Zakończyła się trzynasta już edycja plebiscytu Gastronom Pomorza - konkurs tradycyjnie odbywał się pod patronatem marszałka województwa Mieczysława Struka i wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego. Z dobrej oceny w gastronomicznej rywalizacji cieszy się tczewska Przystań, która zajęła pierwsze miejsce w kategorii pub / kawiarnia.
Przez kilka miesięcy w Menu Pomorskim prezentowano sylwetki zgłoszonych lokali - ostateczną decyzję o przyznaniu nagrody Grand Prix 2013 podjęła specjalnie powołana kapituła konkursowa pod przewodnictwem doktora Henryka J. Lewandowskiego, wykładowcy akademickiego i jednego z najwybitniejszych znawców polskiej branży gastronomicznej i hotelarskiej. Konkurs przewiduje osiem kategorii: restauracja dzienna, restauracja hotelowa, restauracja kuchni regionalnej, pensjonat / zajazd, pizzeria / bar /pub, kawiarnia / cukiernia, ośrodek wczasowy / dom weselny i klub nocny.
- Pub jest miejscem chętnie odwiedzanym przez cały rok. Półokrągły kształt lokalu podkreśla centralnie położony, jasno oświetlony bar. Na półkach różnorakie trunki, a z nich urocze barmanki sporządzają pyszne koktajle. Przy każdym stoliku jest mały telewizor - można go sobie włączyć, bądź nie - jeśli nie ma się na to ochoty. (...). W przystaniowej restauracji można siedzieć godzinami, napawając się widokami, oddychając swobodnie i... spożywając frykasy przystaniowej kuchni. Krewetki królewskie pieczone na maśle czosnkowym, albo carpaccio z polędwicy wołowej, podane na sosie pesto z prażonymi słonecznikami, czy siekany befsztyk tatarski z polędwicy wołowej. Zarówno w pubie, jak i restauracji można sobie urządzić wystawne przyjęcie - urodziny, imieniny, a nawet niewielkie wesele. - napisali o Przystani organizatorzy konkursu.
Oprócz tczewskiej Przystani do rywalizacji stanęły lokale z całego Pomorza - m. in. restauracja Gdańska, Zajazd nad Stawem z Grabowa Kościerskiego, hotel Venus z Łapina, Magia Sushi z Rumi, Restauracja w Kurniku ze Słupska, czy zamek Gniew.
Przez kilka miesięcy w Menu Pomorskim prezentowano sylwetki zgłoszonych lokali - ostateczną decyzję o przyznaniu nagrody Grand Prix 2013 podjęła specjalnie powołana kapituła konkursowa pod przewodnictwem doktora Henryka J. Lewandowskiego, wykładowcy akademickiego i jednego z najwybitniejszych znawców polskiej branży gastronomicznej i hotelarskiej. Konkurs przewiduje osiem kategorii: restauracja dzienna, restauracja hotelowa, restauracja kuchni regionalnej, pensjonat / zajazd, pizzeria / bar /pub, kawiarnia / cukiernia, ośrodek wczasowy / dom weselny i klub nocny.
- Pub jest miejscem chętnie odwiedzanym przez cały rok. Półokrągły kształt lokalu podkreśla centralnie położony, jasno oświetlony bar. Na półkach różnorakie trunki, a z nich urocze barmanki sporządzają pyszne koktajle. Przy każdym stoliku jest mały telewizor - można go sobie włączyć, bądź nie - jeśli nie ma się na to ochoty. (...). W przystaniowej restauracji można siedzieć godzinami, napawając się widokami, oddychając swobodnie i... spożywając frykasy przystaniowej kuchni. Krewetki królewskie pieczone na maśle czosnkowym, albo carpaccio z polędwicy wołowej, podane na sosie pesto z prażonymi słonecznikami, czy siekany befsztyk tatarski z polędwicy wołowej. Zarówno w pubie, jak i restauracji można sobie urządzić wystawne przyjęcie - urodziny, imieniny, a nawet niewielkie wesele. - napisali o Przystani organizatorzy konkursu.
Oprócz tczewskiej Przystani do rywalizacji stanęły lokale z całego Pomorza - m. in. restauracja Gdańska, Zajazd nad Stawem z Grabowa Kościerskiego, hotel Venus z Łapina, Magia Sushi z Rumi, Restauracja w Kurniku ze Słupska, czy zamek Gniew.
Komentarze (6) dodaj komentarz
_gość
23.05.2014, 11:34
jakos jeszcze nigdy wesela tam nie bylo...
Odpowiedz_gość
23.05.2014, 13:46
i co mnie minusujecie? jak to prawda
Cytuj_gość
23.05.2014, 12:31
Ani to pub ani kawiarnia z prawdziwego zdarzenia, tylko miejscówka dobra
Odpowiedz_gość
23.05.2014, 13:36
sami sobie wymyślili i sami sobie dali
Odpowiedz_gość
23.05.2014, 18:29
może i miejscówka dobra, może i sam wygląd budynku przyciąga, ale obsługa jest nieprofesjonalna. ostatnio zamówiłam posiłek, którego ostatecznie w ogóle nie dostałam, bo kelnerka o nim zapomniała. na koniec otrzymałam rabat, który wyniósł... 30 gr. Być może kelnerka miała zły dzień, można to zrozumieć, ale ten rabat, no śmiech na sali...
Odpowiedz_gość
26.05.2014, 09:10
"różnorakie trunki, a z nich urocze barmanki sporządzają pyszne koktajle" - kilka butelek na krzyż nie przesadzajcie, strasznie mi tam brakuje czegoś więcej. "urocze" to się zgodzę ale niestety dziewuszki nie potrafią zrobić dobrego drinka a już o koktajlu nie wspomnę. Inwestujcie w szkolenia
Odpowiedz