Uwaga na wypadek na autostradzie A1. Pomiędzy węzłami Stanisławie i Rusocin (kierunek Gdańsk) dachowało auto. Jedna osoba zginęła, cztery zostały ranne.
Do tragedii doszło około trzy kilometry przed zjazdem w Rusocinie. Dachowało tam suzuki ignis, które najpierw uderzyło w barierki - na miejscu śmierć poniosła pasażerka. Osoby ranne zostały przetransportowane do szpitali - na miejsce wypadku ściągnięto m. in. śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejscu wypadku czynności prowadzą policjanci, prokurator i pięć zastępów straży pożarnej.
Służby operatora A1 apelują o zachowanie ostrożności i dostosowanie prędkości do panujących warunków.
Do tragedii doszło około trzy kilometry przed zjazdem w Rusocinie. Dachowało tam suzuki ignis, które najpierw uderzyło w barierki - na miejscu śmierć poniosła pasażerka. Osoby ranne zostały przetransportowane do szpitali - na miejsce wypadku ściągnięto m. in. śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejscu wypadku czynności prowadzą policjanci, prokurator i pięć zastępów straży pożarnej.
Służby operatora A1 apelują o zachowanie ostrożności i dostosowanie prędkości do panujących warunków.
Komentarze (6) dodaj komentarz
antonio_gość
17.04.2016, 20:20
tragedia
współczuje rodzinom poszkodowanych.. przejeżdzałem i widziałem to auto - wyglądało to strasznie, ciekawe co zwiniło? czy kierowca i brawura czy przyczyna nie zależna od człowieka...
Odpowiedzkoloolo_gość
18.04.2016, 08:58
Zapewne nisko leciał, skoro auto znalazło się prawie na polu za płotem autostrady. Przy 140 nie byłoby takich zniszczeń.
Odpowiedz_gość
18.04.2016, 09:11
Kobieta po 50-tce, szybkie auto (dość wysokie i niestabilne przy bocznym wietrze), do tego obciążone, prosta droga i poczucie panowania nad samochodem i przyzwyczajenie do wysokiej prędkości plus brak świadomości co tak naprawdę się dzieje w połączeniu z brakiem znajomości zjawisk fizycznych, które działają na auto. Pewnie jeszcze brak doświadczenia za kierownicą. Niebezpieczna mieszanka, która dotyczy wielu polskich kierowców. Do tego można jeszcze dodać nieuprzejmość, brak kultury i poczucie "że ja jadę poprawnie, bo w TV mówili". To wszystko w połączeniu, w różnych proporcjach, stanowi naprawdę śmiertelną mieszankę. Pora powiedzieć prawdę, że "pirat drogowy" nie zawsze ma twarz młodego kierowcy, a możliwe że dużoc częściej osoby w średnim wieku, w dobrym aucie z poczuciem, że jeździ dobrze i prawidłowo. A najgorsze jest to, że w takim przekonaniu utrzymuje ich również policja, swoimi idiotycznymi akcjami nastawionymi tylko i wyłącznie na represje wobec kierujących, a nie zwracanie uwagi i eliminowanie rzeczywistych zagrożeń.
Odpowiedz_gość
27.04.2016, 18:36
Mała poprawka
Witam, jestem synem kierujacej a przy okazji jedną z osób która była tego dnia w samochodzie. Proszę Pana/panią o nie wypowiadanie się jakby wiedza o prawdziwych wydarzeniach była w pańskim posiadaniu. Moja matka jest ostrożnym kierowca który jeździ przepisowo i ostrożnie, niejednokrotnie kazała przerywać rozmowy w pojeździe ponieważ powyżej 100 potrzebuje ciszy żeby skupić się na drodze i do brawurowej jazdy było jej tak daleko jak to tylko możliwe ponadto po przekroczeniu 130 zaczynała schodzić do niższych prędkości aby lepiej kontrolować samochód i bezpiecznie jechać. Po prostu wpadliśmy w poślizg i uderzylismy w moment kiedy balustrada była za niską żeby nas zatrzymać na jezdni tylko przerzucila na dach. Pisząc takie rzeczy stwarzana jest możliwość że kobieta w depresji po utracie bliskich natknie się na takie pieprzenie człowieka który nic nie wie o sytuacji tylko chce być mądry i dobije jeszcze bardziej. Nie interesuje mnie czy mi pan/pani wierzy Ale proszę na przyszłość pomyśleć co może czuć osoba która to przeżyła czytając takie gadanie...
Cytujjoanka_gość
18.04.2016, 10:29
WIDZIAŁAM
JA TEZ WIDZIAŁAM WCZORAJ TO MIEJSCE,PRZEJEŻDŻAJĄC. TAK MI SIĘ UDZIELIŁA CAŁA TA SYTUACJA,ŻE BRZUCH BOLAŁ DO WIECZORA. ZUPEŁNIE CO INNEGO SŁYSZEĆ A CO INNEGO WIDZIEĆ. NAJGORSZE WRAŻENIE-WIDOK CZARNEGO WORKA. SPANIKOWAŁAM...PRZESTRZEGAM PRZED BRAKIEM WYOBRAŹNI I BRAWURĄ. KOLEJNA TRAGEDIA,DRAMAT JAKIEJŚ RODZINY, MOŻE MĄŻ BEZ ZONY CZY DZIECKO BEZ MATKI, NO I CIOS DLA RODZICÓW OFIARY. STRASZNE
OdpowiedzIza_gość
19.04.2016, 14:56
Często są niestety sytuacje niebezpieczne, przejeżdżałam obok tego samochodu, wracałam z Łodzi do Gdańska - całą drogę padało, widoczność była naprawdę mała, najgorsi są kierowcy którzy wbijają się na lewy pas i zamiast wyprzedzić i zjechać płynnie na prawy to ciągną się królewicze lewym a auto za nimi bardziej rozpędzone musi przez takich hamować bo jaśnie pan sobie wymyślił że będzie jechał lewym pasem 90 km/h na autostradzie! Przez ponad 3 godziny jazdy autostradą było kilka takich przypadków! Ludzie jeździjcie z głową albo wsiadajcie do autokarów bo przez was można życie stracić! :(
Odpowiedz