"To nie jest polityka, to czysta ekonomia" - mówił prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki podczas dzisiejszej sesji, argumentując zdjęcie z porządku głosowania uchwał dotyczących m. in. stawek za wywóz odpadów. Wnioskowała o to część radnych. Włodarze Tczewa podzielili stanowisko radnych, podkreślając, że trudno uchwalać miejscowe prawo w oparciu o rządową ustawę, którą skrytykował sam premier, będącą właśnie w trakcie zmian.

Z nowelizowaną "ustawą śmieciową" wiąże się wciąż wiele niewiadomych, bo m. in. po krytyce ze strony premiera, za wprowadzanie poprawek wziął się Senat. Na dzisiejszej sesji miejscy radni mieli zająć się tym tematem - podjęte miały zostać m. in. uchwały dotyczące wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i stawki tej opłaty, terminu, częstotliwości i trybu jej uiszczania oraz określenia wzoru deklaracji o wysokości opłat. Zaraz po rozpoczęciu obrad padł jednak wniosek, by głosowanie przełożyć:

- W imieniu klubu Porozumienie na Plus zgłaszam wniosek o zdjęcie z porządku obrad uchwał okołośmieciowych. Klub uważa, że z głosowaniem trzeba zaczekać do czasu nowelizacji ustawy przez Sejm RP. Zresztą sam premier Donald Tusk wyraził swoją dezaprobatę w stosunku do jednej z metod naliczania opłat. Także mieszkańcy naszego miasta są przeciwni wprowadzeniu tak drastycznego rozwiązania. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniu mieszkańców, wnioskuję jak na wstępie. - mówił Kazimierz Ickiewicz, szef Porozumienia na Plus.

To zdanie podzielił m. in. niezrzeszony radny, Zbigniew Urban i dodał, że czeka, by w poprawionym dokumencie znalazł się zapis, by samorządy mogły wprowadzać metodę mieszaną w kwestii naliczania śmieci. Zgadzał się z tym również Zenon Żynda z PiSu:

- O tym, że to bardzo ważna uchwała świadczą nasze dyskusje. Wiemy, że to bardzo ważny dokument. Konsekwencje ustawy przygotowanej przez rząd poniosą mieszkańcy. Szkoda, że ustawodawca nie przewidział ulg dla rodzin wielodzietnych oraz o niższych dochodach.

Głos w dyskusji zabrał również Włodzimierz Mroczkowski (PO):

- Jestem zaskoczony tymi wypowiedziami, bo na komisji nie było takich głosów. Wiem, że w tej chwili jest atmosfera polityczna. Chciałbym dodać, że rządowy projekt nic nie mówi na temat stawek. Nie podoba mi się, że robią państwo politykę przeciwko tym, którzy pracowali nad tą ustawą i pracują teraz nad zmianami.

Przewodniczący Rady Miejskiej Mirosław Augustyn odpowiadał:

- Tak długo nie pracowano nad żadną uchwałą. Ustawa daje nam tylko taką możliwość - wybraliśmy naszym zdaniem najbardziej logiczną metodę (naliczanie stawek od osoby - przyp. red) - jednak nie przewiduje ona pomocy żadnym rodzinom wielodzietnym. Decyzję i tak będziemy musieli podjąć w styczniu, ale tym gestem chcemy zaznaczyć, że nie do końca to jest sprawiedliwe. Nie mówimy, że rząd ma 100 procentową winę, ale to on przygotował uchwałę. - podkreślał.

Swoje stanowisko przedstawił także Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa:

- To nie jest kwestia polityki. Polityka się zaczęła, kiedy premier Tusk skrytykował na początku grudnia swoją własną ustawę. Nie znam takiego przypadku. Nawet gminy, w których rządzi Platforma, zdejmują tą uchwałę. Apeluje o to nawet Związek Miast Polskich. Ta uchwała wiąże się z naszym wejściem do UE - jeśli nie wprowadzimy norm środowiskowych, będziemy płacić kary. Ale żeby je wprowadzić, musimy opierać się na prawie - nie można opierać naszych uchwał na ustawie, która za chwilę zostanie zmieniona. Co do stawek - na razie nie mamy nad czym dyskutować - teraz znamy tylko stawki szacunkowe - ostateczne poznamy po przetargach. Dlaczego musimy płacić więcej? Bo pewnie koszty wymusza na nas unia, by dostosować nasze przepisy do tych europejskich.

Ostatecznie za zdjęciem uchwał z porządku obrad głosowali wszyscy radni (23. osoby). Temat ma wrócić na początku przyszłego roku. Dodajmy, że również władze Gniewa podjęły decyzję, iż do czasu wprowadzania poprawek w ustawie nie będą decydowały o ustaleniu wysokości stawek swoich mieszkańców. Głosowania mają też przełożyć prawdopodobnie Sopot i Gdańsk.

Dodajmy, że zgodnie z rządowymi pomysłami to samorządy od lipca 2013 roku przejmą na siebie obowiązek odbioru i wywozu śmieci. Ustawa zobowiązuje radnych do podjęcia uchwał, w których określona zostanie między innymi metoda ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz stawka opłaty, jaką mieszkańcy będą wnosić do gminy. Ustawodawca daje możliwość wyboru jednej z czterech metod ustalenia opłaty za odbiór odpadów - "osobowej", tj. uzależnionej od liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość, "wodnej" - tj. zależnej od ilości zużytej wody z danej nieruchomości, "powierzchniowej", dla której opłata związana jest z powierzchnią lokalu mieszkalnego i "ryczałtowej" tzn. jednakowej dla każdego gospodarstwa domowego. Teraz poprawkami do ustawy w sprawie stawek za wywóz śmieci zajmuje się Senat. Senatorowie z komisji Samorządu Terytorialnego i Środowiska zaproponowali, by gminy miały możliwość naliczania wg. systemu "mieszanego".