Karę 1,5 roku z warunkowym zawieszeniem na 4 lata, dozór kuratora sądowego, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz obowiązek wypłacenia nawiązki w wysokości 5 tys. złotych rodzicom zmarłego - taki wyrok usłyszał 19-letni Damian S., który w grudniu ub. roku prowadził auto podczas wypadku, do jakiego doszło na wiadukcie przy ul. 1. Maja. Wyrok nie jest prawomocny.
19-letni Damian S. został uznany przez sąd winnym nieumyślnego spowodowania śmierci. Tczewscy prokuratorzy zgadzają się z wyrokiem sądu, mają jedynie zastrzeżenia co do podstawy prawnej decydującej o przyznaniu oskarżonemu kuratora sądowego. Prokuratura czeka teraz na uzasadnienie wyroku.
- Zgodnie z naszą interpretacją, decyzję dotyczącą kuratora oparto na błędnej zasadzie prawnej. Jednak to w żaden sposób nie zmieni treści merytorycznej orzeczenia sądu - powiedział nam Kajetan Gościak, szef Prokuratury Rejonowej w Tczewie.
Zdaniem śledczych wyrok jest adekwatny do popełnionego przez oskarżonego czynu, a on sam zastosował się do wymogów art. 335 Kodeksu Karnego o dobrowolnym poddaniu się karze.
Sąd wziął pod uwagę, że młody kierowca nie był dotąd karany. W naszych publikacjach dotyczących tego tematu pisaliśmy, że w organizmie kierowcy wykryto śladowe ilości substancji THC typowej dla marihuany, jednak w trakcie przewodu sądowego nie zdołano udowodnić, że 19-latek w chwili wypadku był pod wpływem środków odurzających (THC może utrzymywać się w organizmie przez dłuższy czas).
W związku ze sprawą prokuratorzy nie znaleźli też podstaw prawnych do wyciągnięcia konsekwencji wobec zarządcy wiaduktu, na którym zamontowano metalowy ogranicznik:
- Sprawę badali biegli. Powiatowy Zarząd Dróg zastosował się do zgłaszanych przez nas uwag i wykonał nowe zabezpieczenia m. in. progi spowalniające, bramownice, czy sygnalizację ostrzegawczą. - dodaje nasz rozmówca.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 3. grudnia ub. roku. Kierujący samochodem dostawczym marki Iveco 19-letni mieszkaniec Koźlin wjechał na wiadukt, gdzie auto uderzyło w metalową barierę ograniczającą skrajnię. W wyniku tego zdarzenia śmierć na miejscu poniósł 16-letni pasażer auta, który przebywał w tym czasie w górnej części kabiny kierowcy, gdzie znajdowało się miejsce sypialne.
19-letni Damian S. został uznany przez sąd winnym nieumyślnego spowodowania śmierci. Tczewscy prokuratorzy zgadzają się z wyrokiem sądu, mają jedynie zastrzeżenia co do podstawy prawnej decydującej o przyznaniu oskarżonemu kuratora sądowego. Prokuratura czeka teraz na uzasadnienie wyroku.
- Zgodnie z naszą interpretacją, decyzję dotyczącą kuratora oparto na błędnej zasadzie prawnej. Jednak to w żaden sposób nie zmieni treści merytorycznej orzeczenia sądu - powiedział nam Kajetan Gościak, szef Prokuratury Rejonowej w Tczewie.
Zdaniem śledczych wyrok jest adekwatny do popełnionego przez oskarżonego czynu, a on sam zastosował się do wymogów art. 335 Kodeksu Karnego o dobrowolnym poddaniu się karze.
Sąd wziął pod uwagę, że młody kierowca nie był dotąd karany. W naszych publikacjach dotyczących tego tematu pisaliśmy, że w organizmie kierowcy wykryto śladowe ilości substancji THC typowej dla marihuany, jednak w trakcie przewodu sądowego nie zdołano udowodnić, że 19-latek w chwili wypadku był pod wpływem środków odurzających (THC może utrzymywać się w organizmie przez dłuższy czas).
W związku ze sprawą prokuratorzy nie znaleźli też podstaw prawnych do wyciągnięcia konsekwencji wobec zarządcy wiaduktu, na którym zamontowano metalowy ogranicznik:
- Sprawę badali biegli. Powiatowy Zarząd Dróg zastosował się do zgłaszanych przez nas uwag i wykonał nowe zabezpieczenia m. in. progi spowalniające, bramownice, czy sygnalizację ostrzegawczą. - dodaje nasz rozmówca.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 3. grudnia ub. roku. Kierujący samochodem dostawczym marki Iveco 19-letni mieszkaniec Koźlin wjechał na wiadukt, gdzie auto uderzyło w metalową barierę ograniczającą skrajnię. W wyniku tego zdarzenia śmierć na miejscu poniósł 16-letni pasażer auta, który przebywał w tym czasie w górnej części kabiny kierowcy, gdzie znajdowało się miejsce sypialne.
Archiwum wiadomości
16-latek zginął w wypadku na wiadukcie przy ulicy 1 Maja
Data publikacji: Sobota, 03.12.2011
Do śmiertelnego wypadku doszło parę minut po godzinie 15-tej w rejonie wiaduktu przy ulicy 1 Maja w Tczewie. Zginął 16-letni pasażer dostawczego samochodu.
16-latek zginął w wypadku na wiadukcie przy ulicy 1 Maja
Data publikacji: Sobota, 03.12.2011
Do śmiertelnego wypadku doszło parę minut po godzinie 15-tej w rejonie wiaduktu przy ulicy 1 Maja w Tczewie. Zginął 16-letni pasażer dostawczego samochodu.
Komentarze (27) dodaj komentarz
jarq
13.09.2012, 10:25
5 tys. złotych ? to nie zwróci życia tego chłopaka
Odpowiedzja15_gość
13.09.2012, 10:27
?
A ile kasy zwróci życie wg. ciebie???
Cytujbzy_gość
13.09.2012, 10:32
żadne pieniądze tego nie zrobią...
Cytujrysio_gość
13.09.2012, 10:34
No co ty nie powiesz? A jaka kwota zwróci?
Cytujkoko_gość
13.09.2012, 10:36
Cymbał
a ile zwróci 100 tyś cymbale?
Cytuj_gość
16.09.2012, 03:46
No i pieknie sie urzad powiatowy wybielil! Wstyd, hanba, manipulacja! A prokurator cienias!
Cytuj_gość
13.09.2012, 10:33
rozsądny wyrok
OdpowiedzmarQe_gość
13.09.2012, 10:34
To nie ma znaczenia
Jakakolwiek by to była kwota, ŻADNA kasa nie wraca życia.
Odpowiedz_gość
13.09.2012, 10:44
nawet milion złotych nie zwróci życia chłopakowi. Btw. "W związku ze sprawą prokuratorzy nie znaleźli też podstaw prawnych do wyciągnięcia konsekwencji wobec zarządcy wiaduktu, na którym zamontowano metalowy ogranicznik" - a jakże inaczej. Swoich zawsze kryjemy. "Nie znaleźli...". Może szukali w złym miejscu?
Odpowiedz:(_gość
13.09.2012, 10:53
...a Twoim zdaniem jaka kwota może zwrócić życie tego młodego człowieka... ????? ...nie ma takiej kwoty ....!!!!! ... tu zabrakło zdrowego rozsądku i przestrzegania elementarnych zasad i przepisów ruchu drogowego...!!!!!!!!!
Odpowiedz_gość
13.09.2012, 11:29
co wy z tą kasą specjalnie tego nie zrobił najlepszym się zdarza
OdpowiedzTczewianin_gość
13.09.2012, 11:36
A co z Witkowską?/
A ta Paniusia ze swoimi p.rzyd.upas.ami nie jest winna?!!! Jej niekompetencja to część winy.
Odpowiedz_gość
13.09.2012, 12:04
A co z osoba, która wydała decyzję o zamontowaniu gilotyny i stwarzaniu tym samym zagrożenia na drodze?
Cytujolo_gość
13.09.2012, 12:10
My szaraczki
Szarak zadnej kasy nie potrzebuje . Zawsze z wszystkiego zadowolony . Wdowom smolenskim 200 tys zatkało pyski.
Odpowiedz_gość
13.09.2012, 12:56
Panie prokuratorze - nie popisał się pan! Wstyd! I jak tu mówić o pańskiej niezawisłości, niezależności i działaniu w imię prawa, jeśli pan ślepy?!
Odpowiedzcoko_gość
13.09.2012, 14:21
Taka jest polska obsr..ana sprawiedliwość.Kasę daję się z tego wynika od zajmowanego miejsca w środowisku społecznym.Dla szaraków ochłapy,a dla pańskich pochlebników setki tysiecy,widać aż nadto do czeko żeśmy polacy doczekali na różne podziały ludności,nie było unii było w miarę dobrze ,teraz ta obsra..na unia stała się kupą niesprawiedliwości
Odpowiedzja_gość
13.09.2012, 14:48
j
jestem ciekawy co za debil wymyślił tą belkę? on powinien odpowiadać ze co jakiś czas jakieś auto ma tam wypadek wystarczyły by głupie łańcuchy zwisające z góry pomalowane żarówiastą farbą i na pewno nikomu by się nic nie stało
Odpowiedzss_gość
13.09.2012, 15:14
ss
"prokuratorzy nie znaleźli też podstaw prawnych do wyciągnięcia konsekwencji wobec zarządcy wiaduktu" to ci prokuratorzy z AmberTusk?
Odpowiedzdrogowiec_gość
13.09.2012, 17:30
wypadki na wiadukcie
Zamontowane belki poprzeczne na wiadukcie które były przyczyną wypadków / śmiertelny i przewrócenia pojazdów / to nielegalna samowola budowlana!!!! Wybudowane piekielne bramownice niszczące pojazdy - niezgodne z obowiązującymi przepisami!!!!! Taka jest PRAWDA!!!!!!!!!!
Odpowiedzmarjam666_gość
13.09.2012, 18:14
...
a jaki wyrok bedzie dla debila ktory zezwolił na zamontowanie tej szyny wczesniej nie mogło byc takiego zabezpieczenie jak jest teraz???? skoro je zmienili widocznie było złe ale co lepiej skazac kierowce przeciez ten z gory niczemu winny!
Odpowiedzmax_gość
13.09.2012, 19:14
a władze miasta są bez winy???????????????
Odpowiedz_gość
13.09.2012, 22:36
Prokurator prowadzący sprawę to debil.
Odpowiedzgość_gość
14.09.2012, 09:32
sprawiedliwośc
niema sprawiedliwości w naszym kraju .wystarczy dobrze posmarować gdzie trzeba i można wszystko załatwić a prokuratura w tczewie to jeden wielki bajzel ..
Odpowiedzmaxwolos_gość
14.09.2012, 11:42
prawo jazdy itp itd
dla to byłaby załamka. bez prawka do śmierci :( ja bym wyjechał z pojechał za granice po za unię europejską i tam stał się o dokumenty. z nowym prawkiem i paszportem wracam i w razie czego legitymuje się jako obcokrajowiec. chłopak nie spojrzał na znaki patowa sytuacja. w dodatku śmierć kolegi ale z mojego punktu widzenia to jest dramat na większą skalę.
Odpowiedzmaxwolos_gość
14.09.2012, 11:45
belka nad wiaduktem
na moje to 10 lat wiezienia co najmniej dla tego co ta belę kazał tam zawiesić!!! ten wiadukt powinien być zamknięty jak most Lisewski skoro nie nadaje się do pełnej eksploatacji!!!! niech te wszystkie mosty wiadukty się zawalą !!!!! do roboty UM POWIAT I GMINA!!!! nic złodzieje nie robią!!!!
Odpowiedzkajot551_gość
14.09.2012, 12:23
belka -gilotyna
WIna w duzej czesci i BEZMOZGICH URZEDASOW i IGNOTANTKI MARII TEPEJ Z ZARZADU DROG .PROKURATURA ktora jest wolniejsza i glupsza od slimakow uzalezniona i przekupna jest miejscami bardziej szkodliwa niz mafia.
OdpowiedzZnawca rzeczy_gość
14.09.2012, 16:21
Za bład urzędników płaci młody człowiek...
Kowal zawinił, cygana powiesili. 1.Po pierwsze był tam znak B-16 o oznaczeniu 2,5m tzn. że wysokość belki nad mostem powinna wynosić 3 m - ograniczenie podaje się z wartością o 0,5 m mniejszą niż rzeczywista wysokość tzn. że kierujący wiedząc o tym mógł przypuszczać że tam jest 3 m, i że spokojnie przejedzie. Po 2-gie przy wysokościach mniejszych niż 4 metry stosuje się bramownice przed wjazdem na obiekt o ograniczonej wysokości są to Urządzenie bramowe U-10 O tym urządzeniu Pani Dyrektor ani jej urzednicy pewnie nawet nie słyszeli do dnia wypadku - pseudo fachowcy znajomi"królika" - a to oni są odpowiedzialni za należyte oznakowanie dróg. Podsumujmy - obecnie jest znak z informacją 2m i jest urządzenie bramowe, czyli oznakowanie jakie winno być już w chwili wypadku. Skoro nie było to miejsce oznaczone prawidłowo (pomimo kilkunastu uderzeń i przypadków zniszczeń kabin o których zarząd dróg wiedział i nic nie poprawił oprócz wspawania co jakiś czas nowej belki) to kierowca nie mógł wiedzieć że sie nie zmieści pod belką. Czy ktoś go (pracodawca) poinformował o wysokości pojazdu. Co za biegły wydawał opinię - pewnie od rekonstrukcji wypadków, a nie z zakresu bezpieczeństwa transportu drogowego. http://www.pan-ol.lublin.pl/wydawnictwa/Motrol11c/Olejnik.pdf proszę bardzo - tutaj jest opisane jak to winno wyglądać. TO URZĘDNICY SĄ WINNI A NIE TEN CHŁOPAK!
Odpowiedz