Po tym, jak ani jedna oferta nie wpłynęła na przetarg na dostawę energii dla gdańskiej grupy energetycznej, do której należy również Tczew, samorządy zdecydowały, że kupią prąd "z wolnej ręki". Obecny kontrakt obowiązuje do końca br.

Na początku ub. tygodnia odbyło się spotkanie metropolitalnej grupy zakupowej Gdańska dotyczącej dostawy energii elektrycznej. Tczew zamawia energię w gdańskiej grupie zakupowej - dzięki temu ma być taniej. Do grupy metropolitalnej należy w sumie kilkadziesiąt podmiotów, w tym Gdańsk, Sopot, a także wiele miejskich spółek i instytucji - np. Gdańskie Autobusy i Tramwaje, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, czy Port Lotniczy w Rębiechowie. Pod koniec września pojawiła się informacja bez precedensu - ani jedna oferta nie wpłynęła na przetarg na dostawę energii elektrycznej. Stąd konieczność pilnej narady - i ustalenia co dalej.

Ustalono, że grupa kupi energię w ramach zamówienia z "wolnej ręki". Samorządy i instytucje tworzące grupę zakupową Gdańska, zdecydują czy chcą w niej pozostać.


W czwartek premier zapowiedział, że rząd pracuje nad rozwiązaniem, które pozwoli na zmniejszenie drastycznych podwyżek cen prądu dla samorządów i odbiorców wrażliwych - czyli np. szpitali. Na razie nie znamy jednak szczegółów:



Dodajmy, że w ubiegłym roku metropolitalna grupa zakupowa kupiła prąd na bieżący rok o ok. 40 proc. taniej niż inne gminy. Kosztowało to około 64 mln zł. Urzędnicy liczyli, że w tym roku uda się zamknąć to kwotą 165 mln zł.

Jeśli gminom nie uda się wybrać oferenta, będą musiały dokonać tzw. zakupów rezerwowych - wtedy wskazana automatycznie spółka dostarcza prąd, ale po stawkach ok. 10-krotnie wyższych.

Obecna umowa potrwa do końca br.