Pasażerowie, którzy pokonują trasę kolejową Tczew - Malbork mijając stację Szymankowo nie zdają sobie sprawy jak znaczące wydarzenie historyczne się na niej dokonały. Lada dzień obchodzimy ich kolejną rocznicę.
W latach 30. minionego wieku w części budynku dworcowego powstaje punkt szkolny dla polskich dzieci kolejarzy i celników. Nauczyciele Jan Hinc i Franciszek dojeżdżają z Tczewa. Rosnąca liczba uczniów doprowadza do powstania 27 kwietnia 1934 roku Szkoły Macierzy Polskiej w Szymankowie. Otwarciu towarzyszy wielka uroczystość z udziałem przedstawicieli komisariatu Generalnego w Gdańsku i Polonii. Szkoła liczy 40 uczniów. Jej pierwszym kierownikiem został Franciszek Preuhs. Mieszkańcy Lisewa ufundowali szkole obraz Matki Boskiej. W 1934 roku szkoła liczyła 40 uczniów, ale jej liczba szybko rosła. Już w 1936 roku było 60 uczniów. Dobudowano nowa klasę i zatrudniono nauczycielkę Edytę Czoskównę z Tczewa.
Ta polska nauczycielka urodziła się 16 X 1913 roku w Starogardzie Gdańskim. Była wychowanką Szkoły Handlowej Macierzy Szkolnej w Gdańsku. W latach 1932 - 1936 Seminarium Nauczycielskie w Poznaniu (studium wychowania fizycznego). Studia Nauczycielskie ukończyła w 1936 roku. W tym samym roku we wrześniu rozpoczęła pracę pedagogiczną w Szkole Podstawowej Macierzy Szkolnej w Szymankowie. Rosnąca popularność Polskiej Szkoły zaniepokoiła miejscowych hitlerowców. Dnia 1 lutego 1939 roku aresztowano Franciszka Preuhsa i skazano na rok aresztu. Szkołę dalej poprowadziła Edyta Czoskówna, której pomagał Alojzy Bartz z Gdańska a później Anna Burdówna. Od kwietnia 1939 roku kierownikiem był Jan Błaszk. Przy szkole działała ochronka prowadzona przez Janinę Sawicką.
Działalność szkoły przerwał wybuch II Wojny Światowej. Niezwykle wysoką cenę zapłacili za swoją działalność polscy pedagodzy. Edyta Czosókwna była dwukrotnie aresztowana, a następnie rozstrzelana wraz z całą rodziną lesie szpęgawskim 24 listopada 1939 roku.
Stojąc nad grobem krzyknęła na cały las: "Jeszcze Polska nie zginęła"
Na cześć i chwałę polskich nauczycieli, kolejarzy i celników wmurowano pamiątkowe tablice na dworcu kolejowym w Szymankowie. Miejscowa szkoła od 1985 roku za patronkę ma dzielną miejscową nauczycielkę Edytę Czosókwnę.
Podróżują pociągiem i mijając stację PKP Szymankowo warto wspomnieć pamięć zwykłych a zarazem niezwykłych bohaterów polskiego września 1939 roku.
W latach 30. minionego wieku w części budynku dworcowego powstaje punkt szkolny dla polskich dzieci kolejarzy i celników. Nauczyciele Jan Hinc i Franciszek dojeżdżają z Tczewa. Rosnąca liczba uczniów doprowadza do powstania 27 kwietnia 1934 roku Szkoły Macierzy Polskiej w Szymankowie. Otwarciu towarzyszy wielka uroczystość z udziałem przedstawicieli komisariatu Generalnego w Gdańsku i Polonii. Szkoła liczy 40 uczniów. Jej pierwszym kierownikiem został Franciszek Preuhs. Mieszkańcy Lisewa ufundowali szkole obraz Matki Boskiej. W 1934 roku szkoła liczyła 40 uczniów, ale jej liczba szybko rosła. Już w 1936 roku było 60 uczniów. Dobudowano nowa klasę i zatrudniono nauczycielkę Edytę Czoskównę z Tczewa.
Ta polska nauczycielka urodziła się 16 X 1913 roku w Starogardzie Gdańskim. Była wychowanką Szkoły Handlowej Macierzy Szkolnej w Gdańsku. W latach 1932 - 1936 Seminarium Nauczycielskie w Poznaniu (studium wychowania fizycznego). Studia Nauczycielskie ukończyła w 1936 roku. W tym samym roku we wrześniu rozpoczęła pracę pedagogiczną w Szkole Podstawowej Macierzy Szkolnej w Szymankowie. Rosnąca popularność Polskiej Szkoły zaniepokoiła miejscowych hitlerowców. Dnia 1 lutego 1939 roku aresztowano Franciszka Preuhsa i skazano na rok aresztu. Szkołę dalej poprowadziła Edyta Czoskówna, której pomagał Alojzy Bartz z Gdańska a później Anna Burdówna. Od kwietnia 1939 roku kierownikiem był Jan Błaszk. Przy szkole działała ochronka prowadzona przez Janinę Sawicką.
Działalność szkoły przerwał wybuch II Wojny Światowej. Niezwykle wysoką cenę zapłacili za swoją działalność polscy pedagodzy. Edyta Czosókwna była dwukrotnie aresztowana, a następnie rozstrzelana wraz z całą rodziną lesie szpęgawskim 24 listopada 1939 roku.
Stojąc nad grobem krzyknęła na cały las: "Jeszcze Polska nie zginęła"
Również polscy kolejarze i celnicy ze stacji w Szymankowie zapisali chwalebną kartę w polskiej historii. 1 września 1939 roku zatrzymali niemiecki pociąg pancerny, którego zadaniem było podstępnie zaatakować stację kolejową w polskim Tczewie i skierowali go na ślepy tor. Uniemożliwiono przez to kontynuowanie operacji przeciwko polskiej załodze mostu. Dzięki temu żołnierzom polskim udało się wysadzić w powietrze most kolejowy i pokrzyżować plany ataku niemieckiego. W odwecie Niemcy rozstrzelali 40 osób w tym 21 kolejarzy i celników oraz dwie kobiety, a także ok. 20 członków ich rodzin. Szczątki poległych zostały po wojnie przeniesione na gdański Cmentarz na Zaspie, gdzie spoczywają do dziś. Na terenie cmentarza znajduje się również pomnik ku ich czci.
Na cześć i chwałę polskich nauczycieli, kolejarzy i celników wmurowano pamiątkowe tablice na dworcu kolejowym w Szymankowie. Miejscowa szkoła od 1985 roku za patronkę ma dzielną miejscową nauczycielkę Edytę Czosókwnę.
Podróżują pociągiem i mijając stację PKP Szymankowo warto wspomnieć pamięć zwykłych a zarazem niezwykłych bohaterów polskiego września 1939 roku.
Komentarze (3) dodaj komentarz
z_gość
01.09.2017, 10:47
Proszę poprawić tekst i uściślić nazwisko bohaterskiej nauczycielki !
Odpowiedzocalony_gość
01.09.2017, 11:05
wierni swemu powołaniu
czy jeszcze są tacy nauczyciele
Odpowiedzgosc _gość_gość
01.09.2017, 12:09
przy okazji
Tczew ma paskudną historie gdzie folksdojcze czyli 5 kolumna wiatała nazistów kwiatami.Na tej wojnie ucierpieli potwornie zarówno Polacy,Zydzi ae tez Niemcy.Szuka sie pomysłu na jakies muzeum w Tczewie a przeciez przy dworcu powinno stanąc muzeum wysiedlonych .Polaków ,Niemców i tych co przybyli ze wschodu.To takie wazne by w koncu pokazac tragizm wojny równiez z tej strony przemilczanych ofiar milionów cywili
Odpowiedz