Otworzyli skrzynię z niemieckiego wraku. W Tczewie szukali śladów Bursztynowej Komnaty

Otwarcie skrzyń z Karlsruhe (fot. CKWS)
Otworzyli skrzynię z niemieckiego wraku. W Tczewie szukali śladów Bursztynowej Komnaty

zobacz galerię zdjęć: 7
W Tczewie otwarto skrzynkę z wraku niemieckiego parowca "Karlsruhe". Wrak zatonął w wodach Bałtyku pod koniec II wojny światowej. Badacze szukali tam słynnej "Bursztynowej komnaty".

W czwartek, 4 listopada, w Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie tutejsi specjaliści wykonali badania skrzyni wydobytej z wraka parowca "Karlsruhe".

- Statek, zatopiony 13 kwietnia 1945 r. na wysokości Ustki przez radzieckie lotnictwo, został odkryty w ubiegłym roku przez członków Stowarzyszenia Baltictech. Skrzynia, stanowiąca element ładunku, została podjęta podczas ekspedycji we wrześniu br., a następnie zabezpieczona w pracowni konserwatorskiej Narodowego Muzeum Morskiego. - informuje CKWS.


Pod koniec 2020 r. Urząd Morski w Gdyni (UMGDY) oraz Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku (NMM) zostały poinformowane o odkryciu przez nurków ze Stowarzyszenia BALTICTECH nowego wraku statku zalegającego na głębokości 88 m. Reprezentujący stowarzyszenie Tomasz Stachura wskazał, że jest to prawdopodobnie parowiec "Karlsruhe". Z relacji nurków wynikało, że w ładowni oraz na dnie wokół kadłuba wciąż zalegają pozostałości ładunku i wyposażenia, między innymi pojazdy wojskowe.


W kolejnej ekspedycji, przeprowadzonej przez BALTICTECH w dniach od 4 do 16 września br. wzięli udział przedstawiciele NMM oraz UMGDY. Za główny cel nurkowania postawiono ostateczną identyfikację zatopionej jednostki. Podstawowym zadaniem archeologów NMM było wsparcie naukowe w zakresie wykonywania dokumentacji oraz dbałość o właściwe postępowanie z przedmiotami znajdującymi się we wraku, mogącymi stanowić zabytki. Równolegle do prowadzonych nurkowań wykonano dokumentację filmową z użyciem pojazdu ROV. Na jej podstawie nurkowie wraz z archeologami przygotowali planigrafię obiektów zlokalizowanych wokół wraka.

W trakcie prac, dzięki materiałom fotograficznym udostępnionym przez kierownika ekspedycji Tomasza Stachurę - współpracującego nie po raz pierwszy z archeologami z NMM - stwierdzono, że prawie wszystkie skrzynie z ładunkiem zalegające na dnie wokół wraku zostały naruszone lub całkowicie zniszczone.

- Zgodnie z wytycznymi konwencji UNESCO o ochronie podwodnego dziedzictwa kulturowego, która została ratyfikowana przez Polskę w sierpniu 2021 r., naszym celem jest zachowanie wraków w takim stanie, w jakim zostały odkryte in situ.- mówi dr Robert Domżał, Dyrektor NMM. - Po pierwsze, by mogły być celem ekspedycji nurkowych w przyszłości. Po drugie, jeżeli zaistnieje potrzeba podjęcia badań przez archeologów i konserwatorów zabytków, nienaruszona zawartość i struktura wraku pozwoli na wykonanie prac badawczych. - dodaje dr Domżał.


Przypadek "Karlsruhe" jest szczególny ze względu na fakt, że ponad 1000 osób, w tym również dzieci, zginęło w wyniku jego zatopienia. Wrak prawdopodobnie zostanie uznany za mogiłę wojenną. Jeżeli podejmuje się decyzje o wydobyciu obiektu z wraku, jest to możliwe jedynie po wykonaniu dokumentacji oraz zapewnieniu właściwego zaplecza konserwatorskiego i badawczego, tak jak miało to miejsce w przypadku skrzyni z "Karlsruhe".

W pracowni Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie konserwatorki NMM przedstawiły zrealizowane dotychczas działania oraz dalsze plany dotyczące skrzyni.

- Bardzo ważne jest to, aby zabytki po ich wydobyciu jak najszybciej trafiały do specjalistycznych pracowni konserwatorskich. Niewłaściwe przechowywanie może być przyczyną powstania nieodwracalnych zmian. Dlatego skrzynia, do czasu rozpoczęcia właściwej konserwacji, jest przechowywana w wodzie. - mówi Irena Rodzik, kierowniczka Działu Konserwacji Muzealiów NMM. - Zanim rozpoczniemy proces konserwacji, ważna jest dokumentacja zabytku - dodaje. W tym celu wykonano dokumentację fotograficzną oraz skanowanie 3D przy pomocy skanera optycznego Artec Eva. - Trójwymiarowe cyfrowe modele zabytków wykorzystujemy w celach edukacyjnych, promocyjnych, a także, jak w tym przypadku w celach badawczych. Model skrzyni z "Karlsruhe" będzie wykorzystywany do rekonstrukcji obiektu, po procesie konserwacji. - wyjaśnia Monika Kuchniewska z Działu Digitalizacji NMM.


We wstępnym etapie konserwacji przeprowadzono również badania rentgenowskie skrzyni przy użyciu lampy rentgenowskiej o wysokiej mocy, która znajduje się w dedykowanej pracowni w CKWS. - Uzyskane zdjęcia rentgenowskie umożliwiają identyfikację poszczególnych elementów wchodzących w skład skrzyni, dzięki czemu minimalizujemy ryzyko uszkodzenia zabytku podczas dalszych prac konserwatorskich - wyjaśnia dr inż. Katarzyna Schaefer-Rychel. - W kolejnym etapie planowane są badania analizy składu pierwiastkowego elementów metalowych przy użyciu spektrometru fluorescencji rentgenowskiej, po demontażu skrzyni. - dodaje dr inż. Irena Jagielska. - Równolegle planowane są badania elementów drewnianych. Skrzynia wykonana jest z grubej sklejki, a wewnątrz znajdują się mniejsze elementy, wykonane również ze sklejki i z drewna. Drewno wymaga dokładnych badań mikroskopowych i chemicznych, w celu określenia jego stopnia degradacji oraz opracowania wytycznych do konserwacji.

- Prawdopodobnie w przypadku tych obiektów mamy do czynienia z wyposażeniem warsztatowym, choć trudno to jeszcze jednoznacznie stwierdzić. Patrząc na resztki zachowanej farby, przynajmniej na niektórych przedmiotach, przypuszczamy, że mogą to być części wyposażenia wojskowego. - mówi dr Marcin Westphal, zastępca dyrektora NMM ds. merytorycznych. - Być może nie jest to sprzęt bojowy, bo nie są to elementy pojazdów mechanicznych. Niemniej, Piława, z której "Karlsruhe" wypłynął w swój ostatni rejs, była dużą bazą morską i szkoleniową, tak więc nie wykluczamy, że jest to sprzęt wojskowy.


Skrzynia w najbliższym czasie pozostanie w Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie w celu wykonania dalszych badań i prac konserwatorskich.

Niestety, badacze nie trafili na fragmenty Bursztynowej Komnaty - ale teza, że znajdowała się na Karslruhe - wciąż jest aktualna. Może spoczywać na dnie wraku. Bursztynowa Komnata to niezwykle cenny, kompletny bursztynowy wystrój komnaty zamówiony przez Fryderyka I u gdańskich mistrzów. W ciągu kilkudziesięciu lat, jakie upłynęły od jego zaginięcia bądź zniszczenia, stała się symbolem zaginionego skarbu. Ślad po niej urwał się w 1944 roku w Królewcu.


Drukuj
Prześlij dalej