Tczewska stocznia pójdzie pod młotek. Syndyk masy upadłości Admiral Boats S.A. ogłosił już przetarg na sprzedaż przedsiębiorstwa. Jego wyniki poznamy pod koniec kwietnia.
Tczewska Stocznia Rzeczna istnieje od 1954 roku - do 2010 roku prowadziła produkcję stoczniową, jednak od 2004 w stanie upadłości. Jednostka specjalizowała się w budowie pchaczy, barek rzecznych i kadłubów statków. Z czasem pojawiły się jednak spore kłopoty finansowe. Na koniec 2011 r. zobowiązania spółki wobec wierzycieli wynosiły blisko 11 mln zł. Od czerwca 2012 roku działała Rada Wierzycieli, złożona z gminy miejskiej Tczew, gminy Skarszewy, Zakładu Usług Komunalnych w Tczewie, Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Tczewie oraz Skarbu Państwa, reprezentowanego przez naczelnika urzędu skarbowego w Tczewie. Byli pracownicy stoczni - mowa o około 60 osobach - walczyli o zaległe pensje za okres 11 miesięcy. Wydawało się, że wybawieniem dla stoczni stanie się Admiral Boats. W 2013 roku firma z Bojana nabyła stocznię w wyniku trzeciego przetargu na sprzedaż majątku upadłej spółki. Kwota, jaką zaoferował podmiot z Bojana, była objęta tajemnicą handlową, ale wiadomo, że cena wywoławcza została ustalona na ponad 6 mln zł. W Stoczni Tczew ruszyła produkcja laminatu technicznego, montaż łodzi oraz produkcja przyczep.
Okazało się jednak, że Admiral Boats boryka się ze sporymi kłopotami. W ub. roku Sąd Rejonowy w Gdańsku ogłosił upadłość Admiral Boats. W związku ze złą sytuacją finansową spółka przestała regulować swoje zobowiązania, także wobec obligatariuszy i banków. Aktywa spółki warte były 19,2 mln zł, a jej zobowiązania to prawie 44,5 mln zł. Teraz okazuje się, że syndyk masy upadłości Admiral Boats S.A. ogłosił już przetarg na sprzedaż przedsiębiorstwa. Przedmiotem przetargu jest cały majątek, m. in. prawo własności nieruchomości gruntowych, położonych w miejscowości Bojano, gmina Szemud, prawo użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowych i prawo własności znajdujących się na nich budynków i budowli, położonych w Tczewie, a także prawo własności nieruchomości gruntowych, położonych w miejscowości Rąb, gmina Przodkowo. Pod młotek pójdą także maszyny, urządzenia, środki techniczne oraz wartości niematerialne i prawne zgodnie z wyceną i załącznikami do wyceny, posiadana dokumentacja techniczna budynków, budowli i urządzeń, a także umowy o pracę z pracownikami wraz z dokumentacją finansowo-kadrową dotyczącą tych pracowników.
Mimo problemów przedsiębiorstwa w Tczewie nadal trwa produkcja. Admiral Boats S.A. wydzierżawiła zorganizowaną część przedsiębiorstwa spółce Admiral Dystrybucja Sp. z o.o. która dalej produkuje łodzie.
Cena wywoławcza wynosi blisko 15,5 mln zł. Rozstrzygnięcie przetargu zaplanowano na 25 kwietnia.
Tczewska Stocznia Rzeczna istnieje od 1954 roku - do 2010 roku prowadziła produkcję stoczniową, jednak od 2004 w stanie upadłości. Jednostka specjalizowała się w budowie pchaczy, barek rzecznych i kadłubów statków. Z czasem pojawiły się jednak spore kłopoty finansowe. Na koniec 2011 r. zobowiązania spółki wobec wierzycieli wynosiły blisko 11 mln zł. Od czerwca 2012 roku działała Rada Wierzycieli, złożona z gminy miejskiej Tczew, gminy Skarszewy, Zakładu Usług Komunalnych w Tczewie, Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Tczewie oraz Skarbu Państwa, reprezentowanego przez naczelnika urzędu skarbowego w Tczewie. Byli pracownicy stoczni - mowa o około 60 osobach - walczyli o zaległe pensje za okres 11 miesięcy. Wydawało się, że wybawieniem dla stoczni stanie się Admiral Boats. W 2013 roku firma z Bojana nabyła stocznię w wyniku trzeciego przetargu na sprzedaż majątku upadłej spółki. Kwota, jaką zaoferował podmiot z Bojana, była objęta tajemnicą handlową, ale wiadomo, że cena wywoławcza została ustalona na ponad 6 mln zł. W Stoczni Tczew ruszyła produkcja laminatu technicznego, montaż łodzi oraz produkcja przyczep.
Okazało się jednak, że Admiral Boats boryka się ze sporymi kłopotami. W ub. roku Sąd Rejonowy w Gdańsku ogłosił upadłość Admiral Boats. W związku ze złą sytuacją finansową spółka przestała regulować swoje zobowiązania, także wobec obligatariuszy i banków. Aktywa spółki warte były 19,2 mln zł, a jej zobowiązania to prawie 44,5 mln zł. Teraz okazuje się, że syndyk masy upadłości Admiral Boats S.A. ogłosił już przetarg na sprzedaż przedsiębiorstwa. Przedmiotem przetargu jest cały majątek, m. in. prawo własności nieruchomości gruntowych, położonych w miejscowości Bojano, gmina Szemud, prawo użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowych i prawo własności znajdujących się na nich budynków i budowli, położonych w Tczewie, a także prawo własności nieruchomości gruntowych, położonych w miejscowości Rąb, gmina Przodkowo. Pod młotek pójdą także maszyny, urządzenia, środki techniczne oraz wartości niematerialne i prawne zgodnie z wyceną i załącznikami do wyceny, posiadana dokumentacja techniczna budynków, budowli i urządzeń, a także umowy o pracę z pracownikami wraz z dokumentacją finansowo-kadrową dotyczącą tych pracowników.
Mimo problemów przedsiębiorstwa w Tczewie nadal trwa produkcja. Admiral Boats S.A. wydzierżawiła zorganizowaną część przedsiębiorstwa spółce Admiral Dystrybucja Sp. z o.o. która dalej produkuje łodzie.
- W pierwszym przetargu można nabyć wszystkie składniki przedsiębiorstwa Admiral Boats S.A. Na terenie tczewskiej stoczni prowadzona jest działalność - umowa dzierżawy wchodzi w skład oferty objętej przetargiem - powiedział nam syndyk Janusz Łepkowski.
Cena wywoławcza wynosi blisko 15,5 mln zł. Rozstrzygnięcie przetargu zaplanowano na 25 kwietnia.
Komentarze (6) dodaj komentarz
Hs_gość
07.03.2019, 10:14
Redaktora wyslac na kurs z podstaw prawan. Nie napisze gdzie jest kardynalny blad bo nie jestem pracownikien tcz.pl
Odpowiedzpismak_gość
07.03.2019, 10:47
a ty to co po szkole specjalnej ,IQ 30 co to jest prawan uhaaaaaaa
CytujNatenczas Wojski_gość_gość
07.03.2019, 10:46
Młotek
Ta stocznia już tyle razy stawała pod młotek, ze została z niej tylko miazga.
OdpowiedzBezdomny_gość
07.03.2019, 10:50
Podobno poseł Ziemii Tczewskiej negocjuje w imieniu SREBRNEJ ,że niby coś dla ludzi chcą tu robić i takie- tam
Odpowiedzdick_gość
07.03.2019, 12:21
Może Kazimierz S. z PiS u kupi. Ma już pewne doświadczenie w branży.
Odpowiedzrudy_gość
07.03.2019, 12:30
A gdzie wiatr od morza
a gdzie wiatr od morza on w polu chula, i nie ma już stoczni i w gdanski i w szczecinie i w gdyni i w tczewie a czemu to nie ma bo być nie miało i wielu tak chciało... Stoczni nie ma ale są stoczniowcy a raczej związkowcy schowani za etosem solidarności , odcinać kupony oni też chcą do końca swych dni nawet jak ze stoczni zostanie sam pył ...
Odpowiedz