Radni zdecydowali - "nie" dla przejęcia ulicy Malinowskiej

Nikt z radnych nie zdecydował się poprzeć pomysłu strefy (fot. tcz.pl)
Radni zdecydowali - "nie" dla przejęcia ulicy Malinowskiej
Tczewscy radni zdecydowali, że miasto nie przejmie od Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej ulicy Malinowskiej. Spółka porządkuje swoje sprawy, a za przekazanie traktu chciała, by miasto oddało swoje udziały w PSSE, warte 7,5 mln zł. Radni nie zgodzili się na taką formę przejęcia.

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna chciała przekazać miastu ulicę Malinowską. Dotąd, chociaż jest to droga o charakterze publicznym, utrzymywana była przez strefę. Na jakich zasadach miało nastąpić przejęcie według pomysły PSSE? Tczew ma 7,5 tysiąca udziałów w "strefie" - każdy z nich jest warty 1000 zł. Zgodnie z pomysłem władz PSSE, w zamian za przekazanie drogi, miasto m. in. oddałoby "strefie" swoje udziały, zostawiając sobie 25 jednostek. Jak tłumaczyła niedawno prezes spółki, taki krok umożliwiałby nadal miastu uczestniczenie w walnym zgromadzeniu i współpracy ze strefą.

- Nie ma strefy bez współpracy z miastem - miasto wniosło grunt o wartości 7 mln zł - przez te 15 lat wartość została zwrócona w podatkach, czy infrastrukturze. Nastąpiło to już dwa, czy trzy lata temu. Ale poza tym powstało 4,5 tys. miejsc pracy - to olbrzymia wartość społeczna. Poza tym każde miejsce w strefie, to co najmniej 2 miejsca usługowe poza strefą. - tłumaczyła radnym podczas jednej z komisji Teresa Kamińska, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - Ulica Malinowska powstała niezgodnie z regulaminem strefy, bo inwestowaliśmy na nie swoim gruncie. Ale jeśli pojawi się inwestor, trzeba podejmować szybkie decyzje. Wtedy miasto środków nie miało, dlatego to my wybudowaliśmy tę drogę.

Prezeska tłumaczyła, że teraz zaszła konieczność finansowego i prawnego funkcjonowania spółki. Dodała, że całość nie odbywa się w trybie nadzwyczajnym - a od początku wiadomo było, że jest to droga o charakterze publicznym.


- Te pieniądze, które chcemy pozyskać, zostają tutaj. Mamy inwestorów, ale musimy dla nich zbudować drogę. Jest to kwestia dalszego rozwoju strefy. - zwracała się do radnych pani prezes - Mną rządzą zasady spółki prawa handlowego. To nie jest moja prywatna firma, tylko spółka Skarbu Państwa, która została po to, by wspierać przedsiębiorczość. My naprawdę nie jesteśmy po dwóch stronach barykady. - przekonywała.

Argumenty PSSE nie trafiły jednak do tczewskich radnych. Uchwałę w sprawie przejęcia ulicy Malinowskiej głosowano podczas wczorajszej sesji. Przedtem zgodnie z przepisami, pozytywną opinię w tej sprawie wydał zarząd powiatu. Tematem zajęły się również komisje merytoryczne rady - pozytywnie projekt zaopiniowała komisja finansowo-budżetowa, zaś negatywnie - gospodarcza. Podczas wczorajszego głosowania na sesji nikt z radnych nie poparł uchwały (13 radnych było przeciwnych, 8 wstrzymało się od głosu). Taki wynik cieszy radnego Zbigniewa Urbana, który był jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników przejmowania drogi od strefy w zaproponowanej przez spółkę formie:

- Strefa chciała sprzedać miastu Tczew fragment ul. Malinowskiej o długości około 820 metrów wraz z działką, na której leży fragment tej ulicy, za astronomiczną kwotę prawie 9 milionów złotych i ja się na to nie zgadzam. - powiedział nam radny Urban - Miasto Tczew miało dokonać zapłaty tej kwoty z dwóch źródeł: po pierwsze pozbyć się swoich udziałów w Strefie wycenionych po wartości nominalnej na kwotę 7 353 000 zł., a po drugie przekazać Strefie działkę o powierzchni ok. 1,5 ha położoną przy ul Czatkowskiej o wartości 1 535 216 zł. Na to nie ma mojej zgody. Przypomnę po raz kolejny, że miasto przekazało do Strefy prawie 100 hektarów gruntów w zamian za udziały w Strefie, a teraz miasto ma się pozbyć swoich udziałów w zamian za ul. Malinowską, a nawet dołożyć do tego jeszcze działkę za 1,5 mln. zł. Wygląda więc na to, że Strefa chce pozbyć się problemu i przy okazji na tym zarobić, a to nie jest w porządku wobec miasta, dlatego po raz kolejny mówię - nie ma zgody na przejęcie ul. Malinowskiej na warunkach postawionych przez Strefę. Firmy w Strefie pozostaną bez względu na to do kogo będzie należała ul. Malinowska, a Strefa sprzedając działki firmom osiągała z tego tytułu dochody. Ponadto w księdze wieczystej ul. Malinowskiej wpisano nieodpłatną i nieograniczoną w czasie służebność gruntowa przejazdu i przechodzenia po całej powierzchni tej działki, więc nie ma zagrożenia, że Strefa zamknie ulicę. Ja się pytam kiedy i ile miasto będzie musiało zapłacić Strefie za przejęcie ul. Skarszewskiej, która też należy do Strefy i skąd weźmie na to pieniądze, jeżeli teraz pozbędzie się swoich udziałów w Strefie ?

O komentarz do wczorajszego głosowania rady poprosiliśmy również prezydenta, Mirosława Pobłockiego:

- Rada nie osiągnęła consensusu w sprawie przejęcia drogi. A właściwie to nie to było źródłem wątpliwości radnych - chodziło o kwestię rozliczeń finansowych. Pewnie gdyby warunki były inne, rada być może zgodziłaby się. Tymczasem przedstawiciele PSSE tłumaczyli, że mamy do czynienia ze spółką skarbu państwa - i jeśli nastąpiło nieodpłatne przekazanie drogi, to kwotę trzeba by było wpisać w straty. Na decyzje radnych nie mam wpływu. Jak strefa do tego podejdzie, zobaczymy w przyszłości. Mam nadzieję, że nie popsują się relacje miasta ze strefą.

Na razie nie wiadomo, jakie będą kolejne kroki PSSE w sprawie przekazania ulicy Malinowskiej (dodajmy, że tylko jej roczne utrzymanie to około 200 tys. zł.). Wiadomo, że zgodnie z ustawą o drogach publicznych, nawet jeśli miasto i strefa wrócą do rozmów, na pewno nie uda się przejąć drogi w 2013 roku (aby to nastąpiło, uchwała rady musi być podjęta najpóźniej we wrześniu). Teoretycznie PSSE może wystąpić na drogę sądową, by to wymiar sprawiedliwości rozstrzygnął o konieczności przejęcia tej ulicy przez samorząd. Tymczasem po wczorajszym głosowaniu w kuluarach pytano, jak decyzja radnych wpłynie na deklaracje przedstawicieli strefy, którzy przekonywali niedawno, że będą pomagać miasto pozyskiwać inwestorów m. in. dla terenów dawnych sadów przy ul. Bałdowskiej. Większość radnych dodaje, że nie widzi żadnego problemu w przejęciu ul. Malinowskiej, ale nie za taką cenę - tym bardziej, że strefa zarządza jeszcze inną ulicą na terenie Tczewa - Skarszewską.

Dodajmy, że Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna obejmuje dwadzieścia jeden terenów inwestycyjnych (podstref) o łącznej powierzchni 1 314,628 ha (463,7634 ha w województwie pomorskim, 620,5763 ha w kujawsko - pomorskim, 208,4 ha w zachodniopomorskim oraz 21,8883 ha w wielkopolskim), na których działalność gospodarcza może być prowadzona na preferencyjnych zasadach. W województwie pomorskim Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna obejmuje grunty położone na terenie gmin: Krokowa, Gniewino, Człuchów, Chojnice, Tczew, miasta Gdańsk, miasta Gdynia, miasta Tczew, miasta Kwidzyn, miasta Starogard Gdański, miasta Malbork i miasta Sztum. Większość działek strefy w Tczewie i okolicach została już zagospodarowana.

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (11)
dodaj komentarz

  • +12

    gość_gość

    28.09.2012, 10:20

    nieźle

    to jest chore, żeby sprzedawać coś co jest w zapisach że ma służebność! czy oni nie czytali tego co jest zapiasne w księdze wieczystej? przecież wiedzieli co biorą, a zwolnienia podatkowe na kilkanaście lat - to się nie liczy!

    Odpowiedz
    IP: 89.200.xx6.xx9 
  • +3

    _gość

    28.09.2012, 19:53

    strefa też oszukała

    to są jaja zeby radni prezydenta nie poparli jego wniosku o przejecie ulicy. Tego chyba Odya nie przeżywał za swojej prezdentury a Pobłockiemu się to przytrafiło. Oczywiście dpobrze zrobili radni.

    Cytuj
    IP: 109.197.xx6.xxx 
  • +10

    siedzący byk_gość

    28.09.2012, 11:12

    Słuszna decyzja ze strony radnych. Zgadzając się na ten układ nie dość że stracilibyśmy niemal wszystkie udziały i oddali działkę, to jeszcze konieczność utrzymania drogi spadłaby na barki miasta - żaden interes. Twierdzenia pani prezez, że z 25 udziałów pozwala brać udział w Walnym Zgromadzeniu są śmieszne. Owszem, pozwala, jako widz, statysta, lecz nie jako udziałowiec posiadający realną możliwość współdecydowania o losach spółki. Państwo radni, jeśli już przejować drogę, to za niższą cenę i to płaconą gotówką, a nie przez umorzenie udziałów.

    Odpowiedz
    IP: 81.219.xx8.xx4 
  • +4

    _gość

    29.09.2012, 22:00

    radni sie zgodzili - nie !

    Jak Pan Prezydemt może mówić, ze "Rada nie osiągnęła consensusu w sprawie przejęcia drogi" Otóż rada osiągnęła consensus i olała propozycję strefy. To takie oczywiste.

    Cytuj
    IP: 109.197.xx6.xxx 
  • -13

    MMs_gość

    28.09.2012, 12:01

    Nie ważne że 7,5 mln to dużo

    Nie ważne że 7,5 mln to dużo - tyle kosztuje ta droga i uczciwie trzeba te pieniądze oddać. Jak my nie będziemy uczciwi to nie będą nas szanować... i o dobrej współpracy można tylko pomarzyć! Stracimy na tym więcej...

    Odpowiedz
    IP: 78.30.xx1.xx2 
  • +5

    _gość

    28.09.2012, 13:33

    uczciwie to chcieli oszukać

    Ile kasy strefa dostała za sprzedaż działek fleksowi i innym firmom ? Strefa to państwowa spółka więc dlaczego ma sprzedawać miastu, które też jest państwowe ?

    Cytuj
    IP: 195.191.xx0.xx6 
  • misiek_gość

    28.09.2012, 18:11

    Laptop

    Urban schowaj laptopa, bo Ci go podpier.....

    Odpowiedz
    IP: 82.29.xx7.xx8 
  • +6

    lika_gość

    28.09.2012, 18:33

    "nie ważne ile to kosztuje"

    ale ważne,że strefa przejęła 100ha za psie pieniądze/w porównaniu do ceny rynkowej gruntu/ważne też ,że przez kilkanaście lat korzystała z ulg podatkowych,interes społeczny-zatrudnienie jest nie do przecenienia,chociaż i na forach tego portalu wiele zażaleń zamieszczono o traktowaniu pracowników i formie ich zatrudniania/przez pośredników kosztem płacy pracownika/a także postępowanie przy pozbawianiu ich pracy/zwolnienia ,po to ,by pośrednik znów zatrudniał nowych i uzyskiwał nowy dochód/.Miasto powinno mieć udziały w strefie,a nie pozostawać biernym kibicem .

    Odpowiedz
    IP: 83.25.xx0.xx4 
  • +3

    świstak_gość

    29.09.2012, 11:23

    jak by nie zbudowali drogi to by nic nie wynajęli

    Droga jest potrzebna de facto tylko strefie i nikomu innemu i to zarówno Malinowska jak i Skarszewska. Jest drogą dojazdową do znajdujących się tam zakładów. Nawet gdyby strefa ją zamknęła - jak to się stało z ul. Siedlicką w Gdańsku gdzie drogę zamknęła politechnika bo była na jej terenie - to problem miałaby wyłącznie strefa - problem logistyczny. Drogę miasto mogłoby przejąć w cenie gruntu takiej, w jakiej został przekazy strefie. 7 mln zł za 100 ha podczas gdy miasto sprzedaje działko w przetargach co pół roku w cenach 400-600 tys za 1000 m2 to naprawdę dość dyskusyjna cena, szczególnie że strefa nieudolnie przekazała większość terenów dla flexa a ten zamiast 10 postawił 2 hale. W cenie zakupu gruntów przez strefę droga kosztowałaby - wraz z pasem drogowym około 57 tys zł. Oczywiście nie licząc kosztu samej drogi ale strefa zaoszczędziłaby w ciągu 10 lat 2 mln zł na samym jej utrzymaniu, a chce się jej przecież pozbyć.

    Odpowiedz
    IP: 83.30.xx7.xx1 
  • -1

    roman_gość

    29.09.2012, 22:55

    rada

    --- Treść komentarza została usunięta na prośbę adresata komentarza ---

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx6.xx5 
  • +1

    obserwator_gość

    01.10.2012, 08:23

    miejsce pracy dla mieszkańców Tczewa?

    No może kilkanaście osób ze Tczewa tam pracuje, to fakt. Ale jak spojrze na blachy pojazdów osób jadących tam do pracy to...

    Odpowiedz
    IP: 178.180.xx8.xx2 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.