W meczu II rundy Pucharu Polski na szczeblu regionalnym Unia 1922 Tczew przegrała z Orłem Subkowy 1:4 (0:3) i odpadła z dalszej rywalizacji. Mimo niekorzystnej pory, w to słoneczne popołudnie przyszło blisko 100 sympatyków Unii, a z trybun dało się usłyszeć hity dawnych lat, jak chociażby "W Tczewie się urodziłem...".
Początek spotkania to przewaga Orła. Częściej przebywali pod polem karnym Unii i było niebezpiecznie pod bramką Sławomira Kwaterowskiego. Tczewianie pierwszą groźną okazję stworzyli w 15. minucie. Dawid Kotowski idealnie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Bogusława Lizaka, który przelobował bramkarza, a piłka odbiła się od murawy i trafiła w poprzeczkę. Futbolówkę przejął jeszcze Mariusz Wroński, lecz jego strzał sparował na rzut rożny Karol Koss. Teraz można już tylko gdybać, jakby się potoczył mecz, gdyby Unia zaczęła od prowadzenia. Trzeba też uczciwie przyznać, że subkowianie byli w pierwszej połowie stroną dominującą. Niewiele nad poprzeczką uderzali Wojciech Szoska i Sławomir Wilczewski. Z kolei Mateusz Skalski w nią trafił, po ładnym strzale z okolic narożnika pola karnego. W 28. minucie świetnie Kwaterowski wybronił strzał Szoski. W 32. minucie nie miał już jednak nic do powiedzenia po dwójkowej akcji Szoska-M.Skalski na pograniczu spalonego i golu tego drugiego.
Cztery minuty później było już 0:2, dzięki wykorzystaniu sytuacji sam na sam przez Szoskę. Ten sam zawodnik zdobył też bramkę tuż przed przerwą w 43. minucie, ustalając wynik pierwszej połowy.
Druga odsłona również nie zaczęła się obiecująco. Już 7 minut po przerwie dobrze w polu karnym znalazł się Tomasz Skalski i uderzeniem w długi róg podwyższył na 0:4. Goście, wyraźnie zadowoleni z prowadzenia, nieco się cofnęli, a coraz groźniej robiło się pod ich bramką. Wreszcie w 66. minucie indywidualna akcja Marcina Glienke i strzał przy słupku dał gola honorowego. W 75. minucie swą przebojowość znów zaprezentował Piotr Tomasiak, który minął dwóch obrońców, strzelił, jednak z najwyższym trudem Koss wybił na "róg". Rozmiary porażki mógł jeszcze zmniejszyć Paweł Grzesiak, lecz piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego nieznacznie przeleciała nad poprzeczką.
Dopiero trzecia drużyna zdołała wyeliminować Unię. I trzeba obiektywnie powiedzieć, że goście wygrali zasłużenie. Życzymy, więc powodzenia Orłowi w kolejnych meczach, a zwłaszcza wychowankom KKS, Sławkowi Wilczewskiemu i Tomkowi Skalskiemu. Widać było różnicę w przygotowaniu fizycznym, ale to nie powinno dziwić, gdyż subkowianie normalnie trenują między weekendami, zaś Unici spotykali się od meczu do meczu. -"Nie wynik w tych rozgrywkach był dla nas najważniejszy"- mówi kibic Unii, jeden z organizatorów całego przedsięwzięcia. -"Liczy się to, że udało nam się spotkać po tylu latach i w ogóle zagrać. Każdy z nas myślał, że skończy się na jednym meczu, a w sumie zagraliśmy aż trzy! To na pewno sukces. Pokazaliśmy, że Unia Tczew nigdy nie zginie"- dodał.
Bramki: 0:1 Mateusz Skalski (32.), 0:2, 0:3 Wojciech Szoska (36., 43.), 0:4 Tomasz Skalski (52.), 1:4 Marcin Glienke (66.).
UNIA: 1 Kwaterowski - 3 Pryll [KPT], 15 Grzesiak Ż, 8 Glienke, 13 Cześnik - 19 P.Kleinschmidt, 6 Kotowski (58. 20 Tomasiak), 16 Kolasa, 9 Chyła, 7 Lizak, 10 Wroński.
Orzeł: 1 Koss - 3 Ł.Skalski, 77 D.Kwaśniak (50. 20 K.Kwaśniak), 33 T.Skalski, 9 Szoska Ż, 4 M.Skalski Ż, 10 Kurczyński, 8 Wilczewski, 5 Lisewski [KPT], 19 Ciosek, 13Grzanka.
Sędziował: Marcin Nawrocki (Starogard Gdański).
Widzów: ok. 100.
Początek spotkania to przewaga Orła. Częściej przebywali pod polem karnym Unii i było niebezpiecznie pod bramką Sławomira Kwaterowskiego. Tczewianie pierwszą groźną okazję stworzyli w 15. minucie. Dawid Kotowski idealnie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Bogusława Lizaka, który przelobował bramkarza, a piłka odbiła się od murawy i trafiła w poprzeczkę. Futbolówkę przejął jeszcze Mariusz Wroński, lecz jego strzał sparował na rzut rożny Karol Koss. Teraz można już tylko gdybać, jakby się potoczył mecz, gdyby Unia zaczęła od prowadzenia. Trzeba też uczciwie przyznać, że subkowianie byli w pierwszej połowie stroną dominującą. Niewiele nad poprzeczką uderzali Wojciech Szoska i Sławomir Wilczewski. Z kolei Mateusz Skalski w nią trafił, po ładnym strzale z okolic narożnika pola karnego. W 28. minucie świetnie Kwaterowski wybronił strzał Szoski. W 32. minucie nie miał już jednak nic do powiedzenia po dwójkowej akcji Szoska-M.Skalski na pograniczu spalonego i golu tego drugiego.
Cztery minuty później było już 0:2, dzięki wykorzystaniu sytuacji sam na sam przez Szoskę. Ten sam zawodnik zdobył też bramkę tuż przed przerwą w 43. minucie, ustalając wynik pierwszej połowy.
Druga odsłona również nie zaczęła się obiecująco. Już 7 minut po przerwie dobrze w polu karnym znalazł się Tomasz Skalski i uderzeniem w długi róg podwyższył na 0:4. Goście, wyraźnie zadowoleni z prowadzenia, nieco się cofnęli, a coraz groźniej robiło się pod ich bramką. Wreszcie w 66. minucie indywidualna akcja Marcina Glienke i strzał przy słupku dał gola honorowego. W 75. minucie swą przebojowość znów zaprezentował Piotr Tomasiak, który minął dwóch obrońców, strzelił, jednak z najwyższym trudem Koss wybił na "róg". Rozmiary porażki mógł jeszcze zmniejszyć Paweł Grzesiak, lecz piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego nieznacznie przeleciała nad poprzeczką.
Dopiero trzecia drużyna zdołała wyeliminować Unię. I trzeba obiektywnie powiedzieć, że goście wygrali zasłużenie. Życzymy, więc powodzenia Orłowi w kolejnych meczach, a zwłaszcza wychowankom KKS, Sławkowi Wilczewskiemu i Tomkowi Skalskiemu. Widać było różnicę w przygotowaniu fizycznym, ale to nie powinno dziwić, gdyż subkowianie normalnie trenują między weekendami, zaś Unici spotykali się od meczu do meczu. -"Nie wynik w tych rozgrywkach był dla nas najważniejszy"- mówi kibic Unii, jeden z organizatorów całego przedsięwzięcia. -"Liczy się to, że udało nam się spotkać po tylu latach i w ogóle zagrać. Każdy z nas myślał, że skończy się na jednym meczu, a w sumie zagraliśmy aż trzy! To na pewno sukces. Pokazaliśmy, że Unia Tczew nigdy nie zginie"- dodał.
Bramki: 0:1 Mateusz Skalski (32.), 0:2, 0:3 Wojciech Szoska (36., 43.), 0:4 Tomasz Skalski (52.), 1:4 Marcin Glienke (66.).
UNIA: 1 Kwaterowski - 3 Pryll [KPT], 15 Grzesiak Ż, 8 Glienke, 13 Cześnik - 19 P.Kleinschmidt, 6 Kotowski (58. 20 Tomasiak), 16 Kolasa, 9 Chyła, 7 Lizak, 10 Wroński.
Orzeł: 1 Koss - 3 Ł.Skalski, 77 D.Kwaśniak (50. 20 K.Kwaśniak), 33 T.Skalski, 9 Szoska Ż, 4 M.Skalski Ż, 10 Kurczyński, 8 Wilczewski, 5 Lisewski [KPT], 19 Ciosek, 13Grzanka.
Sędziował: Marcin Nawrocki (Starogard Gdański).
Widzów: ok. 100.
Komentarze (14) dodaj komentarz
_gość
18.10.2012, 17:16
Czy wygrywasz czy nie ja i tak kocham Cię! W sercu moim Unia najwspanialszym klubem jest !!!
Odpowiedzspoko_gość
18.10.2012, 18:00
miłośc kibola
jak tak ją kochasz, to się z nią prześpij :P
Odpowiedzkibic_gość
18.10.2012, 22:16
Unia przetrwa bo ma fanów oddanych całym sercem za ten klub, a nie stado patologi niemających jakichkolwiek przesłanek na uczłowieczenie.
OdpowiedzM1_gość
18.10.2012, 23:59
Unia a moze Bletka ?Jak ktos jeszcze pamieta.Ponoc to juz nie istnieje.Czy sie myle?
OdpowiedzTczewianin_gość
19.10.2012, 08:44
żałosne
Żałosne podniecanie się kilku osób w granatowych szalikach.
Odpowiedzheh_gość
19.10.2012, 18:54
żałosne
Żałosne komentarze zakompleksionego Tczewianina.
CytujGryf_gość
21.10.2012, 13:24
"wielka" unia
Uups, zapowiadany pogrom przez pseudokibiców pseudounii jednak jest, ale chyba nie w tą stronę co chciała banda chłopaczków w niebieskich szaliczkach;)
Odpowiedzznawca_gość
21.10.2012, 20:35
mały gryfek
I po co ta napinka pseudoklubu? Pogrom miał być już w pierwszym meczu, a udało się wygrać, drugi mecz to samo, skończyło się na trzecim, bo kiedyś musiało! TYLKO UNIA TCZEW!
CytujGryf_gość
22.10.2012, 08:20
unia? jaka unia?
Różnica jest taka, że pożal się boże unia to kilku chłopaków zebranych na jeden dwa mecze. unii nie ma i nie będzie, a Gryf jest i będzie... Dużo gadacie i piszecie, ale nie robicie NIC, aby ten fakt zmienić. Do pisania w necie anonimowo jesteście odważni, ale żeby coś zrobić to wtedy chętnych już nie ma, kryjecie się i boicie się zmian.
OdpowiedzUnita_gość
22.10.2012, 14:17
gryf? jaki gryf?
gryf nie ma tradycji, historii i kibiców! Niestety zakała tego miasta. Gdyby taką kasą, co jest obecnie, dysponowała kilka lat temu Unia lub Wisła i mając takie zaplecze co jest obecnie (boiska, orliki), to wyglądałoby to o wiele lepiej! Nic nie robimy? A chociażby zgłoszenie drużyny do Pucharu Polski? Żyj dalej w swoim świecie...
CytujGryf_gość
22.10.2012, 14:37
unia??
Unia miała kilka lat temu wyższy budżet! I co dalej poza reaktywacją do PP?
CytujKKS!_gość
22.10.2012, 18:25
TYLKO KKS!
Kilka lat temu w III lidze zapewne tak, ale nie tuż przed nieszczęsnym połączeniem, a miejsce w hierarchii zbliżone. A co dalej? UNIA NIGDY NIE ZGINIE!
CytujTczewianin_gość
22.10.2012, 19:15
ehh
Piłkarska Unia już zginęła, nie było Was jak upadała, gdzie byliscie internetowi napinacze??? Wiślacy chociaż walczyli o swoje, a Wy? Teraz jest Gryf i bardzo dobrze.
OdpowiedzKKS!_gość
22.10.2012, 21:53
ehh
Unia nie zginęła, bo cały czas ma sekcję wioślarską. "Wiślacy walczyli o swoje" co masz na myśli? Sekcji piłkarskiej nie ma również...
Cytuj