Mieczysław Matysiak (PiS) nie straci mandatu radnego. Taką uchwałę podjęła Rada Miejska podczas dzisiejszej sesji, chociaż z przygotowanych na prośbę ratusza przez wójta materiałów wynika, że rajca co prawda nie widnieje w gminnej ewidencji ludności, to podatek od nieruchomości płaci na rzecz tej jednostki.
O sprawie pisaliśmy wcześniej tutaj - Mieczysław Matysiak nie stracił mandatu. To nie koniec sprawy . Uchwałę w sprawie wygaszenia mandatu radnego głosowano podczas wrześniowej sesji na wniosek radnych z klubu PO. Zgodnie z przepisami Mieczysław Matysiak (PiS) nie mógł brać udziału w losowaniu. Głosowanie odbywało się drogą jawną. Wcześniej przewodniczący Rady Miasta, Mirosław Augustyn odczytał informacje przygotowane przez Komendę Powiatową Policji w Tczewie oraz Urząd Gminy Tczew, dotyczące faktycznego miejsca zamieszkania rajcy. Miejscowi policjanci zdecydowali, że nie widzą podstaw prawnych do wykonania czynności. Natomiast wójt gminy Tczew przyznał, że Mieczysław Matysiak co prawda nie widnieje w ewidencji ludności w Knybawie, ale płaci podatek od nieruchomości właśnie na terenie gminy Tczew.
- Odnosząc się do opinii prawnej, zapoznałam się z nią i moim zdaniem zawiera orzeczenia wybiórcze - niektóre z 2010 roku, zatem od tego czasu sporo wody w Wiśle upłynęło. Poza tym nie mamy w Polsce prawa precedensowego. Polskie prawo nie zakazuje również posiadania drugiego miejsca zamieszkania. Pan radny wygrał w danym okręgu wybory, należy więc sądzić, że w tej społeczności jest osobą znaną. - mówiła radna z klubu PiS, Ewa Ziółek-Radziszewska. - Mamy w swoim gronie osobę bardzo wartościową, choćby ze względu na jego pasje artystyczne i wiedzę dotyczącą placówek pomocy społecznej.
W podobnym tonie przemawiał radny Zbigniew Urban (RiO):
- Niedawno odbyły się wybory - wybieraliśmy głowę państwa - pan Matysiak brał udział w głosowaniu - zatem posiadał czynne i bierne prawo wyborcze.
Głos zabrał również radny Mirosław Augustyn, przewodniczący RM (PnP):
- Nikt nie neguje pana Matysiaka jako radnego i człowieka. Całość dotyczy jego miejsca zamieszkania. To, że znajdujemy się w tym miejscu, też nie jest dla nas przyjemne. Nie traktujmy tego jako walki politycznej - mówił, a Józef Ziółkowski dodawał - To trudna sprawa z punktu widzenia koleżeńskiego i moralnego. Ustawodawca nas wmanewrował - radny nie może być śledczym, okazuje się, że policja też nie.
Po głosowaniu okazało się, że radny Matysiak zachował mandat - 4 radnych było za przyjęciem uchwały o wygaśnięciu mandatu (Bartosz Paprot i Rajmund Dominikowski z PO oraz Gertruda Pierzynowska i Zenon Drewa z PnP), 5 przeciw (PiS i Zbigniew Urban) oraz 9 wstrzymało się od głosu (PnP, PO).
W porządku obrad nie pojawił się natomiast punkt dotyczący pozbawienia mandatu radnego Platformy Obywatelskiej - Marka Byczkowskiego. Mirosław Augustyn odczytał stanowisko radcy prawnego, z którego wynika, że Marek Byczkowski jest poddzierżawcą boksu na tczewskim Manhattanie, ale wynajmuje go od stowarzyszenia kupców "Świt". Umowę podpisał, gdy nie był radnym, na takich samych warunkach jak inni handlowcy. Po uzyskaniu mandatu jego sytuacja nie uległa zmianie - tzn. nie zawarł aneksu do umowy na bardziej preferencyjnych warunkach.
- Jeśli był wniosek o wprowadzenie uchwał do porządku obrad, to powinny być wprowadzone i głosowane - na tej, czy następnej sesji. Radni przychylą się, bądź nie do wniosku radnego - mówi radny Urban.
Prawdopodobnie temat wróci podczas październikowych obrad.
O sprawie pisaliśmy wcześniej tutaj - Mieczysław Matysiak nie stracił mandatu. To nie koniec sprawy . Uchwałę w sprawie wygaszenia mandatu radnego głosowano podczas wrześniowej sesji na wniosek radnych z klubu PO. Zgodnie z przepisami Mieczysław Matysiak (PiS) nie mógł brać udziału w losowaniu. Głosowanie odbywało się drogą jawną. Wcześniej przewodniczący Rady Miasta, Mirosław Augustyn odczytał informacje przygotowane przez Komendę Powiatową Policji w Tczewie oraz Urząd Gminy Tczew, dotyczące faktycznego miejsca zamieszkania rajcy. Miejscowi policjanci zdecydowali, że nie widzą podstaw prawnych do wykonania czynności. Natomiast wójt gminy Tczew przyznał, że Mieczysław Matysiak co prawda nie widnieje w ewidencji ludności w Knybawie, ale płaci podatek od nieruchomości właśnie na terenie gminy Tczew.
- Odnosząc się do opinii prawnej, zapoznałam się z nią i moim zdaniem zawiera orzeczenia wybiórcze - niektóre z 2010 roku, zatem od tego czasu sporo wody w Wiśle upłynęło. Poza tym nie mamy w Polsce prawa precedensowego. Polskie prawo nie zakazuje również posiadania drugiego miejsca zamieszkania. Pan radny wygrał w danym okręgu wybory, należy więc sądzić, że w tej społeczności jest osobą znaną. - mówiła radna z klubu PiS, Ewa Ziółek-Radziszewska. - Mamy w swoim gronie osobę bardzo wartościową, choćby ze względu na jego pasje artystyczne i wiedzę dotyczącą placówek pomocy społecznej.
W podobnym tonie przemawiał radny Zbigniew Urban (RiO):
- Niedawno odbyły się wybory - wybieraliśmy głowę państwa - pan Matysiak brał udział w głosowaniu - zatem posiadał czynne i bierne prawo wyborcze.
Głos zabrał również radny Mirosław Augustyn, przewodniczący RM (PnP):
- Nikt nie neguje pana Matysiaka jako radnego i człowieka. Całość dotyczy jego miejsca zamieszkania. To, że znajdujemy się w tym miejscu, też nie jest dla nas przyjemne. Nie traktujmy tego jako walki politycznej - mówił, a Józef Ziółkowski dodawał - To trudna sprawa z punktu widzenia koleżeńskiego i moralnego. Ustawodawca nas wmanewrował - radny nie może być śledczym, okazuje się, że policja też nie.
Po głosowaniu okazało się, że radny Matysiak zachował mandat - 4 radnych było za przyjęciem uchwały o wygaśnięciu mandatu (Bartosz Paprot i Rajmund Dominikowski z PO oraz Gertruda Pierzynowska i Zenon Drewa z PnP), 5 przeciw (PiS i Zbigniew Urban) oraz 9 wstrzymało się od głosu (PnP, PO).
W porządku obrad nie pojawił się natomiast punkt dotyczący pozbawienia mandatu radnego Platformy Obywatelskiej - Marka Byczkowskiego. Mirosław Augustyn odczytał stanowisko radcy prawnego, z którego wynika, że Marek Byczkowski jest poddzierżawcą boksu na tczewskim Manhattanie, ale wynajmuje go od stowarzyszenia kupców "Świt". Umowę podpisał, gdy nie był radnym, na takich samych warunkach jak inni handlowcy. Po uzyskaniu mandatu jego sytuacja nie uległa zmianie - tzn. nie zawarł aneksu do umowy na bardziej preferencyjnych warunkach.
- Jeśli był wniosek o wprowadzenie uchwał do porządku obrad, to powinny być wprowadzone i głosowane - na tej, czy następnej sesji. Radni przychylą się, bądź nie do wniosku radnego - mówi radny Urban.
Prawdopodobnie temat wróci podczas październikowych obrad.
Komentarze (11) dodaj komentarz
Zorientowany_gość
24.09.2015, 14:12
Brak odwagi
Radzie miejskiej zabrakło odwagi by odwołać radnego z Knybawy - Rada Miejska powinna uchwalić samorozwiązanie.
Odpowiedz_gość
24.09.2015, 15:19
Szkoda -tylko nie wiem czemu nasi radni nie przestrzegają prawa ? Zresztą wszystko w tym mieście przewrócone na głowie ,tym powinna się zająć wyższa instytucja bo tu tylko kolesiostwo i na każdym kroku przekręt.
Cytuj_gość
24.09.2015, 14:46
w jednym szeregu
Bartosz Paprot Rajmund Dominikowski Gertruda Pierzynowska Zenon Drewa kwiat tczewskich radnych!
Odpowiedziygn_gość
24.09.2015, 15:45
nie bo urban- wzór cnót
Cytuj_gość
24.09.2015, 14:53
Wypowiedź Pani radnej świadczy o tym, że Ci ludzie nie mają zielonego pojęcia o prawodawstwie i stosowaniu prawa...PS. z Kodeksu cywilnego wynika, że można mieć tylko jedno miejsce zamieszkania - art. 28 mówi o tym wyraźnie.
OdpowiedzAli_gość
24.09.2015, 15:31
korytowi popaprancy,
kolana leczyc bo na rozum juz za pozno
OdpowiedzZdegustowana_gość
24.09.2015, 20:34
Imigrant z gminy wiejskiej Tczew
Uśmiech radnego na zdjęciu ilustrującym materiał mówi wszystko - I co? Nic mi nie zrobicie. Jestem prawy i sprawiedliwy i tak ma być!
Odpowiedz_gość
24.09.2015, 23:14
Tchórze, brak słów!!! Urban: ja w prezydenckich głosowałem 200 km od Tczewa, to co innego. Nie mogę natomiast startować do rady (biernie) np. w Poznaniu, bo tam NIE MIESZKAM!
Odpowiedznie podano żadnych dowodów_gość
25.09.2015, 10:29
ciężar dowodu ciąży na każdym, kto coś twierdzi
Nie kumasz. Kilka miesięcy temu był wniosek o odwołanie. Dlaczego prezydent nie wykreślił go z rejestru wyborców w Tczewie przez te kilka miesięcy od daty złożenia wniosku do daty referendum? Matysiak głosował w wyborach na prezydenta Polski i w referendum. To znaczy, że miał wtedy czynne i bierne prawo wyborcze, bo go nikt tych praw nie pozbawił. Radni miejscy w momencie głosowania tej uchwały mieli dokładnie taką wiedzę. Od rozstrzygania sporów są sądy. Najpierw wyrok sądu, a potem odwołanie radnego, a nie odwrotnie.
Cytuj_gość
24.09.2015, 23:17
Brak słów. Wybraliście radnego krętacza i radnych tchórzy, trzęsid...y. Wstyd PO i PnP!
Odpowiedz..._gość
25.09.2015, 00:48
...
czego psioczycie. wybraliscie to macie. w nagrode dostaniecie kolejne rondo
Odpowiedz