Tczewianka Daniela Kamińska zdobyła srebrny medal na Mistrzostwach Świata w triathlonie na dystansie długim ITU (1.5 km pływanie, 120 km rower, 30 km bieg) w kategorii młodzieżowiec (20-24 lata). Zawody odbyły się niedawno w szwedzkiej miejscowości Motala.
To był już trzeci start Danieli Kamińskiej w Mistrzostwach Świata na dystansie długim ITU. Za każdym razem zdobywała medal w kategorii 20-24 lata (młodzieżowiec): w 2013 - srebro w Belfort/Francja, w 2014 - złoto w Weihai/Chiny, no i 2015 - srebro w Motala/Szwecja. Z tym morderczym dystansem (4-120-30) rozpoczęła zmagania w 2013, mając zaledwie 20 lat, a więc uzyskując najniższą granicę wieku dopuszczającą do startu! Trochę to szalone, ale jak sama mówi - bardzo to lubi! Ciekawe jest to, że nigdy nie było jej dane zmierzyć się z pełnym dystansem (4-120-30). Z powodu bardzo zimnej wody - w 2013 zmieniono formułę zawodów na duathlon (10km bieg+90km rower+20km bieg), a w 2015 skrócono część pływacką z 4 do 1.5 km. W 2014 trasa biegowa liczyła "tylko" 20 km. To oczywiście nie pomniejsza jej osiągnięć.
Oto jak realcjonuje ostatni swój występ na MŚ w Szwecji Daniela Kamińska:
- Największym zaskoczeniem była pogoda. Wszyscy się spodziewali deszczu, temperatur w granicach 10-15 stopni, a tu niespodzianka - słońce, żadnej chmury na niebie, temp. ok 25-27 st. C. Jedyne, co się sprawdziło z prognoz to był bardzo silny wiatr, ale i tak było bardzo ciepło. Pływanie odbyło się na jeziorze i zostało skrócone ze względu na niską temperaturę wody (14.7 st. C) - zamiast 4 km "tylko" 1,5km. Startowałam z tzw. drugą falą, 20 minut po Elicie. Płynęło mi się bardzo fajnie, ale czas nie jest rewelacyjny, bo nie miałam z kim się ścigać. Z wody wyszłam pierwsza z ok. 2 minutową przewagą.
Na rowerze były 3 okrążenia po 40 km, zaczęłam bardzo mocno - pierwsze kółko pojechałam ze średnią 33,7 km/h, lecz z okrążenia na okrążenie tempo spadało i finalnie pojechałam cały dystans ze średnią 32 km/h, z czego i tak jestem zadowolona, ponieważ przez większość trasy wiało z boku i bardzo ciężko było się przebić przez ten wiatr. Trasa jednak była bardzo przyjemna, więc jakoś poszło. Na drugim okrążeniu dogoniła mnie Szwedka, no i przez całą pętlę pilnowałam żeby mieć ją w zasięgu wzroku. Nie udało się - odjechała mi i z roweru zeszłam druga ze stratą ok 9min.
Bieg rozpoczęłam z bojowym nastawieniem, cały czas powtarzałam sobie, że to nie koniec wyścigu, tak naprawdę to początek bo schody się dopiero zaczynają, przychodzą kryzysy, łapią ściany itp. Bieg składał się z 3 pętli po 10 km. Pierwsze 4 km miałam trochę zmarznięte stopy i biegłam jak po igłach, ale wiedziałam, że to minie więc starałam się o tym nie myśleć. Było całkiem fajnie, niestety od 6 km zaczęły się moje problemy - rewolucja żołądkowa sprawiła, że musiałam mieć dwa przystanki (jeden na pierwszym okrążeniu i jeden na drugim), na których straciłam ok 5-6 minut. Mimo to nie poddawałam się i cały czas goniłam. Wyprzedzałam wielu zawodników. Biegłam tak nakręcona, że pierwsze dwa okrążenia pomimo postojów zleciały mi bardzo szybko. Trzecia runda już jednak nie należało do najprzyjemniejszych. Całą ostatnią pętlę biegłam ze Szwedką (z innej kategorii) ramię w ramię co pozwoliło mi utrzymać tempo, a nawet przyspieszyć na końcowych dwóch kilometrach, na których zaczęłam jej uciekać. Mając ok 100 m do mety myślałam, że Szwedka odpadła, ale w pewnym momencie zauważyłam, że mnie mija, więc nie odpuściłam i finiszowałam w takim tempie jakbym miała tylko te 100 m bez tych prawie 7h wysiłku. Na metę wpadłyśmy razem i mamy taki sam czas.
Zawody zakończyłam na 2 miejscu w kategorii. Jestem bardzo zadowolona z wyników jakie osiągnęłam. Czułam, że wstrzeliłam się z formą, świetnie mi się startowało. Wiem, że gdyby nie problemy żołądkowe to mogłoby być różnie, ponieważ rzadko mi się zdarza na zawodach, że mi się biegnie tak rewelacyjnie - że cały czas kogoś gonię i wyprzedzam. Nie odpuszczałam i ciągle goniłam pierwszą zawodniczkę, cały czas nadrabiałam, lecz niestety trochę zabrakło. No cóż... taki jest sport. Każdy start to nowe doświadczenie, wspaniała przygoda, możliwość poznania niesamowitych ludzi i to w tym wszystkim jest najważniejsze. Wiem nad czym dalej pracować, co jest moją mocną i słabą stroną. Teraz trochę odpoczynku i dalej trzeba trenować. W tym roku jeszcze jeden ważny start - Mistrzostwa Polski na dystansie długim ITU w Stroniach Śląskich 16 sierpnia.
Wyniki MŚ na długim dystansie 2015
Kategoria Kobiety 20-24 (1.5-120-30)
1. Jessica Ahlund (Szw) 6:35:50 (00:23:39-00:02:12-03:29:15-00:02:08-02:38:37)
2. Daniela Kaminska (Pol) 6:41:06 (00:22:56 pływanie - 00:02:14 zmiana -03:39:20 rower - 00:01:41 zmiana - 02:34:58 bieg)
3. Hollie Cradduck (GB) 7:42:13 (00:27:05-00:03:35-03:37:39-00:03:26-03:30:30)
Źródło: wrotatczewa.pl / kier / Sław
To był już trzeci start Danieli Kamińskiej w Mistrzostwach Świata na dystansie długim ITU. Za każdym razem zdobywała medal w kategorii 20-24 lata (młodzieżowiec): w 2013 - srebro w Belfort/Francja, w 2014 - złoto w Weihai/Chiny, no i 2015 - srebro w Motala/Szwecja. Z tym morderczym dystansem (4-120-30) rozpoczęła zmagania w 2013, mając zaledwie 20 lat, a więc uzyskując najniższą granicę wieku dopuszczającą do startu! Trochę to szalone, ale jak sama mówi - bardzo to lubi! Ciekawe jest to, że nigdy nie było jej dane zmierzyć się z pełnym dystansem (4-120-30). Z powodu bardzo zimnej wody - w 2013 zmieniono formułę zawodów na duathlon (10km bieg+90km rower+20km bieg), a w 2015 skrócono część pływacką z 4 do 1.5 km. W 2014 trasa biegowa liczyła "tylko" 20 km. To oczywiście nie pomniejsza jej osiągnięć.
Oto jak realcjonuje ostatni swój występ na MŚ w Szwecji Daniela Kamińska:
- Największym zaskoczeniem była pogoda. Wszyscy się spodziewali deszczu, temperatur w granicach 10-15 stopni, a tu niespodzianka - słońce, żadnej chmury na niebie, temp. ok 25-27 st. C. Jedyne, co się sprawdziło z prognoz to był bardzo silny wiatr, ale i tak było bardzo ciepło. Pływanie odbyło się na jeziorze i zostało skrócone ze względu na niską temperaturę wody (14.7 st. C) - zamiast 4 km "tylko" 1,5km. Startowałam z tzw. drugą falą, 20 minut po Elicie. Płynęło mi się bardzo fajnie, ale czas nie jest rewelacyjny, bo nie miałam z kim się ścigać. Z wody wyszłam pierwsza z ok. 2 minutową przewagą.
Na rowerze były 3 okrążenia po 40 km, zaczęłam bardzo mocno - pierwsze kółko pojechałam ze średnią 33,7 km/h, lecz z okrążenia na okrążenie tempo spadało i finalnie pojechałam cały dystans ze średnią 32 km/h, z czego i tak jestem zadowolona, ponieważ przez większość trasy wiało z boku i bardzo ciężko było się przebić przez ten wiatr. Trasa jednak była bardzo przyjemna, więc jakoś poszło. Na drugim okrążeniu dogoniła mnie Szwedka, no i przez całą pętlę pilnowałam żeby mieć ją w zasięgu wzroku. Nie udało się - odjechała mi i z roweru zeszłam druga ze stratą ok 9min.
Bieg rozpoczęłam z bojowym nastawieniem, cały czas powtarzałam sobie, że to nie koniec wyścigu, tak naprawdę to początek bo schody się dopiero zaczynają, przychodzą kryzysy, łapią ściany itp. Bieg składał się z 3 pętli po 10 km. Pierwsze 4 km miałam trochę zmarznięte stopy i biegłam jak po igłach, ale wiedziałam, że to minie więc starałam się o tym nie myśleć. Było całkiem fajnie, niestety od 6 km zaczęły się moje problemy - rewolucja żołądkowa sprawiła, że musiałam mieć dwa przystanki (jeden na pierwszym okrążeniu i jeden na drugim), na których straciłam ok 5-6 minut. Mimo to nie poddawałam się i cały czas goniłam. Wyprzedzałam wielu zawodników. Biegłam tak nakręcona, że pierwsze dwa okrążenia pomimo postojów zleciały mi bardzo szybko. Trzecia runda już jednak nie należało do najprzyjemniejszych. Całą ostatnią pętlę biegłam ze Szwedką (z innej kategorii) ramię w ramię co pozwoliło mi utrzymać tempo, a nawet przyspieszyć na końcowych dwóch kilometrach, na których zaczęłam jej uciekać. Mając ok 100 m do mety myślałam, że Szwedka odpadła, ale w pewnym momencie zauważyłam, że mnie mija, więc nie odpuściłam i finiszowałam w takim tempie jakbym miała tylko te 100 m bez tych prawie 7h wysiłku. Na metę wpadłyśmy razem i mamy taki sam czas.
Zawody zakończyłam na 2 miejscu w kategorii. Jestem bardzo zadowolona z wyników jakie osiągnęłam. Czułam, że wstrzeliłam się z formą, świetnie mi się startowało. Wiem, że gdyby nie problemy żołądkowe to mogłoby być różnie, ponieważ rzadko mi się zdarza na zawodach, że mi się biegnie tak rewelacyjnie - że cały czas kogoś gonię i wyprzedzam. Nie odpuszczałam i ciągle goniłam pierwszą zawodniczkę, cały czas nadrabiałam, lecz niestety trochę zabrakło. No cóż... taki jest sport. Każdy start to nowe doświadczenie, wspaniała przygoda, możliwość poznania niesamowitych ludzi i to w tym wszystkim jest najważniejsze. Wiem nad czym dalej pracować, co jest moją mocną i słabą stroną. Teraz trochę odpoczynku i dalej trzeba trenować. W tym roku jeszcze jeden ważny start - Mistrzostwa Polski na dystansie długim ITU w Stroniach Śląskich 16 sierpnia.
Serdeczne podziękowania dla ludzi którzy przyczynili się do sukcesu - przede wszystkim dla rodziny i przyjaciół, którzy są ogromnym wsparciem dla mnie w tych cudownych, ale i w tych trudnych momentach. Podziękowania dla:
Daniela Kamińska
- trenera Grzegorza Zgliczyńskiego - za plany treningowe i podpowiedzi dotyczące tego co mam robić, aby było dobrze
- firmie Sailfish - za sprzęt pływacki (m.in. najlepsza pianka dzięki, której wyszłam pierwsza z wody
- salonowi rowerowemu Bogdan Bondariew - za opiekę nad sprzętem rowerowym
- firmom ZRE Gdańsk, SEC Pomorze, Ekoskol oraz EnergoRemont Kwidzyn - za wsparcie finansowe
Daniela Kamińska
Wyniki MŚ na długim dystansie 2015
Kategoria Kobiety 20-24 (1.5-120-30)
1. Jessica Ahlund (Szw) 6:35:50 (00:23:39-00:02:12-03:29:15-00:02:08-02:38:37)
2. Daniela Kaminska (Pol) 6:41:06 (00:22:56 pływanie - 00:02:14 zmiana -03:39:20 rower - 00:01:41 zmiana - 02:34:58 bieg)
3. Hollie Cradduck (GB) 7:42:13 (00:27:05-00:03:35-03:37:39-00:03:26-03:30:30)
Źródło: wrotatczewa.pl / kier / Sław
Komentarze (26) dodaj komentarz
_gość
06.07.2015, 15:19
Teraz, jak to zwykle bywa, pół Tczewa powie, że chodziło z nią do szkoły, albo do klasy, albo mieszkali na tej samej ulicy, albo osiedlu itd itp. A w każdym razie, pół Tczewa było/jest jaj najlepszymi przyjaciółmi i/lub kolegami.
Odpowiedzava_gość
06.07.2015, 16:08
Widocznie jestem w tej drugiej połowie Tczewa, która dzieczyny nie zna i na oczy jej nie widziałam, ale razem z nią cieszę się z jej sukcesu. Takie informacje powinny być umieszczane w serwisie. Gratulacje Daniela.
Cytuj:)_gość
06.07.2015, 16:24
:)
Brawo Daniela nie znamy się ale mega szacun dla Ciebie -jesteś wielka :)
Odpowiedzkoko_gość
06.07.2015, 16:55
Super
Brawo dla medalistki! Życzę wielu sukcesów!
OdpowiedzViktor _gość
06.07.2015, 17:50
Gratuluję
Nie jeden Facebookowy biegacz 🏃 zrobił by w zbroje a gdzie jeszcze pływać i jeździć na rowerze. Wielki szacunek :) Internetowi napinacze weźcie się za robotę zamiast wrzucać na ścianę swoje marne wyniki.
Odpowiedz_gość
06.07.2015, 17:59
tczewska familia.
Jesteśmy dumni, gratulujemy...
Odpowiedzwiggle_gość
06.07.2015, 18:48
do wora
ALE PASZTET Z MORDY - CO TO JEST!! SPORTOWIEC POWINIEN BYĆ MEDIALNY i NIENAGANNY WIZERUNKOWO!! NIECH ONA LEPIEJ WYSTĘPUJE DLA BARW SZWECKICH!!
Odpowiedzre_gość
06.07.2015, 22:17
Powiedzial no life sprzed kompa.
Cytuj_gość
06.07.2015, 19:14
Gratulacje, 367 open w kat. 20-24 kobiet na 4 startujące drugie miejsce- moim zdaniem stypendium się należy na przyszły rok. Dla potwierdzenia dodaje link do wyników w kategorii: tnij.tcz.pl/?u=e9ca09 Życzę dalszych sukcesów.
Odpowiedzyyy_gość
06.07.2015, 20:02
yyy
Akurat Daniela nie jest Tczewską "trathlonistką' bo w Tczewie nie mieszka, dlaczego miasto przypisuje sobie jej sukcesy?
OdpowiedzDaniela _gość
06.07.2015, 20:59
Miasto nie przypisuje sobie moich sukcesów bez przyczyny... Od 15 lat reprezentuje klub Sambor Tczew :) Pozdrawiam
Cytujgrzes_gość
06.07.2015, 20:47
do wora
moze twoja morda jest jak pasztet. nie dal bys rady 1/1000 tego co daniela. a tczewianka jest od urodzenia .
OdpowiedzDaniela _gość
06.07.2015, 21:06
Dziękuję wszystkim za miłe słowa, nie wiedziałam że tyle osób których nawet nie znam jest tak życzliwa, wspiera mnie i kibicuje mi, jest to bardzo budujące i motywuje mnie do dalszej pracy :-) A jeżeli ktoś ma coś do mnie to niech mi to powie prosto w oczy a nie pisze bluzgi a nawet nie potrafi się podpisać ... Uważam że jest to mega słabe . Pozdrawiam serdecznie
Odpowiedz_gość
07.07.2015, 10:12
Leniwym, ograniczonym, zapuszczonym debilom z polskiej prowincji nie należy się przejmować...taka dziewczyna jak Ty - mądra, śliczna, z osiągnięciami nawet na takie dziadostwo nie spojrzy. I TU ICH BOLI....
CytujŁukasz_gość
06.07.2015, 22:12
Gratuluję pod wrażeniem jestem ogromnym życzę wielu sukcesów sportowych i prywatnych
Odpowiedz_gość
06.07.2015, 22:45
brawo brawo samych sukcesow zycze. A tak z innej beczki wszystkie komentarze do artykolow powinny byc zablokowane zero kultury tczewiacy nie maja nic tylko siedziec , bluzgac na innych i oczerniac. Przeciez to jakas paranoja z tymi ludzmi. Co artykol to sie zawsze znajdzie kilku patoli i pisza jakie wszystko jest zje...chane. A kochana redakcja pewnie siedzi czytajac te durne komentarze i beke kreca calymi dniami. no ale coz.... Takze kto za tym zeby nie bylo mozliwosci komentarzy lapka w gore :) pozdrawiam
Odpowiedz_gość
07.07.2015, 00:55
Romowie to uczciwi i pracowici ludzie. W dodatku bardzo kreatywni. Na przykład to oni wymyślili triathlon. Na basen z buta, z basenu rowerem.
Odpowiedzmania
07.07.2015, 01:00
gratulacje!!!! jesteś Wielka!
OdpowiedzRrr_gość
07.07.2015, 01:02
Rrr
To jest bardzo śliczna dziewczyna - Daniela nie przejmuje się jakimś psycholem - są ludzie i taborety hihi
Odpowiedzpablo_gość
07.07.2015, 01:20
gratulacje!!!
hej wielkie gratulacje to co robisz jest niesamowite to przyklad dla wielu mlodych zawodnikow SAMBORA i nie przejmuj sie wiekszosc krytykantow nie wie co to cieka praca na treningach odpowiedni sprzet i wsparcie, tak czy inaczej jestesmy z Toba!!!!
Odpowiedzadi_gość
07.07.2015, 08:51
przypuszczenie
przyglądajac się tym zdjęciom pani Danieli odnoszę wrażenie, że mogła niestety korzystać ze sterydów
OdpowiedzWojtek_gość
08.07.2015, 20:01
super
30 lat temu startowalem w tratlonie, wcześniej w maratonach, wiem jaki to wysiłek. Jestem pełny podziwu i szacunek. Życzę dalszych sukcesów.
Odpowiedz***_gość
08.07.2015, 23:20
Niezły sposób na wyciąganie stypendium. Zawody na których nikt nie startuje i można robić sobie wycieczki za pieniądze podatników. Śmieszna jest ta pani. Wstydziłabym się tak promować.
Odpowiedz_gość
10.07.2015, 19:19
Danielo nie przejmuj się niektórymi komentarzami ci co tak piszą poprostu ci zazdroszczą ja jestem z tej samej wioski co ty nie znam cię osobiście ale znam twoją mamę Marzenkę ja ci bardzo serdecznie gratuluję i życzę dalszych sukcesow pozdrawiam
OdpowiedzDaniela _gość
12.07.2015, 20:12
Ja się nie przejmuje takimi komentarzami ponieważ ja mam czyste sumienie, oczywiście otrzymuje pomoc od wielu ludzi ale tak naprawdę ta pomoc finansowa to i tak jest to kropla w morzu tego co pokrywają moi rodzice a po drugie ja przecież nie mam wpływu na to ile osób będzie startowało... Zamiast pisać krytykujące komentarze zapraszam do trenowania i startowania wtedy liczebność będzie większa. Pozdrawiam
Odpowiedz***_gość
13.07.2015, 11:22
Winny się tłumaczy...
Cytuj