Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie oddaliła odwołanie złożone przez jedną z firm, która walczyła o zwycięstwo w przetargu na przebudowę zabytkowej części Mostu Tczewskiego. Jeśli teraz firma nie odwoła się do sądu arbitrażowego, będzie można ogłosić przetarg - na razie nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Jak wcześniej informował nas starosta tczewski, Tadeusz Dzwonkowski, sprawę do KIO zgłosiła firma, która złożyła drugą ofertę co do kwoty - najtańsza została odrzucona ze względu na rażąco niską cenę (szczegółowa informacja tutaj ). Jak ustaliśmy, wątpliwości zgłoszone przez firmę dotyczyły m. in. możliwości zaniechania czynności dokonania oceny ofert oraz zaniechaniu czynności zamawiającego polegającej na unieważnieniu postępowania, pomimo tego, że zamawiający może zwiększyć kwotę na sfinansowanie zamówienia. Firma argumentowała, że powiat deklarował wielokrotnie, że ma na ten cel 32 mln zł - a ostatecznie pojawiły się środki w wysokości 28 mln. KIO jednak nie podzieliło tej argumentacji, uznając, że zamawiający wykazał za pomocą uchwał i dokumentów wewnętrznych, że kwoty na sfinansowanie zamówienia nie może zwiększyć do wartości oferty odwołującego. Może nie być to jeszcze koniec batalii. Zgodnie z obowiązującym prawem stronom postępowania w KIO przysługuje możliwość odwołania się od decyzji arbitrażu KIO w sądzie administracyjnym.
Przypomnijmy - z pierwotnych zapowiedzi tczewskiego starostwa, które jest właścicielem mostu, wynikało, że roboty ruszą jesienią ub. roku. Teraz jednak nie wiadomo, kiedy to realnie nastąpi - na razie musimy poczekać na nowy przetarg.
Jak wcześniej informował nas starosta tczewski, Tadeusz Dzwonkowski, sprawę do KIO zgłosiła firma, która złożyła drugą ofertę co do kwoty - najtańsza została odrzucona ze względu na rażąco niską cenę (szczegółowa informacja tutaj ). Jak ustaliśmy, wątpliwości zgłoszone przez firmę dotyczyły m. in. możliwości zaniechania czynności dokonania oceny ofert oraz zaniechaniu czynności zamawiającego polegającej na unieważnieniu postępowania, pomimo tego, że zamawiający może zwiększyć kwotę na sfinansowanie zamówienia. Firma argumentowała, że powiat deklarował wielokrotnie, że ma na ten cel 32 mln zł - a ostatecznie pojawiły się środki w wysokości 28 mln. KIO jednak nie podzieliło tej argumentacji, uznając, że zamawiający wykazał za pomocą uchwał i dokumentów wewnętrznych, że kwoty na sfinansowanie zamówienia nie może zwiększyć do wartości oferty odwołującego. Może nie być to jeszcze koniec batalii. Zgodnie z obowiązującym prawem stronom postępowania w KIO przysługuje możliwość odwołania się od decyzji arbitrażu KIO w sądzie administracyjnym.
Przypomnijmy - z pierwotnych zapowiedzi tczewskiego starostwa, które jest właścicielem mostu, wynikało, że roboty ruszą jesienią ub. roku. Teraz jednak nie wiadomo, kiedy to realnie nastąpi - na razie musimy poczekać na nowy przetarg.
Komentarze (3) dodaj komentarz
_gość
25.03.2015, 08:41
Przetarg będzie przez powiatowych urzędników uznany za ważny wtedy, kiedy wygra go w końcu firma związana z osobą, z którą są związane inne firmy wygrywające do tej pory przetargi organizowane przez tczewskie starostwo.
Odpowiedz_gość
25.03.2015, 10:09
Po 1: sąd arbitrażowy to nie to samo co sąd administracyjny; Po 2: na orzeczenie KIO przysługuje skarga do sądu okręgowego właściwego ze względu na siedzibę zamawiającego, a nie do sądu administracyjnego czy jakiegoś "arbitrażowego". Kto Wam daje takie informacje??? Jeżeli urzędnicy Starostwa to są tak niekompetentni, że aż strach się bać.
Odpowiedzsaper_gość
25.03.2015, 10:28
znow cena razaco niska
coraz czescie w Tczewie odrzuca sie oferty ze wzgledu na razaco niska cene...
Odpowiedz