Policja ustala, kto stoi za wczorajszymi akcjami w dwóch tczewskich szkołach - po rozpyleniu drażniącej substancji ewakuowano uczniów i pracowników Zespołu Szkół Ekonomicznych. Interwencja służb była także konieczna w Szkole Podstawowej nr 1.
W przypadku SP 1 służby mają ułatwione zadanie - na miejscu znaleziono puszkę po gazie pieprzowym. Z policyjnych ustaleń wynika, że z rozpyleniem substancji w szkolnej ubikacji mogą mieć związek trzej uczniowie. Ustalić dokładny przebieg zdarzenia mają policyjne przesłuchania.
Inaczej przedstawia się sprawa w przypadku Zespołu Szkół Ekonomicznych. Tutaj nie znaleziono puszki - substancji nie zidentyfikowała też przybyła na miejsce jednostka chemiczna z Gdyni. Wiadomo, że drażniąca substancja została rozpylona w toalecie na drugim piętrze budynku, skąd przedostała się na korytarz i do innych pomieszczeń, powodując u uczniów objawy w postaci kaszlu, bólu głowy i drapania w gardle.
Początkowo pomocy medycznej udzielano trzem osobom - ostatecznie jedna została przetransportowana do szpitala.
W przypadku SP 1 służby mają ułatwione zadanie - na miejscu znaleziono puszkę po gazie pieprzowym. Z policyjnych ustaleń wynika, że z rozpyleniem substancji w szkolnej ubikacji mogą mieć związek trzej uczniowie. Ustalić dokładny przebieg zdarzenia mają policyjne przesłuchania.
- Sprawą zajmują się funkcjonariusze z zespołu ds. nieletnich. Niewykluczone, że sprawa trafi do Sądu Rodzinnego - mówi asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji.
Inaczej przedstawia się sprawa w przypadku Zespołu Szkół Ekonomicznych. Tutaj nie znaleziono puszki - substancji nie zidentyfikowała też przybyła na miejsce jednostka chemiczna z Gdyni. Wiadomo, że drażniąca substancja została rozpylona w toalecie na drugim piętrze budynku, skąd przedostała się na korytarz i do innych pomieszczeń, powodując u uczniów objawy w postaci kaszlu, bólu głowy i drapania w gardle.
- W przypadku ZSE sprawa jest poważniejsza - prowadzimy postępowanie do kątem art. 160 kk. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W wyniku akcji bowiem jedna z osób wymagała hospitalizacji - dodaje asp. Krajewski.
Początkowo pomocy medycznej udzielano trzem osobom - ostatecznie jedna została przetransportowana do szpitala.