Dłużej na kurs przedmałżeński?

ślub, wesele (fot. tcz.pl)
Dłużej na kurs przedmałżeński?
Byłeś(aś) świadkiem jakiegoś zdarzenia? Coś Cię bulwersuje? Chcesz przekazać coś ciekawego? Zgłoś teraz zdarzenie, zapewniamy anonimowość.
Dłuższe nauki przedmałżeńskie planuje wprowadzić Watykan. Zmiany w przedślubnej edukacji mają przeciwdziałać rosnącemu trendowi zwiększającej się ilości rozwodów.

O sprawie informuje "Dziennik Bałtycki". Projekt zakłada głównie wydłużenie okresu nauk przedmałżeńskich z trzech do sześciu miesięcy. Jeśli ksiądz uzna, że para nie jest gotowa do stanięcia na ślubnym kobiercu, może nie udzielić błogosławieństwa. Według gazety papież ma ogłosić zmiany podczas majowego kongresu rodzin w Mediolanie.

A Wy jak wspominacie swoje nauki przedmałżeńskie. Jak wyglądają w Tczewie i rzeczywiście są dobrym wstępem do przyszłego małżeńskiego życia?

Tcz24 jest częścią serwisu Tcz.pl, którą współtworzą jego użytkownicy. Znajdujące się tutaj materiały nie zostały stworzone przez redakcję serwisu Tcz.pl, lecz przez użytkowników serwisu zgodnie z zasadami wymienionymi tutaj: Regulamin publikacji w Tcz24.
Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (25)
dodaj komentarz

  • +3

    ptasznik1982_gość

    17.04.2012, 22:44

    .....

    i właśnie dlatego nigdy nie wezmę ślubu kościelnego,nikt nie bedzie mi mówił jak mam byc dobrą żoną!!!rozwody są bo ludzie biorą śluby nie tylko z miłości,wiele osób bierze chocby po to żeby ksiądz nie odmówił chrztu dziecka,rozwody są bo jest bieda ludzie nerwowo nie wytrzymują,jestem katoliczką ale nie pozwole żeby mnie ktoś zmuszał abym pół roku traciła czas na wysłuchiwanie tego co już wiem.Gratuluję tym co chętnie tam się wybiorą,ale ja dziękuję.

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx5.xx9 
  • +6

    C>K>M

    18.04.2012, 08:24

    To gratuluję podejścia do własnej wiary. "Jestem katoliczką ALE:...... " to i to mnie nie interesuje, tamto i siamto wykreślcie, przestrzegam przykazań, oprócz numerów: 3, 5,6... I jeszcze się tym chwalę publicznie. Jestem wegetarianinem, ale jem szynkę, jestem abstynentem, ale piwo to nie alkohol. Kiedyś hipokryci starali się by nikt ich hipokryzji nie dostrzegł, teraz sami się pchają na afisze i krzyczą tu jestem.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    +15

    mieczyslaw

    19.04.2012, 15:52

    Ptasznik1982 - bycie katolikiem do czegoś zobowiązuje.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    -2

    _gość

    20.04.2012, 19:43

    I bardzo dobrze

    To jest postawa wolnego czlowieka.Chylę czoła

    Cytuj
    IP: 80.50.xx5.xxx 
  • +3

    C>K>M

    17.04.2012, 22:46

    Dobra decyzja, ślub kościelny dla kogoś, kto kościół odwiedza raz w roku + chrzciny/komunie/śluby/pogrzeby to jakaś parodia. Każda reforma procedur, która będzie odsiewać osoby przypadkowe jest słuszna.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • +3

    _gość

    18.04.2012, 09:23

    albo chodzisz do kościoła i jestes katolikiem Albo kościól jest ci potrzebny aby ochrzcic dziecko , ślub itd. Jak chodzi raz w roku to niech nie oczekuje od kościoła wiele dla swojej osoby jak sam ma w d..pie

    Cytuj
    IP: 80.52.xx3.xx8 
  • +10

    tcz45

    17.04.2012, 22:56

    ale jaja

    co jak co , ale klechy to mają doświadczenie w związkach , ale nie małżeńskich. Co taki może wiedzieć o trudach , problemach, obowiązkach a nawet o przyjemnościach małżeńskich. Mają wszystko podane na tacy, wikt i opierunek, gosposia upierze , ugotuje, posprząta, a ten tylko o ,,niebie,, myśli he hee Do roboty nie chodzi, nie martwi się o emeryturę po 67 roku. Jeśli chodzi o wiedzę , na Biblii się nie opierają jako autorytecie, bo gdyby tak było biskupi powinni mieć żony, gdyż jest to nakaz Pański -samego Jezusa Chrystusa. I inne zalecenia też lekceważą. Kiedyś też to przechodziłem, ale po dwóch spotkaniach powiedziałem mu przestań głupoty gadać , i dawaj papier . I dał bo tylko opłaty się dla nich liczą. Takie porady jak już powinny udzielać sprawdzeni i przeszkoleni doradcy małżeńscy, którzy swoim życiem pokazują jak można żyć. Teorie księży są z kosmosu. Dużo można by było napisać , ale księża czy jakby ich tam zwał pastorzy, dawno już przestali być autorytetem dla większości ludzi. To samo dotyczy pastorów zielonoświątkowych, baptystów czy innych grup ,co mają na uwadze tylko swoje brzuchy.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • +2

    szydło z worka_gość

    19.04.2012, 19:28

    znowu wylazło..

    Wiesiek, Ty to taki Breivik jesteś, i nawet się tego nie wstydzisz... A tak na marginesie - żony dla biskupów to nakaz Pański? samego Chrystusa? Ty już chyba wszystkie kartki ze swojego Pisma Świętego powyrywałeś i z pamięci zapodajesz... a tu wtopa, skleroza Ci się rozwija, hehe :)

    Cytuj
    IP: 37.30.xx1.xx8 
    -3

    tcz45

    20.04.2012, 08:24

    biskup, ksiądz czy pastor

    1 List do Tymoteusza 3.1-2, „Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel. Nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz.”

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    +4

    C>K>M

    20.04.2012, 08:29

    Tylko, że ten list napisał św. Paweł a nie Jezus Chrystus:)

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • +9

    Ziutek Ciągutek_gość

    18.04.2012, 09:23

    dzięki bogu jestem ateistą hehe

    Odpowiedz
    IP: 83.4.xx0.xx9 
  • -2

    _gość

    20.04.2012, 19:45

    Ja też ,w dodatku szczęliwym

    Cytuj
    IP: 80.50.xx5.xxx 
  • +12

    ptasznik1982_gość

    18.04.2012, 10:05

    do Tcz45

    No właśnie o to chodzi,jak ktoś kto nie ma żony,dzieci i obowiązków z tym związnych ma mi udzielać rad,to ja bedę robić zajęcia z kursu samoobrony, coć tam czytałam,filmy oglądam to pewnie się na tym znam.Aco do tych co uważają że tylko prawdziwy katolik chodzi do kościoła to wole być nieprawdziwym bo jak widze moje sąsiadki i znajomych po kościele klnących i wyśmiewających innych to dziękuję,moja sąsiadka całe życie do kościoła rano lata jako pierwsza i jako pierwsza w koty kamieniami rzuca pod blokiem,taka katoliczka,chodzi do kościoła to pójdzie do nieba,reszta jest nie ważna,katolikiem się jest w sercu a nie na zaświadczeniu ze spowiedzi albo papierze od ślubu.

    Odpowiedz
    IP: 78.88.xx5.xx9 
  • +2

    C>K>M

    18.04.2012, 20:02

    Dorośli ludzie a argumentacja jak u przedszkolaka, ręce opadają. No to jeszcze raz jak za przeproszeniem na rowie: 1) Obłuda innych nie może być usprawiedliwieniem dla obłudy własnej, więc to, że sąsiadka idzie do kościoła żeby obgadać innych, w żaden sposób nie usprawiedliwia Twojej absencji, jeżeli uważasz się za katolika. 2) To, że ktoś sam nie ma rodziny, nie znaczy, że nie może nauczać katolickiego poglądu na tematy rodziny. Na tej samej zasadzie lekarz leczy choroby , których sam nigdy nie miał, a elektrycy opracowują zasady BHP przy pracy pod wysokim napięciem, a służby opracowują procedury kryzysowe na wypadek klęsk żywiołowych, choć opracowujący nie musiał być ich ofiarą. . 3) W sercu to można wierzyć albo nie wierzyć, w sercu to papież i rabin wierzą w tego samego Boga-Ojca. Przynależność do danej religii to zupełnie osobna sprawa. Żaden rabin na tej podstawie nie stwierdzi, że jest katolikiem, ani papież, że jest rabinem. 4) Katolik, to ktoś kto należy do Kościoła Katolickiego i respektuje jego zasady. Owszem, każdy może pobłądzić i te zasady łamać, ale jeżeli zaczyna je kontestować, dobierać pod siebie to zaprzecza fundamentom własnej religii i raczej nie powinien się uważać za katolika.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    -6

    taschoon

    20.04.2012, 10:23

    do C>K>M

    Co do Twojej argumentacji jakby dorosłej to się do końca nie zgodzę. Jeśli chodzi o lekarzy to częściowo masz rację, leczą choroby których nie mieli sami ale po to siedzą 6 lat na medycynie a potem kilka lat na specjalizacjach /ilość lat specjalizacji zależy od tego jaką się wybierze/ aby praktycznie na oddziałach szpitalnych przebywać z tymi przypadkami i je poznawać. Elektrycy opracowują zasady BHP /inne zawody też/ ucząc się na błędach, większość instrukcji BHP jest po tym jak się coś okazało w tzw "praniu", jak wchodziła elektryczność to nikt nie miał pojęcia o napięciu krokowym dopóki nie poraził go prąd i na tą okoliczność sporządzono nowe instrukcje itd. A co do procedur kryzysowych to odpuść sobie całkowicie bo wymyślają te bzdury osoby zza biurka które akcje w terenie widzą w wiadomościach i nie mają pojęcia o czym piszą. Na co dzień mam do czynienia z takimi właśnie procedurami biurowych które dezorganizują działania zamiast je udoskonalać. Dlatego nie zgadzam się z Tobą, że ksiądz może nauczyć mnie czegoś o rodzinie bo życie w rodzinie jest to proces długotrwały i zmienny, owszem może on wspomnieć mi coś na ten temat opisując rodziny opisane w piśmie świętym ale nie wiem czy to są zawsze dobre przykłady, Kain i Abel choćby. Świat się zmienia a życie rodzinne zależy tylko i wyłącznie od nas samych, tylko jedno się nie zmieniło od lat podejście kościoła do wiernych, których traktują jak "dojne krowy" za byle co każą sobie słono płacić i można być zagorzałym katolikiem jednak o ile pamiętam to nigdzie nie znalazłem wzmianki aby sakramenty święte jak śluby, chrzty czy pogrzeby były płatne. Ludzie z dobrego serca dawali kapłanom w podziękowaniu datki lub inne dobra a teraz... co łaska nie mniej niż!!!!!!

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    +4

    C>K>M

    20.04.2012, 20:13

    Dobra, ale ksiądz przecież nie daje gotowych recept, tylko mówi, co Kościół ma na dany temat do powiedzenia. Nie ma doświadczenia, co nie znaczy, że nie może udzielać dobrych rad. Nie trzeba chodzić na ... i dawać po nosie, by komuś powiedzieć, żeby nie chodził na ... i nie brał narkotyków. Takich przykładów jest masa, gdzie zdrowy rozsądek i głębsze przemyślenie zastępują doświadczenie. Kontynuując analogię elektryczną, nie trzeba być inżynierem elektrotechnikiem, by opracować procedury, które mówią, że prace niebezpieczne wykonuje się zawsze minimum dwójkami i na polecenie pisemne kogoś, kto bierze za to odpowiedzialność. Głupiec nie uczy się na własnych błędach, przeciętny uczy się na swoich błędach, mądry uczy się na błędach innych. Resztę pominę, bo bez sensu dyskutować z tak krzywdzącą generalizacją.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    +1

    C>K>M

    20.04.2012, 23:36

    O proszę jaka cenzura:) To z automatu czy moderator backspace`a musi wciskać a potem kropkować?:)

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • +5

    tczewiak_gość

    18.04.2012, 16:42

    kiepski temat

    mam wrażenie, że rzucając taki temat autor chciał tylko wywołac duskusję na temat Koścoła. Nikt Wam nie każe brać ślubu kościelengo. A jak ktoś już go bierze to niech nie marudzi na zasady tam obowiązujące. Proszę dajcie jakieś ciekawsze tematy bo katofobiczne wszytkich już nurzą.

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx9.xx4 
  • -9

    taschoon

    19.04.2012, 20:48

    przyczyn

    100% rozwodów wynikają z małżeństwa.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • +6

    _gość

    19.04.2012, 23:11

    Tak na nauki nikt nie chce chodzić, slubu w kościele brać też nie" bo po co"? a pozniej wielkie zdziwienie i oburzenie,że ksiądz dziecka nie chce ochrzcić:|

    Odpowiedz
    IP: 109.197.xx2.xx4 
  • +5

    _gość

    20.04.2012, 07:57

    zamiast się cieszyć to wy jak zwykle narzekacie PODOBNO JESTEŚCIE KATOLIKAMI????Czy tylko coś o uszy mi się obiło:)

    Odpowiedz
    IP: 83.30.xx3.xx0 
  • +2

    tczewi@nka

    21.04.2012, 21:17

    Jestem prawie 7 lat w małżeństwie, ale z nauk to prawie nic nie pamiętam. Jedynie co mi utkwiło w pamięci to jedno spotkanie na którym ksiądz mówił jak być dobrą matką :) Prawdą jest, że mamy "modę" na śluby i wesela, które potem kończą się niestety rozwodami, ale czy nie lepiej czasem się rozejść?? Kościół powinien pomyśleć aby takie nauki prowadziły normalne małżeństwa, które wiedzą co nieco o życiu w rodzinie.... Również, aby nie było tylu rozwodów powinny być jakieś poradnie małżeńskie, bo osobiście wiem, że bycie razem jest trudne, że trzeba ciągle iść na kompromisy, uczyć się siebie, ale także cały czas starać się o swoją połówkę......

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • C>K>M

    22.04.2012, 09:47

    O widzisz, bardzo dobry przykład. Kto miałby mówić o tym, jak być dobrą matką? Inne matki? W sprawach technicznych jak zmiana pieluch czy karmienie pewnie tak, ale już w sprawach wychowawczych? Chyba każda matka jest we własnym mniemaniu dobrą matką, nawet te, które wychowują 30-40letnich maminsynków, są święcie przekonane, że robią to dla ich dobra. Chcąc się tego dowiedzieć, chyba lepiej posłuchać dorosłych dzieci, które mogą już z odpowiedniej perspektywy opowiedzieć, jakie były ich matki i jakie to miało skutki dla ich życia. Kilka takich intymnych rozmów z bliskimi przyjaciółmi i już wyrabia się jakiś racjonalny pogląd na kwestie wychowawcze. Doświadczenie w tym wypadku kompletnie zabija jakieś trzeźwe podejście, bo mało kto potrafi i chce się przyznać do własnych błędów.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • -3

    PanPleban

    22.04.2012, 12:37

    ksiadz udzielajacy rad, jak budowac dobre małzenstwo, to troche tak, jakby zapytac informatyka, jak zrobic wylewke w garazu

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • reggi

    23.04.2012, 20:26

    ... ale ja robiłem wylewkę - nie w garażu co prawda, ale pod podłogę szwedzką ;) Podłoga już jakieś 12 lat się trzyma, wylewka też ;) A ksiądz na pewno wie, jak się zająć żoną. Niejedna zresztą ;)

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.