"Ziobryści" się nie ujawnili. A co pisze prezes?

Jarosław Kaczyński z Kazimierzem Smolińskim na peronie w Tczewie (fot. tcz.pl)
"Ziobryści" się nie ujawnili. A co pisze prezes?
Temat rozłamu w Prawie i Sprawiedliwości nadal nie schodzi z czołówek gazet. Prezes partii rozesłał właśnie list do członków i sympatyków ugrupowania - z kolei "ziobryści" planują cykl spotkań z dotychczasowymi wyborcami. Zapowiada się ostra walka o poparcie. A jak sytuacja wygląda w Tczewie?

U nas jest spokojnie - przekonują działacze Prawa i Sprawiedliwości z grodu Sambora.

- Nie ujawniła się nam żadna grupa "ziobrystów". Nie ma też chętnych do utożsamiania się z nimi. - tłumaczy nam Kazimierz Smoliński, niedawny poseł z ramienia tej partii.

Na razie - jak tłumaczą tczewscy działacze - spokojnie przyglądają się temu, co dzieje się na scenie politycznej. Wkrótce mają odbyć się spotkania na szczeblu wojewódzki, a już w najbliższą sobotę w Warszawie zbierze się Rada Polityczna PiSu - wybiera się tam m. in. Kazimierz Smoliński.


Co napisał prezes Kaczyński?

Szanowni Państwo, Koleżanki i Koledzy!

Wydarzenia ostatnich miesięcy skłaniają nas, członków Prawa i Sprawiedliwości, jak i każdego zwolennika prawicy - każdego, komu drogie są tradycyjne wartości naszego Narodu, suwerenność polskiego państwa; każdego, kto chce państwa demokratycznego, praworządnego i solidarnego - do zadania trzech pytań. Dlaczego przegraliśmy wybory? Dlaczego doszło do secesji grupy Jacka Kurskiego i Zbigniewa Ziobro? Czy polska prawica może w ogóle w przewidywalnej przyszłości wybory wygrać?...

Sądzę, że odpowiedzi na nie najlepiej udzielić w odwrotnej kolejności. Czy prawica może w Polsce zwyciężyć odnosi się wszak do tego, na co mamy wpływ, co stoi przed nami. Odpowiedź na to pytanie ułatwi ustosunkowanie się do dwóch pierwszych.

Polska prawica, tj. Prawo i Sprawiedliwość, może wygrać wybory, ale musi przedtem "wyleczyć się" z prześladującej ją choroby, którą da się określić jako syndrom lat 90. Przypomnijmy sobie te czasy.

Formacje odwołujące się w ten czy inny sposób do tradycyjnych wartości, a także - choć w różnym stopniu - krytycznie odnoszące się do kształtującej się dopiero postkomunistycznej rzeczywistości, były rozdrobnione, zwalczały się nawzajem, stosowały różną taktykę polityczną. Charakterystyczne dla ogromnej większości z nich było odrzucenie realistycznej oceny sytuacji, w tym własnych szans, dominacja ambicji przywódców, którzy nie chcieli zaakceptować żadnych reguł ustalających jakiś porządek.
Domagano się równości stronnictw, niezależnie od ich rzeczywistej siły. Najsłynniejsza inicjatywa zjednoczenia prawicy choćby w jednej sprawie, tzn. wystawienia wspólnego kandydata na prezydenta RP, przyjęła zasadę: "jedna formacja, jeden głos", co znaczyło, że na równi liczyły się partie mające niewielkie, ale liczone w setkach tysięcy głosów poparcie, struktury we wszystkich ówczesnych województwach, setki radnych gminnych, reprezentantów w ówczesnych sejmikach wojewódzkich, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, jak i grupy liczące po, najwyżej, kilkanaście osób. Była to kapitulacja przed pozbawionymi podstaw ambicjami, prowadząca do przyjęcia rozwiązania całkowicie irracjonalnego. Skutki takiej polityki są znane. Konwent św. Katarzyny, bo o tej inicjatywie mowa, stał się symbolem bezradności prawicy. Trzeba dodać, że irracjonalne było także odrzucenie porozumienia z innymi stronnictwami przez liderów, którzy mieli szanse na zjednoczenie prawicy, ale zakładali, że trzeba ją budować niejako od początku.

Zamieszanie pogłębiał oportunizm części polityków ugrupowań gotowych działać przeciwko innym we współpracy z formacjami reprezentującym główny nurt III Rzeczypospolitej, a także przez celowe działanie służb specjalnych. Finałem takiej polityki było, oparte na całkowitej rezygnacji z odgrywania podmiotowej roli, zjednoczenie stronnictw wokół "Solidarności" (występowała ona w wyborach 1991 i 1993 roku jako formacja polityczna). Formuła AWS okazała się efektywna wyborczo, ale nieefektywna jeśli chodzi o umiejętność utrwalenia swojej pozycji, spójności wewnętrznej oraz w sferze realnie realizowanego programu, przyjętego w dużej mierze od słabszego sojusznika w koalicji rządowej, czyli Unii Wolności.

Kryzys i rozpad AWS, a także rozpad Unii Wolności, pozwoliły na wyłonienie początkowo trzech formacji parlamentarnych wywodzących się z "Solidarności", z których jedna; PO; kontynuowała w dużej mierze, choć z poważną korektą, tradycje UW, a dwie pozostałe; PiS i LPR; miały charakter prawicowy. Dalszy bieg wydarzeń przyniósł praktyczne zjednoczenie prawicy w Prawie i Sprawiedliwości i upadek LPR, a także ostateczne przesunięcie PO na pozycję głównej partii establishmentu. Z czasem doszło w tej formacji do nasilenia się tendencji lewicowych, a nawet skrajnie lewicowych w połączeniu z pełnym oportunizmem jej części, która, przynajmniej deklaratywnie, odwołuje się do wartości tradycyjnych.

W tej sytuacji powstały - jak się wydawało - warunki sprzyjające temu, by Prawo i Sprawiedliwość - łączące w swych szeregach ludzi dawnego PC, ZChN, RS AWS, PChD, PSL PL i SLCh - stało się ostatecznie jedyną formacją prawicy. Formacją o jasnej wizji Polski, ujętej w określeniu - IV Rzeczpospolita z klarownym stosunkiem do wartości, odrzucającą postkomunizm i wszystkie jego następstwa, odwołującą się do tradycji niepodległościowej, dążącą do podmiotowości i podnoszenia pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Rzeczywistość okazała się jednak trudniejsza niż przewidywano. Odrzucenie syndromu lat 90. było - jak pokazały wydarzenia - niepełne. Niektóre osoby i środowiska najwyraźniej dalej pozostały pod jego wpływem. Chodzi o niemające realnych podstaw kalkulacje polityczne, a także niemające takich podstaw ambicje osobiste. Gra między małymi stronnictwami lat 90. (nierzadko także wewnątrz nich) miała często charakter bezpardonowego zwalczania się. W jego ramach całkowicie odrzucono jakąkolwiek solidarność wobec środowisk niszczonych, nawet gdy agresorami były siły wrogie całej prawicy, na rzecz ogólnej nieżyczliwości, przyjmowania zasady zero-jedynkowej (albo my, albo oni), odrzucenia w praktyce istnienia wspólnego celu. A to życzliwość i gotowość do pracy dla wspólnego celu oraz solidarność są fundamentalnym warunkiem skutecznego działania dobrowolnego związku obywateli, jakim jest partia polityczna. Są też podstawą zaufania, jakim cieszy się partia wśród swoich zwolenników, a także warunkiem prowadzenia racjonalnej polityki personalnej wewnątrz stronnictwa, szczególnie w sytuacji, gdy działa się we wrogim otoczeniu. A tak jest właśnie w przypadku Prawa i Sprawiedliwości.

Jesteśmy formacją, która domaga się w Polsce dobrze funkcjonującej, nie fasadowej, demokracji i pełnej praworządności, tzn. m.in. rzeczywistej równości obywateli wobec prawa i rzeczywiście wolnego rynku. Jesteśmy partią, która nie godzi się na istniejący zarówno w sferze życia publicznego, jak i społecznego oraz gospodarczego system przywilejów i nieuprawnionej dystrybucji dóbr. Taka postawa oznacza, że jesteśmy formacją w istocie antyestablishmentową, i to taką, która potrafiła stworzyć rząd, zdobyć urząd Prezydenta i choć w niepełnym zakresie ze względu na swój mniejszościowy w trakcie sprawowania władzy charakter (155 posłów) i niełatwych sojuszników - realizować swój program. Stąd wielka mobilizacja przeciwko nam, zgromadzenie do walki z nami ogromnych sił i zasobów. Taka sytuacja powinna szczególnie zobowiązywać do jedności. Niemniej od 2007 roku mamy do czynienia z kolejnymi rozłamami, które - przy wszystkich różnicach wynikających z okoliczności - przypominają wydarzenia lat 90.

Charakterystyczna jest w szczególności przed rozłamem gra na niepowodzenie - w tym wypadku nie cudzej, ale własnej formacji (zdarzająca się zresztą także w latach 90. w poszczególnych partiach prawicowych, choćby w PC). Stopień natężenia tej gry był różny, ale nigdy się nie zdarzyło, by jej przed rozłamem, a także i później, nie prowadzono. Zawsze też dochodzi do instrumentalizacji rozłamowców przez przeciwników prawicy, zwolenników establishmentu i związanych z jego panowaniem porządków. Jest to najbardziej widoczne, jeśli chodzi o media, udzielające z reguły szerokie wsparcia frondystom, zawsze w tym samy celu: by szkodzić prawicy. Nawet jeżeli początek jawnej akcji rozłamowej ma miejsce w mediach nam życzliwych lub częściowo życzliwych, to później rzecz przejmuje TVN, telewizja publiczna i inni. Powtarzają się zjawiska lat 90., czyli w pełni już świadome podejmowanie gry ze środowiskami skrajnie nam wrogimi. Niekiedy (wybory uzupełniające do Senatu w 2008 roku, w których kandydat Prawa i Sprawiedliwości musiał stoczyć walkę nie tylko z politykiem PO, ale także konkurentem z prawicy) rozłamowcy podejmują się akcji wprost dywersyjnych, w sytuacji, w której przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości nie kryją nawet, że właśnie z nimi łączą swoje nadzieje. W skrajnych wypadkach chodzi już nawet nie tyle o godzenie w Prawo i Sprawiedliwość, ale w polską demokrację.

Fatalne skutki dla Prawa i Sprawiedliwości (prawicy) i to zarówno wewnątrz partii, jak i wśród jej zdeklarowanych, a także potencjalnych zwolenników, powoduje wprowadzenie stanu ciągłej niepewności. Jeśli natychmiast po wyborze przez Kongres PiS nowych władz, w tym miażdżącą większością głosów prezesa partii, głosi się potrzebę wysłania go na emeryturę, to usiłuje się stworzyć stan stałej destabilizacji i traktuje się statut jako fikcję Tak jak fikcją jest w tej sytuacji lojalność i solidarność bezwzględnie potrzebna w partii. Podobne skutki przynosi składanie publicznie propozycji dokonywania natychmiastowych zmian w statucie i innych aktach normatywnych regulujących funkcjonowanie partii w trudnych momentach.

Reakcje kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości na opisywane wyżej przedsięwzięcia bywały różne. Zgromadziliśmy poważne doświadczenie, które pokazuje jednoznacznie, że próby perswazji podejmowane wobec osób działających w opisany sposób nie dają rezultatów. Dzieje się tak zarówno wtedy, gdy proponuje się wzrost pozycji politycznej w zamian za rezygnację z rozłamu, jak i wtedy, gdy propozycje dotyczą uczciwego konkurowania o przywództwo w Prawie i Sprawiedliwości, i wreszcie wtedy, gdy nie reaguje się na szkodliwe działania, a nawet powierza się ich autorom ważne zadania.

Powtórzę, Prawo i Sprawiedliwość może wygrać wybory mimo niesprzyjających okoliczności, takich jak ogromna przewaga zasobów PO, potężna osłona medialna, jaką się cieszy, i towarzyszący jej niebywale agresywny stosunek do naszej partii. Okolicznością sprzyjającą rządzącym jest także trwający od 2005 roku wzrost konsumpcji, będący w niemałej mierze skutkiem polityki naszego rządu i służący społeczeństwu, ale paradoksalnie ułatwiający utrzymanie władzy przez niedołężną ekipę PO. Naszym atutem są konserwatywne przekonania większości Polaków i całkowita niezdolność PO do efektywnego rządzenia. Ale dotrzeć do nich może tylko formacja skonsolidowana, zdolna do energicznej polityki, nastawionej na przekonywanie społeczeństwa i zdobywanie zaufania zarówno obywateli, jaki i wielkich instytucji (zwłaszcza Kościoła), nieparaliżowana przez nieodpowiedzialne działania ludzi, którzy nie wyleczyli się z choroby lat 90.

W tym właśnie kontekście należy rozpatrywać ostatni rozłam, dokonany przez grupę Jacka Kurskiego i Zbigniewa Ziobro. Ma on wszelkie cechy opisywanego powyżej zjawiska. Liczono na niepowodzenie Prawa i Sprawiedliwości w kolejnych wyborach, które miało stworzyć przesłanki do realizacji własnych ambicji, a więc nie wystawiono własnej kandydatury na prezesa na Kongresie partii w 2010 roku, nie sformułowano własnej płaszczyzny politycznej, oczekiwano na przegraną ś.p. Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Później, gdy tragiczny bieg wydarzeń pokrzyżował te plany, oczekiwania ulokowano w wyborach parlamentarnych.

Poszukiwano sytuacji konfliktowych w poszczególnych okręgach, by wykorzystać je dla budowania swojej grupy, co uczyniono w trakcie kampanii wyborczej. Po wyborach i ich niezadowalającym wyniku wysunięto plan, składający się ze znanych i wielokrotnie omawianych postulatów reform w PiS, który miał służyć mobilizacji zwolenników. Na koniec mimo całkowicie otwartej dyskusji na posiedzeniu Komitetu Politycznego i zapowiedzi kolejnych takich dyskusji, także na posiedzeniu Rady Politycznej, i mimo przyjęcia ustalenia, iż dyskusje będziemy prowadzić wewnątrz partii, plan ten upubliczniono. Doprowadziło to do wywołania kryzysu i szybkiej instrumentalizacji rozłamowców przez media. Występ Zbigniewa Ziobro w takich stacjach jak TVN Style, pokazywanie jego i Jacka Kurskiego w budzących sympatię sytuacjach prywatnych, a przede wszystkim ich festiwal w najbardziej wrogich prawicy mediach ukazują, iż owa instrumentalizacja następuje w ogromnym tempie i z wielką intensywnością. Bardzo znamienne jest też poparcie, jakiego powołanemu przez rozłamowców klubowi udzielił na posiedzeniu konwentu seniorów Palikot.

Charakterystyczne jest, że sformułowana na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego propozycja uczciwego postawienia sprawy została odrzucona. Chodzi o propozycję, by w momencie konstytuowania się klubu ci, którzy nie chcą w nim być albo też nie są pewni, czy chcą, po prostu zachowali się godnie, nie oszukiwali koleżanek i kolegów, nie podpisywali deklaracji przystąpienia. Deklaracje zostały jednak podpisane, a bardzo niedługo po tym dane słowo zostało złamane. Podkreślić jeszcze trzeba, że deklaracje podpisywano w sytuacji całkowicie jasnej, gdy prezes partii wyraźnie mówił o zupełnie już jawnych planach rozłamu (jeszcze przed wyborami jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobro oświadczył posłowi Prawa i Sprawiedliwości: "Albo przejmujemy partię, albo odchodzimy" – skądinąd te słowa znakomicie charakteryzują typ motywacji, o jaki chodzi i świetnie wpisują się w opisywany wyżej syndrom).

Rozłam Jacka Kurskiego i Zbigniewa Ziobro został już więc zinstrumentalizowany przez przeciwników, co łączy się nieuchronnie z procesem utożsamiania jego celów z, przynajmniej doraźnymi, celami PO. Wystawienie kandydatury Beaty Kempy na stanowisko wicemarszałka Sejmu po ponownym zgłoszeniu Wandy Nowickiej nie tylko nie zmniejszało szans kandydatki Palikota na wybór, ale znakomicie ułatwiało pacyfikację nieakceptujących jej posłów PO. Jeśli nawet nie było takiego zamiaru, to trzeba podkreślić, że działa tu pewien automatyzm. Prasa pisze też o próbach porozumienia się w tej sprawie z PO.

Reakcja władz Prawa i Sprawiedliwości na działania Jacka Kurskiego, Zbigniewa Ziobro i Tadeusza Cymańskiego była wynikiem zarówno przemyślenia poprzednich doświadczeń, jak i wiedzy na temat przedsięwzięć wyżej wskazanych. Otrzymali oni możliwość wycofania się z prowadzonych przez siebie akcji, ale z równoczesnym poniesieniem pewnych konsekwencji; odwracalnych, ale jasno wskazujących na niedopuszczalność ich działań. Propozycja, która by nie zawierała tego elementu, byłaby w istocie przyzwoleniem, jeśli nie wsparciem, na dalsze prowadzenie groźnych dla Prawa i Sprawiedliwości działań. Rozwiązanie umożliwiające powstrzymanie się od wymierzenia kary wydalenia było przedkładane w trakcie posiedzenia Komitetu Politycznego, który podejmował decyzję, po raz ostatni kilkanaście sekund przed głosowaniem. Zostało jednak odrzucone. Nie było więc innego wyjścia. A kolejne działania tej grupy, tj. powołanie klubu, głoszenie groteskowej i jednocześnie całkowicie sprzecznej ze statutem partii tezy "jedna partia, dwa kluby", dalsza kampania medialna przy wspomnianym już wielkim zaangażowaniu niechętnych PiS środków masowego przekazu w pełni potwierdzają zarówno ogólną, jak i skonkretyzowana wiedzę na temat planów rozłamowców. Umacnia to nasze przekonanie o słuszności podjętej decyzji.

Przejdźmy do sprawy ostatnich wyborów. Przystępowaliśmy do nich osłabieni zarówno pierwszym rozłamem (Marka Jurka), który utrudnił utrzymanie kondycji z czasu wyborów 2005 roku (32%), a byliśmy na dobrej drodze w tym kierunku (29% tuż przed ujawnieniem akcji rozłamowej), jak i drugim (Polska XXI), wreszcie trzecim (Joanny Kluzik-Rostkowskiej), którego skutkiem były złe wyniki w wyborach samorządowych. Wydarzeniem zupełnie innego rodzaju, które uniemożliwiło przeprowadzenie w pełni rozpisanego na cztery lata planu działania naszej partii, była katastrofa smoleńska. Plan, o którym mowa, miał następujące fazy: rok 2008 – przygotowania do kongresu programowego, zakończone kongresem na początku 2009 roku; przygotowania do wyborów europejskich, akcja eksponująca merytoryczne walory naszej partii, co powierzono trzem posłankom; ś.p. Grażynie Gęsickiej, ś.p. Aleksandrze Natalli-Świat, Joannie Kluzik-Rostkowskiej; przygotowanie do III Kongresu PiS, który odbył się na początku marca 2010 roku. Kolejną fazą miały być przygotowania do wyborów prezydenckich i samorządowych, ale wskazana wyżej tragedia uniemożliwiła jej przeprowadzenie. Trzeba tu jednak dodać, że tragedia miała dla partii skutki trwałe - straciliśmy co najmniej połowę składu planowanego przez nas rządu i prezydium Sejmu. W nowej sytuacji kampania prezydencka była przygotowywana doraźnie. Bardziej systematycznie przygotowano kampanię samorządową, ale przebiegała ona w cieniu rozłamu (PJN) i to on był główną przyczyną słabego wyniku.

Ostatnią fazą politycznego planu były przygotowania do kampanii parlamentarnej, które podjęto zaraz po wyborach samorządowych, zarówno w sferze programowej, jak i organizacyjnej. Sformułowana została ocena przeszło trzech lat rządów PO, uaktualniono program, zorganizowano współpracę z ruchem posmoleńskim, w tym wprowadzono na listy wielu jego dobrze przygotowanych merytorycznie kandydatów, podjęto też wysiłki, by listy Prawa i Sprawiedliwości były możliwie jak najsilniejsze (pierwsze propozycje prezentujące wielu słabych kandydatów zostały odrzucone przez kierownictwo partii).

Poza działaniami zamykającymi się we wskazanych wyżej etapach pracy przez cały czas prowadzono działania w dwóch kierunkach: do środowisk inteligenckich i do wsi. Te pierwsze po wielu odbytych w dużych i małych grupach spotkaniach zwieńczyła konferencja Polska – Wielki Projekt (początkowo planowana na czerwiec 2010 roku miała być przeprowadzona pod patronatem ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego). Sprawom wsi zostało poświęconych wiele konferencji lokalnych i regionalnych oraz ogólnopolski Kongres Wsi Polskiej, powstał też specjalny program PiS dla wsi.

Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości zdawało sobie sprawę, że wobec wydarzeń z lat 2007-2011 realny jest dobry wynik - w najbardziej optymistycznym wariancie zbliżony do wyniku PO, a nawet nieco lepszy - natomiast pełne zwycięstwo mogło by się zdarzyć tylko w jakichś szczególnych i niemożliwych do przewidzenia okolicznościach. Uzyskany rezultat był jednak, jak już pisaliśmy, poniżej oczekiwań (przy czym chodzi o różnice 3-5 punktów procentowych), wyższy niż oczekiwany był też wynik PO. Trzeba zapytać, czy nasze nadzieje były nierealne?

Wynik badań, które już przeprowadzono, wskazuje, że najprawdopodobniej zdecydował ostatni tydzień kampanii. Nasza odpowiedź na spot "Oni będą głosować" była spóźniona i niecelna (Tusk=Palikot), błędem była też dyskusja o Angeli Merkel, i opóźniona odpowiedź na łatwy do przewidzenia atak. Wreszcie nie znaleźliśmy metody zneutralizowania prowadzonej pod hasłami profrekwencyjnymi, a w istocie proplatformerskiej kampanii, trwającej do zamknięcia lokali wyborczych, a więc w czasie całego okresu ciszy wyborczej. Był to w tym czasie jedyny, ale za to bardzo mocny przekaz odnoszący się wprost do głosowania. Wystąpienia kojarzonych z establishmentem, i co za tym idzie z PO, celebrytów były w rzeczywistości wezwaniami do głosowania na PO. Konieczne jest tutaj przypomnienie, iż po poprzednich wyborach Fundacja Batorego szacowała, że kampania profrekwencyjna, i wtedy prowadzona także w ciszy wyborczej, zwiększyła dystans między PiS a PO o milion głosów. Trudno powiedzieć, który czynnik był najistotniejszy, łącznie musiało to wynosić kilka punktów procentowych w dół i w górę dla każdej z dwóch głównych partii.

Wracając do kampanii, należy podkreślić, że decyzje sztabu wyborczego - podejmowane po dyskusjach, przy daleko idących różnicach zdań - rozstrzygały zwykle wyniki socjologicznych badań jakościowych. Nie wszyscy członkowie sztabu i tzw. grupy kreacyjnej brali realny udział w pracach. Nie można tu nie wspomnieć o absencji Zbigniewa Ziobro (sztab) i Jacka Kurskiego (grupa kreacyjna). Zajmowali się oni wtedy nieuzgodnioną ze sztabem i w większości przypadków z kierownictwem okręgów Prawa i Sprawiedliwości równoległą kampanią wyborczą. Wszystkie te wydarzenia muszą być jeszcze bardzo dokładnie przeanalizowane i stać się podstawą wniosków na przyszłość. Ale wnioskiem pierwszym pozostaje konsolidacja i wyeliminowanie raz na zawsze syndromu lat 90.

Skonsolidowana partia, nawet z mniejszym klubem, wzmocnionym wieloma bardzo dobrze przygotowanymi specjalistami, jest w stanie zdziałać bardzo wiele. Nie ma też wątpliwości, że musi zostać przebudowana tak, by jej liczebność i aktywność wzrosły, by mogła zdecydowanie rozszerzyć swą współpracę ze zrodzonym po Smoleńsku ruchem społecznym, wspierać, a nawet inicjować jego rozwój. Najbliższe posiedzenie Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości rozpatrzy proponowany pakiet zmian przygotowany przez komisję Komitetu Wykonawczego i Komitetu Politycznego. Ich wprowadzenie powinno przynieść bardzo pozytywne skutki, ale pod warunkiem, że będzie przebiegało w spokoju, a aktywność zarówno partii jako całości, jak i jej członków skierowana będzie ku problemom, stojącym dziś przed Polską.

Przygotowywana jest konferencja "Prawo i Sprawiedliwość wobec kryzysu". Stosunek naszej partii do najistotniejszych kwestii został też przedstawiony podczas i przy okazji debaty nad powołaniem nowego rządu. Zaraz po wyborach odbyły się dwa seminaria: o sytuacji gospodarczej Polski i o sytuacji w UE. Przedstawione tam analizy będą zaprezentowane także opinii publicznej. Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło też wiele propozycji ustaw, które składane są już do laski marszałkowskiej. Tzw. pakiet demokratyczny ma usprawnić pracę Sejmu i ustalić prawa opozycji w Sejmie na europejskim poziomie, gdyż praktyki PO odrzucające wiele obowiązujących obyczajów spowodowały, że dziś są one bardzo ograniczone. Charakterystyczne jest jednak, że wszystkie te inicjatywy są słabo słyszalne w mediach. Przesłania je konflikt, i to jest jeszcze jeden powód, by go szybko i radykalnie zakończyć.

Ta konieczność wynika także z przesłanek bardziej zasadniczych. Polska znalazła się dziś w trudnej sytuacji międzynarodowej, a ewolucja sytuacji wewnętrznej zmierza w wyjątkowo złym kierunku. Nasze zadania są więc naprawdę wielkie i jeśli ująć je w porządku określonym przez fundamentalny system wartości, do którego się odwołujemy, wyglądają następująco:

1. Musimy obronić polską tradycję, Kościół, rodzinę, wartości patriotyczne, a także zwykły zdrowy rozsądek przed ofensywą sił lewicowych chcących zaszczepić w naszym kraju reguły tzw. poprawności politycznej, czyli w istocie antychrześcijańskiego i sprzeciwiającego się wszelkim tradycyjnym wartościom porządku. Jego narzucenie niszczy więzi społeczne, w tym rodzinne, szerzy nihilizm, prowadzi do atomizacji, tworzenia ze społeczeństwa bezładnej masy łatwo poddającej się manipulacji małych,
ale dysponujących różnymi elementami społecznej siły grup. Atak ten ma też cele doraźne, podobnie jak na początku lat 90. Ma odwrócić uwagę społeczeństwa od skutków kryzysu zawinionego przez światowy, europejski, ale także polski, establishment, ma służyć ochronieniu go przed słusznym społecznym gniewem.

2. Musimy bronić praworządności i demokracji. Budowany od 1989 roku system mimo deklaracji, a także treści wielu podstawowych aktów normatywnych, nigdy nie był ani w pełni demokratyczny, ani w pełni praworządny. Pozwalał jednak, jak się okazało, nie tylko na wymianę poprzez wybory ekip rządzących, ale także w momencie swojego kryzysu, po tzw. aferze Rywina, na zasadniczą zmianę charakteru sił dzierżących władzę. Szok, jakim dla establishmentu było zwycięstwo wyborcze Prawa i
Sprawiedliwości, zrodził tendencję do całkowitego zamknięcia systemu, tak, by stał się on w istocie bezalternatywny, a demokracja zmieniła się w fasadę. Praworządność nigdy nie stała w Polsce na choćby zadowalającym poziomie. Dziś łamanie prawa, w tym także praw obywatelskich i praw człowieka, przybiera ostentacyjny charakter. Dlatego przeciwstawianie się tej wyjątkowo groźnej dla przyszłości kraju ewolucji jest szczególnie ważne.

3. Naszym obowiązkiem jest czynić wszystko, by Polska skutecznie przeciwstawiła się kryzysowi ekonomicznemu, przynajmniej w tym sensie, by możliwie w najmniejszym stopniu dotknął on nasz kraj. W porządku pilności jest to dzisiaj zadanie pierwsze. Chodzi o to, by skutki wydarzeń, które mają swoje źródła poza granicami naszego kraju, w możliwie małym stopniu wpłynęły na wzrost gospodarczy, jak i na plany rozbudowy szeroko rozumianej infrastruktury Polski oraz stan społecznej solidarności.
Wśród zadań odnoszących się do walki z kryzysem na pierwszym miejscu stoi odrzucenie dążeń do wejścia Polski do strefy euro, co by miało tragiczne skutki zarówno dla naszej gospodarki i życia społecznego, jak i dla naszej suwerenności, i to nie tylko w dobie kryzysu, ale także później. Jesteśmy głęboko przekonani, że Polska może prowadzić politykę, dzięki której będziemy mogli powiedzieć w roku 2020, że trzecie dziesięciolecie niepodległej Polski, choć trudne, przyniosło jednak naszemu krajowi znaczące pozytywne rezultaty. Wymaga to jednak odważnej realizacji przemyślanych planów nastawionych na interes wspólny, a nie na interesy partykularne. Prawo i Sprawiedliwość ma już takie plany, będzie przygotowywało dalsze, będzie je propagowało, będzie czyniło wszystko, by jak najszybciej mogły być one wcielone w życie.

4. Naszym obowiązkiem jest rozwijanie idei i praktyki solidarnego państwa. I to nie tylko w odniesieniu do kryzysu, a więc do obrony obywateli o średnich i niższych dochodach przed obciążeniem jego skutkami, ale także o dalszą perspektywę, o kształt naszego społeczeństwa po kryzysie. Dotyczy to zarówno polityki zrównoważonego rozwoju i przeciwstawiania się koncepcji Platformy Obywatelskiej - koncentrującej środki na rozwój w metropoliach; sytuacji pracowników, a szczególnie ofiar tzw.
umów śmieciowych, a także statusu organizacji broniących pracowników; sytuacji polskiej wsi i jej prawa do życia w warunkach równych tym w mieście; spraw młodego pokolenia i jego szans na normalne życie; spraw emerytów i rencistów, i to zarówno tych, którzy są nimi już dziś, jak i tych, którzy zostaną nimi w przyszłości; sprawy polskiej służby zdrowia.

5. Rozwój polskiej oświaty, nauki, szeroko rozumiana innowacyjność. Unowocześnianie naszej Ojczyzny musi i może odbywać się nie przeciwko tradycji, ale w oparciu o nią, a podnoszenie poziomu oświaty ma właśnie temu służyć. Wymaga to patriotycznego wychowania, rozbudowanego kursu nauki historii prowadzonej do ostatniej klasy, stałego wzbogacania i umacniania naszej tożsamości, bo tylko na jej podstawie możemy budować Polskę nowoczesną. Ta budowa wymaga też przekształcenia wielu instytucji i
dokonywania wyborów. Chodzi np. o uczelnie, a dokładnie o te z nich, które mają szansę stać się liczącymi ośrodkami nauki, w których awans naukowy powinien się odbywać tylko według kryteriów w pełni potwierdzających się także na międzynarodowym rynku odkryć, innowacji i nowych idei. Potrzebne zmiany nie nastąpią z dnia na dzień, ale to nie oznacza, że nie jest naszym obowiązkiem przygotowywanie się do ich rozpoczęcia. Ważnym postulatem, który musimy postawić, jest taka struktura środków europejskich, które będą nam przyznane, by sumy na program Innowacyjna Gospodarka były wielokroć wyższe niż w latach 2007-13.

6. Musimy bronić polskiej suwerenności i podmiotowości międzynarodowej. Zagrożenia można tu odnaleźć zarówno w sferze naszych stosunków z Rosją - gdzie obecne władze polskie biją wszelkie rekordy serwilizmu, idąc na nieustanne jednostronne ustępstwa o często wręcz upokarzającym charakterze (sprawa smoleńska czy, przy całkowitej nieporównywalności, sprawa pomnika żołnierzy sowieckich w Warszawie) - jak i z Zachodem. Chodzi o to, co dzieje się w UE. Mamy tutaj do czynienia z dwoma
zjawiskami. Dominujące od dawna państwa, czyli Niemcy i Francja, odrzuciły dziś wszelkie pozory, wszelkie procedury i jawnie ograniczają czy wręcz likwidują już nie tylko suwerenność, ale także demokrację w krajach słabszych. Interwencja w sprawie referendum i wyborów w Grecji była tego drastycznym i bardzo instruktywnym przykładem. Jednocześnie przygotowywane są rozwiązania, tym razem ujęte już w unijnych przepisach, których skutkiem będzie tak daleko idące ograniczenie suwerenności państw, zwłaszcza w sferze polityki gospodarczej, że w razie ich wprowadzenia będzie można mówić o jej zniesieniu, a wraz z nią zniesieniu także demokracji. Parlament, który o niczym nie decyduje, nawet wybierany w pełni demokratycznie, przy zachowaniu równości ścierających się stron i wszelkich praw obywatelskich, jest tylko fasadą. To samo dotyczy wybieranego demokratycznie prezydenta. Wskazana utrata suwerenności nie będzie przy tym dokonana na rzecz ponadnarodowych instytucji, tylko faktycznie na rzecz silniejszych państw. Historia zatoczy więc koło. III Rzeczpospolita przy takim biegu wydarzeń będzie też tylko czasem niepodległości incydentalnej. To, że nie możemy się na to zgodzić, jest oczywiste.

Wskazane wyżej zadania są w istocie ściśle ze sobą związane. Polska w obecnym kształcie, pod obecnymi rządami i z panowaniem obecnych elit musi zrealizować czarny scenariusz. Faktyczna utrata suwerenności, praw obywatelskich, narastająca opresja ekonomiczna wobec większości społeczeństwa i polityczna wobec tych wszystkich, dla których ważne są jakieś ponadindywidualne wartości, będzie narastać.

Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (51)
dodaj komentarz

  • +8

    gość_gość

    23.11.2011, 01:35

    odlot

    http://youtu.be/kGarQ1hLC5s

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx0.xx1 
  • -25

    PiS-Tczew

    23.11.2011, 08:11

    Jesteś szybszy niż myśl ;)

    Ciekawe, jak skomentujesz "expose" Tuska?

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    +15

    blabla_gość

    23.11.2011, 08:52

    do pisiora wyzej

    dla ciebie Pana Tuska.

    Cytuj
    IP: 95.40.xx6.xx2 
    -16

    bez komentarza_gość

    23.11.2011, 09:20

    blablabla

    Posmaruj się wazeliną i wśliźnij mu się w d...

    Cytuj
    IP: 79.188.xx7.xx0 
    +4

    blaabla_gość

    23.11.2011, 09:37

    frustracja pisuarow

    ejjj no co tak slabo tylko na tyle was stac??? LOOSERS moze w nastepnych wyborach poprze was wiecej ulomow a swoje fantazje zachowaj dla siebie cieplaku.

    Cytuj
    IP: 95.40.xx6.xx2 
    +9

    to_masz_gość

    23.11.2011, 18:18

    z czyjej inicjatywy?

    szczerze? nie obchodzi mnie co pisze Prezes...mam tego dość w TV...proponowałbym zastanowić się po co i z czyjej inicjatywy...list prezesa jednej z partii znajduje się na lokalnym portalu miasta, czy to artykuł sponsorowany? jest dosyć portali informacyjnych o zasięgu ogólnopolskim, a może się mylę?

    Cytuj
    IP: 84.38.xx8.xx7 
  • +10

    I'm_gość

    23.11.2011, 06:43

    Pierwszy komentarz ma maxa za trafność

    Odpowiedz
    IP: 83.14.xx6.xxx 
  • +13

    Jarząbek_gość

    23.11.2011, 07:25

    Smoliński gada od rzeczy.

    Panie były i przyszły pośle !! Znowu jest Pan w błędzie. W Tczewie Ziobrystów jest więcej niż Kaczystów. Z prostego powodu. Nie ma PiSu w Tczewie.

    Odpowiedz
    IP: 87.205.xx1.xx2 
  • +3

    tczewioch_gość

    23.11.2011, 10:37

    tczewiocha

    --- Treść komentarza została usunięta ze względu na jego obraźliwość ---

    Cytuj
    IP: 83.12.xx7.xx6 
    -8

    Tczewiak z PIS_gość

    23.11.2011, 15:06

    Mylisz się

    Zainteresuj się troszkę łosiu, zdziwił byś się ilu jest w Tczewie PISowców i ich działanie widać przeciwnie do działaczy PO

    Cytuj
    IP: 78.88.xx5.xx2 
  • +12

    lokis_gość

    23.11.2011, 07:26

    Manifest Prezesa PiS

    Niestety, epistoła Prezesa PiS-u jest tak długa, że gdy dobrnąłem do końca, zapomniałem tego, co było na początku, więc nie zrozumiałem całości...

    Odpowiedz
    IP: 87.204.xx7.xx8 
  • +8

    Jarząbek_gość

    23.11.2011, 07:37

    nie dałem rady tego przeczytać

    Po co na lokalnym portalu ogólnopolskie problemy pisowców ? Tutaj link o ziobrach http://wiadomosci.wp.pl/title,Zwolennicy-Ziobry-rosna-w-sile,wid,14011563,wiadomosc.html

    Odpowiedz
    IP: 87.205.xx1.xx2 
  • +8

    _gość

    23.11.2011, 07:37

    typowy grafoman z Pana Prezesa

    Odpowiedz
    IP: 81.219.xx6.xx0 
  • +5

    Jarząbek_gość

    23.11.2011, 07:38

    na fotce dwaj przegrani :(

    Kiedy napiszecie w końcu coś o nas PEOWCACH ?

    Odpowiedz
    IP: 87.205.xx1.xx2 
  • +5

    Tczewianin_gość

    23.11.2011, 07:45

    Do lekarza...

    I to piorunem bo będzie za późno ;)

    Odpowiedz
    IP: 62.233.xx4.xx2 
  • -19

    PiS-Tczew_gość

    23.11.2011, 08:39

    Kto lansuje ziobrystów temu jest to na rękę

    Prawo i Sprawiedliwość w Tczewie jest w dobrej kondycji. Przybywa osób, które chcą zostać członkami naszej formacji, przybywa także naszych sympatyków - zbliżamy się do stanu sprzed wyborów samorządowych. Cieszy nas także fakt organizowania się w naszym mieście środowisk o poglądach prawicowych - Stowarzyszenie "Zawsze Solidarni" i Klub Gazety Polskiej są tego przykładem. Wszystkich, którzy kierują się patriotyzmem, solidaryzmem społecznym i wartościami chrześcijańskimi zapraszamy do współpracy. Informacje: http://www.pis.tczew.pl Mamy wieloletnie, bezpośrednie doświadczenie z panami Kurskim i Cymańskim, którzy kiedyś przewodzili PiS w woj. pomorskim i w związku z tym możemy dziś potwierdzić diagnozę Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Oczywiście nie jesteśmy wolni od błędów w działaniu, lecz z pewnością sposób działania "ziobrystów" oceniamy negatywnie. Lans robiony im w mainstreamowych mediach wskazuje na bezpośrednich inspiratorów i zaplecze finansowo-organizacyjne (TVN + GW).

    Odpowiedz
    IP: 79.188.xx7.xx0 
  • +11

    echh_gość

    23.11.2011, 09:41

    hahahahahahhahaha

    Dobre bzdury juz dawno tak sie nie posmialem. Ten teks trąci latami 70. ŻENADA nic dziwnego ze przegraliscie ale spokojnie za 4 lata dostaniecie pewnie z 10%.

    Cytuj
    IP: 95.40.xx6.xx2 
    +11

    echhh_gość

    23.11.2011, 09:47

    nie do wiary

    Swoja droga zapraszam do odwiedzenie strony pisiu tczew bo tam to mozna sie posmiac. CZY MACIE COS DO ZAPROPONOWANIA POZA PLUCIEM NA WSZYSTKIE STRONY??? TA STRONA POKAZUJE ZE TO NIE PARTIA BO PARTIA MA JAKIS PROGRAM TYLKO GRUPKA LUDZI CHORYCH Z NIENAWISCI I Z OBSESJA SPISKOW.

    Cytuj
    IP: 95.40.xx6.xx2 
    +5

    Jarząbek_gość

    23.11.2011, 10:16

    Obaj przegrani na fotce :)

    Kto tam w tym pisie został ? Kilku emerytów i nawiedzonych działaczy. Na konferencji prasowej posła Smolińskiego przed wyborami było więcej dziennikarzy i mediów niż członków PiS w Tczewie. Radni Kamińska Quella Motas nie należą nawet do PIS !! Tylko Dzwonkowski Żynda i Semborowski są w Pisie. ziobry skopią kaczory :)

    Cytuj
    IP: 87.205.xx1.xx2 
    +5

    T>K>M_gość

    23.11.2011, 14:52

    Błąd, nie pisze się Prezes Jarosław Kaczyński, oczywiście Prezes przez duże P- to wiadomo, na szczęście piszesz jako anonim i być może wewnętrzne służby PiS nie namierzą ciebie, pisze się: PAN PREZES, PREMIER JAROSŁAW, POLSKĘ ZBAW, KACZYŃSKI

    Cytuj
    IP: 79.189.xx4.xx0 
    -5

    PiS-Tczew

    23.11.2011, 20:46

    Prawda w oczy kole

    Wnioskuję, że ilość minusików wskazuje, jak bardzo boli naszych przeciwników przedstawiona opinia, wskazuje to na trafność naszych działań.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • +9

    ja_gość

    23.11.2011, 09:13

    to sie kaczka rozpisała...

    Odpowiedz
    IP: 178.235.xx1.xx7 
  • +9

    kiki_gość

    23.11.2011, 09:46

    Do następnych wyborów?

    A kiedy zdejmą baner p Kurskiej z barierki przy ul Żwirki ???

    Odpowiedz
    IP: 89.200.xx2.xx5 
  • +4

    probierz _gość

    23.11.2011, 10:49

    ziobryści zdejmą?

    Jeśli rzeczywiście się ostał, to pewnie Jacek Kurski w gronie ziobrystów osobiście tego dokona?

    Cytuj
    IP: 79.188.xx7.xx0 
    +2

    Jarząbek_gość

    23.11.2011, 11:01

    za baner jest kara finansowa !

    nie ma kto, bo nie ma pisu

    Cytuj
    IP: 87.205.xx1.xx2 
  • +9

    PLUSUJEMNY_gość

    23.11.2011, 11:20

    do wyznawców sekty PiS.

    Macie mózgi wyprane przez ksenofobię i teorie spiskowe,nawet jak najwięksi dotychczasowi ortodoksi PiSu robią rozłam to dla wyznawców JAROSŁAWA winni są TVN i GW! ZAJMIJCIE SIĘ CZYMŚ pożytecznym,może zbieranie puszek ,albo koronkarstwo?

    Odpowiedz
    IP: 83.7.xx8.xx9 
  • +6

    Orydynator_gość

    23.11.2011, 11:24

    KOCBOROWO OZ

    --- Treść komentarza została usunięta ze względu na jego obraźliwość ---

    Odpowiedz
    IP: 95.40.xx9.xx9 
  • +3

    Orydynator_gość

    23.11.2011, 14:10

    Ja tylko chcę pomóc

    jaka obrażliwa treść ? że chce się komuś pomóc to zaraz obrażliwy tekst

    Cytuj
    IP: 77.114.xx5.xx1 
  • +6

    Tomek _gość

    23.11.2011, 14:20

    PiS to parta ,,spalona"

    Na PiS głosują głównie ludzie zawistni, widzący w drugim człowieku zło. Są indoktrynowani przez Rydzyka, Gazete Polską i inne prawicowe czasopisma. W następnych wyborach PiS będzie miało jakieś 20-22% z 8-10% poparca Pisowi zabiorą ,,ziobrzści". Platforma Obywatelska zwycięży ponieważ sprawy kraju idą w dobrym kierunku pomimo kryzysu Polska cały cza jest w budowie i się prężnie rozwija.

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx8.xx7 
  • -2

    Lokis_gość

    23.11.2011, 15:20

    Spalona indoktrynacja...

    @~ Tomek _gość : A Ciebie kto indoktrynował, Gazeta Wyborcza czy TVN ?

    Cytuj
    IP: 87.204.xx7.xx8 
  • +1

    P.C._gość

    23.11.2011, 14:38

    Ta. Po co lansować dalej p. Kazimierza? I tak po wyborach do europarlamentu, dostanie się (ponownie) kuchennymi drzwiami na Wiejską. Mierny, bierny ale wierny. Tak jak ten cały PIS.

    Odpowiedz
    IP: 193.227.xx3.xx1 
  • -1

    wa_gość

    23.11.2011, 16:07

    PIS=NSDAP zakamuflowana wersja

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx8.xx8 
  • -5

    PiS-Tczew_gość

    23.11.2011, 17:45

    Zainteresowanie sprawami PiS cieszy i zastanawia..

    Zarówno Jarosław Kaczyński w "Liście", jak Kazimierz Smoliński w wypowiedzi dla redakcji trafnie ocenili rzeczywistość o czym świadczy choćby zainteresowanie artykułem. Nie mamy aktualnych danych z Polski, ale Prawo i Sprawiedliwość w Tczewie ma się zupełnie dobrze, o czym świadczy zwiększanie się liczby naszych członków i sympatyków. O dużym zainteresowaniu sprawami PiS w Tczewie świadczy też pośrednio liczba jednoczesnych odwiedzin naszej strony internetowej http://www.pis.tczew.pl - niedawno odnotowaliśmy grubo ponad sto jednoczesnych odwiedzin. Te dane pozwalają nam wierzyć w słuszność naszych działań. W naszym przekonaniu "List" Jarosława Kaczyńskiego oddaje rzeczywisty stan rzeczy i podzielamy zawarte w nim poglądy. Nie zamierzamy prowadzić polemiki z autorami nazbyt emocjonalnych, wręcz obraźliwych komentarzy, natomiast zachęcamy naszych oponentów do merytorycznej dyskusji.

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx4.xx3 
  • -2

    Lokis_gość

    23.11.2011, 20:04

    Merytorycznie...

    Szanowny PiS-ie, merytorycznie przestaliście dla mnie istnieć z chwilą, gdy w 2006 r. zawarliście koalicję z Samoobroną i LPR-em, chociaż przed wyborami w 2005, Szanowny Pan Prezes J. Kaczyński zaklinał się na wszystkie świętości, że nigdy nie wejdzie w układ z Lepperem, gdyż uważa go za łobuza łamiącego prawo...

    Cytuj
    IP: 89.200.xx9.xx1 
    -2

    ..._gość

    23.11.2011, 21:06

    do pis

    wszedłem na waszą stronę, poczytałem pooglądałem i zrozumiałem dlaczego tak blisko wam do kibolskich środowisk szczutych przez prezesa i jemu podobnych wichrzycieli. Kilka sformułowań: euromatoły, reżymowa akcja POwskiej policji, antypofront (z grafiką z lat stalinizmu) zwalczaj platformizm (czym? bejsbolem i trylinką), antypolskie środowiska przy TVN i GW (potem trudno się dziwić, że palą wozy transmisyjne), recydywa żydokomuny dopiero się zaczyna, represje w POlandii, i tak dalej i tym podobne pełne nienawiści i chyba zwykłego chamstwa teksty, tytułu, podpisy. Myślę, że to pewien rodzaj intelektualnego onanizmu, sami nakręcacie się pisząc i czytając do poduszki te smrodliwe tekściki. Gdzie wy się lęgnięcie, to musi być naprawdę bardzo "brunatna" kloaka.

    Cytuj
    IP: 83.29.xx7.xx8 
    -2

    ..._gość

    23.11.2011, 21:22

    jeszcze jeden tekścik ze stron pis

    Bez komentarza: >>Ale jakże ma być inaczej, skoro nasz nieszczęśliwy kraj został 1 maja 2004 roku przyłączony do Unii Europejskiej, którą kręci żydokomuna, ustawiająca prawo pod kątem swoich partykularnych interesów? Jak wiadomo, obowiązującą w Eurokołchozie ideologią jest polityczna poprawność, czyli marksizm kulturowy, który z nieubłaganą wrogością odnosi się do nacjonalizmów mniej wartościowych narodów tubylczych, a także - do Kościoła katolickiego. Dlatego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych działa specjalny, złożony z pierwszorzędnych fachowców, co to z niejednego komina wypatrywali, Zespół do spraw Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii, którego kolaborantami są między innymi - Otwarta Rzeczpospolita, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, Stowarzyszenie „Nigdy Więcej”, Fundacja Forum Dialogu Między Narodami (tzn. żydowskim i mniej wartościowym narodem tubylczym) oraz Fudancja Instytut Spraw Publicznych, przy którym kręci się pani filozofowa Magdalena środa, Danuta Huebner, Jarosław Kurski z „Gazety Wyborczej”, Małgorzata Fuszara, Włodzimierz Cimoszewicz, Joanna Kluzik-Rostkowska, Paweł Kowal, Adam Rotfeld, Wojciech Sadurski i Andrzej Zoll - słowem - żydokomuna i garść aryjskich szabesgojów. Ów Zespół regularnie spotyka się ze swoimi kolaborantami na specjalnych odprawach, gdzie ustalana jest taktyka walki z „rasizmem” i „ksenofobią”, w ramach której wydawane są także materiały instruktażowe i propagandowe dla policji. Akurat wpadła mi w rękę taka broszurka, z której wyraźnie wynika, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie jest żadnym arbitrem, tylko jak najbardziej zaangażowaną stroną w walce ideologicznej - w dodatku stroną wodzoną za nos przez swoich kolaborantów, spośród których Helsińska Fundacja Praw Człowieka jest jednocześnie jawnym kolaborantem paneuropejskiego gestapo w centralą w Wiedniu, która dla zmylenia europejskiej opinii publicznej przyjęła nazwę Agencji Praw Podstawowych.<< >>Więc kiedy tak rozpamiętujemy sobie wydarzenia 11 listopada, sensacją dnia stało się ogłoszenie przez Donalda Tuska składu nowego marionetkowego rządu tubylczego.<< >>Widać wyraźnie, że przesunięcia w układzie sił między okupującymi nasz nieszczęśliwy kraj bezpieczniackimi watahami nie są takie znowu duże << >> Na razie mądrość etapu nakazuje powstrzymać się przed atakiem frontalnym, więc - podobnie jak za Stalina - żydokomuna lansuje „kościół otwarty” - współczesny odpowiednik „księży patriotów”, wśród których na czołową postać - oczywiście „bez swojej wiedzy i zgody” - wysuwany jest przewielebny ksiądz Adam Boniecki. Właśnie w Teatrze Żydowskim wręczono mu medal, jako „zasłużonemu dla tolerancji”, która - nawiasem mówiąc - we wspomnianej instruktażowej broszurze MSW dla policji utożsamiana jest z akceptacją. No i rezultaty są; jakaś nieszczęśliwa istota z TVN zapytana o podanie przykładu „mowy nienawiści” powiedziała, że najlepszym przykładem jest hasło: „Bóg, Honor i Ojczyzna” Czegóż chcieć więcej?<< /Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada)./ Pytam jakim prawem emigranci zyjący od lat poza krajem oceniają i poniżają naród polski, a wy żyjący tu i teraz publikujecie te obrzydliwe i cuchnące faszyzmem teksty???

    Cytuj
    IP: 83.29.xx7.xx8 
    -2

    PiS-Tczew

    24.11.2011, 08:30

    Do gościa IP: 83.29.xx7.xx8

    Na naszej stronie publikujemy różne teksty, czasem nawet nam nieprzychylne. Tak obszernie przez Ciebie cytowane fragmenty pochodzą głównie z felietonów Stanisława Michalkiewicza, który w żadnym razie nie jest jeszcze emigrantem - publikuje swoje teksty w różnych mediach polskich, krajowych i zagranicznych. Nie publikuje natomiast w "mediach polskojęzycznych dla mniej wartościowej ludności tubylczej". Naszym zdaniem spora część poglądów tego autora zasługuje na znacznie większą uwagę niż papka medialna serwowana w mainstreamowych mediach. Te "euromatoły" są akurat wyjęte z tytułu felietonu Krzysztofa Rybińskiego - znanego i uznanego prof. ekonomii i byłego członka Rady Polityki Pieniężnej. Sam zwrot jest po myśli "salonowego profesora maturalnego" W. Bartoszewskiego. Ja rozumiem, że dla zwolenników środowisk hodowanych na Gazecie Wyborczej i TVN takie zwroty, jak "Bóg, Honor i Ojczyzna" są odpowiednie dla "kibolskich środowisk szczutych przez prezesa", wolę jednak być "zaplutym karłem reakcji", niż uwierzyć tym kłamliwym mediom "głównego nurtu". Pranie mózgów Polaków przez te media jest niestety na tyle skuteczne, że na razie rządzi PO, ale do czasu. Wierzę, że Polacy nabiorą rozumu, kiedy zabraknie im pieniędzy na opłacenie rachunków dzięki tej "natchnionej" polityce Tuska i między innymi dlatego na stronie http://www.pis.tczew.pl będziemy publikowali to, co naszym zdaniem jest interesujące. Nadal zachęcam do odwiedzania naszej strony internetowej.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    -3

    ..._gość

    24.11.2011, 11:15

    do PiS-Tczew

    mylisz się bardzo, to co publikujecie, jest własnie mieszanka chamstwa i antypolskich wyznań ludzi, któym się wydaje, że tylko oni mają rację, a cała reszta to polactwo, ruskie sługusy i żydokomuna. Tak, czytam GW, Dziennik, Rzepę i kilka tygodników. Oglądam TVN, TVP i Polsat. Tyle, że mniej interesuje mnie interpretacja dziennikarzy, a bardziej faktyczny przekaz tego co mówia politycy i kiedy słucham pisowskiej wierchuszki, to zastanawiam sie bardzo skąd ta buta, pewność siebie i chęć zbawiania tych, którzy 6 razy juz im powiedzieli, że nie chcą byc przez nich zbawiani. Tak, Michalkiewicz i jemu podobni to nie emigranci, ale ludzie wspaniale wyczuwający nurt emigracji i piszący to co ta stara emigracja chce usłyszeć. A stara emigracja, to banda cwaniaczków, która zwiała z tonoćego okrętu i zostawiła nas zwykłych ludzi z tym pokomunistycznym syfem, z którego pomału wyłazimy. A tak w ogóle, to po co ja z szanownym panem dyskutuję, szkoda czasu i atłasu, bo nikt pana nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne.

    Cytuj
    IP: 83.30.xxx.xx4 
    +2

    PiS-Tczew

    24.11.2011, 13:09

    Zawsze warto rozmawiać, póki można...

    Z pewnością są sprawy, co do których ja się mylę i Ty się mylisz, więc potępianie "w czambuł" wszystkiego nigdy nie może być uprawnione. Mimo wszystko warto zastanawiać się, jakie cele i inspiracje mają przeróżne media działające na terenie Polski i próbujące wpływać na nasze opinie. Spośród wymienionych przez Ciebie jedynie RP nie była dotychczas wyraźnie zabarwiona politycznie, ale nie to jest istotne - sęk w tym, że generalnie ok. 95% kanałów TV, ok 87% radia, ok. 80% tytułów prasowych, to media skupione wokół jednego nurtu politycznego, na dodatek w zdecydowanie dominującej własności nie polskiej... Czy to przypadek? Zachęcam do analizy danych dostępnych przykładowo na stronach http://www.krrit.gov.pl/dla - mediow-i-analitykow/, http://wpolityce.pl/artykuly/15695-raport-o-zagrozeniach - wolnosci-slowa-w-polsce-w-latac h-2010-2011-stowarzyszenia-polska-jest- najwazniejsza http://www.wsd.edu.pl/publikacje/Kledzik_Media_lokPATKrakow.pdf ... Jest cały szereg źródeł, których analizowanie prowadzi do smutnych konstatacji - polska niepodległość jest obecnie coraz słabszym wspomnieniem...Jak się okazuje można być spałowanym za uczestnictwo w uroczystości narodowych, a za głoszenie tradycyjnych wartości patriotycznych i chrześcijańskich jest coraz częściej wyśmiewane publicznie, a ludzie je wyznający są spychani na margines. Mimo wszystko nie powinniśmy się bać głosić swoich przekonań.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
    -2

    ..._gość

    24.11.2011, 15:26

    do PiS-Tczew

    no to mnie przestraszyłeś nie na żarty. "Zawsze warto rozmawiać, póki można...", a potem co będzie? Przyjdziesz i zakłujesz mnie widłami, czy spalisz chałupę, a może przy pomocy kolegów od Lechii, albo innej Arki wtłuczsz mi pałą? Mam nadzieję, że to takie semantyczne przejęzyczenie. Co do drugiej kwestii, czyli przytoczonych procentów. Nie będzę wdawał się w dywagacje. Zadam tylko dwa pytania. Dlaczego jest tak marnie z waszymi górnolotnymi ideałami w społeczeństwie? I drugie, a kto wam "porzywdzonym" przez media z głównego nurtu antyposkości broni wypromować telewizję, dzienniki, tygodniki? I nie pisz mi tu bzdur o ubeckich pieniądzach i niemieckich kapitalistach. Krótko i na temat.

    Cytuj
    IP: 83.30.xxx.xx4 
    +2

    C>K>M

    24.11.2011, 19:42

    Jak na razie to jedyny mord polityczny po 1989r. został dokonany przez byłego członka PO na polityku PiSu, i po raz pierwszy po 1989r. jakakolwiek organizacja, w tym przypadku lewacka sprowadziła i wspierała zadymiarzy z zagranicy. To są fakty.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • +1

    prawie donald_gość

    23.11.2011, 20:00

    żarcik dla zadowolonych z kryzysu

    Jak się nazywają datki na PO? A no POdatki. http://www.youtube.com/watch?v=m047Ar6APZ0&feature=related

    Odpowiedz
    IP: 95.48.xx9.xxx 
  • +1

    mropenvitamine_gość

    23.11.2011, 20:26

    Portal Tcz.pl robi sobie jaja. Jak mozna opublikowac odezwe prezesa do swoich czlonkow na lamach portalu miejskiego. Przeciez to nie Cyrankiewicz, i nie lata 50. Wiekszosc czytajacych ma to w glebokim powazaniu. A jak ktos sie interesuje polityka, to zna temat z portali politycznych. Dziwne, czyzby Tcz propisowska?

    Odpowiedz
    IP: 178.235.xx1.xx4 
  • -1

    Kmieciak

    23.11.2011, 20:46

    Jaka prawica??

    Ludzie, co wy wygadujecie?? Jak można twierdzić, że PiS to prawica? Czy prawicowa partia podwyższa podatki? Czy prawicowa partia uprawia politykę socjalną? Już Konfucjusz mówił, że naprawę państwa trzeba zacząć od naprawy pojęć. Bez tego za daleko nie zajedziemy. Prawda jest taka, że od ponad 20 lat Polską rządzą lewicowcy, którzy mydlą ludziom oczy, a partie prawicowe są skutecznie zwalczane i niedopuszczane do władzy, co było widoczne chociażby w działaniach PKW podczas ostatnich wyborów.

    Odpowiedz
    Uż. zarejestrowany 
  • -1

    C>K>M

    24.11.2011, 19:50

    Fenixie drogi, w takim razie wyznacznikiem prawicowości będzie kompletna nieudolność w dojściu do władzy i w prowadzeniu kampanii wyborczej. Sami się nie dopuszczacie do władzy popełniając coraz to głupsze błędy.

    Cytuj
    Uż. zarejestrowany 
  • Łukasz_gość

    23.11.2011, 21:07

    PIS...

    Jest taka piosenka... Jeszcze dzień,najwyżej dwa... i Was nie będzie kaczory ;)

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx6.xx1 
  • -1

    ._gość

    23.11.2011, 22:36

    .

    MAM PIS-OWCA W PRACY, DRAMAT- JAD, NIENAWIŚĆ, DZIWNE UKŁADY...NIE MA NA KOGO GŁOSOWAĆ...

    Odpowiedz
    IP: 213.238.xx5.xx9 
  • +1

    _gość

    23.11.2011, 23:16

    Dwie prawdy.

    http://grudqowy.salon24.pl/367033,roznice

    Odpowiedz
    IP: 84.38.xx8.xx2 
  • +3

    czytelnik_gość

    24.11.2011, 13:13

    Media w Polsce

    Komentarzem do przedstawionej sytuacji mediów lokalnych i środowiskowych w Polsce, już w blisko 85-procentach będących własnością zagranicznych kapitałów, niech będą słowa ojca prof. Mieczysława Alberta Krąpca, „(...) kąpiemy się przymusowo w mocno zanieczyszczonej wodzie informacji, która ma zmienić myślenie Polaków, bo przecież nikt nie wydaje pieniędzy bezcelowo”. (Krąpiec M., Spełniać dobro, IEN, Lublin 2000, s. 44).

    Odpowiedz
    IP: 79.188.xx7.xx0 
  • gość_gość

    24.11.2011, 18:01

    a tak serio tym co nie dane było oszaleć i sobie

    i zostali sami bo wszystko poszło w dym........http://youtu.be/_x6EQjtvcIE

    Odpowiedz
    IP: 109.207.xx0.xx1 
  • brukowiec_gość

    24.11.2011, 23:18

    mieczyslaw mieczyslawowicz mieczyslawenko

    A ja się pytam, gdzie jest nasz mentor, Wielki Mistrz Zakonu Drogowego, znawca asfaltu i kolekcjoner bruku z tobruku, Kawaler Orderu Demagoga Białego - mieczyslaw Populo-Malkontentiusz z rodu Tuhaj-Beja-Manipulatoroteja? No gdzie on się podziewa kiedy jest idealny dla niego wątek. Dlaczego nie wiemy czyja to wina i kto powinien za to beknąć. Mieczyslawie Ty Slawny Mieczu obosieczny. :) Oświeć nas, wskaż drogę. Zapodaj proszę hejta. Dzień bez hejta to dzień stracony.

    Odpowiedz
    IP: 109.197.xx3.xx1 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.