Na majowej sesji radni powiatu podjęli uchwałę zmieniającą budżet, dzięki której będzie można podpisać umowę z wykonawcą i rozpocząć kolejny etap remontu Mostu Tczewskiego. Nie obyło się jednak bez dyskusji, czy dla wszystkich mieszkańców powiatu remont zabytku ma tak duże znaczenie, jak dla tczewian.

Niedawno informowaliśmy o tym, że starostwo otworzyło oferty w przetargu, który miał wyłonić wykonawcę, jaki rozpocznie dalszą przebudowę Mostu Tczewskiego (więcej tutaj - Przetarg na Most Tczewski. Wykonawcy znowu chcą więcej niż ma powiat [AKTUALIZACJA ]). Zamawiający miał na ten cel 32 mln brutto. Tymczasem wpłynęły dwie oferty - konsorcjum firm Banimex - Azibud na kwotę 34,9 mln zł (termin wykonania 18 miesięcy, 120 miesięcy gwarancji) oraz Budimex - 54,9 mln zł (22 miesiące na wykonanie, 72 gwarancji). Aby zatem zadanie ruszyło, trzeba było znaleźć dodatkowe środki. Stosowną uchwałę Rada Powiatu głosowała na majowej sesji. Dokument przyjęto przy jednym głosie wstrzymującym (Adam Kucharek). W jaki sposób udało się pozyskać brakujące miliony?



Na majowej sesji część radnych zwracała uwagę na to, że poza potrzebami związanymi z mostem, są inne - z perspektywy mieszkańców innych gmin powiatu - bardziej potrzebne zadania.

- Jeśli będziemy tylko debatować o tym moście, to wkrótce nie będzie do niego czym dojechać. - mówił radny Stefan Kata, a Waldemar Pawlusek przypominał, że remontu wymaga m. in. droga do Radostowa i to są priorytety dla mieszkańców gminy Subkowy. Starosta ripostował, że miasto partycypuje w kosztach przebudowy zabytku. Pawlusek spytał też na sesji starostę, "czy nie jest mu przykro", że tczewski obiekt nie znalazł się na liście obiektów z programu "Mosty dla regionów", o którym informował ostatnio premier Mateusz Morawiecki.

- Mnie jest cały czas przykro, mając świadomość, że ten most jest cały czas w stanie oczekiwania na remont. I z tego powodu, że jego losy spoczęły na barkach powiatu, który nie ma wystarczających środków na jego remont - mówił starosta.

Wszystko jednak wskazuje na to, że wbicie łopaty pod kolejny etap robót jest coraz bliżej po przegłosowaniu korekty budżetu. Urzędnicy czekają teraz na podpisanie umowy z wykonawcą robót. Jeśli wszystko poszłoby sprawnie, teren budowy mógłby być przekazany jeszcze w czerwcu. Wykonawca będzie miał 18 miesięcy na przeprowadzenie prac. Etap zakłada demontaż istniejących przęseł ESTB, przebudowę filara nurtowego i budowę nowego przyczółka wraz z dojazdami i kazamatami. Chodzi też o przeniesienie mediów.