W sobotę, 13 października br., w hali II LO zawodnicy Latochy Sambora Tczew przed własną publicznością podejmowali zespół MKS Brodnica.
Przed meczem nie można było wskazać jednoznacznego faworyta tej potyczki. Samborzanie od początku meczu narzucili mocne tempo i już w 3 minucie prowadzili 3:0. Choć rywale prezentowali się całkiem dobrze, to tczewianie systematycznie powiększali przewagę, głównie dzięki dobrej dyspozycji bramkarza Jędrzeja Literackiego. Na przerwę tczewscy szczypiorniści na schodzili z przewagą sześciu bramek.
W drugiej połowie w zasadzie to tczewianie kontrolowali mecz i w 42 minucie prowadzili 22:12. Jednak czerwona kartka wynikająca z gradacji kar, którą otrzymał Łukasza Gzella odbiła się na grze miejscowej drużyny. Chyba w głowach samborzan pozostał jeszcze poprzedni mecz, który mimo prowadzenia dziesięcioma bramkami, który po dramatycznej końcówce zakończył się zwycięstwem jedną bramką. Na szczęście w tym meczu świetnie dysponowany był Jędrzej Liberacki, który raz po raz znakomicie interweniował w wielu trudnych sytuacjach.. Bez wątpienia był to najjaśniejszy punkt zespołu gospodarzy, którzy po końcowej syrenie mogli się cieszyć ze zwycięstwa.
Po czterech kolejkach tczewianie zajmują 4 miejsce w lidze z dorobkiem 7 punktów (3 zwycięstwa, 1 remis). Kolejny mecz podopieczni trenerów Tomasza Śmiełowskiego i Łukasza Rygielskiego rozegrają 20 października na wyjeździe z najsłabszą drużyną obecnego sezonu w II lidze, Tytanami Wejherowo. Natomiast kolejny mecz przed własną publicznością tczewski zespół rozegra 27 października ze Szczypiorniakiem Olsztyn, na który już dziś serdecznie państwa zapraszamy.
Latocha Sambor Tczew - MKS Brodnica 28:23 (16:10)
Tczewianie wystąpili w składzie:
Liberacki - Kurczyński 7, Weinerowski 5, Chyła 4, Ortmann 3, Jędryszek 3, Daszek 3, Pytka 2, Gzella 1, Szupiluk, Skonieczny, Jastrzębski, Wasilewski
Kary: 14 minut
Najwięcej dla Brodnicy:
Cichocki 5
Kary: 0 minut
Sędziowie: Borowski - Nyszk (Elbląg/Bartoszyce)
Przed meczem nie można było wskazać jednoznacznego faworyta tej potyczki. Samborzanie od początku meczu narzucili mocne tempo i już w 3 minucie prowadzili 3:0. Choć rywale prezentowali się całkiem dobrze, to tczewianie systematycznie powiększali przewagę, głównie dzięki dobrej dyspozycji bramkarza Jędrzeja Literackiego. Na przerwę tczewscy szczypiorniści na schodzili z przewagą sześciu bramek.
W drugiej połowie w zasadzie to tczewianie kontrolowali mecz i w 42 minucie prowadzili 22:12. Jednak czerwona kartka wynikająca z gradacji kar, którą otrzymał Łukasza Gzella odbiła się na grze miejscowej drużyny. Chyba w głowach samborzan pozostał jeszcze poprzedni mecz, który mimo prowadzenia dziesięcioma bramkami, który po dramatycznej końcówce zakończył się zwycięstwem jedną bramką. Na szczęście w tym meczu świetnie dysponowany był Jędrzej Liberacki, który raz po raz znakomicie interweniował w wielu trudnych sytuacjach.. Bez wątpienia był to najjaśniejszy punkt zespołu gospodarzy, którzy po końcowej syrenie mogli się cieszyć ze zwycięstwa.
Po czterech kolejkach tczewianie zajmują 4 miejsce w lidze z dorobkiem 7 punktów (3 zwycięstwa, 1 remis). Kolejny mecz podopieczni trenerów Tomasza Śmiełowskiego i Łukasza Rygielskiego rozegrają 20 października na wyjeździe z najsłabszą drużyną obecnego sezonu w II lidze, Tytanami Wejherowo. Natomiast kolejny mecz przed własną publicznością tczewski zespół rozegra 27 października ze Szczypiorniakiem Olsztyn, na który już dziś serdecznie państwa zapraszamy.
Latocha Sambor Tczew - MKS Brodnica 28:23 (16:10)
Tczewianie wystąpili w składzie:
Liberacki - Kurczyński 7, Weinerowski 5, Chyła 4, Ortmann 3, Jędryszek 3, Daszek 3, Pytka 2, Gzella 1, Szupiluk, Skonieczny, Jastrzębski, Wasilewski
Kary: 14 minut
Najwięcej dla Brodnicy:
Cichocki 5
Kary: 0 minut
Sędziowie: Borowski - Nyszk (Elbląg/Bartoszyce)
Komentarze (6) dodaj komentarz
MAciek_gość
17.10.2012, 21:07
Sambor
i tak nie jest w dobrej formie i tak spadną z ligi
Odpowiedzznam się_gość
18.10.2012, 09:38
w tym sezonie chłopaki zdobyli już w zasadzie tyle punktów co w zeszłym sezonie i jakoś się utrzymali, co prawda jeszcze najważniejsze mecze przed nimi, ale myślę, że spokojnie mają szansę na miejsca 1-4.
Odpowiedzgicio_gość
18.10.2012, 19:01
a skad Ty mozesz wiedziec w jakiej formie? pomimo tego ze chlopacy pracuja, maja rodziny, dziewczyny itd to maja jeszcze czas zeby grac w klubie i poswiecac swoj wolny czas. Brawo dla nich. a jak cos Ci sie nie podoba to sam przyjdz na trening i zobacz ile wylewaja potu po to aby pokazac ze sa mocni.
OdpowiedzKibicka _gość
18.10.2012, 22:37
moim skromnym zdaniem chłopakom idzie całkiem dobrze . I tak jak tutaj wyżej napisał , że pomimo wielu innych bardzo ważnych obowiązków(praca, dom rodzina) mają czas na to by skopać pupe przeciwnikom . I oby tak dalej , więcej sukcesów życze :)
Odpowiedzznawca_gość
19.10.2012, 00:33
sambor
i nie zapomnij przyjsc odrazu w sobote do ebro:)
Odpowiedzironik_gość
19.10.2012, 09:29
skoro nie są w formie, to dobrze o nich świadczy jak wygrywają, strach pomyśleć co będzie jak chłopaki będą w formie :)
Odpowiedz