Sąd Rejonowy w Tczewie odrzucił skargę rodziny szesnastolatka ze Szprudowa (gm. Gniew) na umorzenie postępowania w sprawie wyjaśnienia przyczyn jego śmierci. Ciało chłopaka znaleziono w ub. roku na polu w okolicy Lignów Szlacheckich po około trzech tygodniach poszukiwań.
Z opinii, jaką dostarczyli tczewskiej prokuraturze biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku, wynikało, że do śmierci chłopaka nie przyczyniły się osoby trzecie. W ciele nie wykryto podejrzanych substancji, a przyczyną śmierci była hipotermia, czyli wychłodzenie organizmu. Dlatego 31 grudnia ubiegłego roku śledczy umorzyli postępowanie. Z tym jednak nie zgadzała się rodzina chłopaka, która chciała pełnego wyjaśnienia przyczyn i okoliczności zgonu. 26. marca odbyło się posiedzenie w przedmiocie zażalenia na postanowienie prokuratury.
- Po rozpoznaniu sprawy sąd zaskarżone postanowienie utrzymał w mocy, a orzeczenie to jest ostateczne, co oznacza, że stronie nie przysługuje żaden środek odwoławczy. W uzasadnieniu sąd wskazał, że podzielił stanowisko prokuratora, iż zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdził, aby do śmierci pokrzywdzonego doszło w wyniku interwencji osób trzecich, lecz wskutek nadużycia alkoholu, zaśnięcia na polu i wyziębienia organizmu. Należy podkreślić, że zgodnie z 327 par. 1 k.p.k. umorzone postępowanie przygotowawcze może być w każdym czasie podjęte na nowo na mocy postanowienie prokuratora, o czym została poinformowana matka zmarłego - wyjaśnia nam Marcin Korda, prezes Sądu Rejonowego w Tczewie.
Przypomnijmy, że poszukiwania 16-letniego Matusza zakończyły się 31. marca ub. roku - ciało nastolatka zostało znalezione około 250 metrów od drogi krajowej nr 91 w okolicy miejscowości Lignowy Szlacheckie przez rolnika, który bronował pole. Mateusza po ubraniu i telefonie komórkowym zidentyfikowała rodzina. Wstępne oględziny nie wykazały udziału osób trzecich. Z ustaleń policji wynikało, że chłopak opuścił urodziny, które odbyły się w remizie w Lignowach, pod wpływem alkoholu. Ostatni raz widziano go na wysokości skrzyżowania z drogą krajową nr 91 z trasą prowadzącą w kierunku miejscowości Pomyje. Zeznano, że chłopak miał obłocone ubranie - niewykluczone zatem, że stracił orientację w terenie. Zaginionego 16-latka szukały potem setki ludzi - policjanci przeszukiwali okoliczne pola i łąki, z Warszawy ściągnięto policyjny śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Poszukiwano też z łodzi - przy brzegu Wisły. Sprawdzono oczka wodne i rowy. Ludziom pomagały specjalnie wyszkolone psy, które nie podjęły niestety żadnego tropu. W akcję poszukiwawczą zaangażowanych było też 50 strażaków z KW PSP Gdańska, KP PSP Tczewa, OSP Gniewa, OSP Lignów Szlacheckich oraz OSP Rudna. Policja przesłuchiwała też uczestników sobotniej imprezy, znajomych chłopaka, rodzinę.
Z opinii, jaką dostarczyli tczewskiej prokuraturze biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku, wynikało, że do śmierci chłopaka nie przyczyniły się osoby trzecie. W ciele nie wykryto podejrzanych substancji, a przyczyną śmierci była hipotermia, czyli wychłodzenie organizmu. Dlatego 31 grudnia ubiegłego roku śledczy umorzyli postępowanie. Z tym jednak nie zgadzała się rodzina chłopaka, która chciała pełnego wyjaśnienia przyczyn i okoliczności zgonu. 26. marca odbyło się posiedzenie w przedmiocie zażalenia na postanowienie prokuratury.
- Po rozpoznaniu sprawy sąd zaskarżone postanowienie utrzymał w mocy, a orzeczenie to jest ostateczne, co oznacza, że stronie nie przysługuje żaden środek odwoławczy. W uzasadnieniu sąd wskazał, że podzielił stanowisko prokuratora, iż zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdził, aby do śmierci pokrzywdzonego doszło w wyniku interwencji osób trzecich, lecz wskutek nadużycia alkoholu, zaśnięcia na polu i wyziębienia organizmu. Należy podkreślić, że zgodnie z 327 par. 1 k.p.k. umorzone postępowanie przygotowawcze może być w każdym czasie podjęte na nowo na mocy postanowienie prokuratora, o czym została poinformowana matka zmarłego - wyjaśnia nam Marcin Korda, prezes Sądu Rejonowego w Tczewie.
Przypomnijmy, że poszukiwania 16-letniego Matusza zakończyły się 31. marca ub. roku - ciało nastolatka zostało znalezione około 250 metrów od drogi krajowej nr 91 w okolicy miejscowości Lignowy Szlacheckie przez rolnika, który bronował pole. Mateusza po ubraniu i telefonie komórkowym zidentyfikowała rodzina. Wstępne oględziny nie wykazały udziału osób trzecich. Z ustaleń policji wynikało, że chłopak opuścił urodziny, które odbyły się w remizie w Lignowach, pod wpływem alkoholu. Ostatni raz widziano go na wysokości skrzyżowania z drogą krajową nr 91 z trasą prowadzącą w kierunku miejscowości Pomyje. Zeznano, że chłopak miał obłocone ubranie - niewykluczone zatem, że stracił orientację w terenie. Zaginionego 16-latka szukały potem setki ludzi - policjanci przeszukiwali okoliczne pola i łąki, z Warszawy ściągnięto policyjny śmigłowiec z kamerą termowizyjną. Poszukiwano też z łodzi - przy brzegu Wisły. Sprawdzono oczka wodne i rowy. Ludziom pomagały specjalnie wyszkolone psy, które nie podjęły niestety żadnego tropu. W akcję poszukiwawczą zaangażowanych było też 50 strażaków z KW PSP Gdańska, KP PSP Tczewa, OSP Gniewa, OSP Lignów Szlacheckich oraz OSP Rudna. Policja przesłuchiwała też uczestników sobotniej imprezy, znajomych chłopaka, rodzinę.
Komentarze (6) dodaj komentarz
_gość
14.04.2015, 12:48
Bardzo szkoda takiego młodego chłopaka. Szkoda też, że w naszej kulturze trzeba się nachlać, żeby koledzy (w szczególności trochę starsi) się nie naśmiewali, że ktoś ma słabą głowę, albo że nie może dużo wypić itd. Żeby być akceptowanym, trzeb udowodnić, że się chleje i umie się chlać. Taki 16 latek w towarzystwie już "zaprawionych w bojach" 18 latków, jest w jeszcze gorszej sytuacji. potem zasypia w polu i.........
Odpowiedz_gość
14.04.2015, 15:15
Zróbmy to co z konopiami - zdelegalizujmy alkohol i wsadzajmy do więzienia za jego posiadanie. Jak to powiedziała Pani minister Labuda "Lepiej skończyć w więzieniu niż na cmentarzu". Idiotyczne prawo.
OdpowiedzMasakra_gość
14.04.2015, 16:02
oburzenie
To jest żałosne, jak można odrzucić skargę rodziny skoro jak jest napisane trzy tygodnie szukali chłopaka setki ludzi policjanci, helikoptery a ciało było 250 m od drogi i śmią twierdzić, że osoby trzecie nie brały w tym udziału??... no jakoś mi się wierzyć nie chce, że tle czasu nikt ciała nie znalazł, a potem nagle cudem je odnaleziono...
Odpowiedzkurdupel_gość
14.04.2015, 18:55
Gdzie byli koledzy?
Oburzonym to można być na kolegów,że w takim stanie zostawili go na łaskę losu--długo będą mieć wyrzuty sumienia!
Odpowiedzgosc_gość
14.04.2015, 22:54
odzew
dziwne ze policia rp szukala i nie wydziala z gory to mog szukac madry zsadu tczewskiego to by go znalaz
Odpowiedzgość_gość
15.04.2015, 08:49
>>>
Chłopaka odnaleziono w miejscu nie objętym poszukiwaniami. To przykre, że chłopak umarł z takiej a nie innej przyczyny. Nie szukajmy jednak na siłę winnych. Nawet gdyby chłopaka ktoś potrącił, to zabrał by ciało do bagażnika po to aby je po 3 tygodniach podrzucić?? To nielogiczne.
Odpowiedz