TALK po kolejnych rozgrywkach

TALK
TALK po kolejnych rozgrywkach

zobacz galerię zdjęć: 6
24 maja w hali Zespołu Szkół Kupeckich i Rzemieślniczych przy ulicy Czyżykowskiej 17 w Tczewie miały miejsce 7 i 8 kolejki spotkań Tczewskiej Amatorskiej Ligii Koszykówki - McDonald's. Rozegrano wszystkie zaplanowane spotkania, z których kilka byłą dość wyrównana, w szczególności zacięte spotkanie "Diabłów" z Sherdogiem.

Od dna tabeli odbił się też Metrox, pozostawiając na nim drużynę Drin Teamu.


TCZ - METROX 96:35


Paweł Samujło 7 pkt., 16 zb., 9 as., eval 28
Tomasz Hibner 23 pkt. (9/11 'za 2'), 8 zb., eval 27
Bartosz Kosmaczewski 16 pkt., 13 zb., 2 prz., eval 26
Tomasz Smykowski 21 pkt. (9/10 'za 2'), 4 as., 3 prz., eval 24
Kamil Laskiewicz 14 pkt., 5 zb., 4 prz., eval 19
Mateusz Papis 15 pkt., 3 as., 2 prz., eval 9
----------------------------------------
Marcin Etmański 14 pkt., 6 zb., eval 14


Nieobecność kapitana TCZ, Maciej Repińskiego oraz ich dwóch podstawowych graczy - Piotra Samujło i Tomasza Lange nie miała negatywnego wpływu na grę TCZ, którzy nie oszczędzając tym razem sił w starciu z Metroxem, w swoim stylu wysoko wygrali różnicą 61 punktów. Bardzo altruistyczna gra mistrzów przejawiła się zbilansowanym atakiem - niemal każdy zawodnik zanotował dwucyfrową zdobycz punktową, uniemożliwiając tym samym obronie przeciwnika na skoncentrowaniu swych wysiłków na powstrzymywaniu konkretnego gracza.
W drużynie Metroxu powrót do gry zanotował borykający się z problemami z kolanami Michał Młyński, nie natchnęło to jednak jego kolegów z drużyny do wytężonego wysiłku i bez wiary w końcowy sukces przegrywali oni wysoko w każdej kwarcie meczu. Dobre spotkanie rozegrał jedynia Marcin Etmański, jednak nie znalazł on większego wsparcia od jedynie 4 pozostałych zawodników zespołu.
W szeregach TCZ z dużą lekkością pod kosz dostawał się rozgrywający Tomek Smykowski, często wykańczając własne penetracje. Liczne zbiórki w obronie, przy grze z kontry, na natychmiastowe asysty zamieniał Paweł Samujło. Charakterystyczne dla TCZ częste kontrataki i bardzo dobre rozprowadzanie piłki w ataku pozycyjnym znów przyczyniły się w głównej mierze do tego, że zespół rzucał z niesamowicie dobrą skutecznością - aż 70% 'za 2', na czele z niemal nieomylnymi w tym elemencie Kamilem Laskiewiczem, wspomnianym już Smykowskim i Tomkiem Hibnerem.


DEVILS - 6 ELEMENT 58:27

Maciej Majkowski 14 pkt., 18 zb., eval 25
Piotr Rosół 12 pkt., 12 zb., eval 18

Jarek Bałamączyk 7 pkt., 10 zb., 2 prz., eval 11
Dominik Kaszubowski 12 pkt., 3 zb., eval 7
--------------------------------------------
Aleksnader Mania 5 pkt., 4 prz., eval 7
Damian Wiórek 10 zb., eval 5
Patryk Fijał 7 pkt. (1/10 'za 3'), 2 as., eval 0


Problemy zdrowotne wykluczyły z sobotnich występów Piotra Borysa, Jarka Kubaka i lidera "Diabłów" - Michała Saidowskiego, ale przy dobrej dyspozycji reszty ich składu oraz przy braku pomysłu na skuteczne przeciwstawienie się zawodników '6 Elementu', nie miało to większego wpływu na wynik spotkania.
Gracze 6 Elementu po raz kolejny próbowali wygrać spotkanie rzutami za 3 punkty - ale i tym razem z miernym skutkiem - trafili jedynie 3 z aż 32 oddanych rzutów zza łuku. Najbardziej niezrażeni niepowodzeniami w rzutach z dystansu byli Piotr Wojciechowski - 1/7 celnych (w 12 minut spędzonych na parkiecie) i Patryk Fijał - trafił 1 z 10 (niestety nie do teleturnieju). Choć skuteczność 'za 2' w meczu przeciwko dużo wyższym rywalom nie była dużo lepsza, to z pewnością widoczna jest niewielka ilość podejmowanych prób rzutów z pół- i najbliższego dystansu przez graczy '6 Elementu'.
Oprócz lepszej skuteczności, Devils zdominowali też grę na tablicach, każdy z ich wysokich zawodników miał co najmniej 10 zbiórek, z Maćkiem Majkowskim (18) na czele. Nie tracąc zbyt wielu sił, co było istotne przy absencjach kilku graczy i przed wieczornym spotkaniem 'o stawkę' z Sherdogiem, 'Diabły' odniosły planowe i niczm nie zagrożone zwycięstwo.


SHERDOG - DRIN TEAM 47:38

Adam Depka 14 pkt., 14 zb., eval 22
Maciej Wojciechowski 21 pkt., 4 zb., 3 prz., eval 16
-------------------------------------
Rafał Roik 6pkt., 12 zb., 4 prz., 6 str., eval 11
Dariusz Wolny 13 pkt., 3 zb., eval 8
Piotr Chajek 6 pkt., 9 zb., 2 prz., eval 7

W rewanżowym pojedynku drużyna Drin Teamu nie przypominała tej z pierwszego starcia, przegranego przez nią 30 punktami. Grając poukładaną koszykówkę, popełniali mało strat i w końcu dobrze obsługiwali podaniami swoich wysokich graczy, czym zaskoczyli team Sherdoga, obejumując wczesne prowadzenie 9:2. Zawodnicy rywali otrząsnęli się jednak z letargu, zaczęli grać bardzo skoncentrowani w obronie i przestali pudłować z dogodnych pozycji w ataku, czym z kolei wytrącili z rytmu graczy Drin Teamu, który do przerwy w połowie meczy zdobył jedynie kolejne 2 punkty przy 19 Sherdoga.
W drugiej połowie Drin Team zdołał dostosować poziom swojej gry do twardszych warunków postawionych przez przeciwnika. Mimo, iż nie potrafili już odrobić 10-punktowej straty, byli oni w tym okresie gry równorzędnym rywalami dla wyżej notowanego Sherdoga, co wskazuje na wyraźny progres, jaki poczynili jako drużyna w porównaniu z początkiem sezonu. 12 drużynowych strat to również statystyka, która obrazuje postęp, jaki poczynili - poprzednio często tracili piłkę więcej niż 20 razy.
Dla grającej w piątkę i starającej się początkowo nie stracić za dużo sił przed późniejszym starciem z Devilsami, drużyny Sherdoga, kluczowa była wygrana walka na tablicach. To głównie Marcin Ormianin, Adam Serkowski i Adam Depka na czele (odpowiednio 8, 11 i 14 zbiórek) zapewnili swojej drużynie więcej szans na ponowienie akcji jednocześnie dbając o to, by zbyt wielu takowych nie mieli rywale. Natomiast dobrze zbierającemu duetowi Drin Teamu Roik-Chajek zabrakło wsparcia nieobecnego w tym spotkaniu Piotra Pruszaka. Ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie, jak zwykle Maciej Wojciechowski oraz mocno zaznaczjący swoją obecność w tym meczu po obu stronach parkietu Adam Depka.

METROX - 6 ELEMENT 46:36

Robert Mierzejewski 15 pkt., 7 zb., 2 prz., eval 13
Filip Maniuk 10 pkt., 7 zb., 2 prz., eval 13
Marcin Etmański 7 pkt., 6 zb., eval 8
Adam Tusk 8 pkt., 5 zb., eval 7
-----------------------------------------
Sebastian Seyda 6 pkt., 5 zb., eval 9
Patryk Fijał 8 pkt., 10 zb., 2 prz., 5 str., eval 8
Damian Wiórek 6 pkt., 3 zb., eval 7


W bezspośrednim starciu drużyn, które prawdopodobnie do końca ligi będą walczyć o czwartą pozycję w tabeli, lepszy okazał się zespół Metrox, czym dał sobie szansę na wyprzedzenie w następnych 2 kolejkach drużyny 6 Element. Spotkanie rozpoczęło się jednak po myśli graczy Piotra Wojciechowskiego, którzy najwidoczniej dali sobie w tym meczu zakaz rzucania za 3 punkty - po opłakanych rezultatach, jaki przyniosła ta taktyka w starciu z "Diabłami". Mając przewagę długości ławki rezerwowych nad grającymi po raz kolejny jedynie w piątkę graczami Metroxu, mogli oni sobie pozwolić na grę z większą intensywnością, co przełożyło się na zespołowe akcje, dzięki którym zdobywali punkty z dogodnych pozycji.
Metrox nie pozwalał mimo to uciekać przeciwnikom na zbyt duży dystans i prowadzeni przez Roberta Mierzejewskiego, kolektywnie zdobywali punkty z dobrą skutecznością. Gdy ich obrona stała się w drugiej połowie bardziej skoncentrowana, zespołowe akcje 6 Elementu coraz częściej zostały zastępowane indywidualnymi rajdami pod obręcz. W czwartej kwarcie ofensywa tych ostatnich była przez to już całkowicie wybita z rytmu, co pozwoliło Metroxowi wygrać tą część meczu 8 punktami i niemal taką też różnicą - całe spotkanie.
W dwumeczu 10 punktów przewagi zachował jednak zespół 6 Elementu, co przy obecnej sytuacji w tabeli oznacza, iż Metrox będzie musiał wygrać pozostałe 2 mecze w sezonie oraz liczyć na 2-krotną porażkę "Szóstego", aby odebrać im 4 miejsce (to wszystko przy założeniu braku walkowerów ze strony obu drużyn).

TCZ - DRIN TEAM 87:26

Paweł Samujło 8 pkt., 15 zb., 10 as., 2 prz., 3 bl., eval 35
Tomasz Hibner 23 pkt., 10 zb., 3 prz., eval 27
Bartosz Kosmaczewski 14 pkt., 11 zb., 4 prz., 2 bl., eval 25
--------------------------------------------
Rafał Roik 9 pkt., 3 zb., 2 prz., eval 1


W drugim tego dnia występie rozgrywający Drin Teamu powrócili niestety do złych nawyków, gubiąc dyscyplinę taktyczną i popełniając wiele start. Co ciekawe, nieuważny styl gry udzielił się również mistrzom z TCZ, którzy popełnili rekordowo dużo, jak dla siebie - 20 start. Nie przeszkodziło im to jednak w odniesieniu miażdżącego zwycięstwa, jak to zwykle bywa - za sprawą presji wywieranej na rozgrywających piłkę i następujących po tym kontratakach oraz dzięki częstemu przedostawaniu się pod kosz w ataku pozycyjnym.
Najlepszym graczem meczu, mimo zdobycia 'jedynie' 8 pkt., był Paweł Samujło, który zebrał 15 piłek i asystował aż 10-krotnie, co jest wyśmienitym wynikiem dla zawodnika będącego nominalnie środkowym. Wraz z Bartkiem Kosmaczewskim bardzo utrudnił też rywalom rzuty w promieniu 3 metrów od obręczy. TCZ po raz kolejny mieli bardzo zbilansowany atak, z Hibnerem i Smykowskim na czele.
Drin Team jedynie w drugiej kwarcie pokazał dobrą grę, niwelując około 30-punktową stratę o 10 oczek i utrzymując ten dystans przez kilka minut. Ponowna presja TCZ, przejawiająca się m.in. poprzez zupełną dominację rywali na tablicach, doprowadziła jednak do katastrofalnej dla Drin Teamu drugiej połowy meczu i, w rezultacie, wysokiej porażki. Przegrana ta, po zwycięstwie Metroxu w poprzedzającym meczu, oznacza dla Drin Teamu spadek na dno ligowej tabeli.


DEVILS - SHERDOG 51:47

Maciej Majkowski 14 pkt., 11 zb., eval 16
Piotr Rosół 9 pkt., 11 zb., eval 16
Maciej Gil 10 pkt., 9 zb., eval 11
--------------------------------------------
Mateusz Balbusa 11 pkt., 3 zb., eval 11
Maciej Wojciechowski 17 pkt., 6 zb., 4 as., eval 10
Jarosław Pluszcz 7 pkt., 5 zb., 3 as., 2 prz., eval 10


Ostatnie spotkanie dnia miało najwyższą stawkę i również, jak się okazało, najbardziej zaciety i wyrównany przebieg. Grając z osłabioną drużyną Devils, gracze Sherdoga zwietrzyli szansę odrobienia 10 punktowej straty w dwumeczu, co mogłoby dawać im , kosztem "Diabłów", drugą pozycję na zakończenie sezonu. Ci od początku postawili jednak twarde warunki, nie tylko nie mając zamiaru przegrać w dwumeczu, ale nawet choćby i punktem w drugim spotkaniu.
Wizja odrobienia strat oddaliła się dla Sherdoga znacznie już na samym początku spotkania, gdy przez problemy z trafianiem z dobrych pozycji rzutowych i brakiem takowych u przeciwnika, przegrali oni pierwszą kwartę 7 punktami. Jednak kilka nieodgwizdanych fauli i związana z tym frustracja graczy Devils, pozwoliła bardziej skupionym graczom Sherdoga na odrobienie start w drugiej kwarcie. W następnych kilku minutach meczu wyszli oni nawet na 5-punktowe prowadzenie, w czym sporą zasługę mieli nadzwyczaj skuteczni w tych okresach gry Mateusz Balbusa i Adam Serkowski. Presja na atakowanej tablicy wysokich graczy Devils pozwoliła im jednak odzyskać kontrolę nad wynikiem meczu i zbudowanie kilkupunktowej przewagi w końcówce spotkania, której rywale nie zdołali już skuetecznie odrobić.
Istotnym czynnikiem dającym "Diabłom" zwycięstwo były zbiórki ich rozgrywającego - Macieja Gila, który wykorzystywał fakt, iż centrzy i skrzydłowi - walcząc o piłkę - znajdowali się niemal w klinczu i umiejętnie odnajdywał się on w miejscach, gdzie spadała "bezpańska" piłka. Dużo piłek, mimo mocnego zastawiania graczy Sherdoga, zebrali też Piotr Rosół i Maciej Majkowski, a ten ostatni popisywał się też bardzo dobrym rzutem z półdystansu. Nie zawiedli też ofensywnie - mający okazję rozegrać całe spotkanie pod nieobecność kontuzjowanych kolegów - wspomniany już Gil i Dominik Kaszubowski.
Natomiast Sherdogowi do zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele - choćby parę celnych "trójek" na ogół bardzo skutecznego zza łuku Marcina Ormianina, który tego dnia miał jednak słabą formę rzutową i spudłował w tym meczu wszystkie 8 prób. Do wygranej 11 punktami (koniecznej do wyprzedzenia Devils w dwumeczu) zabrakło już jednak sporo - choćby większej kontrybucji ze strony Adama Depki, Maćka Wojciechowskiego i Pawła Mentla, którzy na ogół wnoszą nieco więcej do gry zespołu.
















Drukuj
Prześlij dalej