Zagłębie artystyczne przy tczewskim Centrum Kultury i Sztuki 10 marca, wypełniło się jazzem w wersji Fusion. Za sprawą Trójmiejskiej formacji Confusion Project z gościnnym udziałem rosyjskiego mistrza saksofonu Andrieya Konstantinova mogliśmy poznać nieco lżejsze wcielenie muzyki jazzowej. Oczywiście niepozbawionej charakterystycznych improwizacji, ale podanej w bardzo przystępnej formie, która powinna przypaść do gustu nie tylko oddanym fanom tego rodzaju muzyki.
Owa fuzja to pojęcie dość szerokie, dające pole do popisu artystom, ale pozwalające na łączenie różnych stylów muzycznych w jedne ramy. Takie błądzenie po stylistykach od dixielandu, przez rock, aż po drum’n’bass daje wręcz nieograniczone możliwości i artyści z Confusion Project doskonale z tego sobie zdają sprawę i nie popadając w niepotrzebną przesadę, bez męczących manier i przytłaczającego patosu przekazują kolejne muzyczne historie zebranej publiczności. To, co od pierwszych chwil koncertu rzucało się w oczy, to niesamowity luz i lekkość przekazu muzyków, co jeszcze silniej przekładało się na pozytywny jego odbiór. Nie dało się odczuć ani przez chwilę przepychanki instrumentalnej, kiedy każdy z muzyków próbuje zawładnąć sceną, w tym przypadku mieliśmy doskonale zgrany zespół i nawet fakt, że Andriey, na co dzień przebywa za granicą i próby tego składu mogą odbywać się jedynie za pośrednictwem mediów elektronicznych, nie wpłynął negatywnie na całość przedstawienia, nie mówiąc już o barierze językowej, bowiem taka w muzyce po prostu nie istnieje.
Tego wieczora przyczepić się można tylko do jednej kwestii, na widowni było nie więcej niż 30 osób i mimo przystępnej ceny biletu i wysokiej klasy, utytułowanych w kraju i za granicą artystów nie udało się zebrać większej publiczności, szkoda bowiem ci, którzy przyszli, z pewnością zaliczają ten wieczór do udanych.
Owa fuzja to pojęcie dość szerokie, dające pole do popisu artystom, ale pozwalające na łączenie różnych stylów muzycznych w jedne ramy. Takie błądzenie po stylistykach od dixielandu, przez rock, aż po drum’n’bass daje wręcz nieograniczone możliwości i artyści z Confusion Project doskonale z tego sobie zdają sprawę i nie popadając w niepotrzebną przesadę, bez męczących manier i przytłaczającego patosu przekazują kolejne muzyczne historie zebranej publiczności. To, co od pierwszych chwil koncertu rzucało się w oczy, to niesamowity luz i lekkość przekazu muzyków, co jeszcze silniej przekładało się na pozytywny jego odbiór. Nie dało się odczuć ani przez chwilę przepychanki instrumentalnej, kiedy każdy z muzyków próbuje zawładnąć sceną, w tym przypadku mieliśmy doskonale zgrany zespół i nawet fakt, że Andriey, na co dzień przebywa za granicą i próby tego składu mogą odbywać się jedynie za pośrednictwem mediów elektronicznych, nie wpłynął negatywnie na całość przedstawienia, nie mówiąc już o barierze językowej, bowiem taka w muzyce po prostu nie istnieje.
Tego wieczora przyczepić się można tylko do jednej kwestii, na widowni było nie więcej niż 30 osób i mimo przystępnej ceny biletu i wysokiej klasy, utytułowanych w kraju i za granicą artystów nie udało się zebrać większej publiczności, szkoda bowiem ci, którzy przyszli, z pewnością zaliczają ten wieczór do udanych.
Komentarze (2) dodaj komentarz
55_gość
19.03.2017, 11:16
F
Co za sieczka. Proponuję przygotować kilka wersji recenzji.
Odpowiedzons_gość
19.03.2017, 21:49
fajnie
dobrze było - szkoda tylko, że tak mało ludzi przyszło. no niestety, disco polo to to nie było i nie każdy zrozumie...
Odpowiedz