Już gimnaziści wiedzą, że życie ziemskiej fauny regulują trzy prawa z najważniejszym - instynktem zachowania gatunku. Homo sapiens nie jest tu wyjątkiem. Z czasem jednak człowiek oddzielił prokreację od hedonistycznej przyjemności i seks stał się niezależnym oraz integralnym elementem w egzystencji jednostki ludzkiej. Autorem artykułu jest Krzysztof Antoń.
O intymnych kontaktach między osobnikami, nie zawsze różnej płci, można się dowiedzieć z przekazów pochodzących z czasów zamierzchłych. Z Biblii („Pieśń nad pieśniami”),z hinduskiej „Kamasutry”, grafik japońskich ,obyczajów afrykańskich Masajów…Ale relacje te, które dziś uznajemy za patologiczne, występowały już wtedy, kiedy człowiek zdał sobie sprawę ze swojej seksualności. Wystarczy obejrzeć rzeźby z zespołu świątyń w Khadjuraho, malowidła na greckich amforach, poczytać o poczynaniach mieszkańców Sodomy i Gomory. Dzisiejsze określenia niektórych dewiacji łączą się z imionami antycznych postaci – Jokasty, Edypa, Kandauleza, efebów… Wtedy królował też promiskuityzm. Pisali o tym m.in. profesorowie - Kazimierz Imieliński, Zbigniew Lew-Starowicz czy Zbigniew Izdebski. Analizował problem Wacław Kuchowicz w „Miłości staropolskiej”.
Kiedy skończyły się siermiężne czasy minionego ustroju, nasi obywatele zaczęli szukać partnerów dla spełnienia swych, nie zawsze zdrowych, pragnień w życiu płciowym. Powstało kilka czasopism, w których poprzez anonse w nich zamieszczane , kojarzyli się amatorzy odmiany w życiu. Ale nastała doba Internetu i pisemka zmarły śmiercią naturalną. W sieci pojawiło się około 40 (sic!) polskich portali t.zw. randkowych. Są też takie, które bez ogródek kojarzą amatorów seksu, nawet tego udziwnionego.
Zanalizujmy jeden z takich tworów, gdzie dawcami anonsów są mieszkańcy Tczewa i okolic. Jest to działanie, owo poszukiwanie, swoistym libertynizmem, ale ilość ofert liczy się w tysiącach. Można wybierać - w blondynkach, brunetkach, dojrzałych, mężatkach( mąż cierpi na aleksytymię?), młodych po 18-ce, rudych, trans i parach. Nie ma tu miejsca na pruderię. To idealna pożywka dla sybarytów.
Każda oferta posiada informacje o miejscu zamieszkania na przykład Tczew (jest takich sporo) i wiadomości przydatne amatorom do skojarzenia z autorkami ogłoszenia: zawód, zainteresowania, kilka słów o sobie -rzecz istotna- symbol, na który trzeba się powołać. I najważniejsze - zdjęcie. Bywają wysmakowane akty pokazujące ciało. Ale są też i takie eksponujące” mięso”, często wydepilowane, zwłaszcza te prezentowane przez pary. To już nie erotyka, a twarda pornografia. Wiek oferentek waha się w przedziale 18 – 70 lat. Czy może zainteresować kogoś foto staruszki w pozycji ginekologicznej? Widocznie tak.
Aby móc skontaktować się z dawcami ogłoszenia, należy wysłać sms-a (3,69 zł) lub zadzwonić (3,69 za minutę, do par 7, 69). Po zatelefonowaniu pod wskazany numer zgłasza się pani, która twierdzi, że to ona dała ów swój inserat. Jest z Tczewa lub Starogardu, w zależności jaką wybierze się opcję. W tle słychać rozmowy innych pracownic centrali. Ale to ma być wg rozmówczyni grający telewizor lub rozmawiający rodzice. Pani bardzo się cieszy, używa do każdego rozmówcy określenia „kotku”, sama zaś jest Olą, Bożenką lub Justyną. Zależy, kiedy nastąpi telefoniczny kontakt z dziewczyną opatrzony stale tym samym symbolem. Nigdy nie podają rozmówczynie bezpośredniego numeru do wybranego „obiektu”. Rozmowa jest przeciągana, nie ma sensu i przypomina takie „bicie piany”. Po drugiej stronie słuchawki stale powtarzane są te same pytania i opowieści, by przedłużyć kontakt z interlokutorem - klientem agencji.
Jest taka wioska niedaleko Tczewa - Miłobądz. Po wybraniu opcji na przykład „brunetka” pojawia się ponad 50 ofert ze zdjęciami. Ale ta sama dziewczyna, tylko pod innym symbolem jest też w puli mieszkanek Tczewa. I to jest zwykłe oszukiwanie miłośników poliamorii. Są też inseraty z tej miejscowości par i hermafrodytów albo z zespołem Klinefeltera (genotyp XXY), ze zdjęciem jak z podręcznika medycznego. Nieprawdopodobne.
Danie swojego ogłoszenia do tego portalu to koszt 400 złotych. Dochodzą jeszcze zarobki na sms-ach czy rozmowach telefonicznych, które są przeciągane w nieskończoność. Czasem przypomina zabawę w zwykły sekstelefon, ale w zamyśle i deklaracji jest to poważna agencja kojarząca amatorów odmiany wżyciu intymnym. A interes się kręci, by nie powiedzieć kwitnie. Nie dajmy się ogłupiać i naciągać, a ten felieton ma być swoistym ostrzeżeniem.
Na koniec wyjaśnienie. Przy pisaniu fragmentu tekstu dotyczącego portalu randkowego korzystałem z informacji przekazanych mi przez mojego znajomego, który stracił na rozmowy i sms-y kilkaset złotych, a swojej wybranej dziewczyny nigdy nie spotkał.
O intymnych kontaktach między osobnikami, nie zawsze różnej płci, można się dowiedzieć z przekazów pochodzących z czasów zamierzchłych. Z Biblii („Pieśń nad pieśniami”),z hinduskiej „Kamasutry”, grafik japońskich ,obyczajów afrykańskich Masajów…Ale relacje te, które dziś uznajemy za patologiczne, występowały już wtedy, kiedy człowiek zdał sobie sprawę ze swojej seksualności. Wystarczy obejrzeć rzeźby z zespołu świątyń w Khadjuraho, malowidła na greckich amforach, poczytać o poczynaniach mieszkańców Sodomy i Gomory. Dzisiejsze określenia niektórych dewiacji łączą się z imionami antycznych postaci – Jokasty, Edypa, Kandauleza, efebów… Wtedy królował też promiskuityzm. Pisali o tym m.in. profesorowie - Kazimierz Imieliński, Zbigniew Lew-Starowicz czy Zbigniew Izdebski. Analizował problem Wacław Kuchowicz w „Miłości staropolskiej”.
Kiedy skończyły się siermiężne czasy minionego ustroju, nasi obywatele zaczęli szukać partnerów dla spełnienia swych, nie zawsze zdrowych, pragnień w życiu płciowym. Powstało kilka czasopism, w których poprzez anonse w nich zamieszczane , kojarzyli się amatorzy odmiany w życiu. Ale nastała doba Internetu i pisemka zmarły śmiercią naturalną. W sieci pojawiło się około 40 (sic!) polskich portali t.zw. randkowych. Są też takie, które bez ogródek kojarzą amatorów seksu, nawet tego udziwnionego.
Zanalizujmy jeden z takich tworów, gdzie dawcami anonsów są mieszkańcy Tczewa i okolic. Jest to działanie, owo poszukiwanie, swoistym libertynizmem, ale ilość ofert liczy się w tysiącach. Można wybierać - w blondynkach, brunetkach, dojrzałych, mężatkach( mąż cierpi na aleksytymię?), młodych po 18-ce, rudych, trans i parach. Nie ma tu miejsca na pruderię. To idealna pożywka dla sybarytów.
Każda oferta posiada informacje o miejscu zamieszkania na przykład Tczew (jest takich sporo) i wiadomości przydatne amatorom do skojarzenia z autorkami ogłoszenia: zawód, zainteresowania, kilka słów o sobie -rzecz istotna- symbol, na który trzeba się powołać. I najważniejsze - zdjęcie. Bywają wysmakowane akty pokazujące ciało. Ale są też i takie eksponujące” mięso”, często wydepilowane, zwłaszcza te prezentowane przez pary. To już nie erotyka, a twarda pornografia. Wiek oferentek waha się w przedziale 18 – 70 lat. Czy może zainteresować kogoś foto staruszki w pozycji ginekologicznej? Widocznie tak.
Aby móc skontaktować się z dawcami ogłoszenia, należy wysłać sms-a (3,69 zł) lub zadzwonić (3,69 za minutę, do par 7, 69). Po zatelefonowaniu pod wskazany numer zgłasza się pani, która twierdzi, że to ona dała ów swój inserat. Jest z Tczewa lub Starogardu, w zależności jaką wybierze się opcję. W tle słychać rozmowy innych pracownic centrali. Ale to ma być wg rozmówczyni grający telewizor lub rozmawiający rodzice. Pani bardzo się cieszy, używa do każdego rozmówcy określenia „kotku”, sama zaś jest Olą, Bożenką lub Justyną. Zależy, kiedy nastąpi telefoniczny kontakt z dziewczyną opatrzony stale tym samym symbolem. Nigdy nie podają rozmówczynie bezpośredniego numeru do wybranego „obiektu”. Rozmowa jest przeciągana, nie ma sensu i przypomina takie „bicie piany”. Po drugiej stronie słuchawki stale powtarzane są te same pytania i opowieści, by przedłużyć kontakt z interlokutorem - klientem agencji.
Jest taka wioska niedaleko Tczewa - Miłobądz. Po wybraniu opcji na przykład „brunetka” pojawia się ponad 50 ofert ze zdjęciami. Ale ta sama dziewczyna, tylko pod innym symbolem jest też w puli mieszkanek Tczewa. I to jest zwykłe oszukiwanie miłośników poliamorii. Są też inseraty z tej miejscowości par i hermafrodytów albo z zespołem Klinefeltera (genotyp XXY), ze zdjęciem jak z podręcznika medycznego. Nieprawdopodobne.
Danie swojego ogłoszenia do tego portalu to koszt 400 złotych. Dochodzą jeszcze zarobki na sms-ach czy rozmowach telefonicznych, które są przeciągane w nieskończoność. Czasem przypomina zabawę w zwykły sekstelefon, ale w zamyśle i deklaracji jest to poważna agencja kojarząca amatorów odmiany wżyciu intymnym. A interes się kręci, by nie powiedzieć kwitnie. Nie dajmy się ogłupiać i naciągać, a ten felieton ma być swoistym ostrzeżeniem.
Na koniec wyjaśnienie. Przy pisaniu fragmentu tekstu dotyczącego portalu randkowego korzystałem z informacji przekazanych mi przez mojego znajomego, który stracił na rozmowy i sms-y kilkaset złotych, a swojej wybranej dziewczyny nigdy nie spotkał.
Komentarze (19) dodaj komentarz
józek_gość
23.08.2013, 07:45
o co chodzi
Może ktoś wyjaśnić o co chodzi w tym artykule.
OdpowiedzTomek_gość
23.08.2013, 10:10
no jak to o co ?
Kolega autora stracil kase to sie autor wyzyl ... na nieznanym anonimowym portalu ... Nie widze jakiegos glebszego sensu w tym artykule ... ot kolejny zapychacz strony.
Cytujgosć_gość
23.08.2013, 08:08
Panie Krzysztofie, Bardzo mnie zmartwiło, że ten świat jest taki "bebe".Nie wiedziałam.
Odpowiedzcheb_gość
23.08.2013, 08:19
Że..na..da !!!
Odpowiedz_gość
23.08.2013, 08:22
Widzę, że są ludzie którzy nie rozumieją piątkowych publikacji Pana Krzysztofa Antonia - nie rozumieją też sensu ani przesłania jakie niesie ten Pan w swoich artykułach. To jest smutne! Ludzie? Co z Wami?
Odpowiedzania_gość
23.08.2013, 09:46
nie uważasz że to nie jest miejsce na takie wypociny? rozumiem magazyn psychologiczno -egzystencjalny, ale nie portal z wiadomościami Tcz.pl...
Cytujcheb_gość
23.08.2013, 08:53
Niestety ale nie zmienia to faktu, że jest to badziewie.... Sens rozumiem, przesłania nie widzę...Jedyne co widzę to wypociny tego Pana
Odpowiedzkonio_gość
23.08.2013, 09:02
ale odkrycie
Ameryki gościu nie odkryłeś. Każdy średnio rozgarnięty człowiek wie jak to działa i nie da się naciągać. A te anonse to tylko dla desperatów.
Odpowiedztakieczasy_gość
23.08.2013, 09:23
takie czasy, dzisiaj gimnazjalistki mają bujne życie erot. i teraz nie wiem czy żałować że nie urodzilem sie 15 lat pozniej czy zalowac ze uordzilem sie w XXI w?
Odpowiedzmm_gość
23.08.2013, 09:48
Co to są "gimnaziści"? Może jakaś odmiana nazistów :D
Odpowiedzdziki_gość
23.08.2013, 09:49
seks
A ja tam wole instynkt zwierzęcy niż ludzki i zaspakajanie "ochot" kiedy się podoba. niektórzy mają bardziej wyuzdane zachcianki i porno biznes kwitnie. to jest naturalna kolej rzeczy tego nikt nie zahamuje to było od starożytności. mnie to nie przeszkadza i na pewno nie będę z tego powodu nikogo oceniał w społeczeństwie
OdpowiedzKamila_gość
23.08.2013, 10:08
Ha ha ha.. ha ha
Nie no ja pęknę ze śmiechu. Koleś na poważnie bierze to co ktoś wystawił na jakiejś stronie w internecie?! Sprawa jest prosta - nie takie strony robią oszuści by wyłudzić SMS-y. Od początku do końca wszystko jest fałszywe. Zdjęcia pochodzą z innych stron, opisy są lipne. Dziwie się że ludzie jeszcze się dają nabrać na takie tanie chwyty. Rozumiem, że jakiś nastolatek - ale redaktor? Ja na jego miejscu bym się nie przyznawała, że biorę takie zagrania (brudny marketing) na poważnie.
Odpowiedzala_gość
23.08.2013, 10:34
internauci "intelektualiści" cheb i ania
Wydaje mi się, że piątkowe felietony pana Krzysztofa Antonia są dla zwykłych ludzi, a nie dla "intelektualistów" wszystkowiedzących i na wszystkim się znających jak cheb i ania.
Odpowiedzania_gość
23.08.2013, 22:02
ale masz normalnie pole do popisu... ala ma kota..
Cytujktoś_gość
23.08.2013, 10:44
znajomy...;)
jak zwykle w tego typu artykułach.... to znajomy/kolega przekazał informacje/był tam/stracił pieniądze... itd. - JA - nie, ja tylko ostrzegam... Śmiechu warte... P.S. To ile panie Krzysiu pan stracił? ;)
Odpowiedz_gość
23.08.2013, 11:21
Ale bełkot
Odpowiedzeroticon_gość
23.08.2013, 13:32
Zapraszam
odloty . pl
Odpowiedzcinek_gość
25.08.2013, 07:07
nigdy nie padłem ofiarą takiego portalu i dziwię się, jak można naiwnie dać się nabrać na coś takiego. A ja lubię bardzo nietypowo i nie mam problemu aby się zrealizować ;P
Odpowiedzze_zbiornika_gość
25.08.2013, 11:03
Na początku myślałem, że to będzie o portalach "społecznościowych" a typ pisze o ty co wszyscy ( oprócz autora ) już dawno wiedzą :D Równie dobrze mógłby opisać sposób działania AUDIO - TELE , BMW za sms w orange itp...
Odpowiedz