Budowa nowych miejsc parkingowych na ulicy Tetmajera podzieliła dwóch miejskich radnych. Wszystko zaczęło się od tego, czy zadanie ze względów proceduralnych powinno być realizowane w ramach budżetu obywatelskiego. "To niebezpieczny precedens" - mówi Łukasz Brządkowski, a Tomasz Tobiański ripostuje - "ważny jest cel i potrzeba społeczna".

- Czwartego kwietnia złożyłem interpelację w sprawie nieprawidłowości, jakie miały miejsce w trakcie tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. W okręgu II zwyciężył projekt budowy 14 miejsc parkingowych przy ulicy Tetmajera, zgłoszony przez radnego PNP Tomasza Tobiańskiego. Budowa takiej ilości miejsc wymaga pozwolenia na budowę, a regulamin budżetu obywatelskiego w tej kwestii nie pozostawia żadnych wątpliwości. Zgodnie z punktem 6. "zgłaszane projekty muszą spełniać następujące warunki: posiadać cechy zadań inwestycyjnych, niewymagających uzyskania decyzji pozwolenia na budowę". Mimo to projekt, który wymaga pozwolenia na budowę, został dopuszczony do głosowania. Dowiedziałem się, że powodem dopuszczenia do głosowania jest fakt, że miasto ma już pozwolenie na budowę tego parkingu. Dochodzimy tym samym do kluczowej kwestii. Jak doszło do tego, że projekt budowlany budowy parkingów przy ul. Tetmajera, mimo że został sfinansowany ze środków gminy, nie został uwzględniony w budżecie miasta na rok 2019? Mamy do czynienia z niebezpiecznym precedensem. Radni rządzącej koalicji będą mogli zgłaszać wnioski do budżetu miasta na stworzenie projektu budowlanego, który zostanie sfinansowany z miejskich środków. Następnie miasto wystąpi o pozwolenia na budowę, a radny zgłosi projekt do budżetu obywatelskiego. Mieszkańcy nie mają takich możliwości i nie mają szans na realizowanie projektów wymagających pozwolenia na budowę. W związku z powyższym w złożonej interpelacji wnioskowałem o sfinansowanie zadania budowy miejsc parkingowych przy ul. Tetmajera z budżetu miasta i realizację kolejnych na liście tego okręgu projektów, do kwoty określonej w regulaminie BO.- wyjaśnia Łukasz Brządkowski.

Radny Tomasz Tobiański, który składał wniosek, nie podziela stanowiska kolegi z Rady Miasta:

- Uważam, że nie ma znaczenia z jakiego Stowarzyszenia, Partii jest wnioskodawca, ważny jest cel i potrzeba społeczna. O potrzebie budowy parkingu przy ulicy Tetmajera nie trzeba przekonywać, mieszkańcy parkuję na chodnikach uniemożliwiając pieszym korzystania z nich. Brak miejsc postojowych, parkingowych jest bolączką wielu miast w Polsce, również u nas. O parking "walczę" od 2015 roku, w 2018 udało się wprowadzić to zadanie do budżetu, niestety mimo trzech przetargów nie znalazł się wykonawca. W bieżącym roku zadanie to nie znalazło się w planach inwestycyjnych, w związku z gotową dokumentacją i pozwoleniem na budowę postanowiłem złożyć wniosek do BO 2019 roku. Nie widzę w tym wniosku nic niezgodnego z regulaminem. Wniosek wraz z uzasadnieniem brzmi następująco: "W przedmiotowej sprawie została już przygotowana i opracowana dokumentacja pn. "Projekt zagospodarowania terenu - Budowa zatoki postojowej dla samochodów osobowych przy ul. Tetmajera w Tczewie wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną" . W oparciu o przygotowaną dokumentację inwestycja miała zostać zrealizowana w 2018 roku. Jednak w związku z brakiem firm zainteresowanych realizacją projektu zadanie nie zostało wykonane ani też ujęte w Budżecie Miasta na 2019 rok. Biorąc powyższe pod uwagę zwracam się z prośbą o zakwalifikowanie wniosku do Budżetu Obywatelskiego 2019. Brak miejsc postojowych, parkingowych to jedna z większych bolączek naszego miasta. Każde miejsce jest na "wagę złota", mieszkańcy wielokrotnie apelowali o wykonanie dodatkowych miejsc w obrębie ulicy Tetmajera, wychodząc naprzeciw potrzebom mieszkańców składam wniosek jak w tytule (dopuszczam częściowe wykonanie, ograniczenie ilości miejsc parkingowych)." Proszę zwrócić uwagę na zapis "dopuszczam częściowe wykonanie, ograniczenie ilości miejsc parkingowych" zatem czy na 7,8 miejsc jest wymagane pozwolenie na budowę? Radny dopatruje się nieprawidłowości, niebezpiecznego precedensu, szuka drugiego dna. Uważam, że projekt zgłoszony przez radnego, przepraszam jak to sam powiedział "przez moich ludzi" nie uzyskał odpowiedniej ilości głosów i nie został zakwalifikowany do realizacji, nie może się z tym pogodzić, po prostu nie umie przegrać, choć nie rozpatruję tego w kategorii "wygrana/przegrana", uważam że każdy wniosek realizowany z budżetu obywatelskiego to nasz wspólny sukces. Gdzie radny był na etapie składania wniosków, weryfikacji ich? To już kolejny atak na moją osobę oraz Stowarzyszenie które reprezentuję. Na swoim profilu FB radny napisał, że o nieprawidłowościach poinformuje wojewodę. Nie chcę takiego "Tczewa od nowa", który donosi na Moje miasto, brzydzę się takimi metodami działania. Tczew jest moja mała ojczyzną, jestem dumny że tu mieszkam i mogę działać.

O wyjaśnienia poprosiliśmy również Urząd Miejski w Tczewie:

- Zapis w regulaminie wynika z tego, że uzyskiwanie pozwolenia na budowę to odrębna procedura, wymagająca czasu, a decyzja wydawana jest przez inny organ (starostwo powiatowe). W konsekwencji mogłoby się okazać, że projekt, który "wygrał" głosowanie, nie może być zrealizowany w terminie lub w ogóle nie uzyskać pozytywnej decyzji starostwa. W przypadku miejsc postojowych przy ul. Tetmajera, pozwolenie na budowę nie jest potrzebne, gdyż zakres zgłoszonego projektu nie wymaga takiej decyzji.
Wniosek uzyskał poparcie większości mieszkańców okręgu nr II, więc usunięcie tego projektu z listy zadań do realizacji byłoby wobec nich nieuczciwe. Zastanawiające jest, że Pan Radny zaprotestował przeciw realizacji tej inwestycji w ramach budżetu obywatelskiego, dopiero gdy okazało się, że projekt wygrał głosowanie - przecież pełna lista projektów została ogłoszona już 6 lutego. Budowa parkingu przy ul. Tetmajera była planowana w 2018 r. , ale nie został on wykonany z uwagi na to, że koszty wynikające z przetargu przekraczały kwotę zabezpieczoną w budżecie. Zakres planowanej w ubiegłym roku inwestycji był szerszy niż projekt zgłoszony w okręgu nr 2 i dlatego zaplanowane wówczas zadanie wymagało pozwolenia na budowę, ale też zarezerwowana kwota była wyższa niż ta wynikająca z budżetu obywatelskiego. - wyjaśnia Małgorzata Mykowska, rzeczniczka Urzędu Miasta w Tczewie.