Kolejny przypadek bestialskiego podejścia do zwierząt zanotowali tczewscy "Animalsi". Prawdopodobnie tylko dzięki reakcji jednego ze świadków udało się uratować wycieńczonego psa.
Animals całą historię opisują na swoim facebookowym profilu:
Jakim trzeba być człowiekiem, by obojętnie przechodzić koło swojego psa, który wygłodzony, wychłodzony i niemający sił nawet by wstać lub odwrócić głowę, cicho skamlał prosząc o pomoc…
Według naszej oceny ten psiak nie przeżyłby tej mroźnej nocy…
Na szczęście znalazł się dobry człowiek - pan Piotr, który przejeżdżając zobaczył zataczającego się psa i zadzwonił o pomoc do naszego schroniska, inspektorzy OTOZ Animals zareagowali natychmiast. Gdy przyjechali na miejsce przez dziurę w ścianie zobaczyli leżącego w zamkniętej szopie Husky, który był tak wycieńczony i osłabiony, że nie mógł się ruszyć, tylko drżał i próbował odwrócić głowę w ich stronę. Po krótkich poszukiwaniach znalazł się, mieszkający naprzeciwko właściciel, który stwierdził, że nie ma czasu zajmować się psem, nawet nie zauważył, że jest w takim stanie, stwierdził też, że przecież Husky lubią zimę, śnieg i mróz. Nie mieliśmy już sił i chęci tłumaczyć, że owszem, lubią, ale nie wtedy, gdy są zagłodzone, osłabione i chore. Pseudo właściciel bardzo chętnie zrzekł się go na rzecz OTOZ Animals, bo wyjeżdża za granicę i nawet mu na rękę, że go zabieramy. Diego- bo tak nazywa się ten biedak, nie miał siły wstać, więc na rękach został zaniesiony do samochodu i jak najszybciej zabraliśmy go z tego miejsca i bezdusznego właściciela. Po przyjeździe do schroniska, w cieple, pomału dochodzi do siebie, zjadł z wielkim apetytem trochę jedzenia, dostał leki ( ma silne zapalenie gardła) i próbuje wstać, choć nogi mu się jeszcze rozjeżdżają, merda ogonkiem jak widzi opiekuna, chyba rozumie, że jest już bezpieczny, a my mamy nadzieję, że wróci do sił i znajdziemy mu dobry, kochający domek.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy Panu Piotrowi, że zareagował na cierpienie psa, i uratował Diega.
Jeżeli chcielibyście wesprzeć Diega, poniżej podany jest numer naszego konta, każdy grosz jest na wagę złota, przydadzą nam się również ciepłe kocyki, dobra karma, stare niepotrzebne ręczniki.
Wsparcie finansowe na ratowanie Diego prosimy przekazywać na nasze konto: PKO BP S.A. 81 1020 1909 0000 3402 0107 9615 z dopiskiem - "dla hasiora", dla przelewów zagranicznych:Kod BIC (Swift): BPKOPLPW, PKO BP S.A. 81 1020 1909 0000 3402 0107 9615
- odbiorca: OTOZ Animals Oddział Schroniska w Tczewie, 83-110 Tczew, ul. Malinowska, tel do schroniska: 58 531 96 56
Więcej na ten temat tutaj - https://www.facebook.com/otoz.animals.tczew/?fref=ts
Animals całą historię opisują na swoim facebookowym profilu:
Jakim trzeba być człowiekiem, by obojętnie przechodzić koło swojego psa, który wygłodzony, wychłodzony i niemający sił nawet by wstać lub odwrócić głowę, cicho skamlał prosząc o pomoc…
Według naszej oceny ten psiak nie przeżyłby tej mroźnej nocy…
Na szczęście znalazł się dobry człowiek - pan Piotr, który przejeżdżając zobaczył zataczającego się psa i zadzwonił o pomoc do naszego schroniska, inspektorzy OTOZ Animals zareagowali natychmiast. Gdy przyjechali na miejsce przez dziurę w ścianie zobaczyli leżącego w zamkniętej szopie Husky, który był tak wycieńczony i osłabiony, że nie mógł się ruszyć, tylko drżał i próbował odwrócić głowę w ich stronę. Po krótkich poszukiwaniach znalazł się, mieszkający naprzeciwko właściciel, który stwierdził, że nie ma czasu zajmować się psem, nawet nie zauważył, że jest w takim stanie, stwierdził też, że przecież Husky lubią zimę, śnieg i mróz. Nie mieliśmy już sił i chęci tłumaczyć, że owszem, lubią, ale nie wtedy, gdy są zagłodzone, osłabione i chore. Pseudo właściciel bardzo chętnie zrzekł się go na rzecz OTOZ Animals, bo wyjeżdża za granicę i nawet mu na rękę, że go zabieramy. Diego- bo tak nazywa się ten biedak, nie miał siły wstać, więc na rękach został zaniesiony do samochodu i jak najszybciej zabraliśmy go z tego miejsca i bezdusznego właściciela. Po przyjeździe do schroniska, w cieple, pomału dochodzi do siebie, zjadł z wielkim apetytem trochę jedzenia, dostał leki ( ma silne zapalenie gardła) i próbuje wstać, choć nogi mu się jeszcze rozjeżdżają, merda ogonkiem jak widzi opiekuna, chyba rozumie, że jest już bezpieczny, a my mamy nadzieję, że wróci do sił i znajdziemy mu dobry, kochający domek.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy Panu Piotrowi, że zareagował na cierpienie psa, i uratował Diega.
Jeżeli chcielibyście wesprzeć Diega, poniżej podany jest numer naszego konta, każdy grosz jest na wagę złota, przydadzą nam się również ciepłe kocyki, dobra karma, stare niepotrzebne ręczniki.
Wsparcie finansowe na ratowanie Diego prosimy przekazywać na nasze konto: PKO BP S.A. 81 1020 1909 0000 3402 0107 9615 z dopiskiem - "dla hasiora", dla przelewów zagranicznych:Kod BIC (Swift): BPKOPLPW, PKO BP S.A. 81 1020 1909 0000 3402 0107 9615
- odbiorca: OTOZ Animals Oddział Schroniska w Tczewie, 83-110 Tczew, ul. Malinowska, tel do schroniska: 58 531 96 56
Więcej na ten temat tutaj - https://www.facebook.com/otoz.animals.tczew/?fref=ts
Komentarze (24) dodaj komentarz
Elo :)_gość
03.01.2016, 12:14
Piesio .!!
Dziękuje Panie Piotrze za uratowanie tego biedaka . Ludzie dbajcie o zwierzęta zimą szczególnie one tego potrzebują.
Odpowiedzdaswik_gość
03.01.2016, 18:22
Się lepiej martwcie ludźmi, a nie zapchlonymi kundlami.
Cytuj_gość
03.01.2016, 20:05
Takiemu jak ty bym nawet kromki chleba nie dał z takim podejsciem do zwierząt baranie
Cytuj_gość
03.01.2016, 13:01
a co z wlascicielem psa? za znecanie sie nad zwierzetami jest paragraf wiec co dalej. zamiecione pod dywan czy jak pytam sie
OdpowiedzDiega_gość
03.01.2016, 13:28
Jakaś kara dla wlaścicela? Hallo? Wykończył zwierzaka i nic mu nie grozi?
Odpowiedzkmala_86_gość
03.01.2016, 13:42
No nie wierzę w to co czytam właściciel wyjeżdża sobie za granicę???? hola hola, a gdzie jakaś kara za wyrządzone psu krzywdy????
Odpowiedzaqw_gość
03.01.2016, 13:48
Na Marysieńki za przedszkolem domowym jest sobie łańcuch a na nim pies bez budy za schronienie służy mu niedokończona budowa. Wielokrotnie zgłaszano ten problem straży miejskiej ale ta jest mało operatywna. Może jeśli nie dzwoniąc i informując ich twarzą w twarz to może w ten sposób uda się coś zdziałać. To co to biedne zwierzę przeżywało podczas sylwestra trudno opisać, Jego wycie i skowyt były słyszalne kilka ulic dalej
Odpowiedzgosc_gość
03.01.2016, 20:36
husky
sam musisz byc zapchlonym kundlem buraku jeden niektórzy ludzie właśnie tacy jak ty nie zasługują na zadną uwagę
Cytuj_gość
03.01.2016, 23:05
pytanie
Dlaczego nie pofatygował się Pan/Pani żeby zgłosić tą sprawę Straży Miejskiej osobiście? Albo do schroniska? Pies to przecież istota żywa, serce się kraja... Przepraszam, że tak pretensjonalnie piszę, ale osobiście nie odpuściłabym gdybym była świadkiem takiego traktowania.
Cytujgość_gość
03.01.2016, 14:38
dobrze było by gdyby pracownicy schroniska skontrolowali na terenie Tczewa ,zakłady pracy w których psy odgrywają rolę ochroniarzy obiektów ,a ich właściciele nie potrafią o nich zadbać w takich warunkach jakie panują teraz ,brak budy zamarznięta woda i brak jedzenia
Odpowiedzwesoły ziutek_gość
03.01.2016, 14:40
Takim ludziom jak pan Piotr zawsze pomogę a ten ''własciciel'' to ...tfu...zyczę mu jak najgorzej....
Odpowiedzjaa_gość
03.01.2016, 14:54
Dziekujemy
Dzięki Panie Piotrze :) szkoda ze nie ma namiaru na właściciela jak taki odważny i mądry niech się nie ukrywa ! ! !
Odpowiedzgość_gość
03.01.2016, 14:56
Namiar
Dajcie namiar na właściciela sprawę jak najbardziej skierować na policje .
Odpowiedz._gość
03.01.2016, 14:59
jakie konsekwencje karne
JAKIE konsekwencje karne poniesie właściciel ,za doprowadzenie do takiego stanu psa.Pojedzie za granice i nikt już mu nic nie zrobi .Trzeba go do momentu wyjąśnienia i postawienia zarzutu pozostawić w kraju ,aby odpowiadał za znęcanie się nad psem.
Odpowiedztczewianin_gość
03.01.2016, 16:06
znęcanie
A czy zgłosili państwo sprawę na policję. Przecież głodzenie i doprowadzenie do skraju wycieńczenia jest również znęcaniem się. Niech burak pochodzi na przesłuchania i odsunie się jego wyjazd zagranicę. Może on zdechnie z głodu jak nie będzie miał roboty.
OdpowiedzKarolina_gość
03.01.2016, 16:16
Super
Naprawdę super że są jeszcze tacy ludzie jak ten Pan. Trzymam kciuki za powrót pieska do zdrowia.
Odpowiedz_gość
03.01.2016, 16:36
Nie piszmy, nie komentujmy zachowania byłego właściciela (na szczęście byłego) ta bestia nie jest warta żadnej uwagi.Życzę mu tego samego co ten biedny pies przeszedł.
Odpowiedz_gość
03.01.2016, 16:52
Miał piesek szczęście, że w porę pomoc dla niego nadeszła...
OdpowiedzAlternatywa_gość
03.01.2016, 19:40
piesek
Jakim trzeba być bydlakiem by tak traktować zwierzęta ty tępa głowo, powinieneś od razu dostać wpierd.l, co za burak .Pytam po co sądy lepiej w takich sprawach od razu dupę skopać cwelowi szkoda,że mnie tam nie było bo bym to co miała pod ręką bym użyła by cwelowi trochę rozumu nabić .
Odpowiedzmaly_gość
03.01.2016, 19:42
pokazcie twarz tego pana co nikt juz nia da mu zadnego psa
OdpowiedzMichu_gość
03.01.2016, 20:43
KOTEK
ZNALAZLEM KIEDYS PRZY GARZAU MALEGO CHOREGO KOTKA,ZAWIOZLEM GO DO otoz animals PROSZAC O POMOC ,PAN Z OTOZ POWIEDZIAL ,ZE WOLNO BIEGAJACYM ZWIERZAKOM NIE POMAGAJA,NIESTETY KOT ZA 2 DNI ZDECHL,TAKZE MOZE LEPIEJ ZAMKNAC TEN CALY BURDEL JAKIM JEST OTOZ ANIMALS, PSEUDOPOMAGACZE ,I PARAEMPATYCY WOBEC ZWIERZAT,NIESTETY JA KOTA DO DOMU WZIAC NIE MOGLEM.
OdpowiedzNiki_gość
03.01.2016, 23:24
Karma wraca!! oby temu Panu się tak powiodło zagranicą tak jak zniszczył tego psiaka !
OdpowiedzDiega_gość
05.01.2016, 10:06
Czy ktoś zgłosił problem zwierzaka do OTOZ jak wspomniano w poscie? "Na Marysieńki za przedszkolem domowym jest sobie łańcuch a na nim pies bez budy za schronienie służy mu niedokończona budowa. Wielokrotnie zgłaszano ten problem straży miejskiej ale ta jest mało operatywna. Może jeśli nie dzwoniąc i informując ich twarzą w twarz to może w ten sposób uda się coś zdziałać. To co to biedne zwierzę przeżywało podczas sylwestra trudno opisać, Jego wycie i skowyt były słyszalne kilka ulic dalej"
OdpowiedzDiega_gość
05.01.2016, 10:18
Bardzo proszę o dokładniejszy adres tego psiaka z ul. Marysieńki !
Odpowiedz