21 lipca o godzinie 9.00 wystartował jubileuszowy X Spływ kajakowy "Szlakiem Krzyżackich Zamków". Uczestnicy z różnych zakątków naszego powiatu oraz goście z innych rejonów Polski Wisłą i Nogatem pokonali 31 kilometrów, by z wody podziwiać największą krzyżacką warownię na świecie.
Tradycyjnie już pierwszy odcinek spływu Wisłą był wyzwaniem z nurtem, który złośliwie obracał kajaki i walką z wodą o niewielkiej głębokości. Susza sprawiła, że momentami głębokość nie przekraczała 20 cm, za to regularnie mijaliśmy piaszczyste wyspy w nurcie rzeki. Wypoczywały na nich setki ptaków w tym czajki, siewki, czaple, rybitwy rzeczne, a nawet bielik. Pyton z Warszawy najwidoczniej jeszcze tu nie dotarł, bo nie natrafiliśmy na żadne ślady jego obecności.
Pierwszy postój i chwila wytchnienia czekały na grupę w Białej Górze. Po sprawnym pokonaniu śluzy, na terenie przystani była chwila na rozprostowanie nóg i drugie śniadanie. O 12.00 kajakarze wyruszyli do kolejnej śluzy w Szonowie, pokonując najdłuższy do przepłynięcia 14-sto kilometrowy odcinek, a stojąca woda Nogatu wcale tego nie ułatwiała. Na szczęście piękna pogoda rekompensowała wysiłek włożony w "machanie wiosłami".
Po kolejnych 3 godzinach na horyzoncie pojawiła się wyczekiwana przez wszystkich śluza i kolejny postój, tym razem dla wielu bez opuszczania kajaków. Samo śluzowanie w Szonowie było bardziej widowiskowe, bo różnica poziomów wody wynosiła około 1,5 metra. Po opuszczeniu komory śluzy naszym oczom ukazały się pierwsze zabudowania Malborka, a wraz z kolejnymi metrami coraz bardziej wyraźna stawała się bryła zamku krzyżackiego.
Ostatni odcinek Nogatu uczestnicy spływu pokonywali ciesząc się pięknym letnim słońcem, by około 17.00 dotrzeć do przystani jachtowej, gdzie zakończyli spływ.
Impreza została zorganizowana przy wsparciu ze środków Powiatu Tczewskiego, Gminy Gniew i Związku Miast Nadwiślańskich.
Tradycyjnie już pierwszy odcinek spływu Wisłą był wyzwaniem z nurtem, który złośliwie obracał kajaki i walką z wodą o niewielkiej głębokości. Susza sprawiła, że momentami głębokość nie przekraczała 20 cm, za to regularnie mijaliśmy piaszczyste wyspy w nurcie rzeki. Wypoczywały na nich setki ptaków w tym czajki, siewki, czaple, rybitwy rzeczne, a nawet bielik. Pyton z Warszawy najwidoczniej jeszcze tu nie dotarł, bo nie natrafiliśmy na żadne ślady jego obecności.
Pierwszy postój i chwila wytchnienia czekały na grupę w Białej Górze. Po sprawnym pokonaniu śluzy, na terenie przystani była chwila na rozprostowanie nóg i drugie śniadanie. O 12.00 kajakarze wyruszyli do kolejnej śluzy w Szonowie, pokonując najdłuższy do przepłynięcia 14-sto kilometrowy odcinek, a stojąca woda Nogatu wcale tego nie ułatwiała. Na szczęście piękna pogoda rekompensowała wysiłek włożony w "machanie wiosłami".
Po kolejnych 3 godzinach na horyzoncie pojawiła się wyczekiwana przez wszystkich śluza i kolejny postój, tym razem dla wielu bez opuszczania kajaków. Samo śluzowanie w Szonowie było bardziej widowiskowe, bo różnica poziomów wody wynosiła około 1,5 metra. Po opuszczeniu komory śluzy naszym oczom ukazały się pierwsze zabudowania Malborka, a wraz z kolejnymi metrami coraz bardziej wyraźna stawała się bryła zamku krzyżackiego.
Ostatni odcinek Nogatu uczestnicy spływu pokonywali ciesząc się pięknym letnim słońcem, by około 17.00 dotrzeć do przystani jachtowej, gdzie zakończyli spływ.
Impreza została zorganizowana przy wsparciu ze środków Powiatu Tczewskiego, Gminy Gniew i Związku Miast Nadwiślańskich.
Komentarze (3) dodaj komentarz
Rozrywkowa Daria_gość
30.07.2018, 00:12
Super
Fajnie. Szkoda ze po fakcie sie dowiedzialam bo tez bym popłyneła, a tak tylko popłynełam z piątku na sobotę w hacjendzie ze az mnie d... i c..a bolą.
Odpowiedzzibiern_gość_gość_gość_gość
30.07.2018, 10:56
moze razem pojdziemy do hacjendy nastepnym razem :)
OdpowiedzZmielony Dżony_gość
30.07.2018, 12:59
pozdrowienia dla fajnych dziewcząt z WOPRu, szczególnie dla tej z aparatem, śliczny masz uśmiech, aż żałuje ze nie potrzebowałem sztucznego oddychania ;P
Odpowiedz