W ostatnich dniach Wisła była miejscem przeprawy niezwykłego transportu. Niezwykłego, gdyż odbywał się styczniu, po sezonie żeglugowym, przy zredukowanym oznakowaniu żeglugowym. Ten spory zestaw płynął do Portu Gdańskiego, by potem z powrotem Martwą Wisłą i Wisłą udać się do Płocka.
Następnie pchacze wróciły do Gdańska po kolejne barki i drugi raz ruszyły w górę Wisły. Pchacze po nowy ładunek wracały w nocy. Było to możliwe dzięki nowemu, odblaskowemu oznakowaniu toru wodnego.
Zanim barka trafiła na Wisłę musiała przejść śluzę w Białej Górze. Jak na okres zimowy to długa i trudna wyprawa.
Podczas żeglugi zimowej istnieje ryzyko wystąpienia zjawisk lodowych oraz obniżenia się poziomu wody poniżej stanów wymaganych dla wyznaczonej klasy żeglownej. Żegluga jest możliwa jedynie pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności oraz bardzo dobrej znajomości szlaku żeglownego i dużego doświadczenia kierownika statku i załogi. W przypadku podjęcia się żeglugi w obecnym czasie, zaleca się skorzystanie z obecności na jednostce pływającej pracownika Wód Polskich. Każdorazowe przejście należy zgłaszać z co najmniej dobowym wyprzedzeniem do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Zestaw złożony z pchaczy i barki z wielkogabarytowym ładunkiem wypłynął z Gdańska 9 stycznia - w weekend był na wysokości Tczewa - 16 stycznia był już w Toruniu, by w końcu dotrzeć do Płocka - przewożony wielkogabarytowy element posłuży do rozbudowy tamtejszej rafinerii. Transport był na tyle duże, że wybranie drogi lądowej było niemożliwe.
W najbliższych dniach obejrzymy kolejne takie transporty. W środę pchacze, po pozostawieniu pierwszej części transportu w Płocku, przeprawiły się przez Przegalinę, po drugą partię ładunku z portu w Gdańsku.
Następnie pchacze wróciły do Gdańska po kolejne barki i drugi raz ruszyły w górę Wisły. Pchacze po nowy ładunek wracały w nocy. Było to możliwe dzięki nowemu, odblaskowemu oznakowaniu toru wodnego.
Zanim barka trafiła na Wisłę musiała przejść śluzę w Białej Górze. Jak na okres zimowy to długa i trudna wyprawa.
Podczas żeglugi zimowej istnieje ryzyko wystąpienia zjawisk lodowych oraz obniżenia się poziomu wody poniżej stanów wymaganych dla wyznaczonej klasy żeglownej. Żegluga jest możliwa jedynie pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności oraz bardzo dobrej znajomości szlaku żeglownego i dużego doświadczenia kierownika statku i załogi. W przypadku podjęcia się żeglugi w obecnym czasie, zaleca się skorzystanie z obecności na jednostce pływającej pracownika Wód Polskich. Każdorazowe przejście należy zgłaszać z co najmniej dobowym wyprzedzeniem do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Zestaw złożony z pchaczy i barki z wielkogabarytowym ładunkiem wypłynął z Gdańska 9 stycznia - w weekend był na wysokości Tczewa - 16 stycznia był już w Toruniu, by w końcu dotrzeć do Płocka - przewożony wielkogabarytowy element posłuży do rozbudowy tamtejszej rafinerii. Transport był na tyle duże, że wybranie drogi lądowej było niemożliwe.
W najbliższych dniach obejrzymy kolejne takie transporty. W środę pchacze, po pozostawieniu pierwszej części transportu w Płocku, przeprawiły się przez Przegalinę, po drugą partię ładunku z portu w Gdańsku.
Komentarze (3) dodaj komentarz
łehehe_gość
19.01.2023, 08:31
Dziennikarze...
Czy aby na pewno barka pokonywała śluzę w Białej Górze? Kto to pisał? "WEDY POLSKIE"?
Odpowiedzmotorowodniak_gość
19.01.2023, 09:40
Masz nawet zdjęcie jak wypływa z Białej Góry
Cytujqq_gość
19.01.2023, 09:21
kto to jest kierownik statku? i "oraz obniżenia się poziomu wody poniżej stanów wymaganych" czy na pewno? i "Transport był na tyle duże" dziwne bo bęben do tunelu to wieźli ulicą z Opola do Rzeszowa przez...Warszawe :D
Odpowiedz