Szli kilka kilometrów piechotą, by pomagać. Strażacy i energetycy wciąż usuwają skutki nawałnicy

Zestaw z agregatem zadysponowany do powiatu kościerskiego (fot. KP PSP Tczew)
Szli kilka kilometrów piechotą, by pomagać. Strażacy i energetycy wciąż usuwają skutki nawałnicy
Strażacy i energetycy wciąż pracują przy usuwaniu skutków piątkowej nawałnicy, które przetoczyła się przez Pomorze. W powiatach chojnickim i kościerskim działają mundurowi z tczewskiej komendy.

Po piątkowej nawałnicy trwają przerwy w dostawach energii elektrycznej.

- Bez zasilania pozostaje ok. 22421 odbiorców i 744 stacji transformatorowych w powiatach: kartuskim, kościerskim, starogardzkim, tczewskim i wejherowskim - informuje Energa na swojej stronie internetowej.

Cały czas trwają reż działania straży - funkcjonariusze z tczewskiej jednostki działają w powiecie chojnickim i kościerskim - pojechał tam też sprzęt z Tczewa - m. in. zestaw z agregatem prądotwórczym.


- Strażacy przecinają drzewa, czy robią dostęp do linii energetycznych, ale też zagrożenie stanowi Brda, na której powalone drzewa powodują spiętrzanie się wody - tłumaczy st. kpt. Zbigniew Rzepka, rzecznik tczewskiej straży pożarnej. - Zaraz po burzy, funkcjonariusze usiłowali dotrzeć do osób uwięzionych w samochodach - przygniecionych powalonymi drzewami - czasem trzeba było iść piechotą kilka kilometrów z zestawami ratowniczymi w rękach.

Straty po piątkowej nawałnicy idą w miliony złotych. O ogłoszenie stanu klęski żywiołowej apelują m. in. mieszkańcy miejscowości Rytel, w okolicy której trąba powietrzna powaliła całej połacie lasu.

Pomóż poszkodowanym

Subkonto Caritas Diecezji Pelplińskiej przeznaczone na zbiórkę funduszy na pomoc poszkodowanym w nawałnicy:

48 8342 0009 2000 1876 2000 0003


Drukuj
Prześlij dalej