Szpital. Rozmowy o prywatyzacji zawieszone

Szpital (fot. tcz.pl)
Szpital. Rozmowy o prywatyzacji zawieszone
Wybrany w listopadowych wyborach zarząd powiatu zawiesza rozmowy dotyczące prywatyzacji szpitala. Władze powiatu tłumaczą, że prowadzenie rozmów na obecnym etapie formalno-prawnym jest niemożliwe. Takie podejście dziwi radnych opozycji, którzy żądają debaty na temat przyszłości szpitala.

Temat prywatyzacji tczewskiego szpitala ciągnie się do lat. O tym, na czym stanęły rozmowy na koniec ostatniej kadencji, pisaliśmy tutaj . Tymczasem podczas dzisiejszej sesji Rady Powiatu poinformowano, że rozmowy dotyczące prywatyzacji zostaną na razie wstrzymane (już wcześniej nie podejmowano żadnych kroków w tym temacie, bo potencjalny inwestor - warszawska spółka Warsaw Equity Investmens czekała na wybranie nowych władz). Teraz nowy zarząd powiatu zdecydował o zamrożeniu tematu. Starosta tczewski, Tadeusz Dzwonkowski (PiS), tłumaczył m. in., że priorytetem na najbliższe miesiące ma być rozbudowa szpitala prowadzona w ramach inicjatywy Jessica.

- Po zakończeniu inwestycji, w maju 2016 toku, możemy wrócić do rozmów prywatyzacyjnych. - mówił starosta.

Tymczasem radny Jan Kulas (PO) podkreślał, że radni powinni otrzymać komplet materiałów dotyczący finansowej sytuacji spółki Szpitale Tczewskie.


- Wycofanie się inwestora strategicznego może mieć spore konsekwencje. Już czuć niepokoje społeczne. Potrzebna jest nam szeroka debata na ten temat - mówił, wnioskując o przygotowanie kompleksowej informacji na najbliższą, styczniową sesję.

Starosta Dzwonkowski tłumaczył, że kompleksową informację będzie najlepiej przygotować na lutową sesję.

- Sprawa dotycząca prywatyzacji jest bardzo znana - a temat bardzo pilny. Tu nie możemy czekać tak długo - mówił radny Adam Kucharek (PO).

Zdziwiony takim obrotem sprawy był również radny Piotr Odya (PnP).

- O ile dobrze pamiętam, pan Sosnowski (obecny wicestarosta - przyp. red.) był wielkim orędownikiem pozyskania inwestora zewnętrznego. Decyzja o zawieszeniu rozmów stawia znak zapytania nad pracą poprzedniego zarządu. To spore zaskoczenie - przez ostatnie cztery lata pracowaliśmy nad tym - mówił.

Decyzję tłumaczył starosta Dzwonkowski:

- Trudno mówić teraz o prywatyzacji, jeśli działa się na żywym organizmie. Obecnie dla nas priorytetem jest rozbudowa szpitala. Teraz sprzedalibyśmy szpital może za 20 mln zł. Z nowym kontraktem, po modernizacji może być warty 40 mln - mówił.

Dodajmy, że na przekształcenia szpitala w przyszłorocznym powiatowym budżecie ma być zarezerwowane 3,5 mln zł. Starosta podczas obrad poinformował radnych, że materiały dotyczące przyszłości szpitala, o które wnioskowali rajcy opozycyjni, zostaną przygotowana najpóźniej w połowie stycznia.



Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (3)
dodaj komentarz

  • +7

    _gość

    29.12.2014, 18:57

    ~szerszeń : Zastanawiam się kiedy ,kiedy ,kiedy , zaczniemy patrzeć na to co sami zrobiliśmy z rozwagą. Cały przełom roku 1989 był już naciąganiem rzeczywistości ,zrobiono plan Balcerowicza ,zamykano zakłady pracy ,powstało bezrobocie i ......zniszczono odrobinę tzw.socjalu .Podam przykład ,ale to się odnosi też do ZUS-u,w normalnym kraju taka instytucja jak PUP służy do tego aby dać szansę ludziom bez pracy ,przez cały czas poszukiwania są zasiłki , wdrażają szkolenia , u nas rzucają ewentualnie ofertę za minimalną stawkę i koniec .Nie sprawdzą czy jest umowa o pracę ,czy jest odprowadzana składka ,i teraz pytanie czy pracownik .....wsadzony na taką minę ma pracować bez ubezpieczenia i składek czy też odmówić pracy .Jeśli to zrobi to często ,bo i tam siedzą czasami ludzie ,jest postrzegany jako ....menel ,w takim razie po co ten nadmiar urzędników i instytucji .Pamiętam lata 80 , gdy ktoś chciał pracować to musiał mieć ofertę lub zgłoszenie z Urzędu Pracy ,gdy zapytałem dlaczego muszę to mieć jak zakład pracy chce mnie przyjąć ,usłyszałem że ta instytucja jest po to abym nie został oszukany ,okradziony ze składki i aby wiedziano że jestem zatrudniony zgodnie z przepisami .Wiem że te czasy nie wrócą ,jednak jeśli wówczas, było znacznie mniej urzędników ,potrafiono jakoś sobie radzić z wyzyskiem ,to czemu dzisiaj nie można nieco przystosować reguł do sytuacji .Podaję to jako przykład że pomimo tzw.komuny urzędnik starał się być wyrozumiały i dopomóc ,dzisiaj wszędzie mamy jedynie elektroniczne bramki , ochronę przy każdym wejściu,kwitki i idiotyczne tłumaczenia że taka ustawa ,takie przepisy . To się sprowadza do wszystkich dziedzin życia ,powoduje to gorycz ,zawiść i biedę,podpartą pogardą do mniej zaradnych ,do mnie przebojowych .Zapytam też po co nam Sejm jeśli po 25 latach ,a niektórzy posłowie siedzą tam od początku ,nic nie zrobiono aby uregulować sprawy tak ważne dla wszystkich ,banki mają wysokie oprocentowanie ,urzędy ignorują petenta ,ludzi się pozbawia pracy ,mieszkań ,co ma robić ktoś kto przez 30-40 lat pracował ,płacił podatki a teraz jest pozbawiony środków do życia .Wracając do tego mojego przykładu ,jeśli po sześciu miesiącach zasiłku petent nie ma pracy to według mnie powinien być automatycznie kierowany do MOPS-u ,lub dostawać pracę interwencyjną aby nie był nędzarzem . Co do banków ,dają obecnie bardzo obwarowane kredyty , tylko kto jest ich właścicielem kto zasiada w radach nadzorczych ,mamy takich wiarygodnych bankierów jak Marcinkiewicz ,czy tacy ludzie będą myśleć o obywatelu pracującym za 1600 zł. i który nawet na Święta bierze kredyt ,czy pomyślą o kimś kto na 30-40 lat wziął kredyt aby mieszkać .Trzeba zmienić podejście do polityków i prawa ,to nam ma służyć a nie ich indywidualnym potrzebą ,nie sądzę jednak aby teraz to odbyło się spokojnie .Bo nasi decydenci to chwasty które się zakorzeniły .

    Odpowiedz
    IP: 83.8.xx4.xx8 
  • +2

    ja_gość

    29.12.2014, 21:33

    zamknąć a nie prywatyzowac!

    tyle w temacie - będą spore oszczędności... znowu wygrywaja jacyś związkowcy, co nie liczą sie z pacjentem tylko z własną d... komu życie jest coś warte ucieka do Gdańska, Elbląga, Kwidzyna a nawet Chojnic.

    Odpowiedz
    IP: 46.76.xx5.xx3 
  • +2

    _gość

    30.12.2014, 20:40

    ~smg : O tym piszą POLACY: W wystąpieniu na spotkaniu z wyborcami w Starachowicach w sierpniu 1993 roku Tusk deklarował: "Mogę stanąć nago na głowie na szczycie Pałacu Kultury i powtarzać, że prywatyzacja już przyniosła Polsce biliony złotych, że polskie przedsiębiorstwa są mało albo nic nie warte i dlatego są tanio sprzedawane". Jeden z czołowych przywódców KLD Donald Tusk, który nie ukrywał absolutnej pogardy dla możliwości polskiego przemysłu, dając do zrozumienia, że cały nasz przemysł jest jakoby tylko kupa bezwartościowego złomu. Minister Janusz Lewandowski, należący do kliki Tuska, osobiście wyraził zgodę na to, by sprzedać Kwidzyn Amerykanom zaledwie za 120 milionów dolarów, choć była warta co najmniej 600 mln dolarów! Co najdziwniejsze, na początku rozmów, koncern amerykański proponował stronie polskiej kwotę nawet nieco wyższa, bo 150 milionów, która jednak Lewandowski łaskawie obniżył z nieznanych bliżej powodów do wspomnianych 120 milionów… Papiernia w Kwidzynie należy do najnowocześniejszych w świecie i mało ma sobie równych nawet w Stanach Zjednoczonych. Zbudowała ją znana w świecie firma kanadyjska H.A. Simmonsa i oddała pod klucz w 1980 roku. Koszt budowy tej papierni wynosił 400 milionów dolarów amerykańskich. Była ona wysoce konkurencyjna dla koncernów celulozowych na Zachodzie ze wspomnianym koncernem amerykańskim włącznie. Gdy jego szefowie dowiedzieli się, że mogą na interesujących warunkach zlikwidować konkurenta i wykupić papiernię w Kwidzynie, zgłosili się natychmiast w Warszawie na ul. Mysią, do Ministerstwa Przekształceń Własnościowych. Rozmowy w sprawie wykupienia tak nowoczesnego i kluczowego zakładu trwały niezwykle krótko. Od pierwszej rozmowy za granicą do podpisania umowy w Warszawie upłynęło zaledwie 75 dni! Firma Wedel, której właścicielem było państwo zapłaciła 153 miliardy zł podatków w 1991 r., czyli ponad 15 milionów dolarów. Za radą Bank of Boston Ministerstwo Przekształceń Własnościowych zdecydowało sprywatyzować Wedla, wypuszczając 40% akcji dla Pepsico za drobną sumę 25 milionów dolarów. Trudno zrozumieć dlaczego, skoro Nestle dawało 40 milionów dolarów.. Ponadto Pepsico otrzymało jako premię zwolnienie z płacenia podatków na 3 lata... Dogadali się przy "Okrągłym Stole" Wszystko zaczyna się już w 1989 roku, kiedy komuniści ściśle współpracujący z KGB kierując Bolkiem "obalają komunistów". Po 1989 roku tworzą oni potężne układy biznesowe. Wyprowadzają pieniądze z PZPR do swoich Banków (BIG Bank). Uwłaszczają i prywatyzują pod siebie zakłady, fabryki i spółki. Przejmują media by łatwiej kierować opinią publiczną. Grupa o kryptonimie "Basior" przygotowuje się na przejęcie bogactw naturalnych kraju. Kieruje nią jeden z bardzo prominentnych polityków lewicy powiązany z grupą Bilderberga. Od 1990 roku "Basior" manipuluje informacją geologiczną. Powstaje prawo geologiczne i górnicze, które w Art. 12 stanowi: "Ten, kto rozpoznał i udokumentował złoże kopaliny, stanowiące przedmiot własności Skarbu Państwa, oraz sporządził dokumentację geologiczną z dokładnością wymaganą do uzyskania koncesji na wydobywanie kopaliny, może żądać ustanowienia na jego rzecz użytkowania górniczego z pierwszeństwem przed innymi". Oznacza to, że wydanie koncesji na "rozpoznanie zasobów" jest równoznaczne z prawem do eksploatacji. Projekt nowego prawa geologicznego i górniczego zmierza do przejęcia wszystkich zasobów energetycznych przez organ koncesyjny - Głównego Geologa Kraju w jednym celu - przekazania tych zasobów bez żadnych przetargów w obce ręce. Dzieje się to z pominięciem interesu państwa, samorządów i obywateli, czyli obecnych właścicieli.

    Odpowiedz
    IP: 78.30.xx6.xx2 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.