Kwota 336 tys. zł, która ma w ciągu najbliższych trzech lat zostać wydatkowana na zorganizowanie wystawy w Fabryce Sztuk, wywołała gorącą dyskusję podczas czerwcowej sesji Rady Miasta. "Czy w dzisiejszych czasach potrzeba nam igrzysk, czy chleba" - zastanawiał się radny Zbigniew Urban. Z kolei inni odpowiadali, że koszt jest i tak niewielki, jeśli spojrzeć na budżety wystaw w obiektach muzealniczych, a bezcenny jest jej wymiar edukacyjno-patriotyczny.
Całą dyskusję wywołała uchwała związana z korektą tegorocznego budżetu - otóż jeden z jej punktów stanowiło zwiększenie o 45 tys. zł. planowanych dochodów Fabryki Sztuk w związku z otrzymaną darowizną i podpisaniem umów na reklamę podczas organizacji i trwania wystawy "20 lat wolności. Tczew 1920-1939". Ekspozycja będzie powstawać przez najbliższe trzy lata i zastąpi prezentowaną obecnie w Fabryce Sztuk wystawę o historii tczewskiego rodu Forsterów. Wątpliwości część radnych budzi kwota, jaka ma zostać przeznaczona na organizację wystawy - chodzi o 336 tys. zł - koszta rozbito na lata 2013 - 2016.
- Staram się racjonalnie podchodzić do kosztów związanych z dbaniem o wizerunek miasta, jednak w obecnych czasach wydatkowanie tak dużej sumy na organizację wystawy jest po prostu nieracjonalne - mówił Zbigniew Urban - W tym kontekście przypomnę o wydatkach na dopłatę do żłobków, wypłatę nagród dla jubilatów. Dlatego chciałbym zaapelować do prezydenta, by przyjaźniej podchodził do wniosków składanych przez radnych, które dotyczą szerokich grup społecznych, jak np. stworzenie przystanku na ul. Gdańskiej.
W późniejszym wystąpieniu rajca podkreślał, że nie jest przeciwny wystawie, ale dziwią go jej wysokie koszta. Dodał, że w kryzysowych czasach ludzie potrzebują "chleba, a nie igrzysk". Wtórowała mu radna Brygida Genca:
- W Fabryce Sztuk wszystko jest nadal bezpłatne, chociaż skończył się okres objęcia unijnym projektem. Do kosztów organizacji wystawy trzeba jeszcze doliczyć wynagrodzenia ludzi tam pracujących, pobierających niemałe środki. Pani dyrektor pozyskała 45 tys. zł. od sponsorów. Okazuje się, że 25 tys. zł. pochodzi od miejskich spółek - to też gminne pieniądze. Nie wiem, czy celowe jest wydanie tak dużej kwoty, skoro mamy tyle ważnych zadań.
Wystawy bronił radny Kazimierz Ickiewicz, który podkreślał, że okres dwudziestolecia międzywojennego jest niesłychanie ważny dla historii naszego miasta:
- Możemy przypomnieć, że Tczew był bardzo poważnie rozpatrywany jako siedziba województwa pomorskiego - ostatecznie wybrano jednak Toruń. To w naszym mieście miał też powstać prot morski - mówił - Wystawy w Fabryce Sztuk warte są tego, by w nie inwestować. Mówimy tu o wymiarze obywatelskim i patriotycznym.
Wtórował mu radny Krzysztof Korda:
- Budżet tej wystawy wydaje się duży, ale w Tczewie nie mamy placówki muzealnej. Pamiętajmy, że obecnie nauczyciele muszą organizować lekcje muzealne. Dokąd zatem dojeżdżać z młodzieżą jak nie do Tczewa? Do Pszczółek, Pruszcza, czy Starogardu, które swoje placówki posiadają? - pytał, zaś Grażyna Antczak dodawała, że ludzie potrzebują i igrzysk, i chleba.
Ostatecznie radni przyjęli zmiany w budżecie. Dodajmy, że wystawa ma zostać otwarta w Dzień Tczewa (30. stycznia) w 2016 roku. Ekspozycję będzie można zwiedzać przez trzy lata.
Całą dyskusję wywołała uchwała związana z korektą tegorocznego budżetu - otóż jeden z jej punktów stanowiło zwiększenie o 45 tys. zł. planowanych dochodów Fabryki Sztuk w związku z otrzymaną darowizną i podpisaniem umów na reklamę podczas organizacji i trwania wystawy "20 lat wolności. Tczew 1920-1939". Ekspozycja będzie powstawać przez najbliższe trzy lata i zastąpi prezentowaną obecnie w Fabryce Sztuk wystawę o historii tczewskiego rodu Forsterów. Wątpliwości część radnych budzi kwota, jaka ma zostać przeznaczona na organizację wystawy - chodzi o 336 tys. zł - koszta rozbito na lata 2013 - 2016.
- Staram się racjonalnie podchodzić do kosztów związanych z dbaniem o wizerunek miasta, jednak w obecnych czasach wydatkowanie tak dużej sumy na organizację wystawy jest po prostu nieracjonalne - mówił Zbigniew Urban - W tym kontekście przypomnę o wydatkach na dopłatę do żłobków, wypłatę nagród dla jubilatów. Dlatego chciałbym zaapelować do prezydenta, by przyjaźniej podchodził do wniosków składanych przez radnych, które dotyczą szerokich grup społecznych, jak np. stworzenie przystanku na ul. Gdańskiej.
W późniejszym wystąpieniu rajca podkreślał, że nie jest przeciwny wystawie, ale dziwią go jej wysokie koszta. Dodał, że w kryzysowych czasach ludzie potrzebują "chleba, a nie igrzysk". Wtórowała mu radna Brygida Genca:
- W Fabryce Sztuk wszystko jest nadal bezpłatne, chociaż skończył się okres objęcia unijnym projektem. Do kosztów organizacji wystawy trzeba jeszcze doliczyć wynagrodzenia ludzi tam pracujących, pobierających niemałe środki. Pani dyrektor pozyskała 45 tys. zł. od sponsorów. Okazuje się, że 25 tys. zł. pochodzi od miejskich spółek - to też gminne pieniądze. Nie wiem, czy celowe jest wydanie tak dużej kwoty, skoro mamy tyle ważnych zadań.
Wystawy bronił radny Kazimierz Ickiewicz, który podkreślał, że okres dwudziestolecia międzywojennego jest niesłychanie ważny dla historii naszego miasta:
- Możemy przypomnieć, że Tczew był bardzo poważnie rozpatrywany jako siedziba województwa pomorskiego - ostatecznie wybrano jednak Toruń. To w naszym mieście miał też powstać prot morski - mówił - Wystawy w Fabryce Sztuk warte są tego, by w nie inwestować. Mówimy tu o wymiarze obywatelskim i patriotycznym.
Wtórował mu radny Krzysztof Korda:
- Budżet tej wystawy wydaje się duży, ale w Tczewie nie mamy placówki muzealnej. Pamiętajmy, że obecnie nauczyciele muszą organizować lekcje muzealne. Dokąd zatem dojeżdżać z młodzieżą jak nie do Tczewa? Do Pszczółek, Pruszcza, czy Starogardu, które swoje placówki posiadają? - pytał, zaś Grażyna Antczak dodawała, że ludzie potrzebują i igrzysk, i chleba.
Ostatecznie radni przyjęli zmiany w budżecie. Dodajmy, że wystawa ma zostać otwarta w Dzień Tczewa (30. stycznia) w 2016 roku. Ekspozycję będzie można zwiedzać przez trzy lata.
Komentarze (7) dodaj komentarz
o ja_gość
03.07.2013, 10:47
Ale co tam będzie kosztować 336 tyś? Przedwojenną wersję Rudego ściągamy do Tczewa? ;) Ciekawi mnie na co konkretnie pójdzie ta kasa. Orientuje się ktoś czy plan wydatków jest gdzieś do wglądu?
Odpowiedzandrzej_gość
03.07.2013, 11:04
stojaki są, miejsce jest, wszystko jest. 336 tysięcy za czynność rozstawiania. Kaska publiczna... czyli niczyja, to się każdy obłowi ile wlezie.
Odpowiedzergfer_gość
03.07.2013, 11:30
Panie randy Urban, nadal czekam na remont ulicy Jednosci Narodu ! ! !
OdpowiedzŁukasz Rościszewski ;P
03.07.2013, 21:08
Ickiewicz: "Tczew był bardzo poważnie rozpatrywany jako siedziba województwa pomorskiego - ostatecznie wybrano jednak Toruń. To w naszym mieście miał też powstać prot morski". Hahaha- wszystko "było rozpatrywane", wszystko "miało być" itp a wyszło z tego NIC. Jak zwykle, sto lat temu jak i teraz Tczew jest do d. . A co do wystawy- wolę wystawę od pomnika czy fontanny, a jak to będzie robić Gajewska to jest nadzieja, że się uda. http://www.wolnytczew.blogspot.com
Odpowiedz_gość
04.07.2013, 07:29
Panie Urban potrzeba nam opieki lekarskiej a pan jako jeden z tych co biorą kase w radzie nadzorczej Szpitala nic w tym kierunku nie robi od czasu kiedy pana do tego towarzystwa dokoptowano żaby pana uciszyć, zajmuje sie pan tylko jakimiś przystankami fabrykami sztuki.
Odpowiedzlamasterium_gość
04.10.2013, 11:44
Hej radny jakiego chleba
Hej radny jakiego chleba a jak było mniej wystaw to chleba było więcej. Takie hasła populistyczne możesz wciskać sobie przy lustrze. Radny nie zrobi nic żeby chleb potaniał w sklepach. I co kulturę zlikwidujesz to mniej ludzi i dzieci będzie zapoznawało się ze światem i może oto chodzi lepiej w domu chleb jeść niż w głowie mieć. Wszyscy wiedzą ile diet dostajecie i ile z tego chleba by było dla potrzebujących. Zlikwidujcie diety wtedy będziecie bogami za czyn społeczny na cała Polskę a nie bałamucić hasełkami i mieszać ludziom w głowach.
OdpowiedzGość_gość
18.10.2013, 14:14
masakra
Masakra, tyle pieniędzy na wystawę!!! Świat zwariował. Na remont szkół nie ma, na remont dróg nie ma ale na głupoty zawsze jest: fontanny, pomniki, tablice, wystawy itp. Że też tm ludziom (czytaj radnym) ręka nie zadrży jak ją podnoszą by poprzeć tak durne propozycje!
Odpowiedz