Po niedzielnej burzy olbrzymia kałuża pojawiła się pod nowym wiaduktem w ciągu ulicy Jagiellońskiej. "To chyba ostatni dzwonek, żeby coś z tym zrobić" - alarmują nasi internauci. Właśnie ruszają odbiory techniczne drogi dojazdowej do autostrady, a wykonawca robót i inwestor - Zarząd Dróg Wojewódzkich w Gdańsku - obiecują, że przyjrzą się sprawie.
To już ostatni etap prac na modernizowanym dojeździe do węzła autostrady A1 w Stanisławiu. Drogowcy wykonują już kosmetyczne poprawki na tczewskim odcinku inwestycji. Jak tłumaczono nam w ub. tygodniu, jeśli nic nie przeszkodzi pracom odbiorowym, kierowcy będą mogli skorzystać z przebudowanej drogi w ciągu kilkunastu dni. Tymczasem po niedzielnej ulewie pod nowym wiaduktem w ciągu ulicy Jagiellońskiej, utworzyła się olbrzymia kałuża:
- Niedługo odbiory drogi - więc to chyba dobry czas, by się temu przyjrzeć. Po 8 godzinach od ustania opadów woda nadal na jezdni. I pewnie tak będzie po każdej ulewie. - alarmowali nasi internauci.
O całej sprawie poinformowaliśmy Zarząd Dróg Wojewódzkich w Gdańsku - zarządcę drogi prowadzącej w kierunku "bursztynowej autostrady":
- Ta inwestycja jest jeszcze w trakcie wykonywania - nie została jeszcze zakończona. Nawałnice na całym Pomorzu narobiły mnóstwo szkód - świeże skarpy zostały rozlane w wielu miejscach. Przyjmujemy sygnał i sprawdzimy, co stało się w Tczewie - powiedział nam zastępca dyrektora ds. inwestycji w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Gdańsku, Włodzimierz Kubiak.
Całą sytuację musi teraz przeanalizować wykonawca prac.
- Wszystko zostało tam wykonane zgodnie z projektem. Usuwamy błoto z jezdni i będziemy teraz sprawdzać, co jest powodem powstania tej kałuży. Trzeba sprawdzić m. in. czy odpowiednio drożna jest część starej kanalizacji. Przy normalnych opadach nie było problemu - pojawił się po niedzielnej burzy. Przewidziane jest m. in. spotkanie z inwestorem drogownictwa oraz ds. kanalizacji, podczas którego będziemy się zastanawiali, jakie dalsze kroki podjąć, aby nie doszło już do podobnych sytuacji - mówi Tomasz Falkowski, kierownik budowy.
Dodajmy, że Skanska odpowiada za rozbudowę 4,5-kilometrowego odcinka drogi wojewódzkiej nr 224 pomiędzy węzłem Stanisławie i Tczewem. Zadanie opiewa na 35,2 mln zł brutto i zostało dofinansowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Pomorskiego Programu Operacyjnego. Formalnie realizacja musi zakończyć się do sierpnia.
To już ostatni etap prac na modernizowanym dojeździe do węzła autostrady A1 w Stanisławiu. Drogowcy wykonują już kosmetyczne poprawki na tczewskim odcinku inwestycji. Jak tłumaczono nam w ub. tygodniu, jeśli nic nie przeszkodzi pracom odbiorowym, kierowcy będą mogli skorzystać z przebudowanej drogi w ciągu kilkunastu dni. Tymczasem po niedzielnej ulewie pod nowym wiaduktem w ciągu ulicy Jagiellońskiej, utworzyła się olbrzymia kałuża:
- Niedługo odbiory drogi - więc to chyba dobry czas, by się temu przyjrzeć. Po 8 godzinach od ustania opadów woda nadal na jezdni. I pewnie tak będzie po każdej ulewie. - alarmowali nasi internauci.
O całej sprawie poinformowaliśmy Zarząd Dróg Wojewódzkich w Gdańsku - zarządcę drogi prowadzącej w kierunku "bursztynowej autostrady":
- Ta inwestycja jest jeszcze w trakcie wykonywania - nie została jeszcze zakończona. Nawałnice na całym Pomorzu narobiły mnóstwo szkód - świeże skarpy zostały rozlane w wielu miejscach. Przyjmujemy sygnał i sprawdzimy, co stało się w Tczewie - powiedział nam zastępca dyrektora ds. inwestycji w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Gdańsku, Włodzimierz Kubiak.
Całą sytuację musi teraz przeanalizować wykonawca prac.
- Wszystko zostało tam wykonane zgodnie z projektem. Usuwamy błoto z jezdni i będziemy teraz sprawdzać, co jest powodem powstania tej kałuży. Trzeba sprawdzić m. in. czy odpowiednio drożna jest część starej kanalizacji. Przy normalnych opadach nie było problemu - pojawił się po niedzielnej burzy. Przewidziane jest m. in. spotkanie z inwestorem drogownictwa oraz ds. kanalizacji, podczas którego będziemy się zastanawiali, jakie dalsze kroki podjąć, aby nie doszło już do podobnych sytuacji - mówi Tomasz Falkowski, kierownik budowy.
Dodajmy, że Skanska odpowiada za rozbudowę 4,5-kilometrowego odcinka drogi wojewódzkiej nr 224 pomiędzy węzłem Stanisławie i Tczewem. Zadanie opiewa na 35,2 mln zł brutto i zostało dofinansowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Pomorskiego Programu Operacyjnego. Formalnie realizacja musi zakończyć się do sierpnia.
Komentarze (24) dodaj komentarz
Alex_gość
03.07.2012, 09:34
rozwiązanie
Zabrać uprawnienia budowlane projektantom i sprawdzającym oraz oceniającym projekt. Znowu będą żale do wykonawcy, jak w przypadku wiaduktu na Wojska Polskiego. Wykonawca musi realizować zadanie zgodnie z projektem budowlanym.
Odpowiedzwejuhc_gość
03.07.2012, 17:30
Sztuka
Zgodnie z projektem, ale i też zgodnie ze sztuką budowlaną.
Cytujxxx_gość
03.07.2012, 09:35
przecież tam jest zakaz ruchu.. to co to auto tam robiło ? :D
Odpowiedz_gość
03.07.2012, 17:50
Widzisz ze stoi!Twoj rower gdzie masz?
Cytujnie bój_gość
03.07.2012, 09:55
nie bój
odbiorą i tak odbiorą i będziemy jeździć przez błoto i powiedzą że w tym miejscu istnieje specyficzny mikroklimat, a z natura nie wygrasz.
OdpowiedzDawid_BMW
03.07.2012, 10:03
To normalne
Witam, Prowadzę firmę budowlaną ,właśnie buduje dom na bardzo mokrym terenie i do tego gliniastym w projekcie nie było mowy o drenarce ,dzięki mojej wiedzy i wpływie na inwestora wykonał dodatkowo drenaż który całkowicie osuszył teren w obrębie domu (inwestor bardzo się zdziwił że przy lekkich opadach tyle wody się sączy ,a fundamenty suche). Do czego zmierzam ,a do tego że wystarczy wprowadzić proste rozwiązanie by uniknąć potężnych i negatywnych skutków !!. Niestety jak pisze tu kolega "Alex" i popieram go " Zabrać uprawnienia budowlane projektantom i sprawdzającym oraz oceniającym projekt " .I oczywiście będą pretensje do wykonawcy choć nie ma winy . Jak zwykle źle dobrany architekt nie odpowiedzialny nadzór skutkuje stratami finansowymi naszego powiatu . Drodzy radni i szanowny prezydencie Tczewa jeśli ogłaszacie przetarg na takie prace sprawdzajcie czy jednostka projektowa ma odpowiednie doświadczenie do danej inwestycji !. Pozdrawiam serdecznie .
Odpowiedz_gość
03.07.2012, 10:22
to nie jest inwestycja Urzędu Miasta i prezydenta - w tekście jest wyraźnie napisane, że to jest droga Wojewódzkiego Zarządu Dróg - to oni płacą i odpowiadają za tę robotę - niestety projekt im chyba coś nie wyszedł
Cytujer_gość
03.07.2012, 10:09
chodnika pod wiaduktem nie ma?
.
Odpowiedzhahaha_gość
03.07.2012, 10:22
yessssssssssss
Takie rzeczy tylko w Polsce wiele osób juz po rozpoczeciu przebudowy twierdziło że po większych opadach deszczu będzie sytuacja jak w Gdańsku pod większością wiaduktów kałuże stoja kilkanaście godzin i uniemożliwiają przejazd.Wystarczy ze popadalo i prosze mamy efekt.
OdpowiedzMarcin_gość
03.07.2012, 16:06
jak rowerem jeździłem zanim asfalt był wylany nie
było żadnej instalacji:/
Cytuj_gość
03.07.2012, 10:22
Fajnie powiedziane: "Przewidziane jest m. in. spotkanie z inwestorem drogownictwa oraz ds. kanalizacji, podczas którego będziemy się zastanawiali, jakie dalsze kroki ...." INWESTOR DROGOWNICTWA ORAZ DS KANALIZACJI. Kto to taki INWESTOR DROGOWNICTWA? kto to taki INWESTOR DO SPRAW KANALIZACJI? Czy był też na tej budowie INWESTOR DO SPRAW MALOWANIA BIAŁYCH LINII NA JEZDNI?
Odpowiedzwejuhc_gość
03.07.2012, 17:32
Inwektor
Pewnie miało być "inspektor".
Cytujobywatel_w_gość
03.07.2012, 11:15
Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że nie było inwestora ds. kałuż.
Odpowiedzahhahaha_gość
03.07.2012, 11:37
no jak nie?
Ale na pewno był Inspektor od amelinium(tego nie pomalujesz).A dzisiaj widziałem inspektora ds trawy rosnącej na skarpach.................dziwicie się ze w Polsce budują najdroższe autostrady w Europie to jest właśnie wyjaśnienie
Odpowiedz_gość
03.07.2012, 12:38
studzienki..
Zamiast zrobić je w niejniższym punkcie drogi... i by nie było problemu.woda ścieka całą szerokością jezdni a nie tylko bokiem. ; ]
OdpowiedzŁX_gość
03.07.2012, 14:07
"Ta inwestycja jest jeszcze w trakcie wykonywania - nie została jeszcze zakończona. Nawałnice na całym Pomorzu narobiły mnóstwo szkód - świeże skarpy zostały rozlane w wielu miejscach. Przyjmujemy sygnał i sprawdzimy, co stało się w Tczewie" Jasne, jasne - jak inwestycja będzie skończona, to woda normalnie będzie płynąć pod górę! I zdaje się ( pewności jednak nie mam - więc jeśli się mylę - przepraszam ) nie jest to nowy wiadukt, tylko pogłębiono pod nim przejazd, aby był większy prześwit. Budowa nowego - to olbrzymie koszty. Czyli ten sam patent, co na skrzyżowaniu 91 i 22. Tam też zawsze woda stoi po dużym deszczu.
Odpowiedzddd_gość
03.07.2012, 16:49
wiadukt jest akurat nowy
reszta wypowiedzi - popieram
Cytuj_gość
03.07.2012, 14:50
Pisałem kilka tygodni temu na forum żeby nie było tak jak w Czarlinie a tu są jescze lepsi droga nie oddana a już zalana super i co z tego że prędzej można jeżdzić chwalą się że oddane przed terminem a tu jak zwykle bubel brawo ,brawo super ale tak to jest jak jedyne kryterium to cena .
Odpowiedzobywatel_w_gość
03.07.2012, 14:55
Rozwiązanie problemu
Panie i Panowie, oto rozwiązanie: http://forum.cdrinfo.pl/attachments/f5/59703d1339931048-batalia-o-euro-2012 - zwijanie.jpg
Odpowiedzadrianna 5511_gość
03.07.2012, 16:41
Ta kałuża to mały pikuś zobaczcie plac zabaw w niecce przy Jedności Narodu tam to dzieci na pontonach mogą sobie popływać.Około 2 miliony złotych dosłownie wyrzuconych w błoto WINNYCH BRAK!!!
Odpowiedzgość_gość
03.07.2012, 17:50
wiadukt
a jak spadnie dużo śniegu i stopnieje ? to wszyscy w scanskiej będą się dziwić że w Polsce pada śnieg ima czelność topnieć może jakiś ponton lub saperuw zpowrotem sciągnąć do Tczewa?
Odpowiedzłowca_gość
03.07.2012, 20:58
Co dalej?
Można uruchomić prom.
Odpowiedzsyl_gość
03.07.2012, 22:10
:)
Fantastyczny pomysł :) A jak prom, to można by spokojnie opłaty pobierać i zaś trochę kaski do kieszeni urzędasom wpadnie :)
Cytujja;)_gość
04.07.2012, 08:02
kałuża
a czy ktos szedł chodnikiem z flexa w stronę abisyni pieszo, po bardzo obfitych opadach??? ja tam chodzę już od ładnych parę lat i za każdym razem, kiedy pada, jadące z nad przeciwka samochody vel autobusy itp chlapią kałużami aż za chodnik, nie patrząc czy tam ktos idzie, czy nie!!! kierowco troszkę szacunku, bo można zwolnic i przejechac obok idącego pieszego, który skacze między kałużami, bo one są i na chodniku!!!
Odpowiedz