"Tak bardzo chciałbym widzieć, jak dorastają moje dzieci". Pomóżmy Wojtkowi!

Wojciech Szczuka (fot. mat .prasowe)
"Tak bardzo chciałbym widzieć, jak dorastają moje dzieci". Pomóżmy Wojtkowi!
Byłeś(aś) świadkiem jakiegoś zdarzenia? Coś Cię bulwersuje? Chcesz przekazać coś ciekawego? Zgłoś teraz zdarzenie, zapewniamy anonimowość.
46-letni Wojciech Szczuka, ojciec dwójki dzieci, walczy o życie. Tczewianin już dwukrotnie wygrał z chłoniakiem. Teraz nowotwór ponownie zaatakował. Aby pokonać chorobę, potrzeba kosztownej terapii - trzeba zebrać półtora miliona złotych, a czasu jest coraz mniej.

Zbiórkę prowadzi portal siepomaga.pl. Środki można wpłacać tutaj: https://www.siepomaga.pl/zycie-wojciecha

Tak pan Wojtek pisze o sobie:

Pokonałem chłoniaka już dwukrotnie. Przede mną kolejna walka na śmierć i życie. Tym razem choroba jest jeszcze silniejsza, a moje szanse dramatycznie mniejsze. Ratunek musi przyjść jak najszybciej!


Życie musi zaczekać. Marzenia jeszcze kiedyś będę miał czas spełniać. Teraz wiem, że takie słowa i stwierdzenia przestają mieć znaczenie, gdy stajesz do batalii z najtrudniejszym przeciwnikiem, a stawką są kolejne dni, miesiące i lata twojego życia. To, czy będziesz nadal mógł patrzeć jak rosną twoje dzieci, towarzyszyć im w codzienności i kolejnych ważnych wydarzeniach z życia.

W listopadzie 2016 na szyi wyczułem niewielkiego guza. Miałem nadzieję, że to zmiana, która szybko zniknie, albo przy odpowiedniej pomocy lekarzy zostanie zneutralizowana. Kilka miesięcy później, diagnozę: chłoniak DLBCL usłyszałem po raz pierwszy. Brzmiała przerażająco, ale lekarze wyjaśnili, że dzięki szybkiej terapii niebawem wrócę do formy. Uwierzyłem i miałem szczęście, bo chorobę udało się powstrzymać. Operacja, chemioterapia, naświetlanie - wszystko na nic, bo guz pojawił się dokładnie po drugiej stronie zaledwie 2 lata później.

Tym razem zastosowana przez lekarzy terapia również pomogła. Chwilowy strach znów udało się pokonać, a życie, pomimo wymagającego leczenia, zaczęło powoli wracać do normy.

W momencie, gdy wydawało się, że nic gorszego nie może się zdarzyć, dostałem cios, który powalił mnie na kolana. Choroba powróciła - tym razem w bardziej agresywnej odmianie i chce zabrać to, co najcenniejsze: życie. Zaatakowany szpik kostny, brak sił, pogarszające się wyniki - dopiero teraz przekonuję się, co oznacza być ciężko chorym, bo czasem samodzielne pokonanie kilkudziesięciu kroków to ogromne wyzwanie, waga ciała dramatycznie spada, a siły kończą się zaskakująco szybko.

Czasem czuję się, jakby ktoś wsadził mnie do pociągu odjeżdżającego w kierunku ostateczności... A ja nie mogę tak skończyć. Nie poddam się bez walki, nie zrezygnuję w najtrudniejszym momencie! Na mojej drodze pojawił się jeden problem: tym razem standardowa terapia to za mało by wygrać. Potrzebuję innowacyjnego, nierefundowanego leczenia, które w tej sytuacji daje mi ostatnią, jedyną szansę na życie. Immunoterapia przeprowadzona w klinice to koszt około półtora miliona złotych. Kwota ogromna i niewyobrażalna... Środki, które powinienem zdobyć jak najszybciej, by móc powiedzieć dzieciom, że to nie czas na pożegnanie...

Mam rodzinę, plany, marzenia. Do niedawna byłem zwycięzcą. Dziś znów jestem wojownikiem. Mój przeciwnik atakuje z ukrycia, bez ostrzeżenia... Właściwie nie wiem, kiedy choroba uderzy z pełną mocą, ale mam wrażenie, że każdy nowy rzut jest silniejszy od poprzedniego. Nie wiem, ile wytrzyma jeszcze mój organizm.

Choć śmierć bezczelnie wyciąga po mnie ręce, ja z całej siły trzymam się życia w nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone. Wierzę, że i tym razem mam szansę wyjść cało z sytuacji, w której możliwości odniesienia sukcesu są niewielkie. Potrzebuję całej armii ludzi o dobrych sercach, które pozwolą mi znów uwierzyć, że mam tę moc. To Wy będziecie moją siłą, a Wasze wsparcie tarczą chroniącą przed wrogiem.

Nie mam innej nadziei na życie niż Twoja pomoc. Właśnie dlatego, mam do Ciebie bardzo osobisty apel, którym w normalnej sytuacji, nie podzieliłbym się z nikim: Jeśli umrę, dla świata będę jednym z wielu tego dnia, ale dla moich dzieci, najbliższych i przyjaciół, świat, który znają skończy się bezpowrotnie. Ich ból jest dla mnie nie do zniesienia, dlatego proszę o ostatnią szansę, bym jeszcze wrócił do życia, by zamiast strachu i wizji straty, nieść ludziom szczęście.

Tcz24 jest częścią serwisu Tcz.pl, którą współtworzą jego użytkownicy. Znajdujące się tutaj materiały nie zostały stworzone przez redakcję serwisu Tcz.pl, lecz przez użytkowników serwisu zgodnie z zasadami wymienionymi tutaj: Regulamin publikacji w Tcz24.
Drukuj
Prześlij dalej

Komentarze (5)
dodaj komentarz

  • +3

    em_gość

    11.02.2021, 08:24

    ;

    Trzymaj się chłopie

    Odpowiedz
    IP: 185.233.xx2.xx7 
  • +2

    A_gość

    11.02.2021, 18:13

    Powodzenia! Wpłacajcie... warto pomagać

    Cytuj
    IP: 178.36.xx6.xx7 
  • +2

    TŁ_gość

    11.02.2021, 15:44

    Dużo siły Wojtku!

    Odpowiedz
    IP: 165.225.xx6.xx9 
  • Kolega_gość

    17.02.2021, 23:59

    Wojtek zmarł

    Niestety choroba wygrała. Wojtka już nie ma wśród nas. Wyrazy współczucia dla rodziny. Żegnaj przyjacielu z podwórka.

    Odpowiedz
    IP: 188.147.xx4.xx4 
  • A nie mówiłem?_gość

    22.02.2021, 15:38

    tnij.tcz.pl/?u=629f47 te wszystkie terapie za miliony za granicą to tylko wyciąganie kasy z rodziny i ludzi którzy zechcą pomóc. To nic nie daje.

    Odpowiedz
    IP: 37.235.xx2.xx0 
Uwaga! Publikowane powyżej komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu, które dodano po zaakceptowaniu regulaminu. Tcz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Jeżeli którykolwiek komentarz łamie zasady, zawiadom nas o tym używając opcji "zgłoś naruszenie zasad komentowania lub zgłoś nadużycie" dostępnej pod każdym komentarzem.