Budowlanka w rozsypce z powodu szybujących cen materiałów, trudności z dostępnością do stali, czy rosnącymi wymaganiami pracowników. "Puls Biznesu" ostrzega, że Polsce grozi katastrofa budowlana. Branżowa gazeta przewiduje, że bez wojennej specustawy budowy w Polsce staną. Cenę za działania wojenne płacą też samorządy - po otwarciu przetargów, okazuje się, że złożone oferty mocno przewyższają zaplanowany budżet. Tak było np. w przypadku dokończenia remontu Stoczniowców - gdzie miasto przesunęło pół miliona złotych, zamrażając inną inwestycję. Po otwarciu kolejnego przetargu - tym razem na remont ulicy Zygmunta Starego, do rozpoczęcia zadania brakuje ponad milion złotych. Czy samorządy czeka wstrzymywanie inwestycji, a może masowe zadłużenie? I dla budowlańców, i dla publicznych inwestorów idą ciężkie czasy...
Branża budowlana załamuje ręce, "dobijana" wieloma czynnikami - chodzi m. in. o odpływ Ukraińców, którzy z polskich budów pojechali na ukraiński front, galopujące ceny materiałów i problemy z dostępnością, wysokie ceny paliw i energii. Dlatego izby zrzeszające budowlanych rzemieślników chcą, by rząd wdrożył specjalną specustawę, które pozwoli przejść przez trudności obronną ręką.
Niestety, prognozy nie są optymistyczne. Wojna zatrzęsła rynkiem stali. A ma być jeszcze gorzej.
Polski Związek Pracodawców Budownictwa w businessinsider.com.pl przewiduje ryzyko fali upadłości firm budowlanych i wyhamowania inwestycji. Należy spodziewać się opóźnień, a nawet opuszczania budów przez wykonawców - dla których bardziej opłacalne będzie zapłacenie kar umownych niż dopłacanie do wysokich cen materiałów niezbędnych do realizacji dużych zadań.
Wojenne zamieszanie odbija się na cenach ofert przetargowych. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach ZUK otworzył dwa przetargi - w obu najtańsza oferta znacznie przewyższała zakładany przez miasto budżet. W przypadku ulicy Stoczniowców władze miasta zdecydowały się dołożyć brakujące pół miliona - odkładając w czasie inne zadanie (mowa o remoncie parkingu na tyłach ratusza). Jeszcze więcej pieniędzy potrzeba po otwarciu ofert przetargowych na remont ulicy Zygmunta Starego.
Na razie nie wiadomo, co dalej - czy przetarg będzie powtórzony. Przed publicznymi inwestorami rysują się smutne wybory - albo odkładanie inwestycji, albo dalsze zadłużenie już i tak obciążonych gmin.
Problemy budowlanki będą też problemami starostwa, które złożyło do Polskiego Ładu wniosek o 65 mln zł - pieniądze mają być przeznaczone na odbudowę wiślanych przęseł. Stalowa drożyzna może jednak wpłynąć na okrojenie zakresu zadania.
I na koniec drożyzna w budowlance to bardzo zła wiadomość dla tych, którzy przymierzali się do zakupu własnego mieszkania. Niestety, na rynku mieszkaniowym możemy spodziewać się kolejnych wzrostów cen.
"Place budów opustoszeją - przestrzegają budowlańcy. Obawiają się, że z powodu wzrostu cen, coraz gorszej dostępności materiałów i odpływu pracowników nie będą w stanie kontynuować robót" - pisze "Puls Biznesu" .
Branża budowlana załamuje ręce, "dobijana" wieloma czynnikami - chodzi m. in. o odpływ Ukraińców, którzy z polskich budów pojechali na ukraiński front, galopujące ceny materiałów i problemy z dostępnością, wysokie ceny paliw i energii. Dlatego izby zrzeszające budowlanych rzemieślników chcą, by rząd wdrożył specjalną specustawę, które pozwoli przejść przez trudności obronną ręką.
Niestety, prognozy nie są optymistyczne. Wojna zatrzęsła rynkiem stali. A ma być jeszcze gorzej.
- To nie koniec podwyżek. W mojej ocenie to dopiero początek wzrostów, bo europejscy producenci stali nie będą w stanie zaspokoić rosnącego popytu na rodzimym rynku. Wprawdzie słabiej wygląda sytuacja popytu na stal w przemyśle motoryzacyjnym, ale wchodzimy właśnie w wysoki sezon w budownictwie, które jest potężnym odbiorcą wyrobów stalowych. Perturbacji nie unikną więc spółki motoryzacyjne, budowlane, produkujące sprzęt AGD czy realizujące inwestycje na kolei. Mam obawy, czy są one przygotowane na tak duży wzrost kosztów - mówi na łamach https://businessinsider.com.pl/ , Jakub Szkopek, analityk Erste Group.
Polski Związek Pracodawców Budownictwa w businessinsider.com.pl przewiduje ryzyko fali upadłości firm budowlanych i wyhamowania inwestycji. Należy spodziewać się opóźnień, a nawet opuszczania budów przez wykonawców - dla których bardziej opłacalne będzie zapłacenie kar umownych niż dopłacanie do wysokich cen materiałów niezbędnych do realizacji dużych zadań.
Wojenne zamieszanie odbija się na cenach ofert przetargowych. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach ZUK otworzył dwa przetargi - w obu najtańsza oferta znacznie przewyższała zakładany przez miasto budżet. W przypadku ulicy Stoczniowców władze miasta zdecydowały się dołożyć brakujące pół miliona - odkładając w czasie inne zadanie (mowa o remoncie parkingu na tyłach ratusza). Jeszcze więcej pieniędzy potrzeba po otwarciu ofert przetargowych na remont ulicy Zygmunta Starego.
- Na przetarg wpłynęły 3 oferty, wszystkie znacznie przekroczyły planowany budżet (5 mln zł). Oferenci zaproponowali od 6,1 mln do prawie 7 mln zł. - mówi Małgorzata Mykowska, rzecznik Urzędu Miejskiego w Tczewie.
Na razie nie wiadomo, co dalej - czy przetarg będzie powtórzony. Przed publicznymi inwestorami rysują się smutne wybory - albo odkładanie inwestycji, albo dalsze zadłużenie już i tak obciążonych gmin.
Problemy budowlanki będą też problemami starostwa, które złożyło do Polskiego Ładu wniosek o 65 mln zł - pieniądze mają być przeznaczone na odbudowę wiślanych przęseł. Stalowa drożyzna może jednak wpłynąć na okrojenie zakresu zadania.
I na koniec drożyzna w budowlance to bardzo zła wiadomość dla tych, którzy przymierzali się do zakupu własnego mieszkania. Niestety, na rynku mieszkaniowym możemy spodziewać się kolejnych wzrostów cen.
Komentarze (3) dodaj komentarz
qq_gość
06.04.2022, 10:32
i dobrze niech stają...Ukraińcy wracają do siebie żeby bronić co swoje. I zabijać tych ruskich kacapów.
Odpowiedzxd_gość
06.04.2022, 10:51
A tak, to macie za swoje
Gdyby Urban był prezydentem Tczewa to każda firma by nam jeszcze dopłacała kasę aby móc wykonać budowę lub most.
OdpowiedzMilf cammel toe_gość_gość_gość
06.04.2022, 20:49
panie prezydencie P. nagraj pan kolejne Futro z misia
Odpowiedz