Dwóch szczudlarzy i chłopaka na rowerze spotkaliśmy dzisiaj (21.05) w okolicach Gniewa na drodze krajowej nr 91. Okazuje się, że trzech młodych ludzi pokonało już ponad 300 kilometrów i planuje wkrótce dotrzeć do Gdyni. Wszystko po to, by zebrać środki na ratowanie kilkuletniego chłopca. Dzisiaj szczudlarze powinni dotrzeć w okolice Tczewa.
Wyprawa "Do Gdyni na szczudłach" ruszyła 1. maja z Sochaczewa - szczudlarze pokonali już ponad 300 kilometrów - pół Polski - na szczudłach. Wszystko po to, by zwrócić uwagę na akcję ratowania chorego chłopca. Wraz ze Jeremiaszem Aftyką i Grzegorzem Zażdżykiem, którzy cały czas podążają na szczudłach, podróżuje rowerem Sebastian Przybyłowicz, który służy pomocą techniczną oraz realizuje reportaż o akcji.
- Zbieramy na rehabilitację brata naszej koleżanki - ma trzy latka, a urodził się z wadą serca i przeszedł udar. Nam można pomóc na wiele sposobów - oferując posiłek, czy nocleg, ale przede wszystkim chcemy nagłośnić sprawę ratowania Kubusia. Zachęcamy każdego, by wspomógł naszą akcję. - mówi Jeremiasz Aftyka.
Szczudlarze starają się korzystać z bocznych traktów, jednak na terenie województwa pomorskiego trasę pokonują, poruszając się dawną krajową "jedynką".
- Czasami spotykały nas różne niespodzianki - np. okazało się, że jeden z mostów jest w remoncie. Powiedziano nam, że da się po nim przejść, ale kiedy tam dotarliśmy mostu w ogóle nie było, a prom też nie działał. - opowiada Grzegorz Zażdżyk.
Dzisiaj około południa szczudlarze minęli Gniew - wieczorem powinni dotrzeć do Tczewa. Wszystkich, którzy chcą wspomóc akcję oraz skontaktować się ze szczudlarzami, zachęcamy do odwiedzenia fanpaga na Facebooku - tutaj .
Wyprawa "Do Gdyni na szczudłach" ruszyła 1. maja z Sochaczewa - szczudlarze pokonali już ponad 300 kilometrów - pół Polski - na szczudłach. Wszystko po to, by zwrócić uwagę na akcję ratowania chorego chłopca. Wraz ze Jeremiaszem Aftyką i Grzegorzem Zażdżykiem, którzy cały czas podążają na szczudłach, podróżuje rowerem Sebastian Przybyłowicz, który służy pomocą techniczną oraz realizuje reportaż o akcji.
- Zbieramy na rehabilitację brata naszej koleżanki - ma trzy latka, a urodził się z wadą serca i przeszedł udar. Nam można pomóc na wiele sposobów - oferując posiłek, czy nocleg, ale przede wszystkim chcemy nagłośnić sprawę ratowania Kubusia. Zachęcamy każdego, by wspomógł naszą akcję. - mówi Jeremiasz Aftyka.
Szczudlarze starają się korzystać z bocznych traktów, jednak na terenie województwa pomorskiego trasę pokonują, poruszając się dawną krajową "jedynką".
- Czasami spotykały nas różne niespodzianki - np. okazało się, że jeden z mostów jest w remoncie. Powiedziano nam, że da się po nim przejść, ale kiedy tam dotarliśmy mostu w ogóle nie było, a prom też nie działał. - opowiada Grzegorz Zażdżyk.
Dzisiaj około południa szczudlarze minęli Gniew - wieczorem powinni dotrzeć do Tczewa. Wszystkich, którzy chcą wspomóc akcję oraz skontaktować się ze szczudlarzami, zachęcamy do odwiedzenia fanpaga na Facebooku - tutaj .
Komentarze (7) dodaj komentarz
DDD_gość
21.05.2013, 17:58
Dobrze kombinują chłopaki :)
OdpowiedzSzprudowo_gość
21.05.2013, 18:45
Widziałem
Fotka zrobiona w szprudowie ;p widziałem ich tam dziś po godzinie 13 akurat na autobus czekałem;p
OdpowiedzDar_gość
21.05.2013, 19:36
Widziałem ich
Widziałem ich jak odpoczywali na przystanku w Gręblinie. Brawa dla nich za odwage i chęć pomocy. Jako Polak jestem z nich dumny :)
Odpowiedz_gość
21.05.2013, 19:49
O 18,30 minęli Tczew. Brawo za inicjatywę.
Odpowiedzrsafsfsf_gość
21.05.2013, 19:54
fajne
popieram takie akcje
Odpowiedz_gość
21.05.2013, 22:28
jestescie WIELCY
super chłopaki
OdpowiedzFanpage_gość
21.05.2013, 23:09
To ile lat ma chlopczyk
Na tcz "ma trzy latka" a na fanpage'u "W maju 2013 wyruszamy na szczudłach z sochaczewa. Cel: Gdynia, sprawdzenie się, ale przede wszystkim wsparcie czteroletniego Kubusia Sajdaka, chorego na serce "
Odpowiedz