Rada Powiatu wciąż nie ma nowego przewodniczącego. Choć odbyły się kolejne sesje, to do wyboru nie doszło, bo ten może nastąpić tylko w głosowaniu niejawnym, a takiej formy nie zorganizowano, bo sesje odbyły się w trybie korespondencyjnym.

O kryzysie politycznym w Radzie Powiatu informowaliśmy tutaj -Polityczny impas w Radzie Powiatu trwa. PiS ma szereg zarzutów do wiceprzewodniczącej. We wtorek (27.10) odbyła się sesja Rady Powiatu - która ze względu na obostrzenia pandemiczne miała charakter korespondencyjny. To oznacza, że 19 października radni otrzymali materiały na sesję - i mogli zadać do nich pytania drogą elektroniczną. W poniedziałek otrzymali karty do głosowania, które dzień później trafiły do starostwa. We wtorek w obecności wiceprzewodniczącej Alicja Gajewskiej (PnP) i Stanisława Smolińskiego z PiS nastąpiło sprawdzenie kart. Wyniki głosowań zostały przedstawione przez Alicję Gajewską.

Wiceprzewodnicząca odczytała także głos radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy mieli liczne uwagi co do sposobu prowadzenia przez nią poprzedniej sesji (pełną treść stanowiska klubu można znaleźć w przywołanym wcześniej artykule). Poinformowano także, że klub PiS złożył wniosek formalny o sesję nadzwyczajną, a także umożliwienie uczestniczenia radnym uczestniczenia w sesjach zwyczajnych zdalnie. Okazało się, że zakup oprogramowania do uczestniczenia w sesji w trybie zdalnym zlecił jeszcze poprzedni przewodniczący - chodzi o system działający w trybie wideokonferencji.



W środę, 28 października, odbyła się z kolei wnioskowana przez PiS sesja nadzwyczajna. Nie doszło jednak do wyboru nowego przewodniczącego. Całość odbyła się bowiem w trybie korespondencyjnym. Alicja Gajewska poinformowała, że wybór przewodniczącego podczas sesji stacjonarnej będzie możliwy w najbliższym możliwym terminie, po opanowaniu stanu epidemii (powołała się m. in. na rozporządzenie rady ministrów, zakazujące od 23. października organizowanie zgromadzeń). Przypomniała, że wybór przewodniczącego może nastąpić bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowego składu rady, w głosowaniu tajnym.

Już na sesji pojawił się szereg zarzutów pod adresem wiceprzewodniczącej - m. in. Dariusz Godlewski z Inicjatywy Samorządowej zarzucał Gajewskiej destabilizację pracy rady. Gajewska odpierała zarzuty, przy okazji informując, że od czasu odwołania Marka Modrzejewskiego musi mierzyć się z falą hejtu. Komentarza klubu radnych PiS nie udało się nam uzyskać.


Niewykluczone, że jeśli strony konfliktu nie będą potrafiły się porozumieć, do akcji wkroczy wojewoda.