Wkrótce odbędzie się wiosenny przegląd ulic na terenie Tczewa. Drogowcy będą sprawdzali, gdzie zima dała się kierującym najbardziej we znaki. Na bieżące utrzymanie dróg ratusz planuje w tym roku przeznaczyć 1,7 mln zł.
W tym roku Miejski Zarząd Dróg będzie miał więcej pracy niż zwykle - z początkiem roku miasto przejęło od powiatu szesnaście ulic, w tym siedem wiaduktów i mostów (pod zarządem starostwa na terenie Tczewa pozostała już tylko ulica 30 Stycznia i Jana z Kolna z Mostem Tczewskim). W sumie jednostka odpowiada teraz za ok. 100 km dróg. W ramach rekompensaty starostwo zobowiązało się na pokrycie kosztów bieżących utrzymania dróg w wysokości 600 tys. zł. rocznie - przez okres 7 lat oraz 2 mln zł rocznie na zadania inwestycyjne, również przez 7 lat.
Teraz, po zimie, drogowcy przyjrzą się nawierzchni - wkrótce ruszy wiosenny przegląd ulic.
- W ten sposób zostaną zakwalifikowane do remontów te, które najbardziej wymagają naprawy. Tam, gdzie uszkodzenia były największe, drogowcy starali się już usunąć dziury. Będziemy starali się zrobić wszystko, by mieszkańcy pozytywnie odczuli zmianę zarządcy - mówi prezydent Mirosław Pobłocki.
Ratusz na bieżące remonty i utrzymanie dróg (np. malowanie pasów) zabezpieczył w tym roku 1,7 mln zł. Niezależnie - z innej puli - będą realizowane poważne remonty - m. in. na ulicy Sambora i Nowowiejskiej.
W tym roku Miejski Zarząd Dróg będzie miał więcej pracy niż zwykle - z początkiem roku miasto przejęło od powiatu szesnaście ulic, w tym siedem wiaduktów i mostów (pod zarządem starostwa na terenie Tczewa pozostała już tylko ulica 30 Stycznia i Jana z Kolna z Mostem Tczewskim). W sumie jednostka odpowiada teraz za ok. 100 km dróg. W ramach rekompensaty starostwo zobowiązało się na pokrycie kosztów bieżących utrzymania dróg w wysokości 600 tys. zł. rocznie - przez okres 7 lat oraz 2 mln zł rocznie na zadania inwestycyjne, również przez 7 lat.
Teraz, po zimie, drogowcy przyjrzą się nawierzchni - wkrótce ruszy wiosenny przegląd ulic.
- W ten sposób zostaną zakwalifikowane do remontów te, które najbardziej wymagają naprawy. Tam, gdzie uszkodzenia były największe, drogowcy starali się już usunąć dziury. Będziemy starali się zrobić wszystko, by mieszkańcy pozytywnie odczuli zmianę zarządcy - mówi prezydent Mirosław Pobłocki.
Ratusz na bieżące remonty i utrzymanie dróg (np. malowanie pasów) zabezpieczył w tym roku 1,7 mln zł. Niezależnie - z innej puli - będą realizowane poważne remonty - m. in. na ulicy Sambora i Nowowiejskiej.
Komentarze (12) dodaj komentarz
fghj_gość
26.02.2014, 08:42
Panie radny Urban czekamy na spełnienie obietnicy wyborczej - remont ul. Jedności Narodu. TO BYŁ PAŃSKI POSTULAT PRZED POPRZEDNIMI WYBORAMI ! ! !
OdpowiedzDDD_gość
26.02.2014, 08:58
Cały Tczew jest dziurawy ;d Ale drogowcy mysla ze jak na dziurze nie obije glowy o podsufitke to jeszcze jest dobrze
Odpowiedz_gość
26.02.2014, 09:17
Puławskiego-same wyboje...
OdpowiedzJJ_gość
26.02.2014, 10:48
Do szkoły gamoniu.
Pułaski nie PułaWski nazwiska wielkiego Polaka napisać nie umiesz.
Cytujx_gość
26.02.2014, 10:04
A CO Z ULICAMI BĄDKOWSKIEGO, ŁAJMING? JAK PRZYJDĄ WYBORY TO TE 200 WYBORCÓW SOBIE O WAS PRZYPOMNI. SZCZEGOLNIE, ZE SA WYJATKOWO DOBRZE ZORGNIZOWANI I SKONTAKTOWANI.
Odpowiedzrymas_gość
26.02.2014, 10:50
Co z Nowowiejską ? ostatnio połatali tak nieudolne, że jakby po kretowisku jechać... to samo Czyżykowska, ale nie lepiej rondo zbudować. Myślę, że oni nie remontując dróg chcą wykończyć nasze samochody i tym samym zmiejszyć ruch na ulicach
OdpowiedzPepco_gość
26.02.2014, 11:41
Tak ^^ naprawiaja^
Jeśli naprawieniem dziur nazwiemy ( wlanie w dziurę ^asfaltu^) bez uprzedniego wyczyszczenia jej i klepanie łopatą by ubić . To ja życzę powodzenia w wydawaniu pieniędzy bo tak to na wiejskiej drodze można sobie poklepać. Przykład jaki podałem miał miejsce w ubiegłym roku w Czatkowach . Każdy sobie olewa tą sprawę , czekajcie jak dorwę jakiś samochód i wjadę nim w te dziurę . Pismo i odrazu do Was pójdzie , bo Waszym z* obowiązkiem jest utrzymać stan dróg w należytym porządku. Tczew inwestuje w naprawę dróg ale nie tych najbardziej zniszczonych tylko tych lekko , które za rok czy dwa znów będą wymagały remontu .
CytujAlbert_gość
26.02.2014, 12:44
Kto zapłaci za łatanie dziur , które powstały w tym samym miejscu co w roku 2013. Czy na to nie ma gwarancji. Czy corocznie trzeba płacić za te same dziury.
OdpowiedzRogi
26.02.2014, 17:28
Nie trzeba szukać. Cały Tczew jest w dziurach. Największe w tych samych miejscach co sezon, tam gdzie te zalewajki smołowe stosują. Więc chyba sami wiedzą.
Odpowiedzjac_gość
26.02.2014, 19:56
powinni wziąć się za remont ulicy za Kauflandem ,jak się wraca z supermarketu i skręca w prawo ,takie dobre połączenie a ulica jest do niczego
Odpowiedzkierowca_gość
26.02.2014, 21:59
Skrzyżowanie Jagiellońskiej i Jagiełły. Jadąc jagiellońską w stronę shell'a na wysokości jagiełły pojawiła się pewna nierówność która strasznie denerwuje podczas codziennego poruszanie się po mieście.
Odpowiedz_gość
27.02.2014, 09:57
Nasze drogi i ulice, nawet te nowe, to po prostu buble. Wszyscy pamiętamy relacje telewizyjne, w których różni politycy przecinali wstęgi otwierając jakieś odcinki autostrad, które jeszcze nie były w 100% gotowe do użytku, ale trzeba było szybko pokazać to w TV i odtrąbić sukces tej partii, która akurat rządzi, bo nasi budowlańcy tak długo bawią się z budowaniem autostrad, że było niebezpieczeństwo, że kiedy w końcu dany odcinek będzie na prawdę gotowy do użytku, to będzie rządził ktoś inny i on przypisze sobie ten sukces. Często, to nie gotowe jeszcze odcinki wymagały już remontu i poprawek, przed oddanie, albo krótko po oddaniu powstawały pęknięcia itd. To samo z nowymi ulicami w Tczewie. Pęknięcia poprzeczne i dziury. Na dodatek ekipy, które łatają dziury w asfalcie po zimie, robią to w taki sposób, żeby za rok znowu mieć robotę i otrzymać zlecenie. Wycinają tylko część popękanego asfaltu i zalewają wycięte miejsce łatą, a w następnym roku przyjadą w to samo miejsce znowu. Albo zalewają dziurę w taki sposób, żeby latem się odkleiła i po następnej zimie można znowu przyjechać i zmarnować trochę naszych wspólnych pieniędzy, które wpadną znowu do kieszeni właściciela firmy łatającej dziury. Ciekawe jest w tym wszystkim kilka aspektów. 1) Czy w naszym kraju rzeczywiście nie można zbudować drogi/ulicy, która wytrzymałaby kilkadziesiąt lat bez pęknięć, dziur itd? Wystarczy pojechać za Odrę i przekonać się, że jednak można i to na dodatek nie jest tam żaden wyczyn, tylko norma. 2) Czy jest możliwe załatanie dziury w taki sposób, żeby to wytrzymało choćby kilka lat? Oczywiście, że można, ale wtedy na drugi rok nie byłoby tej roboty. Jeszcze sprawa włazów do kanałów. Dlaczego w Polsce włazy do kanałów są umieszczone w ulicach w takim miejscu, że kierowcy jadąc autami muszą walnąć w te włazy kołami? Czy nie można byłoby umieszczać tych włazów bliżej krawężnika, albo środkowej linii jezdni? Jeśli już koniecznie włazy do kanałów muszą być w takich głupich miejscach usadowione, to czy można taki właz zamontować w taki sposób, żeby był równy, lub prawie równy z nawierzchnią, żeby asfalt i właz do kanału były na tym samym, lub chociaż zbliżonym poziomie, a nie żeby właz był 5 cm niżej i jeszcze w dodatku krzywo? Czy to jest takie trudne? Wydaje się, że w innych krajach nie jest to trudne.
Odpowiedz