Ogólnopolskie media i politycy z Wiejskiej od kilku dni żyją sprawą nietrzeźwych kierowców. Polskę zbulwersował wypadek w Kamieniu Pomorskim, a potem zachowanie nietrzeźwego motorniczego, który na łódzkiej ulicy śmiertelnie potrącił dwie kobiety - trzecia zmarła w szpitalu. Sprawdzaliśmy, jak w Tczewie kontrolowana jest trzeźwość kierowców autobusów komunikacji miejskiej.
Sprawa nietrzeźwych kierowców bulwersuje od jakiegoś czasu całą Polskę. Media donoszą o kolejnych przepadkach kierowców, którzy jeżdżą na podwójnym gazie. A takich nie brak również na terenie powiatu tczewskiego. Niedawno donosiliśmy o mężczyźnie ujętym w okolicy miejscowości Brzuśce - Nie może prowadzić do 2022 roku - a autem uciekał przed policjantami. Miał 2,5 promila - na szczęście trafił w ręce funkcjonariuszy zanim doszło do tragedii, takiej jak choćby w Kamieniu Pomorskim. Politycy i publicyści alarmują, że w Polsce wciąż istnieje przyzwolenie społeczne na akceptację jazdy po kilku głębszych. Podkreślają, że pasażerowie - zamiast odebrać pijanemu kluczyki - decydują się na jazdę. Nie zawsze jednak taki wybór mamy - szczególnie, jeśli chodzi o środki komunikacji publicznej. Tragedia w Łodzi postawiła na nogi zarządzających spółkami komunikacyjnymi i policję. W Łodzi 6. stycznia tramwaj nie zatrzymał się na czerwonym świetle, potrącił trzy osoby przechodzące przez pasy, po czym uderzył w opla. W wyniku tego wypadku na miejscu zginęły dwie osoby, trzecia zmarła w szpitalu, a kolejna została ranna. Motorniczy miał w organizmie 1,2 promila alkoholu - jak zeznał później - pił w czasie pracy, podczas postoju na pętli. Cała sytuacja wywołała kontrole w całym kraju. Sprawdzaliśmy, jak sprawa wygląda w Tczewie.
- Trzeźwość naszych kierowców sprawdzana była jeszcze przed całym ciągiem tych tragicznych zdarzeń. Dysponujemy alkomatem - wszystko jest notowane. Nigdy nie zanotowaliśmy żadnych naruszeń - kierowcy zdają sobie sprawę, że przyjście do pracy na "podwójnym gazie" oznacza dla nich właściwie zawodową śmierć. Oczywiście po całej serii tych niepokojących wypadków kontrole są prowadzone jeszcze częściej - mówi Marek Pieczewski, kierownik tczewskiego oddziału firmy Meteor.
Dodajmy, że seria tragicznych wypadków spowodowanych przez kierujących po alkoholu stała się prawdziwą pożywką dla polityków - w zasadzie każda partia prezentowała pomysły na przeciwdziałanie alkoholowym patologiom wśród kierowców podczas specjalnych konferencji. Sam premier Tusk zapowiedział wydłużenie okresu pozbawiania prawa jazdy jeżdżących z promilami, dotkliwe kary finansowe dla pijaków za kółkiem i obowiązek posiadania alkomatów w każdym samochodzie.
Sprawa nietrzeźwych kierowców bulwersuje od jakiegoś czasu całą Polskę. Media donoszą o kolejnych przepadkach kierowców, którzy jeżdżą na podwójnym gazie. A takich nie brak również na terenie powiatu tczewskiego. Niedawno donosiliśmy o mężczyźnie ujętym w okolicy miejscowości Brzuśce - Nie może prowadzić do 2022 roku - a autem uciekał przed policjantami. Miał 2,5 promila - na szczęście trafił w ręce funkcjonariuszy zanim doszło do tragedii, takiej jak choćby w Kamieniu Pomorskim. Politycy i publicyści alarmują, że w Polsce wciąż istnieje przyzwolenie społeczne na akceptację jazdy po kilku głębszych. Podkreślają, że pasażerowie - zamiast odebrać pijanemu kluczyki - decydują się na jazdę. Nie zawsze jednak taki wybór mamy - szczególnie, jeśli chodzi o środki komunikacji publicznej. Tragedia w Łodzi postawiła na nogi zarządzających spółkami komunikacyjnymi i policję. W Łodzi 6. stycznia tramwaj nie zatrzymał się na czerwonym świetle, potrącił trzy osoby przechodzące przez pasy, po czym uderzył w opla. W wyniku tego wypadku na miejscu zginęły dwie osoby, trzecia zmarła w szpitalu, a kolejna została ranna. Motorniczy miał w organizmie 1,2 promila alkoholu - jak zeznał później - pił w czasie pracy, podczas postoju na pętli. Cała sytuacja wywołała kontrole w całym kraju. Sprawdzaliśmy, jak sprawa wygląda w Tczewie.
- Trzeźwość naszych kierowców sprawdzana była jeszcze przed całym ciągiem tych tragicznych zdarzeń. Dysponujemy alkomatem - wszystko jest notowane. Nigdy nie zanotowaliśmy żadnych naruszeń - kierowcy zdają sobie sprawę, że przyjście do pracy na "podwójnym gazie" oznacza dla nich właściwie zawodową śmierć. Oczywiście po całej serii tych niepokojących wypadków kontrole są prowadzone jeszcze częściej - mówi Marek Pieczewski, kierownik tczewskiego oddziału firmy Meteor.
Dodajmy, że seria tragicznych wypadków spowodowanych przez kierujących po alkoholu stała się prawdziwą pożywką dla polityków - w zasadzie każda partia prezentowała pomysły na przeciwdziałanie alkoholowym patologiom wśród kierowców podczas specjalnych konferencji. Sam premier Tusk zapowiedział wydłużenie okresu pozbawiania prawa jazdy jeżdżących z promilami, dotkliwe kary finansowe dla pijaków za kółkiem i obowiązek posiadania alkomatów w każdym samochodzie.
Komentarze (9) dodaj komentarz
kudłaty
14.01.2014, 10:17
alkomat
Stanowczo za mało kontroli w naszym rejonie nie trafiłem na kontrole od pond 20 lat
Odpowiedzmichał_gość
14.01.2014, 13:41
może dlatego,że jesteś kudłaty. myślą,ze swój!
Cytuj_gość
14.01.2014, 10:59
cackanie się
Wypiłeś choć piwo-zabieramy prawo jazdy. Tak powinno być, a nie że potem chlejtusy jeżdżą po polskich drogach. Nie potrafisz się dostosować to auto nie jest dla ciebie.
OdpowiedzJola_gość
14.01.2014, 11:02
na pewno tusk zaproponuje dodatkowy dożywotni podatek, dla osób złapanych choć raz o alkoholu za kółkiem, a jak ktoś nie zapłaci to do ciupy
Odpowiedzbom_gość
14.01.2014, 13:21
kontrola kierowców
chciałbym zobaczyć kontrole wykonywaną przez policję tak jak w Gdańsku...jest skrzyżowanie wyjazd np. z osiedla z dzielnicy, swiatła, zatoczka i łapanka wszystkich jak leci. Albo na wlotach do Tczewa np. Szpęgawa itp. jestem pewien, że efekt byłby niestety duży....
Odpowiedzx_gość
14.01.2014, 19:33
u nas takich akcji jak w Gdańsku się nie robi... już ktoś wcześniej pisał, że władzom naszej powiatowej Policji chyba nie zależy. Rzeczywiście nie spotkałem się w Tczewie z taką kontrolą wszystkich (stajemy na wszystkich wylotach Jagiełły i kontrolujemy każdego.
Odpowiedzgość_gość
14.01.2014, 19:59
TRZEŹWY PORANEK
JEŻDZĘ BARDZO DUŻO I POWIEM , ŻE MAŁO JEST AKCJI PT."TRZEŹWY PORANEK" itp. . W NASZYM MIEŚCIE POLICJA ZAMIAST ŁAPAĆ PIJAKÓW MUSI ZARABIAĆ .
Odpowiedz_gość
15.01.2014, 01:12
Kolejna bezmyślna nagonka
To kolejna akcja "na pokaz". Telewizja pokazała wypadek jednego dnia, to następnego pokazywała jak w "całym kraju" policja kontroluje kierujących. Akcja - reakcja. Ale to niczego nie da. Tak samo jak efektów nie przynoszą coraz częściej stawiane ograniczenia prędkości. Fakty są takie, że ginie dużo ludzi, jest sporo wypadków, ale w większości można by uniknąć ofiar, gdyby infrastruktura drogowa była w lepszym stanie i na innym poziomie rozwoju. Kolejny problem, to kształcenie kierujących oraz przyzwolenie społeczne dla "jazdy na podwójnym gazie" oraz prawo, które jest bardzo surowe, co oznacza że nawet jeśli nie jesteś "na podwójnym gazie", możesz stać się częścią statystyki. Warto pamiętać, że statystyka to tylko odwzorowanie pewnej metody pomiaru i nie można tego brać bez zastanowienia i cytować.
OdpowiedzMr.X_gość
15.01.2014, 08:33
Do wszystkich co piszą, że nie ma kontroli ...
Do wszystkich co piszą, że nie ma kontroli ... kontrole są. Nie raz zamykano na przykład ulicę 30-stycznia (konkretnie w miejscu "bruk na górkach przemysłowych") i zatrzymywano wszystkie samochody tylko na badanie trzeźwości kierowców. Podobnie mocne kontrole robiono przy wyjeździe z Tczewskich Łąk.
Odpowiedz