Pączki, faworki, a może i pizza. W tłusty czwartek pozwalamy sobie na wiele. W końcu chyba wszyscy mamy poczucie, że to jedyny dzień w roku, kiedy możemy nie liczyć kalorii i jeść do woli bez wyrzutów sumienia.
Tegoroczna kartka z kalendarza, z naniesioną tłustym drukiem datą 20 lutego to nasza przepustka do innego świata. Do świata pączków, przepełnionego lukrem, marmoladą, czekoladą, toffi, cukrem pudrem i można by tak jeszcze długo wymieniać, bo rodzajów donatów jest naprawdę dużo (nie pomijając wersji wegańskich, wegetariańskich, bez laktozy i bez glutenu)
Bez względu na to jak bardzo pani w cukierni przekonuje nas, że jej pączki są dietetyczne i że nie ma żadnych szans żebyśmy od nich przytyli, to warto uświadomić sobie, że jeden pączuś to średnio ok. 380 kcal.
Kaloryczność pączków (i każdego produktu spożywczego) zależy od wielu czynników. W tym przypadku od użytych składników, ich proporcji a nawet od sposobu przyrządzania, ale przyjmijmy tę uśrednioną wartość 380 kcal za wystarczająco dokładną.
Trend na fit
Oczywiście możemy znaleźć wersje light, fit, zero itd. ale nie oszukujmy się - w tłusty czwartek ma być smacznie i tłusto. Taki niskokaloryczny pączek może i będzie zawierał mniej kalorii (powiedzmy, że ok. 250) ale szczerze mówiąc, taki kuchenny eksperyment będzie smakował raczej jak chałka z konfiturą niż jak prawilny pączek. To co odpowiada za smak pączków, któremu tak trudno się oprzeć to cukier i tłuszcz - dwaj złoczyńcy, którzy swoje kalorie muszą mieć.
Czy 380 kcal to dużo?
Krótko mówiąc, jeśli chodzi o kalorie, to mniej więcej tyle, co jedna litrowa butelka coli lub soku pomarańczowego. To tyle samo co 20 łyżeczek cukru. I tyle samo co ponad 3 kilogramy sałaty lub ogórków kiszonych.
Na pewno od jednego pączka nie przytyjemy kilograma, ani nawet pół - o to nie mamy co się obawiać. Ale czy na jednym pączku się skończy? Czy będziemy potrafili odpowiedzieć stanowcze 'nie' na pytanie 'A może jeszcze jednego do kawy'? Czy następnego dnia odmówimy sobie słodkości, kiedy w naszej kuchni czy biurze pozostaną jeszcze niedobitki z dnia poprzedniego - przecież trzeba to zjeść, bo jedzenie nie może się marnować.
No właśnie - jeśli w ciągu dwóch dni, oprócz swoich standardowych codziennych posiłków zjemy też kilka pączków, to powstaje nam już spora nadwyżka kaloryczna. A takie nadwyżki kaloryczne lubią z nami pozostać na dłużej w postaci nieco większych boczków, oponek i wskazówki na wadze przesuniętej lekko w prawo.
Walka z kaloriami
Nie popadajmy w panikę - każde kalorie da się spalić. To nie tajemnica i w siłowniach raczej należy się przygotować na wzmożony ruch w okolicach tłustego czwartku.
Ale nie tylko na siłowni możemy spalać te dodatkowe kalorie - wystarczy choćby dłuższy spacer lub wizyta na pływalni. Łatwo jednak nie będzie - aby spalić te 380 kcal z jednego pączka trzeba pobiegać lub popływać ok. 40 minut. Jeśli wolisz spacer, to musisz przygotować się na ponad godzinną wędrówkę za każdego pączka, któremu nie zdołasz się oprzeć.
O autorze
Artykuł przygotował Marcin Piotrowicz, twórca serwisów wszystkoojedzeniu.pl i , publikujących informacje o kaloriach, wartościach odżywczych i właściwościach zdrowotnych produktów spożywczych.
Tegoroczna kartka z kalendarza, z naniesioną tłustym drukiem datą 20 lutego to nasza przepustka do innego świata. Do świata pączków, przepełnionego lukrem, marmoladą, czekoladą, toffi, cukrem pudrem i można by tak jeszcze długo wymieniać, bo rodzajów donatów jest naprawdę dużo (nie pomijając wersji wegańskich, wegetariańskich, bez laktozy i bez glutenu)
Bez względu na to jak bardzo pani w cukierni przekonuje nas, że jej pączki są dietetyczne i że nie ma żadnych szans żebyśmy od nich przytyli, to warto uświadomić sobie, że jeden pączuś to średnio ok. 380 kcal.
Kaloryczność pączków (i każdego produktu spożywczego) zależy od wielu czynników. W tym przypadku od użytych składników, ich proporcji a nawet od sposobu przyrządzania, ale przyjmijmy tę uśrednioną wartość 380 kcal za wystarczająco dokładną.
Trend na fit
Oczywiście możemy znaleźć wersje light, fit, zero itd. ale nie oszukujmy się - w tłusty czwartek ma być smacznie i tłusto. Taki niskokaloryczny pączek może i będzie zawierał mniej kalorii (powiedzmy, że ok. 250) ale szczerze mówiąc, taki kuchenny eksperyment będzie smakował raczej jak chałka z konfiturą niż jak prawilny pączek. To co odpowiada za smak pączków, któremu tak trudno się oprzeć to cukier i tłuszcz - dwaj złoczyńcy, którzy swoje kalorie muszą mieć.
Czy 380 kcal to dużo?
Krótko mówiąc, jeśli chodzi o kalorie, to mniej więcej tyle, co jedna litrowa butelka coli lub soku pomarańczowego. To tyle samo co 20 łyżeczek cukru. I tyle samo co ponad 3 kilogramy sałaty lub ogórków kiszonych.
Na pewno od jednego pączka nie przytyjemy kilograma, ani nawet pół - o to nie mamy co się obawiać. Ale czy na jednym pączku się skończy? Czy będziemy potrafili odpowiedzieć stanowcze 'nie' na pytanie 'A może jeszcze jednego do kawy'? Czy następnego dnia odmówimy sobie słodkości, kiedy w naszej kuchni czy biurze pozostaną jeszcze niedobitki z dnia poprzedniego - przecież trzeba to zjeść, bo jedzenie nie może się marnować.
No właśnie - jeśli w ciągu dwóch dni, oprócz swoich standardowych codziennych posiłków zjemy też kilka pączków, to powstaje nam już spora nadwyżka kaloryczna. A takie nadwyżki kaloryczne lubią z nami pozostać na dłużej w postaci nieco większych boczków, oponek i wskazówki na wadze przesuniętej lekko w prawo.
Walka z kaloriami
Nie popadajmy w panikę - każde kalorie da się spalić. To nie tajemnica i w siłowniach raczej należy się przygotować na wzmożony ruch w okolicach tłustego czwartku.
Ale nie tylko na siłowni możemy spalać te dodatkowe kalorie - wystarczy choćby dłuższy spacer lub wizyta na pływalni. Łatwo jednak nie będzie - aby spalić te 380 kcal z jednego pączka trzeba pobiegać lub popływać ok. 40 minut. Jeśli wolisz spacer, to musisz przygotować się na ponad godzinną wędrówkę za każdego pączka, któremu nie zdołasz się oprzeć.
O autorze
Artykuł przygotował Marcin Piotrowicz, twórca serwisów wszystkoojedzeniu.pl i , publikujących informacje o kaloriach, wartościach odżywczych i właściwościach zdrowotnych produktów spożywczych.
Komentarze (8) dodaj komentarz
User_gość
20.02.2020, 07:46
Tak mniej więcej od świat do Sylwestra słyszę o dietach cud, pudełkowych, instagramowych dietetyków, oczyszczających i innych placebo dla własnego sumienia;) Powiem krótko: z poziomu fotela tyje się po wodzie gazowanej. Jeśli żyjesz aktywnie i intensywnie (nie mówię o rowerze bulwarem raz w tygodniu i z powrotem tylko aerobowym wysiłku 4 razy w tygodniu np 200km rowerem albo na raz 10km biegu) to takich pączków można codziennie zjeść kilogram;)
OdpowiedzUser_gość
20.02.2020, 15:59
A kukuła w pudełeczkach makaronik z byle czym za 1,5 k na łeb sprzedaje tym którzy lubią jednak posiedzieć a najdłuższy maraton na własnych nogach to rajd po kauflandzie;)
CytujTylko Arka Gdynia _gość
20.02.2020, 08:02
Ja tam się nawpier.dalam pączków potem bede ru.chał całą noc PDW Areczko
OdpowiedzFran_gość_gość_gość
20.02.2020, 10:04
No po ostatnim pokazie Arki to tylko im pączki robić :) mysle ze tak jak grają tak i ruch..ą
CytujGelek_gość_gość_gość
20.02.2020, 10:17
Upsss mój kom .skasowany :)
Cytujsmakoszka _gość
20.02.2020, 09:07
genia
nie kupujcie tanich ponczkuf z lidla ni biedry syf ciasto z przed raku łeee
OdpowiedzTylko Arka Gdynia _gość_gość
20.02.2020, 11:34
Do Fran A kto w mieście może w barwach chodzić tylko Areczka Dętki chowają swoje szmaty jak tylko mogą i chodzą kanałami z głowami w dół żeby tylko znów łomotu nie dostać I Arka Gdynia Arka Gdynia Arka Gdynia !!!!
OdpowiedzFran_gość_gość_gość_gość
20.02.2020, 19:18
Jedno musisz wiedziec na poczatku jestem normalnym kibicem i nie pisze nic o dostaniu łomotu na mieście bo nie jeden bohater za klawiatury na żywo to ma głowę opuszczona pisze tylko o ostatniej grze twojej Arki nie jestem ani za Arka ani przeciwko niej tylko chodzi mi o mecz sam dokładnie wiesz że chłopcy na orliku mają lepsza grę i tyle jeśli jesteś prawdziwym Arkowcem to wiesz o czym pisze bo byłem na tym meczu i jednym krodkie słowem była to MASAKRA
Cytuj