Wyjątkowo nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy na autostradzie A1. Auto zatrzymało się na pasie awaryjnym sąsiedniej jezdni, a kierowca zaczął nagrywać działania strażaków, gaszących pożar. "Mogło dojść do tragedii" - ostrzegają mundurowi.
Na filmie zamieszczonym "ku przestrodze" przez strażaków - ochotników z Turza uwieczniono nagranie z akcji gaśniczej na jednej z jezdni autostrady. Chodzi o pożar pojazdu - do zdarzenia doszło w okolicy Stanisławia. W pewnym momencie na pasie awaryjnym sąsiedniej jezdni zatrzymuje się jeden z kierowców - i zaczyna nagrywać działania strażaków. Odjeżdża dopiero na wyraźne polecenie jednego z mundurowych. Materiał można zobaczyć tutaj :
Niestety, na A1 dochodziło już do tragedii wskutek zatrzymania się na jezdni. W maju ub. roku przez kilka godzin była zablokowana autostrada, po tym jak w wypadku zginęły dwie osoby. Do tragedii doszło, gdy po wcześniejszej kolizji, dwie kobiety zatrzymały się i wyszły z samochodu, po czym zostały potrącone przez inny pojazd.
Zgodnie z przepisami zabrania się zatrzymania lub postoju pojazdu na autostradzie lub drodze ekspresowej w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu. Jeżeli unieruchomienie pojazdu nastąpiło z przyczyn technicznych, kierujący pojazdem jest obowiązany usunąć pojazd z jezdni oraz ostrzec innych uczestników ruchu.
Na filmie zamieszczonym "ku przestrodze" przez strażaków - ochotników z Turza uwieczniono nagranie z akcji gaśniczej na jednej z jezdni autostrady. Chodzi o pożar pojazdu - do zdarzenia doszło w okolicy Stanisławia. W pewnym momencie na pasie awaryjnym sąsiedniej jezdni zatrzymuje się jeden z kierowców - i zaczyna nagrywać działania strażaków. Odjeżdża dopiero na wyraźne polecenie jednego z mundurowych. Materiał można zobaczyć tutaj :
- Przedstawiamy wam poniżej karygodne zachowanie kierowcy, który postanowił zrobić zdjęcie i nagrać działania jednostek podczas gaszenia pojazdu na A1. Uczulamy was, takie zachowanie jest BARDZO NIEBEZPIECZNE i może mieć tragiczne konsekwencje. - ostrzegają strażacy z Turza.
Niestety, na A1 dochodziło już do tragedii wskutek zatrzymania się na jezdni. W maju ub. roku przez kilka godzin była zablokowana autostrada, po tym jak w wypadku zginęły dwie osoby. Do tragedii doszło, gdy po wcześniejszej kolizji, dwie kobiety zatrzymały się i wyszły z samochodu, po czym zostały potrącone przez inny pojazd.
Zgodnie z przepisami zabrania się zatrzymania lub postoju pojazdu na autostradzie lub drodze ekspresowej w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu. Jeżeli unieruchomienie pojazdu nastąpiło z przyczyn technicznych, kierujący pojazdem jest obowiązany usunąć pojazd z jezdni oraz ostrzec innych uczestników ruchu.
Komentarze (7) dodaj komentarz
Ja_gość_gość
19.05.2021, 12:56
Dobre
Po co dajecie link do filmu jak sami zamieszczacie go na tej stronie?
Odpowiedz.._gość
19.05.2021, 13:33
..
...żeby głupi miał pytanie...
CytujRad_gość
19.05.2021, 13:40
By przestrzec innych żeby tak nie robić. Ty i tak nie zrozumiałeś przekazu... Nie chodziło o to, żeby nie pokazywać działań służb tylko o to, żeby nie zatrzymywać się w takich miejscach. Co za dzban..
CytujLep_gość
19.05.2021, 15:58
"By przestrzec innych żeby tak nie robić. Ty i tak nie zrozumiałeś przekazu... Nie chodziło o to, żeby nie pokazywać działań służb tylko o to, żeby nie zatrzymywać się w takich miejscach. Co za dzban.."
OdpowiedzCzytaj że zrozumieniem
olo_gość
19.05.2021, 19:29
W końcu ktos pokazał tych strażaków co naprawdę robią w tego typu wypadkach 20 ludzi krzątających sie nie wiadomo za czym . A karetki 3 na powiat i bez pełnej obsługi i ludzie umierają .
OdpowiedzHa!_gość
19.05.2021, 20:49
Chciałeś zabłysnąć? To na drugi raz posyp sie brokatem. To po 1 a po 2 przeczytaj sobie ustawe o służbach. I obyś nigdy nie potrzebował pomocy "tych 20 osób"
Cytujolo_gość
20.05.2021, 04:47
Zdecydowanie bardziej potrzebne są karetki i lekarze .TZW.Strazakow jest zdecydowanie za wiele .
Odpowiedz