Do szczęścia zabrakło niewiele

Samborzanki w Obornikach nie zawiodły swoich kibiców, którzy odwdzięczą się dopingiem już w najbliższą sobotę (fot. sambor-tczew.pl)
Do szczęścia zabrakło niewiele
W sobotnim meczu w Elblągu Aussie Sambor zaprezentował się z bardzo dobrej strony i o mały włos nie sprawił nie lada sensacji, jaką byłoby pokonanie faworyzowanych rywalek. Poniżej relacja z meczu (autorstwa jednego z kibiców obecnego na meczu).

W meczu 3 kolejki PGNiG Superligi Tczewskie Szczypiornistki rywalizowały w Elblągu z tamtejszym Startem. Faworytem tego meczu były gospodynie, lecz Sambor się postawił i minimalnie ulegał 32-30.

Początek spotkania należał do Sambora. Słaba skuteczność rzutowa Startu, u nas świetnie w bramce spisywała się Aneta Skonieczna i dzięki temu wyszliśmy na prowadzenie (2:0). Niestety nie udało się odskoczyć rywalowi na dłuższą metę, bo już w 7 minucie Elblążanki m.in. dzięki interwencją bramkarki Ekateriny Dzhukevy zdołały doprowadzić do remisu (2:2). W ekipie gospodarzy niesamowite spotkanie rozgrywała Agnieszka Wolska, która sprawiała tczewiankom dużo kłopotów, lecz mimo wszystko przez większość pierwszej połowy, między innymi dzięki Urszuli Lipskiej oraz Justynie Domnik Samborzanki, prowadziły 2-3 bramkami. Ostatnie 5 minut pierwszej połowy jednak należało do Gospodyń, które najpierw dogoniły wynik, a jeszcze przed gwizdkiem na przerwę wyszły na jedno bramkowe prowadzenia (17:16).

Po rozpoczęciu drugiej połowy do remisu doprowadza Anna Szott (17:17). Jednak od tego momentu to Elblążanki przejęły inicjatywę i dzięki głupim błędom Sambora zdołały odskoczyć na kilku bramkową przewagę (43 minuta 26:21). W tym momencie wydawało się, że Start idzie w dobrym kierunku i odniesie okazałe zwycięstwo, jednak wszystko odwróciło się w drugą stronę, Słaba obrona i skuteczność gospodyń sprawiła, że w 56 minucie Justyna Domnik rzuciła bramkę kontaktową (30:29). Końcówka jednak należała do Startu, 2 gole Agnieszki Wolskiej i bramka Urszuli Lipskiej z karnego ustaliła wynik 32-30 dla Elblążanek.


Warto jednak podkreślić, że oprócz zaciętej walki na parkiecie świetną atmosferę na trybunach stworzyli zarówno kibice Startu, jak i około 20-osobowa grupa przyjezdna z Tczewa. Obie ekipy przez pełne 60 minut prowadziły głośny i kulturalny doping dla swoich zawodniczek. Wielkim nieporozumieniem w drugiej połowie było wejście na sektor kibiców z Tczewa, pijanych kibiców Olimpii Elbląg, nie związanych z piłką ręczną, a piłką nożną, którzy próbowali sprowokować tczewskich fanów, a potem niekulturalnymi okrzykami znanymi ze stadionów piłkarskich psuli atmosferę w hali. Całe szczęście po chwili zostali usunięci z obiektu przez ochronę.

Po tym meczu można powiedzieć, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i przy odrobinie szczęścia było można je zremisować, a nawet wygrać. Z meczu na mecz widać postęp i w najbliższych potyczkach trzeba szukać punktów, które są nam bardzo potrzebne. Następny mecz rozgrywamy za 3 tygodnie w Koszalinie i miejmy nadzieję, że nasze zawodniczki sprawią tam miła niespodziankę.

Start Elbląg - Sambor Tczew 32:30 (17:16)

Start: Dzhukeva, Kędzierska, Kordunowska - Wolska 13, Białoszewska 4, Cekała 4, Aleksandrowicz 4, Janaczek 3, Matouskova 2, Szymańska 1, Karwecka 1, Jędrzejczyk, Klonowska, Woronko, Jałoszewska, Pesel.
Karne:1/2
Kary: 6 minut

Sambor: Brzezińska, Skonieczna A. - Domnik 10, Lipska 9, Strzałkowska 4, Stanulewicz 4, Gutkowska 1, Skonieczna K. 1, Tomczyk 1, Szlija, Urbańska, Skonieczna, Krajewska, Damaziak.
Karne: 6/7
Kary: 6 minut

Sędziowali: Młyński-Skwarek
Widzów: około 1000

Drukuj
Prześlij dalej