Radni Powiatu Tczewskiego jednogłośnie zgodzili się na przejęcie przez miasto dróg powiatowych od starostwa. Nie zabrakło jednak głosów związanych z wynegocjowanymi przez oba urzędu kwotami, jakie powiat przekaże ratuszowi na remonty i inwestycje. Radni zwracali uwagę, że te są zbyt wysokie, szczególnie w kontekście tego, że Powiatowy Zarząd Dróg musi nadal odpowiadać za stan ok. 190 kilometrów poza miastem. Pozytywny wynik głosowania umożliwił jednak przejęcie dróg z początkiem przyszłego roku.
- Od 14 lat moim pragnieniem było, żeby drogami zarządzał jeden podmiot. Oczywiście wiemy, że nikt nie weźmie dróg ot tak - bo wiemy, jak wyglądają. Dlatego prowadzone były długie rozmowy dotyczące finansowania. Na komisjach odpowiadałem też na mnóstwo pytań radnych. To nie jest błędna decyzja. Teraz miasto bierze na siebie ten bagaż i drogi będą wreszcie miały jednego zarządcę. - mówił przed głosowaniem starosta tczewski, Józef Puczyński.
Radni przyjęli podczas sesji dwie uchwały - rajcy byli jednogłośni, podejmując uchwałę związaną z przejęciem dróg. Dyskusję wywołał jednak projekt dotyczący finansowych warunków przejęcia:
- Nie kwestionuję samego przejęcia. Uważam jednak, że wynegocjowane z samorządem miejskim warunki są niekorzystne, szczególnie w kontekście dróg spoza miasta. Pamiętajmy, że ponad 190 km nadal pozostanie u nas. Poza Tczewem mieszka połowa mieszkańców powiatu. Musimy zadbać też o ich interes. - mówił radny Marek Modrzejewski.
Starosta Józef Puczyński podkreślał, że wynegocjowane warunki finansowe nie są złe dla starostwa:
- Tyle pieniędzy do tej pory szło w miasto, tyle inwestowaliśmy. Musimy kierować się rozsądkiem. Drogi poza miastem nie są porównywalne z ulicami miejskimi - to są ulice z całą infrastrukturą - a one są po prostu - nazwijmy to po imieniu - dziadowskie. Musimy zrozumieć, że uwalniamy naszych następców od problemów. Proszę sobie wyobrazić, że wali się wiadukt - a tych jest sześć - w większości wymagających remontu. Teraz prezydent bierze na siebie ten ciężar. Uważam, że wykazał się wyjątkową odwagą.
Ostatecznie uchwałę dotyczącą współpracy przyjęto przy dwóch głosach wstrzymujących (Marek Trzciński i Marek Modrzejwski). Zgodnie z zapisami powiat zobowiąże się w uchwałach budżetowych na kolejne lata 2014-2020 do przekazywania Gminie Miejskiej Tczew pomocy finansowej na dofinansowanie własnych zadań bieżących w zakresie utrzymania dróg (chodzi o 600 tys. zł rocznie) oraz zapewnienia udziału Powiatu Tczewskiego w kosztach remontu dróg, ich przebudowy lub budowy obiektów inżynieryjnych (mowa o 2 mln zł rocznie). Przejęcie dróg przez miasto nastąpi z początkiem przyszłego roku.
- Chciałbym krótko podziękować z przyjęcie tych uchwał. To znaczy, że dwie rady potrafią się dogadać i działać w imieniu mieszkańców. - mówił obecny na sesji prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki.
Na wrześniowej sesji pojawił się kolejny wniosek dotyczący dróg. Radny Aleksander Kirszenstein wnioskował, by podjąć rozmowy z pozostałymi gminami powiatu tczewskiego na temat przejęcia przez samorządy tras leżących np. na terenie Pelplina, czy Gniewu. Kroki w tym temacie mogą zostać jednak podjęte dopiero w przyszłym roku, bo stosowne uchwały dotyczące przejmowania dróg, zgodnie z przepisami, należy podjąć najpóźniej we wrześniu danego roku kalendarzowego.
- Od 14 lat moim pragnieniem było, żeby drogami zarządzał jeden podmiot. Oczywiście wiemy, że nikt nie weźmie dróg ot tak - bo wiemy, jak wyglądają. Dlatego prowadzone były długie rozmowy dotyczące finansowania. Na komisjach odpowiadałem też na mnóstwo pytań radnych. To nie jest błędna decyzja. Teraz miasto bierze na siebie ten bagaż i drogi będą wreszcie miały jednego zarządcę. - mówił przed głosowaniem starosta tczewski, Józef Puczyński.
Radni przyjęli podczas sesji dwie uchwały - rajcy byli jednogłośni, podejmując uchwałę związaną z przejęciem dróg. Dyskusję wywołał jednak projekt dotyczący finansowych warunków przejęcia:
- Nie kwestionuję samego przejęcia. Uważam jednak, że wynegocjowane z samorządem miejskim warunki są niekorzystne, szczególnie w kontekście dróg spoza miasta. Pamiętajmy, że ponad 190 km nadal pozostanie u nas. Poza Tczewem mieszka połowa mieszkańców powiatu. Musimy zadbać też o ich interes. - mówił radny Marek Modrzejewski.
Starosta Józef Puczyński podkreślał, że wynegocjowane warunki finansowe nie są złe dla starostwa:
- Tyle pieniędzy do tej pory szło w miasto, tyle inwestowaliśmy. Musimy kierować się rozsądkiem. Drogi poza miastem nie są porównywalne z ulicami miejskimi - to są ulice z całą infrastrukturą - a one są po prostu - nazwijmy to po imieniu - dziadowskie. Musimy zrozumieć, że uwalniamy naszych następców od problemów. Proszę sobie wyobrazić, że wali się wiadukt - a tych jest sześć - w większości wymagających remontu. Teraz prezydent bierze na siebie ten ciężar. Uważam, że wykazał się wyjątkową odwagą.
Ostatecznie uchwałę dotyczącą współpracy przyjęto przy dwóch głosach wstrzymujących (Marek Trzciński i Marek Modrzejwski). Zgodnie z zapisami powiat zobowiąże się w uchwałach budżetowych na kolejne lata 2014-2020 do przekazywania Gminie Miejskiej Tczew pomocy finansowej na dofinansowanie własnych zadań bieżących w zakresie utrzymania dróg (chodzi o 600 tys. zł rocznie) oraz zapewnienia udziału Powiatu Tczewskiego w kosztach remontu dróg, ich przebudowy lub budowy obiektów inżynieryjnych (mowa o 2 mln zł rocznie). Przejęcie dróg przez miasto nastąpi z początkiem przyszłego roku.
- Chciałbym krótko podziękować z przyjęcie tych uchwał. To znaczy, że dwie rady potrafią się dogadać i działać w imieniu mieszkańców. - mówił obecny na sesji prezydent Tczewa, Mirosław Pobłocki.
Na wrześniowej sesji pojawił się kolejny wniosek dotyczący dróg. Radny Aleksander Kirszenstein wnioskował, by podjąć rozmowy z pozostałymi gminami powiatu tczewskiego na temat przejęcia przez samorządy tras leżących np. na terenie Pelplina, czy Gniewu. Kroki w tym temacie mogą zostać jednak podjęte dopiero w przyszłym roku, bo stosowne uchwały dotyczące przejmowania dróg, zgodnie z przepisami, należy podjąć najpóźniej we wrześniu danego roku kalendarzowego.
Komentarze (4) dodaj komentarz
sds_gość
25.09.2013, 15:17
Miasto chyba zwariowało !
Podrzucanie "kukułczego jaja"... A najlepszy jest Modrzejewski który twierdzi że powiat na tym straci ! To juz szczyt głupoty ! Chyba miasto straci bo będzie musiało wydać na remont tych powiatowych zdewastowanych ulic dziesiątki milionów złotych.
Odpowiedz._gość
25.09.2013, 15:46
Modrzej idzie na starostę ?
jemu to na rękę będzie miał więcej kasy na błyszczenie w społeczeństwie
Cytuj_gość
25.09.2013, 17:42
potrafisz czytać? miasto wyda na drogi tyle, ile i do tej pory wydawała powiat - zresztą przez 7 lat starostwo będzie w sumie co roku płacić ponad 3 mln zł. wielki plus jest taki, że ulice będą miały w końcu jednego zarządcę - nie będzie spychologii, będzie wspólna wizja zarządzania - a nie jak do tej pory - "a to może sobie rondo machniemy, a co mi tam" - to na szczęście będzie przeszłość
Cytujciekawy_gość
19.12.2013, 10:22
to takie publiczne przyznanie się starostwa do faktu, że jest nieudolną i niepotrzebną instytucją dla Tczewian
Odpowiedz