Tomasz Augustyniak nie jest już szefem Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. Mimo dobrych ocen samorządowców i protestów lokalnych sanepidów został zwolniony ze skutkiem natychmiastowym.
Niedawno informowaliśmy o protestach samorządowców na wieść o możliwym usunięciu z funkcji szefa pomorskiej WSSE. Cała akcja jednak na niewiele się zdała.
Dotychczasowy szef pomorskiego sanepidu był dobrze oceniany - także za działania w czasie pandemii. W mediach zaczęły pojawiać się informacje , że z jego odwołaniem może mieć związek konflikt ze posłem PiS. Oficjalnie w piśmie nie podano uzasadnienia rozwiązania współpracy z Augustyniakiem.
Niedawno informowaliśmy o protestach samorządowców na wieść o możliwym usunięciu z funkcji szefa pomorskiej WSSE. Cała akcja jednak na niewiele się zdała.
- Dziękuję moim współpracownikom z powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych z terenu woj. pomorskiego i Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku za 14 lat wspólnej pracy, a szczególnie za ostanie pięć i pół roku kiedy miałem zaszczyt Wami kierować. Dziękuję za nasze wspólne sukcesy ale także porażki i niepowodzenia, z których zawsze potrafiliśmy wyciągać wnioski i doskonalić naszą organizację. Dziękuję Wam bardzo i trzymam za Was oraz za Inspekcję mocno kciuki. Dziękuję moim wszystkim przełożonym oraz wszystkim wspomagającym nas w tej drodze osobom i instytucjom. Wiele, szczególnie w ostatnim czasie, nie udałoby się gdyby nie szeroka instytucjonalna współpraca, która jest już specjalnością Pomorza. Dziękuję także szczególnie przedstawicielom mediów, za zawsze obiektywne i rzetelne przekazy opisujące meandry naszej inspekcyjnej pracy. To był dobry czas i niepowtarzalne doświadczenie - napisał w poniedziałek Tomasz Augustyniak, publikując odwołanie ze stanowiska podpisane przez Krzysztofa Saczkę, pełniącego obowiązki Głównego Inspektora Sanitarnego.
Dotychczasowy szef pomorskiego sanepidu był dobrze oceniany - także za działania w czasie pandemii. W mediach zaczęły pojawiać się informacje , że z jego odwołaniem może mieć związek konflikt ze posłem PiS. Oficjalnie w piśmie nie podano uzasadnienia rozwiązania współpracy z Augustyniakiem.
Komentarze (5) dodaj komentarz
kozioł_gość
26.01.2021, 09:53
to zła decyzja była ale oczywista
jak go struk reszta peowców a może i sam pobłocki zaczął popierać, to wiadomo było jak skończy
Odpowiedz???_gość
26.01.2021, 12:30
PiS pewnie ma już kandydata "typ BMW".
CytujZgred_gość
26.01.2021, 13:02
***** ***
Nie ważne, że fachowiec. Palca w doopie partii nie 3mał. Pieprzony dyktat monopartii. Do dyktatury jeden krok. Powiadam wam zaprawdę, Imperium Rzymskie upadło, nic nie jest wieczne. Oj będzie wesoło...
CytujDikembe_Mutombo_gość_gość_gość
27.01.2021, 10:29
Media donoszą, ze chodzi o posła Mullera z Słupska (lat 31 a już "zarobiony" rzecznik rządu) i jego asystentkę, która ma aspiracje do bycia szefową sanepidu w Słupsku (wcześniej była nią przez 6,5 roku ale się nie sprawdziła dlatego WSSE jej nie chciał). PiS zaczyna przypominać SLD w latach 2000-2005 - lokalni partyjni baronowie rozpychają się w swoim terenie i obstawiają co się da swoimi ludźmi. Liczą się tylko wpływy a nie kompetencje. Nikt nie wyciąga wniosków z tej lekcji. Pierwsza lepsza afera typu Rywin Gate i w następnych wyborach PiS dostanie góra 10%.
Odpowiedzsowiecka metoda_gość
27.01.2021, 11:31
Balbiny dinozaury z PZPR
PiS strategicznie niszczy konkurentow i na te miejsca stawia swoich, juz nie ma miejsca zeby nie bylo poslanika Balbiny, to tak z sowiecka polityka Putina Narod gloduje i choruje a Putin buduje sie, ot sowiecka polityka
Odpowiedz