tego nie wybaczyła). Druga sprawa, czy to naprawdę takie zdrowe, aby tuż po narodzinach odwiedzały mamę i malucha inne osoby (choćby z najbliższej rodziny) - dziecku dopiero kształtuje się układ odpornościowy, ma wprawdzie ten pierwotny, typu skóra, śluż w płuckach, odruch kichania, ale z wszymi gośćmi przychodzą też bakterie i wirusy, a każdy chce zobaczyć, potrzymać, pocałować - więc zastanówcie się. To bardzo przyjemne pochwalić się maluszkiem, ale narażać go przy okazji na chorobę (tym bardziej zimą). I ostatnie rzecz - odwiedzający mają to do siebie, ze przychodzą masowo (tatus, babcia, dziadek, 3 ciocie + wujkowie) i robią hałas, odwiedzjącej to może nie przeszkadzać, ale współtowarzyskom z sali tak. niech tak zbiorą się rodziny 2 -3 rodzących hałas jest jak na dyskotece, tylko stroboskopu brakuje i mamy Ebro.Do tego płaczące maluchy (wcale się im nie dziwię, ze płaczą). Dobę po porodzie ostatnią rzeczą o której marzyłam były odwiedziny i ten cały gwar. Chiałam tylko odpoczać i w końcu sama nacieszyc się maluszkiem. A nie jeżdzić z bobiksem w te i z powrotem. Mimo wszystko sala do odwiedzin w Tczewie ZDECYDOWANIE DO REMONTU.

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx1.xx1 
  • +1

    mamuśka_gość

    08.02.2010, 12:39

    wymiana personelu

    u nas na porodówce to najpierw pielegniarki niech do remontu przeprowadza. sa bardzo wredne. jestem młoda matka i jak urodziłam moja córcie to nie wiedziałam jak karmic nick mnie nie uczył tego. wiec miałam problem, a te zamiast mi pomóc butle z mlekiem podały i mała juz nie chciała potem ssac piersi. pozatym miałam ciecie cesarskie i przez prawie dwie doby nie chciały mi dziecka przywiesc i tym samym karmic. dotego miałam tak duzo pokarmu a nikt mi ani nie pomógł sciągnąć ani dziecka nie przystawic) dodam ze miała znieczulenie i zle wbili mi igłe w kregosłup wiec przez 2 doby nie czułam prawie nic do piersi. olali mnie jednoznacznie i kazali meczyc. a czemu bo tak w Tczewskim szpitalu traktuje sie matki które mają 21 lat. wiec najpier niech zrobią cos z personelem a dopiero z porodówką(chodz nie ukrywam jest w strasznym stanie)

    Odpowiedz
    IP: 83.25.xxx.xx4 
  • +1

    mama_gość

    08.02.2010, 13:38

    bardzo dobry pomysł

    Pomysł naprawdę dobry,ale internet to takiej mamusi raczej potrzebny nie jest, bo powinna się dzieckiem zajmować i wypoczywać a nie przed komputerem siedzieć,te kilka dni to chyba się obejdzie.... A co do sal jednoosobowych to jak kto woli,ale wygodniej jest leżeć z inną mamą,bo jak jedna chce iść do toalety,wykąpać się itd. to bezpieczniej jest zostawić malucha pod opieką,nawet jeżeli w każdej sali ma być osobna łazienka....

    Odpowiedz
    IP: 83.11.xx2.xx7 
  • ciekawy_gość

    08.02.2010, 14:19

    czy dyrekcja szpitala coś robi z personelem?

    Czy ma na niego wpływ? na położne szczególnie-bo raczej nie-jak było, jest i bedzie amen. Kochane kobiety-uciekajcie rodzić z Tczewa gdziekolwiek, tu poród i przebywanie w oddziale bedzie dla was tylko traumą i troska, szkoda mieć tylko takie wspomnienia! Niech tez szanowna dyrekcja pochyli sie nad wredną panią S. - to jest dopiero "lekarz" skandal-jej podejście do ludzi jest tak złe, nie powinna nawet zwierzętami się zajmować-pod uwagę też niektórym położnym. Kobiety są często traktowane instrumentalnie-sraczka się pojawia wśród personelu dopiero gdy coś spieprzą i wtedy potrafią latać wokół matki...

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx7.xx3 
  • +1

    S_gość

    08.02.2010, 14:47

    poród

    Zapraszam wszystkich narzekających na personel szpitala w Tczewie aby jak będzie taka potrzeba udały się na porodówkę do Tucholi. Panie położne po prostu do rany przyłóż, traktują cię jak najlepszą przyjaciółkę (zwłaszcza Pani Justyna i Pani Maria). Rodziłam w Tucholi drugie dziecko, pierwsze przyszło na świat w podobnych warunkach jakie opisujecie tylko że w Starogardzie Gd. Położne tragedia opieka po porodzie też. Nikt nie dbał o to aby młoda mama karmiła piersią, natomiast w Tucholi to podstawa. Pomimo że w jednym i drugim przypadku miałam cesarkę to w 100% polecam szpital w Tucholi.

    Odpowiedz
    IP: 81.219.xx3.xx1 
  • ...._gość

    08.02.2010, 15:02

    Troche rozumu!!!

    Po co internet i telewizor? Kobieta po porodzie jest tak zmeczona ze nie mysli o takich glupotach!!!! Zamiat sal jednoosobowych zrobic konkretna sale do odwiedzin. To ze sa sale wieloosobowe to jest super sprawa bo jedna mama uczy sie od drugiej ja lezalam z dwoma doswiadczonymi mamami i sporo sie nauczylam od nich i jak szlam do wc to mial mi kto spojrzec na malucha!!! Odwiedziny to sprawa indywidualna bo nie kazdy chce byc ogladany w takim stanie ale wychodzenie na zimny brudny ( bo remont) korytarz z maluszkiem to przesada zrobic jedna porzadna duzo sale z krzeslami to by byl pomysl!!!!!!!!!!!! I nie narzekac na opieke bo wcale nie jest tak zle uwazam ze da sie tu "rodzic po ludzku" bylam mile zaskoczona pod tym wzgledem.

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx7.xx2 
  • +3

    gość_gość

    08.02.2010, 15:58

    Popieram remont...

    Witam rodziłam na tczewskiej porodówce 2 lata temu. Uczęszczałam do szkoły rodzenia i na zajęciach było super panie prowadzące przekazały mnóstwo ciekawych i potrzebnych młodej mamie informacji. Polecam. Przed porodem nadzorowała mnie fajna i miła pielęgniarka szkoda że nie pamiętam jej imienia ale koszmar się zaczął później. Ja na piłce ubrana w szpitalną "szmatkę" chwilę przed porodem wrzeszczałam z bólu a drzwi od porodówki szeroko otwarte i każda pacjentka mogła popatrzeć . Ludzie należy się trochę intymności ja nie potrzebowałam widowni!!!!!! Nigdy tego nie zapomnę. Po porodzie kolejne rozczarowanie zero pokarmu, dzidzia płacze a pielęgniarki nie chciały dać butli z mlekiem. Dopiero rano pani położna z innej zmiany się zlitowała. Jeden obleśny prysznic i kolejka do mycia skandal. Wspomnę jeszcze o miejscu odwiedzin, tłok tłok i jeszcze raz tłok zróbcie coś z tym warto pomyśleć a większym miejscu. Remontujcie porodówkę bo opinia o oddziale jest bardzo kiepska.

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx9.xx0 
  • karola_gość

    08.02.2010, 17:47

    nigdy w Tczewie

    znałam opinie o tczewskiej porodówce, więc nie miałam zamiaru tu rodzić ! pojechałam do Gdańska na Zaspę. tam to jest dopiero opieka. kobiety uśmiechnięte, miłe i zawsze chętne do pomocy.

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx6.xx2 
  • marco_gość

    08.02.2010, 18:13

    darmocha

    W państwowych szpitalach nie ma żadnych dopłat do porodów. Wszystkie pobieranie szmalu za rodzenie jest bez prawne. Pobieranie szmalu za poród mogą brać tylko prywatne szpitale

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx2.xx2 
  • Raczkująca mamusia_gość

    08.02.2010, 20:09

    O co chodzi z tymi złymi położnymi i lekarzem "S"

    Ja odnośnie Pani "S" ("s" jak super-odpowiedzialna) na którą tak wszystkie "wszechwiedzące mamusie" narzekają. Gów..o wiecie o dokładnym stanie zdrowia dziecka, a ona chorego do domu nie wypusci i jak są tylko najmniejsze podejrzenia zleci wszelkie badania. a, że opier..la te mamy co tyłek chusteczkami czyszczą się nie dziwię, zróbcie "miękką" kupę i same sobie dupsko wycierajcie chusteczkami, zobaczymy, czy będzie wam tak komfortowo. Ja sił nie miałam, ale mała miseczka woda i mydełko. Pani "S" to widziała i nic mi nie powiedziała. Mały dużo stracił na wadze, pokarmu 2 dni nie miałam, poleciła tylko częste karmienie bo chudziutki był, na wszelkie moje wątpliwości odpowiedziała i jakiś nieprzyjemnosci z nią nie miałam, więc o co chodzi? A położne - miłe, nie spodziewałam się, jakiejś wylewności, ale chamskie też nie były, jedna Pani Położna w ciagu godziny 3 razy mi basen przynosiła i nic niegrzecznego mi nie powiedziała, a przecież nie jest od noszenia nocników. Po porodzie byłam bardzo osłabiona, lekarz po obchodzie jeszcze raz do mnie przyszedł, by upewnić się czy krwotoków nie ma, badanie krwi zlecił, by wykluczyć ewentualną ostra anemię, glukozę we mnie wlewali litrami. Faktem jest, ze zszyli mnie beznadziejnie, ale i tak dobrze, że się nie rozleciałam. Co mnie tylko ostro wkurzyło w tym szpitalu to fakt braku przeciwciał anty-D. Niestety ja mam Rh- synek Rh+, a przeciwciała z Gdańska sprowadzali, czy napewno jest taka procedura, czy nasz tczewski szpital nie moze mieć przygotowanych 5 ampułek w lodówce na wypadek takiej sytuacji. To są zbędne koszta - wysyłanie transportu po jakiś zastrzyk 40 km.

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx1.xx1 
  • +1

    Anula_gość

    08.02.2010, 20:30

    Dobrze że chcą modernizować tczewską porodówkę. Ale poco te dodatki jak internet. Każda przyszła mama jak jej dziecko w drodze to raczej nie w głowie jej internet.

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx7.xx7 
  • +2

    zadwolona_gość

    08.02.2010, 21:49

    Powiem tak - czytam komentarze i oczom nie wierzę - czy ja rodziłam w innym szpitalu??? Otóż i pierwsze dziec ko (pare lat temu) - i drugie (całkiem niedawno) urodziłam w tczewskim szpitalu. Moje spostrzeżenia są jak najbardzie pozytywne - położne moim zdaniem - super kobietki, wszystkie, z którymi się zetknęłam, z którymi rodziłam, do których miałam jakiekolwiek pytania. Nie dam powiedzieć na ich temat złego słowa. Co do lekarzy i ich kompetencji mogę mówić o jedenj Pani Doktor - bo tylko z Nią miałam do czynienia i za pierwszym i za drugim razem - i powiem tak - gdyby był trzeci poród - to życzę sobie - rodzić właśnie przy Niej -Wspaniała Kompetentna Osoba (i nie dziwi mnie coraz większa liczba pacjentek pod Jej pokojem w przychodni). Co do budynku - do poprawki prysznic - jeden - to stanowczo za mało!!!! sala odwiedzin - stwarza wysokie ryzyko dla kobiet w połogu i tych biednych noworodków - stanowczo do reorganizacji. Reszta na plus. Co do Pani S. - robi swoje , chyba robi dobrze, moje dzieci wypuszczono do domu zdrowe i Bogu dzięki oby tak było dalej (jestem zdania lepiej pobyć dwa dni dłużej niż wyjść o jeden za szybko). Co u tej Pani może razić - to kontakt interpersonalny. Widać taka Jej uroda, że się lepiej dogaduje z naszymi dziećmi niż z nami - rodzicami. Takie życie, nikt nie jest doskonały. Ogólnie jestem zdania, że jak się podchodzi z uśmiechem do ludzi to przynajmniej na naszej porodówce ludzie tam pracujący odpłacają tym samym. Szczerze polecam.

    Odpowiedz
    IP: 89.200.xx8.xx8 
  • kaska_gość

    08.02.2010, 22:55

    z tczewa

    też rodziłam w Tczewie i uwazam, że lekarzy trzeba przedewszystkim zmienic i pielęgniarki, na końcu wyposażenie itd.

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx0.xx7 
  • +2

    13 pazdziernika_gość

    09.02.2010, 11:31

    jak bym miala rodzic 3 raz to tez w Tczewie personel super -POLOZNE POMAGAJA LEKARZE TEZ OK CIEKAWE JAKIE MY MIALY BYSMY MINY PO 12 LUB 24 GODZ DYZURU A OPISANEJ DOKTOR S NIE ZAMIENILA BYM NA INNA . CO DLA MNIE WAZNIEJSZE TO DOKLADNE PRZEBADANIE MALUSZKA A NIE MILA POGADANKA ZE MNA. MALA URODZILA SIE 2600 I DOKTOR S JAK TO MA W METODZIE ZALECILA PELEN ZESTAW BADAN RTG USG CALA BIOCHEMIA CUDA WIANKI PO GODZINIE ODDALI MI MALA A PO 2 BYLY WYNIKI ..... USLYSZALAM SUCHO ...MOZE BYC WYPISANA A JA SIE CIESZYLAM Z TEGO CO USLYSZALAM A NIE JAK TO BYLO POWIEDZIANE. SYNKA RODZILAM W 1999 R A MALA W 2009 R W SKALI 10 LAT DUUUUUZY PLUS CHOCIAZ I WTEDY NIE MOGLAM NAZEKAC ....POZDRAWIAM CALY PERSONEL ZE ZMIANY 13 10 2009

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx7.xx1 
  • gg_gość

    09.02.2010, 14:00

    !

    w końcu coś się rusza z tą obskurną porodówką...brawo! do tej pory kobiety na workach jakichś jak niema miejsca muszą rodzić w naszym poczciwym Tczewie.. proponowałabym jeszcze zmienić część kadry pielęgniarskiej na naszej porodówce.. bo 90 % kobiet tam pracujących nie nadaje się do tej pracy.. bezduszne i wredne ,jakby pracowały tam za karę..

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx5.xx6 
  • +1

    Gneska_gość

    09.02.2010, 16:11

    jest dobrze

    Niedawno rodziłam 25.12 moją drugą córcię i musze przyznać że nie ma powodu do narzekania.Fachowość położnych ( i tu szczególne podziękowanie dla Pani Ani która wtedy miała dyżur godz 20.30).Miło jest i zawsze można liczyć na pomoc położnych.Sale pięcio osobowe normalne ale czyste,pościel zmieniana w razie potrzeby.Minus że są tylko dwa prysznice i tylko jedna sala do porodów rodzinnych. I musze przyznać że na tej sali rodzi się wygodniej i lepiej niż na ogólnej. Ale najgorsze jest jedzenie,więc radzę przyszłym rodzącym zabrać ze sobą coś do jedzenia.

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx8.xxx 
  • +1

    Anuszka_gość

    09.02.2010, 16:22

    personel do wymiany

    na porodówce proponuję wymienić salowe -- przykład : pod łózko na sali poporodowej spadł mi czysty pampers podczas przewijania dziecka, a z powodu bólu nie mogłam po niego sięgnąć- panie salowe codziennie "sprzątały "salę i pampers leżał pod łózkiem cztery dni, tyle samo leżałam w zakrwawionej pościeli od momentu przyjazdu na salę po porodzie aż do wyjścia nikt jej nie zmienił, pan ordynator i pielęgniarki widziały te bieliźniane zakrwawione szmaty codziennie przy obchodzie i zero reakcji, popieram pomysł poradni laktacyjnej - tylko jedna pielegniarka sama z siebie chodziła i pomagała karmić dzieci , reszta wolała karmić się sama pizzą na telefon którą przynosił im na odzdział dostawca w brudnych butach!!! salowe gdy dostały "gadżety" to pomogły mi się umyć i wstać z łóżka po porodzie, a co jeśli kogoś nie stać? jak nie ma siły wstać to - leży brudny aż do wyjścia. Podsumowując : wyszłam z tczewskiej porodówki zakażona bakterią , z przepisanymi antybiotykami o których ani słowa na wypisie!!!

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx9.xx5 
  • Dawid_BMW

    10.02.2010, 00:05

    Moi drodzy,władze Tczewa zamiast remontować szpitale,budować przedszkola,remontować zabytki, to nie oni wolą zbudować jakiś powalony zegar słoneczny w parku za 200 tysięcy gdzie i tak pełno drzew to jest chore.Potrzebne nam władze które skupią się na ważniejszych sprawach

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • qwerty_gość

    18.02.2010, 08:35

    ja w ubiegla srode rodzilam ale w elblagu , nie mam zamiaru sie narazac i dziecka w tym tczewskim syfie , tam jest dobra opieka i caly oddzial ginekologii .

    Odpowiedz
    IP: 79.189.xx9.xx6 
  • Monika_gość

    18.02.2010, 22:27

    masakra

    Ja rodziłam w 2006r., i do teraz nie mogę zapomnieć tego co wydarzyło się w trakcie mojego pobytu w tczewskim szpitalu. Położna opłacona ale dojechała dopiero po 4 godzinach od mojego przyjęcia. Do tego czasu obsługiwała mnie pani w sztucznych paznokciach - badanie co chwila koszmar, ale co tam. Jak zaczęły działać we dwie to dziecko urodzone- wypchnięte przez naciskanie brzucha, trzeba było działać szybko bo tętno małemu zanikało. Efektem tego ja pęknięta wraz z odbytem, godzinne szycie pod narkozą. Po wybudzeniu i przeniesieniu na salę, łóżko skrzypiące z wyłażącymi sprężynami, kolejka do łazienki, karaluchy chodzące po podłodze, pełno komarów bo moskity w oknach brak. Zanim położna wykapała dziecko to spłukała insekty chodzące w wanience - koszmar. A opieka. Dziecko płakało głodne pokarmu zero, z łaską dostawałam mleko dla niego, gdy zobaczyły, że mąż przyniósł zrobione. Ale i tak paczkę mleka trzeba było dać, nic za darmo. A zainteresowania, że pokarmu nie mam nie było, że maluch płacze w niebo głosy, żadnej fachowej porady. I wspomnę jeszcze, że dziecko wypisali z krwiakiem na główce czego ja nie widziałam bo maluch miał tyle włosków i powiedzeniem, że powinien się wchłonąć, a jeżeli nie to szukać porady u pediatry. Jak powiązałam potem fakty to dlatego nie miał usg główki jak inne maluchy z powodu tego krwiaka. To tak w skrócie.

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx2.xx4 
  • gośc_gość

    15.03.2010, 00:29

    sprostowanie na porodówce pracują położne , a nie pielęgniarki!

    Odpowiedz
    IP: 88.199.xx8.xx5 
  • drugi raz_gość

    01.06.2010, 11:20

    Rodziłam 5 lat temu w tczewskiej porodówce. Jak na pierwszy poród była to szybka akcja - tylko albo aż (jak dla mnie) 7 h. Małe rozwarcie, straszne bóle, nacięcie przez położną a do tego jeszcze pęknięcie aż do odbytu (w sumie ok 23 szwów - godzinne szycie). Dziecko mi wypchnięto mimo małego rozwarcia. Pierwsze wody były przezroczyste, następne chlustnięcie zielone i śmierdzące. Szycie przeprowadzała jakaś młoda - chyba lekarka, popijając przy tym kawę i gawędząc sobie z inną panią (prawdopodobnie polożną). Po tym szyciu kazano mi samej przejść z tego łóżka porodowego na kozetkę. Na moment zrobiło mi się biało przed oczami i miałam wrażenie, że to już koniec ze mną. Na szczęście myśl o dziecku "ocuciła" mnie. Zawieziono mnie na salę poporodową i leżałam na tej kozetce 2 godziny, nikt nawet nie zapytał czy chce mi się pić. Nie miałam siły mówić. Dziecko na szczęście spało. Gdy w końcu przydzielono mi łóżko, zauważyłam, że z ust mojego dziecka wypływa jakaś kolorowa maź. Doczłapałam się więc do dzwonka (które chyba ktoś sprytnie zamontował w takiej odległości, aby zniechęcić wszystkie mamy do przerywania "świętego spokoju" personelu). Po chwili zjawiła się jakaś pani i stwierdziła, żebym jej ciągle nie wołała - patrzyłam na nią osłupiała - bo po raz pierwszy w ogóle nacisnęłam ten magiczny dzwonek, a oprócz mnie nie było nikogo więcej na sali. Kiedy jej powiedziałam, że to pomyłka, to łaskawie rzuciła okiem na dziecko i stwierdziła, że dziecko po prostu napiło się wód podczas porodu. No cóż - po prostu... A ja głupia kro.wa jak mogłam o tym nie wiedzieć (to są akurat moje słowa) ;-). Czułam się strasznie słabo przez te wszystkie dni. Trzeciej doby pojawiła się na obchodzie nowo wschodząca gwiazda tczewskiej ginekologii i położnictwa - sam ordynator pan Z. razem z panem K. Podeszli do mnie i najpierw z poważnymi minami zapytali czy zgadzam się na transfuzję. Zatkało mnie. Żadnych wyjaśnień dlaczego. Nie zgodziłam się - piwresza myśl to ciekawe co dostanę "w prezencie" z tą transfuzją. Potem kazali pokazać to i owo, miałam hemoroida wielkości śliwki. Wywołało to u nich jakąś dziwną wesołość - ordynator Z. zaproponował nawet, że teraz jest w stanie mi go wepchnąć palcem na żywca nawet na tym łóżku. Wtórował mu dr K. Śmiechu było co nie miara. Ale nie dla mnie. Chciałam jak najszybciej być już w domu. Dla mnie to był koszmar. Zdaję sobie sprawę, że ktoś może mieć dobre wrażenia. Zazdroszczę. Ja takich nie mam.

    Odpowiedz
    IP: 77.253.xx7.xx5 
  • ._gość

    17.06.2010, 13:31

    .

    a ja mam rodzic lada dzien......albo oni mnie wykończą albo ja ich .......bo podobno jestem wredna he he,zobaczymy

    Odpowiedz
    IP: 91.94.xx2.xx2 
  • -3

    ._gość

    07.07.2010, 10:34

    .

    rodziłam 22.06 2010 i powiem tak: super rodzi sie w Tczewie,położne to nie ludzie tylko Anioły!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!fachowe podejście i przede wszystkim uśmiechnięte,potrafią pocieszyc kiedy kobieta traci już wiare że da rade no i mają Anielską cierpliwosc więc co do tczewskiej porodówki to jest się czym chwalic i naprawde kobietki nie bójcie się rodzic w tczewie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Odpowiedz
    IP: 91.94.xx5.xx9 
  • q_gość

    06.01.2011, 16:20

    napisała położna z Tczewa

    żenada. co chcesz chwalić? przecież ta porodówka wygląda ja rzeźnia a personel bardziej do krajania padliny się nadaje niż opieki nad dziećmi i matkami po porodzie

    Cytuj
    IP: 83.20.xx2.xx1 

    q_gość

    11.01.2011, 13:59

    no i z tytułu wyszło że niby ja ta położna z Tczewa a miało być że w powyższym komentarzu taka położna broni siebie i koleżanek

    Cytuj
    IP: 83.11.xx6.xx5 
  • +1

    karolina_gość

    30.09.2010, 08:34

    Każdy ma swoje zdanie

    ja rodzilam w lutym 2010r.i nigdy wiecej nie chce widziec tych poloznych.rodzilam 23godziny bo zadna"Pani"nie raczyla sie ruszyc aby mi pomoc.Lezalam sama na porodowce a one rozmawialy sobie przy czekoladzie.Jestem mloda matka ale nalezy mi sie szacunek.Na szczescie polozna ktora odbierala mi porod byla w pozadku.Modlilam sie bym rodzila na jej zmianie.Lezalam na patologi 7dni bo bylam po terminie.gdy podczas obchodu lekarz kazal podac mi zastrzyk dwa razy dziennie przyspieszaacy porod to taka gruba wredna polozna stwierdzila ze maja tylko 4 w zapasie a sa one bardzo drogie.ZACO JA PLACE PODATKI DO CHOLER>Y!!!!!!!bylo mi bardzo przykro.a odwiedziny na tym zimnym korytarzu to meka.przewiewy pelno ludzi,zimnych prosto z dworza wchodzi do pomieszczenia ggdzie sa dzieci.Wy najpierw zrobcie pozadna sale do odwiedzin bo mamy po porodzie maja co robic i nie musza miedz internetu.po porodzie gdy poszlam do lazienki (smród bród i ubustwo)salowa z kuchni kazala nam smemu przyjsc po obiad!!!!!!!!!ja po23godzinach porodu bede latac po obiadki a te"panie"beda sobie plotkowac>Oczywiscie sa wyjatki ale jest ich malo.naprawdwe KOSZMAR!!!!!!!!!!!!

    Odpowiedz
    IP: 91.94.xx7.xx0 
  • Tczewianka_gość

    30.09.2010, 13:01

    ;/

    zgadzam się z przedmówcznią, nawet wodę im cięzko nalać do szklanki, a leżałysmy po cesarskim cięciu i ruszyc sie same nie mogłysmy. tragedia, dziecko to przyniosły mi pierwszego dnia tylko raz i to na 5 minut, drugiego dnia na 15cie. niemiłe, wredne i mam taki uraz psychiczny,że nigdy więcej nie chcę rodzic w Tczewie przez te wredne położne, nie chcę miec juz więcej z nimi do czynienia.

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx6.xx6 
  • +1

    loki55

    06.01.2011, 12:26

    Po co internet ?

    Po co internet lepiej kamery tam wmontujcie, wtedy będzie widać kto jak pracuje i jak sie odnosi do pacjentek tego szpitala.Sama kiedys tam rodziłam to wiem jak tam jest okropnie .

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • +1

    zuza_gość

    06.01.2011, 20:11

    Urodziłam w naszym szpitalu pięcioro dzieci.Warunki są złe,to fakt.Ale miałam szczęście trafiać na bardzo miłe panie położne i pielęgniarki.Dziękuję zwłaszcza Pani Annie Lisewskiej,Jest Pani wspaniałą polożną!

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx9.xx8 
  • mieszkanka_gość

    11.01.2011, 14:44

    Poród

    Rodzić w domu jak nasze babki pod kontrolą akuszerki i pod telefonem gdyby wystąpiły problemy jest miło tanio schludnie cicho

    Odpowiedz
    IP: 77.115.xx9.xx7 
  • .._gość

    04.05.2011, 12:48

    a dzisiaj jak?

    ciekawa jestem czy zmieniło się tam coś do dzisiejszego dnia na lepsze, zastanawiam się czy rodzić w Tczewie czy lepiej w Gdańsku, te wszystkie złe opinie mnie odstraszają by tu zostać

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx4.xx4 
  • 8_gość

    28.06.2011, 14:19

    NIEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!

    TCZEW NIGDY WIECEJ !!!!!!!!!!!! 6 lat temu tam byłam i wystarczy mi na całe zycie upokorzeń i przykrosci moje drugie cudo rodze za miesiac ale odbedzie sie to w elblagu w szpitalu wojskowym same dobre opinie słyszałam na forum tez ich niemało. CHWAŁA PANU ZA NET AMEN. TYLKO MARTWIE SIE ZE NIE ZDARZE DOJECHAC, A NA SAMA MYSL ZE MIAŁABYM TU RODZIC BOLI MNIE GŁOWA I MAM ODRUCH WYMIOTNY xo I W ODNIESIENU DO TEMATU TO NAWET JAKBY SPA ZROBILI I ZŁOTE FOTELE PORODOWE TO RODZIC Z WŁASNEGO WYBORU TAM NIEPUJDĘ :-

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx0.xx0 
  • _gość

    28.06.2011, 23:48

    Ja rodziłam rok temu na tczewskiej porodówce i fakt przydałby się remont ale najważniejszy jest personel a tu niestety jest totalna porażka!!! Niekture położne zwłaszcza 1 pani za kase ok a jak nie zapłaci to cierp ciało jak się chciało.... Niestety trafiłam na nią przy moim porodzie i do dziś ta szmat.....się śni. Ona nie zdaje sobie sprawy z tego co robi tak mnie doprowadziła że miałam depresję po porodzie i kto by pomyślał 1 niewłasciwa osoba przy porodzie i takie problemy....A na dodatek chodząc na paznokcie chwali się i opowiada jakie są kobiety przy porodzie totalnie widać że kręci z nas matek beke!!! Jak ja ją nienawidzę!!!!!!!!!

    Odpowiedz
    IP: 83.7.xx9.xx3 
  • _gość

    29.06.2011, 23:38

    Chyba wiem o jaką pani chodzi i zgadzam się kasa na 1 miejscu a jak jej nie masz to se leż i wyj z bólu!!! Powinni ja zwolnić!!!!!!!!!!!!

    Odpowiedz
    IP: 83.30.xx6.xxx 
  • +1

    psssotqa

    30.06.2011, 02:50

    Dziwne

    Nie rozumiem skąd tyle negatywnych opinii. Warunki są, jakie są, ale ten szpital nie jest jedynym takim szpitalem w kraju. Przecież nie jest rzeczą najważniejszą cekolowanie ścian i wykładanie podłóg marmurem. Może jeszcze tapety ze złota i krany z platyny?? Szpital to nie ekskluzywny hotel pięciogwiazdkowy. Tu za pobyt nie płaci się grubej kasy. Ma być schludnie i czysto. Z tą czystością w tczewskim szpitalu należałoby trochę powalczyć. Panie salowe zupełnie się nie przykładają do swojej pracy, nawet wymagają każdorazowego odnoszenia naczyń, na co nie każda matka ma siłę. Estetyka tego szpitala jest porównywalna z tą, w innych placówkach. W 2008 roku leżałam na porodówce 7 dni. Położne i lekarze regularnie zaglądali do pacjentek. Poród był rodzinny - sala ładna i nowoczesna. Przy porodzie - moja lekarka, prowadząca całą ciążę (świetna kobieta) i dwie położne. Na co tu narzekać? Po porodzie Pani doktor S. nawet nie zająknęła się, że z dzieckiem jest coś nie tak. W dniu wypisu raczyła mnie poinformować, że jednak zostaję bo dziecko ma wadę serca. Nie potwierdziło się, ale jak kobietę spotkam to nerw mnie bierze. Rok 2011, luty. Urodziłam kolejne dziecko. Tym razem na sali ogólnej. Trochę pacjentki zaglądały - tu konieczne zmiany. Położne nadal bardzo sympatyczne, z poczuciem humoru. Kobiety, nie wymagajcie cudów. Poród to nie koniec świata. Trzeba wstać i żyć dalej. Dzieckiem musi zająć się matka, w domu położnej nie będzie. Z resztą większość dzieci i tak śpi niemal cały czas, wtedy jest czas na sen i odpoczynek. A co w tym złego, by odpoczywać przy telewizorze? Co do internetu to i tak jest w szpitalu więc czemu ma nie być możliwości skorzystania, jeśli matka miałaby takie życzenie? Wracając do położnych to każda matka może liczyć na ich pomoc przy karmieniu. Nie sztuka dać dziecku butelkę. Kij, że nie nauczy się przez to prawidłowo ssać piersi. Z głodu nie umrze a podstawowa zasada to przystawiać choćby i co 5 minut. Jeśli państwowe szpitale są fuj to jest wiele prywatnych. A gdybym to ja stanęła na miejscu tych położnych to chyba bym oszalała od tych wrzasków i zapewne rzucałabym mięsem na prawo i lewo. Położna też człowiek.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • aśka_gość

    02.07.2011, 12:34

    mam pytanie,za trzy tygodnie mam termin porodu,czy któraś z was która niedawno rodziła mogła by mnie poinformować jakie rzeczy trzeba zabrać do szpitala dla siebie a jakie dla dziecka a co dostane w szpitalu.Rodzić będę w Tczewie.Z góry bardzo dziękuje!

    Odpowiedz
    IP: 178.235.xx0.xx4 
  • Natalia_gość

    22.03.2012, 16:25

    za 6tyg bede rodzić

    w Tczewskiej porodówce,pierszego synka urodziłam w styczniu 2010 roku,samego porodu źle nie wspominam,poród odbierała mi Pani Mariola,ktorą serdecznie pozdrawiam i modlę się aby ta Pani odebrała mój drugi poród. Ciekawa jestem jak to jest z tym kontaktem z dzieckiem przez 2 h zaraz po porodzie. Jeżeli maluszek będzie zdrowy,to chciałabym z tego skorzystac;)

    Odpowiedz
    IP: 46.113.xx0.xx4 
  • emiwie_gość

    17.10.2013, 18:34

    Podbijam watek. Mam termin na polowe listopada.... jak teraz jest na porodowce w Tczewie ?

    Odpowiedz
    IP: 83.25.xx8.xx6 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.