Tczewscy strażacy uczestniczyli w akcji gaszenia traw. Pożar wybuchł na ulicy Targowej.
Jak informuje kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie, pożar wybuchł tuż przed godziną 17.00. W akcji gaszenia brał udział jeden zastęp JRG.
Strażacy przypominają, że wypalanie traw jest nielegalne. Wypalanie traw jest też jednym z najbrutalniejszych sposobów niszczenia środowiska, podkładanie ognia na łąkach i pastwiskach, wciąż pozostaje częstą praktyką. Wypalanie traw jest w naszym kraju prawnie zakazane. Rolnicy, którzy stosują ten proceder, mogą zostać pozbawieni dopłat bezpośrednich i rolno-środowiskowych z funduszów Unii Europejskiej. Podpalaczom grozi grzywna, a nawet areszt. Strażacy na swoich stronach ostrzegają, że z powodu wypalania traw do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków). Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.
Jak informuje kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie, pożar wybuchł tuż przed godziną 17.00. W akcji gaszenia brał udział jeden zastęp JRG.
Strażacy przypominają, że wypalanie traw jest nielegalne. Wypalanie traw jest też jednym z najbrutalniejszych sposobów niszczenia środowiska, podkładanie ognia na łąkach i pastwiskach, wciąż pozostaje częstą praktyką. Wypalanie traw jest w naszym kraju prawnie zakazane. Rolnicy, którzy stosują ten proceder, mogą zostać pozbawieni dopłat bezpośrednich i rolno-środowiskowych z funduszów Unii Europejskiej. Podpalaczom grozi grzywna, a nawet areszt. Strażacy na swoich stronach ostrzegają, że z powodu wypalania traw do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków). Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.
Komentarze (4) dodaj komentarz
Rogi
04.10.2014, 18:12
Do buraka podkładającego ogień i tak to nie trafi.
Odpowiedzgość_gość
04.10.2014, 20:20
A kominiarze dzisiaj nie pracują? Niech coś napiszą, a może Panie ze sklepu mięsnego napiszą ile sprzedały dzisiaj mięsa na mielone.Bez sensu takie artykuły, no chyba że zastępca komendanta chce być tutaj ciągle. Niech założą partię z byłym posłem J. K.. Coś cicho o nim ostatnio.
Odpowiedz._gość
04.10.2014, 20:24
.
Przyczyną pożaru mógłby być również rzucony papieros,ludzie nie patrzą gdzie rzucają..Precz z petami,palenie wzbronione w miejscach publicznych,lokomotywni śmierdziele jarać w swoich domach!!! (komentarz jest ważny jeżeli przyczyną pożaru faktcznie będzie pet ;-) )
Odpowiedzziom_gość
05.10.2014, 15:08
Przyczyną pożaru mobła być iskra (koło-szyna) ale artykuł dobry. Do buraka może nie trafi ale być może pomorze w zaprzestaniu mnożenia się buraczarstwa lub popularniej zwanego patolodżajstwa :-)
Odpowiedz