Maseczka, żel do dezynfekcji i rękawiczki spakowane. Można iść do sklepu. Zakupy w czasach zarazy to zupełna nowość dla pokolenia wychowanego w dobrobycie.
Pandemia koronawirusa zmieniła życie każdego z nas. Izolacja - to słowo klucz dla ostatnich dni. Jednak mimo choroby, żyć trzeba. Musimy iść do pracy, czy wreszcie do sklepu. Zakupy to prawdziwy znak ostatnich czasów. Jeszcze na początku marca, kiedy kraj funkcjonował normalnie, a koronawirus był jedynie jednym z telewizyjnych newsów, który bezpośrednio nie wpływał na nasze życie, "internety" śmiały się z "januszy", wychodzących z dyskontów z koszami pełnymi kaszy i makaronów. Z półek zaczął znikać papier toaletowy i mydło w płynie.
Jednak kiedy po zamknięciu szkół, następne były galerie handlowe i restauracje, ci którzy się podśmiewali, sami zaczęli szturmować sklepy. Teraz zakupy to już prawdziwa wyprawa - spakowane rękawiczki (nitrylowe to luksus, każdy ratuje się jak może - czasem muszą wystarczyć te do zmywania naczyń, albo zwykłe z marketu, jakimi kiedyś nakładało się pieczywo, albo zimowe - mimo, że na dworze plus 10), żel do dezynfekcji (ten cudem zakupiony miesiąc temu w aptece dawno się skończył, ale można się ratować samorobną mieszkanką na bazie spirytusu) i wreszcie maseczka - na ogół domowej roboty, bo ten "apteczne" zdołali kupić nieliczni. Można jechać - pod dyskontem kolejka - właśnie trwa dezynfekcja. Trzeba czekać. Dwadzieścia osób nerwowo przestępuje z nogi na nogę. Do sklepu wpuszczą 50 osób - odstęp dwa metry - nie podchodzą bliżej, po co się narażać?
- Wiadomo, o której zaczną wpuszczać? - krzyczy ktoś z końca kolejki - ale odzewu nie ma.
W końcu ruszyło. Każdy rusza po prowiant - byle szybko i dalej od siebie. Bułek już nie pomacają - każde zapakowane szczelnie w torebkę. Większość jednak o tym nie myśli. Pojedyncze, na ogół starsze osoby, zatrzymują się przy warzywach, by wybrać co lepsze sztuki. Większość jednak prze do przodu - cel jest jeden - szybko napełnić kosz - i wyjść. Mleko, warzywa, pieczywo spakowane - papier toaletowy wciąż przebrany. Drożdży brak jak tydzień temu. Domowej pizzy zatem nie będzie. Mięs i mrożonek za to nie brakuje - jak jeszcze kilkanaście dni temu. Teraz kasa. Znaki na podłodze jasno mówią - tej linii nie przekraczaj. Z głośników sączy się rzewna melodia, a miły męski głos przypomina - "zachowaj odstęp minimum 1,5 metra". Ekspedientka za prowizoryczną ścianką z pleksi - "dzień dobry, dziękuję i do widzenia". Płatność - oczywiście kartą - i można wyjść. Jednorazowe rękawiczki lądują w śmietniku - tylko ostrożnie - żeby nie dotknąć zewnętrznej strony.
Zakupy już w aucie - za chwilę w lodówce. Wystarczy na tydzień. Parę dni przerwy od epidemicznych sklepowych reżimów. Co będzie za tydzień? Ile osób będzie już chorowało? Może czas już przerzucić się na zakupy w sieci? Ale zaraz... Przecież nie wszyscy mogą sobie pozwolić na kwarantannę i pracować w domu. Dom - zakład pracy (z obowiązkowym mierzeniem temperatury) - sklep z kolejną grzecznie stojących, oddalonych od siebie ludzi - a po drodze puste ulice - dla wielu to rzeczywistość w czasach zarazy. Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze potrwa. Długo. Cierpliwości!
Pandemia koronawirusa zmieniła życie każdego z nas. Izolacja - to słowo klucz dla ostatnich dni. Jednak mimo choroby, żyć trzeba. Musimy iść do pracy, czy wreszcie do sklepu. Zakupy to prawdziwy znak ostatnich czasów. Jeszcze na początku marca, kiedy kraj funkcjonował normalnie, a koronawirus był jedynie jednym z telewizyjnych newsów, który bezpośrednio nie wpływał na nasze życie, "internety" śmiały się z "januszy", wychodzących z dyskontów z koszami pełnymi kaszy i makaronów. Z półek zaczął znikać papier toaletowy i mydło w płynie.
- Chyba się w końcu myć zaczęli - podśmiewali się obserwatorzy.
Jednak kiedy po zamknięciu szkół, następne były galerie handlowe i restauracje, ci którzy się podśmiewali, sami zaczęli szturmować sklepy. Teraz zakupy to już prawdziwa wyprawa - spakowane rękawiczki (nitrylowe to luksus, każdy ratuje się jak może - czasem muszą wystarczyć te do zmywania naczyń, albo zwykłe z marketu, jakimi kiedyś nakładało się pieczywo, albo zimowe - mimo, że na dworze plus 10), żel do dezynfekcji (ten cudem zakupiony miesiąc temu w aptece dawno się skończył, ale można się ratować samorobną mieszkanką na bazie spirytusu) i wreszcie maseczka - na ogół domowej roboty, bo ten "apteczne" zdołali kupić nieliczni. Można jechać - pod dyskontem kolejka - właśnie trwa dezynfekcja. Trzeba czekać. Dwadzieścia osób nerwowo przestępuje z nogi na nogę. Do sklepu wpuszczą 50 osób - odstęp dwa metry - nie podchodzą bliżej, po co się narażać?
- Wiadomo, o której zaczną wpuszczać? - krzyczy ktoś z końca kolejki - ale odzewu nie ma.
W końcu ruszyło. Każdy rusza po prowiant - byle szybko i dalej od siebie. Bułek już nie pomacają - każde zapakowane szczelnie w torebkę. Większość jednak o tym nie myśli. Pojedyncze, na ogół starsze osoby, zatrzymują się przy warzywach, by wybrać co lepsze sztuki. Większość jednak prze do przodu - cel jest jeden - szybko napełnić kosz - i wyjść. Mleko, warzywa, pieczywo spakowane - papier toaletowy wciąż przebrany. Drożdży brak jak tydzień temu. Domowej pizzy zatem nie będzie. Mięs i mrożonek za to nie brakuje - jak jeszcze kilkanaście dni temu. Teraz kasa. Znaki na podłodze jasno mówią - tej linii nie przekraczaj. Z głośników sączy się rzewna melodia, a miły męski głos przypomina - "zachowaj odstęp minimum 1,5 metra". Ekspedientka za prowizoryczną ścianką z pleksi - "dzień dobry, dziękuję i do widzenia". Płatność - oczywiście kartą - i można wyjść. Jednorazowe rękawiczki lądują w śmietniku - tylko ostrożnie - żeby nie dotknąć zewnętrznej strony.
Zakupy już w aucie - za chwilę w lodówce. Wystarczy na tydzień. Parę dni przerwy od epidemicznych sklepowych reżimów. Co będzie za tydzień? Ile osób będzie już chorowało? Może czas już przerzucić się na zakupy w sieci? Ale zaraz... Przecież nie wszyscy mogą sobie pozwolić na kwarantannę i pracować w domu. Dom - zakład pracy (z obowiązkowym mierzeniem temperatury) - sklep z kolejną grzecznie stojących, oddalonych od siebie ludzi - a po drodze puste ulice - dla wielu to rzeczywistość w czasach zarazy. Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze potrwa. Długo. Cierpliwości!
Ten artykuł jest częścią bloku tematycznego:
Koronawirus
Koronawirus
Nowy koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Choroba najczęściej objawia się gorączką, kaszlem, brakiem smaku i/lub węchu, dusznościami, bólami mięśni, zmęczeniem. Wirus przenosi się drogą kropelkową. Ciężki przebieg choroby obserwuje się u ok. 15-20% osób. Do zgonów dochodzi u 2/3% osób chorych. Najbardziej narażone na rozwinięcie ciężkiej postaci choroby i zgon są osoby starsze, pacjenci onkologiczni, z obniżoną odpornością, którym towarzyszą inne choroby.
Komentarze (22) dodaj komentarz
mieszkaniec_gość
01.04.2020, 08:15
w zakładach pracy nikt nie mierzy temper
w zakładach pracy nikt nie mierzy temperatury ponieważ jest to niezgodne z prawami pracownika. Doucz się panie redaktorze.
Odpowiedzgośc_gość
01.04.2020, 08:43
u nas mierzy sie każdemu kto wchodzi do firmy czy na hale czasami kilka razy dziennie i nikt nie marudzi o swoich prawach pracownika
Cytujc_gość
01.04.2020, 10:48
W zakładach pracy jest mierzona temperatura i nie ma to w ogóle związku z prawami pracownika. Jest to robione w oparciu o 2 ustawy, a dodatkowe ograniczenia i rozporządzenia tez są wprowadzane w życie zgodnie z tymi ustawami, także twoje "Doucz się..." jest bardzo słuszne, ale powinieneś skierować to do siebie.
Cytujfbd_gość
01.04.2020, 16:04
do mieszkaniec
Może w twoim PGR nikt nie mierzy, ale we flexie mierzą i to kilka razy dziennie.
Cytuj..._gość
01.04.2020, 08:19
...
Smutne czasy nastały .Przykro się na to patrzy. Pracownicy sklepów JESTEŚCIE PRAWDZIWYMI BOHATERAMI dla nas klientów.
Odpowiedzgość_gość
01.04.2020, 12:26
aktualne dane dotyczące sklepów
Czy można gdzieś znaleźć aktualną informację dotyczącą dużych sklepów w naszym mieście: w jakich godzinach są czynne (z przerwami w ciągu dnia - kiedy, o ile krócej są otwarte) i dla kogo (np. pierwsza godzina dla seniorów, potem wyłącznie seniorzy od 10-12), ile osób obecnie jest wpuszczanych do danego sklepu itp.? Podobne pytanie odnośnie urzędów pocztowych - gdzie i od której działają?
CytujJanusz 1.9 TDi_gość_gość
01.04.2020, 08:39
A kto kilka tygodni temu zasiał
na facebooku panikę by robić zapasy? Już redakcja zapomniała???!!!
OdpowiedzCo za swiat_gość
01.04.2020, 09:19
Wszystko będzie wirtualne, zakupy, związki, dzieci, seks...... Dokąd to zmierza
OdpowiedzFresh_gość
01.04.2020, 09:25
Yhy
A u nas w zakładzie pracy nie mierzy się temperatury,bo termometry kosztują,a władza twierdzi, że nie ma potrzeby. Jeśli chodzi o te zakupy w czasach pandemii. Rękawiczki i płyny dezynfekujące jak najbardziej,ale czy trzymanie tych koleje na zewnątrz to już chyba nie... Przed sklepem ludzie nie załapią wirusa? Mogą! A potem wejdą do sklepu, nakichają i dalej jakoś pójdzie. Wpuszczanie po kilka osób to nie rozwiązanie. Bardziej skupiać się trzeba na środkach ochrony osobistej. Przede wszystkim trzeba jednak robić więcej testów!!! Jedyną głupotą ludzką jest chodzenie na zakupy w obstawie
OdpowiedzGość_gość_gość_gość_gość_gość__gość
01.04.2020, 09:27
O pomaska w kolejce
Odpowiedzeaton_gość
01.04.2020, 09:54
temp.
Na 30stycznia sie mierzy przy wchodzeniu na zaklad i nikt nie marudzi.
OdpowiedzOna_gość
01.04.2020, 11:04
Biedronka koło Urzędu Pracy
Nic z tego opisu nie pasuje do sklepu Biedronka. Nie ma dostępow, ludzie wchodzą do sklepu bez żadnych ograniczeń. Pan z ochrony nie kontroluje ilości wchodzących, tak jak np. w Lidlu. Pan ochroniarz bez maseczki, spacerujący po sklepie i kaszlacy tu i tam. Nie polecam.
OdpowiedzPolak_gość_gość_gość
01.04.2020, 12:10
Dziś weszło w życie że od 10 do 12 osoby 65+ a ochrona wpuszcza wszystkich w tej biedrace. Ta biedronka to jakaś porażka. Zero przestrzegania ustalonych przepisów .
Cytujola_gość
01.04.2020, 13:42
kolejka na pół parkingu
w tej Biedronce koło UP. I to już od paru dni.
Cytujm_gość
01.04.2020, 14:09
ja tam bylam wczoraj pan ochroniarz wpuszcza po kilka osób.jedne wychodziły drugie wchodziły.fakt ze bez maseczki byl i na terenie sklepu nie bylo rękawiczek ale nie opuszczali wszystkich jak leci.
Cytujola_gość
01.04.2020, 13:59
to nie powód
Są obostrzenia, raczej każdy stara się dostosować.... Ale to nie powód żeby na siebie zacząć "warczeć" jak ktoś niechcący stoi nieco mniej niż 2 metry.... Tak niestety zaczyna się... Ludzie traktować siebie nawzajem nieprzyjaźnie.... To nakręca przykrą atmosferę. Miała wczoraj zdarzenie -podeszłam do taśmy aby wyłożyć swoje produkty kiedy nadeszła moja kolej. Nagle pojawiła się pani która mówi - że była przede mną tylko poszła do innej kasy coś zobaczyć. No Ok. Wyłożyła swoje zakupy przed moimi. Odsunęłam się. Na taśmie wysypały mi się owoce - chciałam je włożyć z powrotem. No i usłyszałam głośną - aby wszyscy słyszeli - reprymendę od owej pani przede mną - "Niechże się pani tak nie przysuwa do mnie - nie wie pani że trzeba zachować odstęp 2 metrów?". Spojrzałam - byłam od niej w odstępie mniej niż te 2 metry, pewnie jakiś metr czy półtora..... Nie jest to powód aby warczeć na siebie - bo będzie nam gorzej przejść przez ten nieciekawy czas...
OdpowiedzKaczydyktator_gość
01.04.2020, 14:26
Starosc w czasach zarazy
Najbardziej aktywni i widoczni na ulicach i pod sklepami sa seniorzy. Niby pandemia a co drugi tczewski emeryt musi dwa razy dziennie ze swoim zestawem torba na kolkach dygaja do netto po jeden chleb, do stokrotki po Fakt i krzyzowki, a do lidla po mleko. Musialem nadac na poczcie sluzbowa poczta, w kolejce wiekowa pani zwraca mi uwage, ze do 12.00 jest tylko dla osob pow. 65 a ona musi kupic znaczki i spytac czy jest moze dla niej paczka. Mowi ze odpowiedzialnosc przychodzi z wiekiem - patrzac na ta cala sytuacje mam wrazenie, ze jest odwrotnie. Niech kazdy zwraca uwage rodzicom dziadkon, ze #zostanwdomu dotyczy takze a moze szczegolnie wlasnie ich
Odpowiedzola_gość
01.04.2020, 14:45
służbową - np. envelo nie próbowałeś? Lub inny. Nie stoisz wtedy kolejce. Podchodzisz. Kładziesz i wychodzisz.
Cytujstop-srejt_gość_gość_gość
01.04.2020, 14:55
"Płatność - oczywiście kartą"
Nie ma to jak dążyć do zniewolenia na własne życzenie... dumni jesteście z siebie lemingi? Oczywiście chodzi mi tylko o walkę z gotówką.
OdpowiedzObywatel RP_gość_gość
01.04.2020, 16:59
Czy ktoś wie na jakim etapie sledzctwa jest pod komisja Smoleńska??.I czy już wrak dotarł do Polski??
Odpowiedz20+_gość
02.04.2020, 14:26
Ten pomysł z godzinami 10do12 dla 65+ to wielki niewypał to co działo się pod Biedronką na Suchostrzygach to świadczy o głupocie tych staruszków zgrupowanie jeden drugiemu siedział na plecach i kłótnia między nimi koronawirus miał z nich cyrk. Opanujcie się w końcu ludzie
Odpowiedzola_gość
02.04.2020, 18:38
przed sklepem
przed sklepem tłok... a w sklepie zachować odstępy ... Nie rozumiem tej logiki. Przed sklepem nie można się w takim razie zarazić? Jadąc samotnie na rowerze mogę się zarazić. W tłumie pod sklepem już nie?...
Cytuj