Śledczy z Prokuratury Rejonowej Gdańsk- Śródmieście wciąż prowadzą postępowanie ws. śmierci 59-letniego mężczyzny, który w lutym został znaleziony w jednym z mieszkań na Starym Mieście. Prokuratorzy sprawdzają, czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków przez pełniącego feralnego dnia służbę policjanta.
O sprawie informowaliśmy tutaj - 59-latek zamarzł w mieszkaniu, choć wzywano pomoc? Sprawę wyjaśnia prokuratura . Prokuratura Rejonowa w Tczewie prowadziła dochodzenie w tej sprawie. Śledczy czekali na wyniki sekcji, która miała wyjaśnić, jaka była przyczyna śmierci tczewianina. Po przeprowadzonej sekcji nie udało się jednak wskazać przyczyny zgonu, dlatego ostały pobrane materiały do dodatkowych badań. Ostatecznie okazało się, że mężczyzna zmarł wskutek niewydolności krążeniowo-oddechowej, będącej następstwem hipotermii, czyli wychłodzenia organizmu.
W dniu stwierdzenia zgonu w mieszkaniu miało być 7 stopni mrozu. Przypomnijmy, zgon mężczyzny stwierdzono 26. lutego - wcześniej, że w lokalu, który jest nieogrzewany, przebywał 59-latek, miano powiadamiać Straż Miejską i policję. Po publikacji na naszym facebookowym profilu pojawiła się wypowiedź jednej z sąsiadek:
Jak ustaliliśmy, 59-latek mieszkał sam w lokalu i nie korzystał z pomocy opieki społecznej. Miał rodzinę - m. in. siostrę i dorosłe dzieci. Miał rentę, choć w lokalu, który zajmował odcięte były media. Ze względu na zadłużenie lokalu, w 2012 r. zapadł w Sądzie wyrok o eksmisję z tego lokalu, bez prawa do lokalu socjalnego. Wyrok nie został wykonany.
Dodajmy, że policja prowadziła swoje własne wewnętrzne czynności wyjaśniające w jego sprawie.
O sprawie informowaliśmy tutaj - 59-latek zamarzł w mieszkaniu, choć wzywano pomoc? Sprawę wyjaśnia prokuratura . Prokuratura Rejonowa w Tczewie prowadziła dochodzenie w tej sprawie. Śledczy czekali na wyniki sekcji, która miała wyjaśnić, jaka była przyczyna śmierci tczewianina. Po przeprowadzonej sekcji nie udało się jednak wskazać przyczyny zgonu, dlatego ostały pobrane materiały do dodatkowych badań. Ostatecznie okazało się, że mężczyzna zmarł wskutek niewydolności krążeniowo-oddechowej, będącej następstwem hipotermii, czyli wychłodzenia organizmu.
- Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Tczewie w sprawie dotyczącej śmierci 59-letniego mężczyzny zostało zakończone w maju 2018 roku decyzją o umorzeniu. W toku postępowania wykluczono udział osób trzecich - informuje Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka gdańskiej Prokuratury Okręgowej - Toczy się natomiast postępowanie Prokuratury Rejonowej Gdańsk- Śródmieście w Gdańsku w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza Policji, to jest nie podjęcia czynności w związku z informacją przekazaną przez sąsiadkę mężczyzny. W tej sprawie tej prokurator powołał biegłego z zakresu medycyny sądowej celem ustalenia czasu, w jakim doszło do hipotermii oraz precyzyjnego ustalenia czasu zgonu mężczyzny. Trwa oczekiwanie na sporządzenie opinii.
W dniu stwierdzenia zgonu w mieszkaniu miało być 7 stopni mrozu. Przypomnijmy, zgon mężczyzny stwierdzono 26. lutego - wcześniej, że w lokalu, który jest nieogrzewany, przebywał 59-latek, miano powiadamiać Straż Miejską i policję. Po publikacji na naszym facebookowym profilu pojawiła się wypowiedź jednej z sąsiadek:
- Dzwoniłam w niedzielę na policję w sprawie tego Pana... Przyjmujący zgłoszenie stwierdził, że nie widzi powodu do wysłania patrolu. - pisała nasza czytelniczka - Ten Pan po prostu zamarzł... apelują, żeby zgłaszać ja zgłosiłam nikt się nie ruszył...
Jak ustaliliśmy, 59-latek mieszkał sam w lokalu i nie korzystał z pomocy opieki społecznej. Miał rodzinę - m. in. siostrę i dorosłe dzieci. Miał rentę, choć w lokalu, który zajmował odcięte były media. Ze względu na zadłużenie lokalu, w 2012 r. zapadł w Sądzie wyrok o eksmisję z tego lokalu, bez prawa do lokalu socjalnego. Wyrok nie został wykonany.
Dodajmy, że policja prowadziła swoje własne wewnętrzne czynności wyjaśniające w jego sprawie.
Komentarze (2) dodaj komentarz
WTF_gość_gość_gość
04.10.2018, 16:16
Po co opłacać rachunki w takim razie?
6 lat pasożytował i popełnił właściwie to samobójstwo a te chcą niewinnego człowieka obwiniać?
OdpowiedzEmi_gość
05.10.2018, 08:41
Tez tego wlasnie nie rozumiem.. Mial jakies dochody, rachunkow mimo to nie oplacal. Mial rodzine no i sam byl chyba swiadomy tego, w jakich warunkach bytuje i ze moze zawdzieczac to tylko i wylacznie sobie. A teraz chca oskarzac Bogu ducha winnego policjanta? Za co? Zostawcie czlowieka w spokoju, a nie narazacie go na niepotrzebny stres. Denat byl osoba dorosla, nie byl samotny, rodzina wiedziala jakie ma warunki i to oni pierwsi powinni sie jego problemem zajac. Policja jest od innych spraw, a nie od kontrolowania temperatury u mieszkancow miasta. Skoro sasiadka tak sie zamartwiala, to sama mogla tam wbic, albo wziac nieboszczyka do siebie na czas mrozow.
Cytuj