Najbliższy mecz będzie okazją do ponownego ujrzenia na parkiecie byłej zawodniczki Sambora Mirki Waldowskiej (fot. sambor-tczew.pl)
W pierwszym z 6 meczów fazy play out zespół Aussie Sambor Tczew dość niespodziewanie łatwo poradził sobie z mającym w swoim składzie trzy reprezentantki Polski Ruchem Chorzów. Wygrana ta przedłuża szanse Sambora na utrzymanie się w PGNiG Superlidze Kobiet.
W początkowych minutach gry oba zespoły nie grzeszyły skutecznością. Gra w ataku była szarpana, niedokładna, a najważniejsza dla obu zespołów była twarda defensywia. Z tego tez powodu w 5 minucie meczu na tablicy wyników było zaledwie 1:1, a w 10 minucie 2:2. Od tego momentu lepiej zaczęły grać gospodynie. W ataku dobre zawody rozgrywała Justyna Domnik i głównie po jej bramkach w 17 minucie meczu Sambor prowadził już 7:3. Wówczas trener Zenon Łakomy zarządził krycie indywidualne najlepszej snajperki Sambora, a kibice zgromadzeni na trybunach poczuli lekkie zaniepokojenie. Tczewianki przez kilka minut nie potrafiły przystosować się do gry bez swojej kapitan. Skrzętnie wykorzystały to zawodniczki z Chorzowa, które zdobyły trzy bramki z rzędu i doprowadziły w 20 minucie do stanu 7:6. Na całe szczęście po krótkim czasie ciężar gry na swoje barki wzięła Katarzyna Skonieczna, która atomowymi rzutami z drugiej lini przełamała niemoc tczewianek. Gra Sambora była na tyle dobra, że po kilku kolejnych minutach trener Łakomy zrezygnował z indywidualnego krycia Domnik. Zmiany obrony na niewiele się zdały, gdyż Sambor tego dnia rozgrywał dobre zawody i na przerwę schodził z prowadzeniem 14:9
Drugą połowę lepiej zaczęły tczewianki, które po ramkach Domnik, Anny Szott i Magdaleny Stanulewicz w 36 minucie prowadziły już 17:10. Niestety, 3 minuty później z gradacji kar, czerwoną kartkę ujrzała Domnik, a zawodniczki Ruchu zwietrzyły szanse na odrobienie strat. Podobnie jak w pierwszej części meczu, tak i w drugiej niemoc Sambora trwała zaledwie kilka minut. Co prawda chorzowianki w 45 minucie doprowadziły do stanu 19:15, ale wówczas 3 bramki z rzędu zdobyła Magda Krajewska, czym wprowadziła spokój w szeregi Sambora. Do końca spotkania tczewianki kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku i dowiozły zwycięstwo do końcowego gwizdka sędziego. Zwycięstwo 26:21 przedłuża szanse Sambora na utrzymanie się w Superlidze, a kolejnym meczem o być albo nie być będzie wyjazdowa potyczka z Piotrcovią.
Aussie Sambor Tczew - KPR Ruch Chorzów 26:21 (14:9)
Sambor: Brzezińska, A. Skonieczna - Domnik 5, K. Skonieczna 5, Szott 4, Krajewska 4, Stanulewicz 3, Belter 2, Lipska 2, Szlija 1, Gelińska, Tomczyk.
Kary: 10 minut
Ruch: Wąż, Montowska - Grzyb 7, Jasinowska 3, Migała 3, Lesik 3, Jovović 2, Sucheta 1, Lanuszny 1, Pieniowska 1, Rodak.
Kary: 8 minut
Widzów: 200
W początkowych minutach gry oba zespoły nie grzeszyły skutecznością. Gra w ataku była szarpana, niedokładna, a najważniejsza dla obu zespołów była twarda defensywia. Z tego tez powodu w 5 minucie meczu na tablicy wyników było zaledwie 1:1, a w 10 minucie 2:2. Od tego momentu lepiej zaczęły grać gospodynie. W ataku dobre zawody rozgrywała Justyna Domnik i głównie po jej bramkach w 17 minucie meczu Sambor prowadził już 7:3. Wówczas trener Zenon Łakomy zarządził krycie indywidualne najlepszej snajperki Sambora, a kibice zgromadzeni na trybunach poczuli lekkie zaniepokojenie. Tczewianki przez kilka minut nie potrafiły przystosować się do gry bez swojej kapitan. Skrzętnie wykorzystały to zawodniczki z Chorzowa, które zdobyły trzy bramki z rzędu i doprowadziły w 20 minucie do stanu 7:6. Na całe szczęście po krótkim czasie ciężar gry na swoje barki wzięła Katarzyna Skonieczna, która atomowymi rzutami z drugiej lini przełamała niemoc tczewianek. Gra Sambora była na tyle dobra, że po kilku kolejnych minutach trener Łakomy zrezygnował z indywidualnego krycia Domnik. Zmiany obrony na niewiele się zdały, gdyż Sambor tego dnia rozgrywał dobre zawody i na przerwę schodził z prowadzeniem 14:9
Drugą połowę lepiej zaczęły tczewianki, które po ramkach Domnik, Anny Szott i Magdaleny Stanulewicz w 36 minucie prowadziły już 17:10. Niestety, 3 minuty później z gradacji kar, czerwoną kartkę ujrzała Domnik, a zawodniczki Ruchu zwietrzyły szanse na odrobienie strat. Podobnie jak w pierwszej części meczu, tak i w drugiej niemoc Sambora trwała zaledwie kilka minut. Co prawda chorzowianki w 45 minucie doprowadziły do stanu 19:15, ale wówczas 3 bramki z rzędu zdobyła Magda Krajewska, czym wprowadziła spokój w szeregi Sambora. Do końca spotkania tczewianki kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku i dowiozły zwycięstwo do końcowego gwizdka sędziego. Zwycięstwo 26:21 przedłuża szanse Sambora na utrzymanie się w Superlidze, a kolejnym meczem o być albo nie być będzie wyjazdowa potyczka z Piotrcovią.
Aussie Sambor Tczew - KPR Ruch Chorzów 26:21 (14:9)
Sambor: Brzezińska, A. Skonieczna - Domnik 5, K. Skonieczna 5, Szott 4, Krajewska 4, Stanulewicz 3, Belter 2, Lipska 2, Szlija 1, Gelińska, Tomczyk.
Kary: 10 minut
Ruch: Wąż, Montowska - Grzyb 7, Jasinowska 3, Migała 3, Lesik 3, Jovović 2, Sucheta 1, Lanuszny 1, Pieniowska 1, Rodak.
Kary: 8 minut
Widzów: 200
Komentarze (5) dodaj komentarz
Michcio_gość
08.04.2013, 08:39
Brawo , brawo
Widać , ze w tym zespole sa możliwości. Musimy pamiętać, że na wszystko potrzeba czasu, także na budowę zespołu na miarę Superligi. Postęp w porównaniu do poprzedniego sezonu w elicie jest ogromny. Sama tabela nie pokazuje całej prawdy, bo kilka meczy Sambor przegrał minimalnie, a pamiętamy chyab jak dwa lata temu przegrana 10 bramkami była naszym sukcesem. Mam nadzieję, że nawet w przypadku spadku zespół będzie dalej budowany, finansowany przez miasto, starostwo i sponsorów i po kolejnym awansie juz spokojnie utrzyma sie Superlidze. No bo jaki sport w naszym mieście ma szanse być na takim poziomie?? Z czego nasze miasto ma być znane w Polsce?? No chyba , że sie w końcu most zawali, to wtedy przez tydzień będziemy na ustach całej Polski. Powodzenia Sambor!!!
Odpowiedzlopez_gość
08.04.2013, 10:23
Wolę kadrę
A ja byłem w Ergo Arenie na Polska - Szwecja i widziałem bramki wychowanka Sambora Tczew w reprezentacyjnym debiucie! Z pewnością to lepsze niż chimeryczne piłkarki w Superlidze...
Odpowiedzkibic_gość
19.04.2013, 18:18
No lepiej pójść raz do roku na mecz i zjeść popcorn z Ergo Areny. Być piknikiem niż kibicem. Skoro chodzisz na wynik a nie na drużyne to może do Kielc na ręczną jeździj. Zamiast wspierać drużyne, regionalny zespół, jedyny na przyzwoitym poziomie. Ciekawe czy na siatkarską reprezentacje do Ergo sie wybierzesz w tym roku, czy za drogo nie będzie i kolejny powód do narzekań :P
Cytuj??????????_gość
08.04.2013, 15:28
???????????
jaki znowu wychowanek????????????????? oświeć ziomala bo nie jarzę
Odpowiedzafafa_gość
08.04.2013, 17:09
Daszek
Odpowiedz